Wydawnictwo: Nowy Świat
Wydanie polskie: 04/2011
Liczba stron: 232
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788373864191
Książki na faktach, zawierające wątki autobiograficzne, opisujące prawdziwe wydarzenia, miejsca, ludzi to pozycje szczególnie mi bliskie, które czytam niespiesznie, powoli i dokładnie. W końcu dotyczą nie wyimaginowanych postaci czy zmyślonych historii, ale autentycznych, rzeczywistych kwestii. Takie lektury są wartościowe, bo prawdziwe, pozbawione sztuczności. Właśnie dlatego ucieszyłam się, kiedy w moje ręce wpadła książka „Utracone dzieciństwo” Yehuda Nir i nie pozwoliłam, aby czekała zbyt długo na półeczce mojej biblioteczki.
Przenosimy się do 1939 roku, do Lwowa, kiedy to nasz bohater, Juliusz Grünfeld, ma zaledwie 9 lat. Jego dzieciństwo wypadło właśnie w tym niestabilnym okresie politycznym, kiedy to do miasta wkraczają obce wojska. Od tego momentu spokojne życie normalnej, kochającej się rodziny zamienia się w niekończący się koszmar, z którego nikt nie potrafi się uwolnić. Jako rodzina z żydowskim pochodzeniem muszą w jednej chwili zrezygnować ze wszystkiego, opuścić miasto i dobrze się ukryć. Niektórzy z nich dorabiają sobie fałszywą tożsamość i wtapiają się w społeczeństwo. Niestety nie jest to wcale proste czy bezpieczne. Na dodatek zaczyna brakować jedzenia, strach i niepewność stają się codziennym towarzyszem niedoli a śmierć, ból i przemoc są na porządku dziennym. Okupacja, ciągłe zagrożenie, walka o przetrwanie, samotność i wyobcowanie a w środku tego mały chłopiec. Aż ciarki przechodzą po plecach, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Jak potoczą się losy Juliusza i jego bliskich? Z jakimi wyzwaniami i przeciwnościami przyjdzie się im zmierzyć? Koniecznie musicie zajrzeć do tej książki!!
Mimo, że tematyka oscylująca wokół losów Żydów w czasie II Wojny Światowej nie jest jakoś szczególnie oryginalna, to jednak ta książka zdecydowanie różni się od innych przeczytanych przeze mnie lektur. Przede wszystkim patrzymy na świat oczami dziecka, niewinnego, beztroskiego chłopca, który przejdzie szybki kurs dojrzewania. To dzięki niemu będziemy obserwować wojnę i jej skutki. Nie ma tu moralizatorstwa, zajmowania którejś strony czy tuszowania faktów. Co więcej, autor wobec samego siebie nie stosował żadnej taryfy ulgowej, nie szczędził gorzkich słów na swój temat i bez skrupułów pokazał jak przeżyte wydarzenia zmieniły jego osobowość na gorszą. Yehuda Nir z dużą dozą obiektywizmu stara się oddać realia ówczesnej sytuacji i udaje mu się to idealnie. Nie sposób czytać tej pozycji beznamiętnie. Emocje są silne, napięcie niemałe a przemyślenia i refleksje pojawiają się wręcz od pierwszych stron.
Najbardziej w wojnie boli cierpienie niewinnych. Chodzi nie tylko o szkody fizyczne, ale także o piętno jakie odciska ona na dzieciach, które dopiero uczą się o świecie i prawach nim rządzących, kształtują swoje spojrzenie na siebie czy ogólnie życie. „Utracone dzieciństwo” to poruszający obraz dojrzewanie w czasie wojny i portret straconych bezpowrotnie lat. Bez oceniania, obwiniania czy oskarżania... Polecam!! Naprawdę warto:).
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<