Loading...

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Czytelnicze szaleństwo:)

„Niewidzialny most” Julie Orringer

Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 752

„Niewidzialny most” Julie Orringer to książka, na którą czekałam od momentu, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Szalenie zaciekawił mnie jej opis oraz życiowa, wojenna tematyka. Przenosimy się do 1937 roku, na Węgry, gdzie poznajemy młodego, żydowskiego mężczyznę. Andras Levi pragnie zostać architektem, ale obecnie pracuje w redakcji czasopisma a projekty jego okładek zostały docenione przez zagranicznych wykładowców, dzięki czemu ufundowano mu stypendium i możliwość kształcenia we Francji. Młody artysta jest jednocześnie przerażony  wizją opuszczenia rodziny, ale z drugiej strony zawsze marzył o wyrwaniu się i zrealizowaniu swoich ambicji. W Paryżu ma dodatkowo dostarczyć list kobiecie, którą okazuje się Klara. Oboje, choć bardzo różni, zakochują się w sobie, ale związek należy do dość burzliwych i zawiłych relacji. A potem wybucha wojna i wszystko ulega jeszcze większym zmianom... Świetna książka! Historia tu przedstawiona jest bardzo klimatyczna i wzruszająca. Ma w sobie wyjątkowe ciepło i autentyzm, dzięki czemu nie sposób nie przeżywać wraz z bohaterami ich dramatów. Autorka barwnie przedstawiła losy poszczególnych postaci oraz w realistyczny sposób ukazała naszpikowane tajemnicami i skomplikowanymi wyborami życie. Wojenna zawierucha również krzyżuje piękne plany co do przyszłości, ale także pokazuje, jak wiele człowiek jest w stanie przetrwać w imię miłości. Emocji tu nie zabraknie, jak również refleksji i sekretów. Polecam serdecznie tę ponadczasową książkę!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<


Gdzie jesteś, Leno?” Joanna Opiat-Bojarska

Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 324

Lubię kryminały, powieści sensacyjne i psychologiczne, dlatego nie mogłam ominąć polskiej książki „Gdzie jesteś, Leno?” Joanny Opiat-Bojarskiej o takiej tematyce. Lena Pietrzak to młoda studentka anglistyki.  Inteligentna, choć zazwyczaj dość spokojna i nieśmiała. W pewną piątkową noc wybiera się ze znajomymi do poznańskiego klubu. Początkowo jest nieco spięta, ale potem alkohol, ecstasy zaczyna się dobrze bawić. Do czasu. Jakiś typek zaczepia ją w tańcu a potem obserwuje. Dziewczyna opuszcza towarzystwo, ale właśnie wtedy nieoczekiwanie jedna z koleżanek informuje ją o rzekomych zdradach jej chłopaka. Zdenerwowana dzwoni do niego i kończy związek. Szymon okazał się zupełnie inny niż przypuszczała. I to były ostatnie chwile, gdy widziano Lenę żywą. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Nie wróciła z imprezy do domu. Co się stało? Zagadkę jej zniknięcia próbuje rozwikłać policyjny duet - Przemysław Burzyński i Michał Majewski. Na jaw wychodzą zaskakujące fakty... Przyznaję, że fabuła mnie zainteresowała i wciągnęła od pierwszych stron. Akcja jest dość dynamiczna, pomysł niezły a wykonanie na dobrym poziomie. Sylwetki poszczególnych bohaterów wykreowane są barwnie i realistycznie a śledztwo pełne jest tajemnic i nieoczekiwanych tropów, poszlak i niespodzianek. Autorka dobrze oddała emocje towarzyszące ludziom, których bliscy zaginęli, co tylko dodatkowo wzbudzało kolejne refleksje. Język jest poprawny a całość czyta się szybko i bezproblemowo. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<


