Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 02/2010
Liczba stron: 156
Format: 125 x 190 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788361194170
„Papierowy motyl” Moniki Krajniewskiej. Mała, niepozorna książeczka z piękną okładką i intrygującym tytułem, daje nieco mylne wrażenie, że będzie to lekka i zabawna opowieść. Jak się okazało myliłam się i to bardzo. Nie sądziłam też, że lektura ta wywrze na mnie tak mocne wrażenie. Myślałam, że dziś ją przeczytam a jutro na spokojnie dodam recenzję, ale muszę napisać choć kilka zdań i podzielić się z Wami wrażeniami.
Cóż może być gorszego dla matki, jak nie widok ciężko chorego dziecka? Czy może być coś bardziej okrutniejszego niż świadomość, że najukochańsza osoba niedługo odejdzie z tego świata?
„Papierowy motyl” to historia młodej kobiety Lidii, która będąc w ciąży odeszła od swojego chłopaka, który ją zdradzał i okłamywał. Jej życie nie było usłane różami, ponieważ porzucona przez nastoletnią matkę, wychowała się w domu dziecka. Brakowało jej miłości i rodzinnego ciepła, co niestety rzutuje na jej obecne życie. Teraz, gdy jest matką, próbuje całą miłość przelać na Sonię, swoją kilkuletnią córeczkę. Szczęście nie trwa jednak długo, ponieważ okazuje się że dziewczynka ma ostrą białaczkę. Do czego zdolna jest matka, aby uratować swoje dziecko? Jak wielka siła drzemie w człowieku w obliczu śmierci?
Narracja jest spokojna, powściągliwa a znaczna część fabuły oscyluje wokół wątku głównej bohaterki i jej córeczki. Oczywiście poznamy również innych ciekawych bohaterów i ich problemy, np. koleżankę Lidki - Hanię. Pisarka położyła w książce silny nacisk na problem braku poczucia bezpieczeństwa i miłości w dzieciństwie oraz braku wsparcia ze strony rodziny. Jak się okazuje jest to większy problem niż możemy przypuszczać, zwłaszcza gdy nasze życie wywraca się do góry nogami.
Książka obfituje w silne i skrajne emocje, takie jak strach, ból, nadzieja czy żal. Nie sposób pozostać obojętnym na tę historię, nie sposób przestać myśleć o tym, że może właśnie teraz ktoś podobną sytuację przeżywa.
„Papierowy motyl” to książka o kruchości naszego życia i o tym jak bardzo powinniśmy szanować każdą ulotną chwilę. Warto również pamiętać, aby niezależnie od sytuacji, nie tracić nadziei. Boleśnie prawdziwa opowieść, którą mimo trudnego tematu, warto przeczytać. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
A więc.... czasem warto, naprawdę warto sięgnąć i po taką lekturę. Nie po fantasy, po kryminał czy romans. Tylko po... samo życie. Bo nie ma nic prawdziwszego niż ono.. więc pewnie i ja po nią w końcu sięgnę...
OdpowiedzUsuńSil - pięknie to ujęłaś:). Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przeczytam!:)
OdpowiedzUsuńmam i czytałam- bardzo mi się podobała,i zgadzam się, emocjonalna bardzo.
OdpowiedzUsuńLubię takie emocjonalne książki. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam tą pozycję. ;)
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Drugi raz spotykam na blogu recenzje tej książki, Ty również zachęcasz:) Jak wpadnie mi w ręce to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTrudne tematy to cos dla mnie, koniecznie muszę przeczytać,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńScathach - polecam:). Książka warta poznania:)
OdpowiedzUsuńMONIKA SJOHOLM - cieszę się, że mamy podobne odczucia, co do tej lektury:)
LadyBoleyn - w takim razie lektura z pewnością Ci się spodoba:)
Dosiak - myślę, że ta książka przypadnie do gustu prawie każdemu:). Polecam:)
cyrysia - bardzo się cieszę i pozdrawiam:))
Muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCzasem warto poczytać takie książki...
Zatem mamy idealny przykład że nie należy oceniać książki po okładce :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale przyjemnie widzieć, iż są książki które zmuszają czytelnika do natychmiastowego podzielenia się własnymi wrażeniami :)
kasandro Ty nie czytasz Ty pochłaniasz te książki w zastraszającym tempie :) Skoro mówisz, że przypadnie do gustu prawie każdemu to mi czytającej wszystko na pewno. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale to coś zdecydowanie dla mnie, bo uwielbiam książki, które wywołują emocje, mimo że potem niekiedy trudno jest się pozbierać po takiej lekturze...
OdpowiedzUsuńPoza tym okładka faktycznie jest śliczna :)
Miałam już dwa udane spotkania z twórczością pani Mariki Krajniewskiej. Pierwsze to "Za zakrętem", drugie - "Zapach malin". Obie lektury zaliczam do ciekawych i udanych. Ta autorka na niedużej ilości stron potrafi przekazać bardzo wiele treści. Na pewno sięgnę po "Papierowego motyla".
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Lubię takie historie o życiu.
OdpowiedzUsuńsujeczka - skoro lubisz książki pełne emocji, to z pewnością ta lektura Ci się spodoba:)
OdpowiedzUsuńBellatriks - zgadzam się z Tobą. maksimum treści zawarte w niewielkiej objętości. Polecam i pozdrawiam:))
Viconia - bardzo się cieszę i oczywiście polecam:))