„Brainman” Dominik Rettinger

Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 01/2013
Liczba stron: 400

Lubię książki science-fiction, dlatego „Brainman” Dominika Rettingera znalazł się na moim czytelniczym celowniku. Ciekawa okładka, interesujący opis a do tego liczne zachwalające recenzje wśród odbiorców również były istotne. W końcu książka trafiła w moje ręce i z wielką ochotą zabrałam się za jej czytanie. Kilka słów o fabule... Na nowojorskim uniwersytecie dochodzi do bijatyki o pewną blondwłosą piękność. John to typ sportowca. Bogaty, rozwydrzony i popularny. Jego przeciwnikiem w tej pełnej testosteronu scenie jest Nick, przedstawiciel opanowanych mózgowców. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie interwencja kosmitów! Tak, tak, kochani. Nie jesteśmy sami w kosmosie. Po tym niecodziennym „spotkaniu” nasi studenci zyskują dodatkowe „moce”. Od tej chwili wykorzystują 100% swojego mózgu a nie tylko ułamek, jak to jest u każdego człowieka. Stoją po przeciwnych stronach barykady i mają prowadzić wojnę o wysoką stawkę. Co i kto zwycięży? Nic nie zdradzę! Lubię nieco fantastyki, dlatego historia stworzona przez Pana Dominika przypadła mi do gustu. Fabułę uważam za pomysłową, choć może nieco przekombinowaną. Akcja raz przyspiesza, raz zwalnia, ale nie nudziłam się. Autor wplótł tu wiele współczesnych zagadnień, co uważam za plus i połączył elementy fantastyczne z prawdziwymi. Bohaterowie są naszkicowani dobrze a czytelnicy będą mogli dowiedzieć się nieco o pozaziemskiej cywilizacji, odwiecznej walce dobra ze złem i codziennych dylematów. Młodzieżowa opowieść dla miłośników powieści fantastycznych. Pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<


„Dom wiatru” Titania Hardie

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 472

W życiu spotyka nas wiele zarówno dobrych jak i przykrych niespodzianek. Każda z nich coś w nas zmiana, w jakiś sposób wpływa i rzutuje na dalsze losy. Przekonały się o tym bohaterki książki „Dom wiatru” Titanii Hardie. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza opowieść to czasy współczesne, rok 2007. Madeline jest szczęśliwa w związku z Chrisem, dlatego wiadomość o jego śmierci w wypadku samochodowym jest jak cios prosto w serce. Dziewczyna popada w coraz większe przygnębienie aż w końcu babcia wysyła ją do Toskanii, aby tam doszła do siebie po stracie ukochanego. Właśnie tam bohaterka odkrywa niezwykłą historię willi Casa al. Vento, czyli Domu Wiatru. Druga opowieść rozgrywa się w 1347 roku. Mia od chwili, kiedy zmarła jej matka nie odezwała się ani słowem. Do wilii, w której mieszka razem z ciocią, pewnego dnia zapukała tajemnicza para szukająca schronienia. Nikt nie mógł się dowiedzieć, że tu są... Autorka przedstawia czytelnikom dwie zupełnie różne sylwetki kobiece, żyjące w odmiennych czasach, ale ich historia, życie, pragnienia, potrzeby okazują się podobne pomimo dzielących ich prawie siedmiuset lat. Mają one ze sobą więcej wspólnego niż może się wydawać. Jest jeszcze legenda o ruinach Domu Wiatru i tego, co tam się naprawdę wydarzyło. Ale tego już nie zamierzam zdradzać! Język jest na dobrym poziomie, barwny i plastyczny, dzięki czemu czytanie to sama przyjemność. Jest to ponadczasowa opowieść o szukaniu szczęścia, zrozumieniu oraz znalezieniu swojego miejsca w świecie. Polecam serdecznie!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<< 


Mroczny sekret” Marina Anderson

Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 248

Moda na erotyki nadal trwa, więc postanowiłam sprawdzić co ma do zaoferowania pod tym względem książka „Mroczny sekret” Mariny Anderson. Bohaterką jest 23-letnia Harriet Radcliffe zaręczona z Jamesem, bankierem.  Niby wszystko jest w porządku, ale dziewczyna ma dość monotonii i rutyny a brak namiętności w związku przelewa szalę. Harriet rzuca pracę, rozstaje się z chłopakiem i odpowiada na ogłoszenie w gazecie w sprawie posady asystentki amerykańskiej gwiazdy filmowej, która będzie tu przez najbliższe pół roku. Praca jednak wiąże się z zamieszkaniem w pięknej rezydencji. Czyż może być piękniej? Bohaterka poznaje aktorkę Rowenę i jej przystojnego męża. Wydają się szczerzy, ale to tylko podstęp do ich własnego, zaskakującego planu. Jaką rolę ma odegrać Chris, przyrodni brat Roweny? Jak się okazuje, będzie to eksperyment, który wymknie się spod kontroli... Co czeka młodą, nieświadomą zagrożeń dziewczynę? Zakłamany świat Hollywoodu, intryg, erotycznych uniesień to tylko część z nich. Od razu muszę napisać, że nie jest to książka z Grey-podobnych. Tym razem fabuła mnie zaskoczyła, gdyż spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Główna bohaterka jest naszkicowana nawet nieźle, podobnie jak inne postacie, których ilość została zdegradowana do około sześciu. Akcja nie pozwala na nudę, zwłaszcza z powodu erotycznych gierek, które jednak były średnio opisane, przynajmniej w moim odczuciu. Język jest prosty a całość czyta się błyskawicznie, choć sama tematyka to nie tylko romans, ale również poruszenie kontrowersyjnych i wstydliwych tematów. Czy polecam? Z pewnością osoby lubiące ostrzejsze lektury powinny być zadowolone. Pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 4 / 6 <<<< 


Uratuj mnie” Jennifer Echols

Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 360

Twórczość Jennifer Echols miałam okazję poznać podczas lektury „Dziewczyna, która chciała zbyt wiele”. Przyjemnie wspominam tę lekturę, dlatego nie mogłam odmówić sobie kolejnego romansu  młodzieżowego tej autorki  - „Uratuj mnie”. Bohaterką jest nastoletnia Zoey, która przeżywa teraz trudne chwile. Małżeństwo jej rodziców zostaje brutalnie zakończone z chwilą, kiedy ojciec robi dziecko dwudziestoczterolatce. Wkrótce odchodzi do niej. Matka nie może tego znieść i popada w coraz większą depresję. To sprawia, że dziewczyna nieco się pogubiła w swoim życiu i zrobiła kilka głupstw, m.in. przespała się z nieodpowiednim facetem. Potem jeszcze doszło do wypadku, z którego uratował ją outsider Doug. Nie pamięta co się dokładnie stało, ale od tamtej pory chłopak nie daje jej spokoju... Dlaczego? O co w tym wszystkim chodzi? Zapraszam do książki! Historia stworzona przez pisarkę wciąga od pierwszych stron. Napisana jest lekko i w zabawnej formie a znudzenie również nam nie powinno grozić. Co więcej, ciekawie ukazano tu przemianę głównej bohaterki. Emocji i tajemnic nie zabraknie, podobnie jak i romansu oraz trudnych decyzji. Jeżeli macie ochotę na nieco lżejszy kaliber literatury i lubicie młodzieżowe pozycje, to warto sięgnąć po tę książkę. Pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<< 


Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie” John O'Farrell

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 360

Jak nie znudzić się w małżeństwie? Powszechnie wiadomo, że rutyna i monotonia potrafi skutecznie przyćmić prawdziwe uczucie do drugiej osoby. Problemy finansowe, dużo obowiązków w pracy, opieka nad dziećmi... Po jakimś czasie zapominamy o drobiazgach, drobnych gestach, słowach czy sytuacjach, które  budowały naszą miłość. Bohater książki  „Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie” autorstwa Johna O'Farrella, traci pamięć. Nie pamięta ukochanej ani tego jak ją poznał. Utracił wspomnienia ich wspólnych chwil i przy okazji dowiedział się, że się rozwodzą. Bohater za wszelką cenę stara się naprawić to, co zepsuł. Pragnie na nowo stać się dla niej ważną osobą. A to spowoduje szereg zabawnych, ale i wzruszających wydarzeń, od których trudno się oderwać. Książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Niby to komedia, ale taka z głębszym przesłaniem, silnymi emocjami i oczywiście refleksjami na temat naprawiania błędów i dawania kolejnej szansy. Język jest dobry, fabuła pomysłowa a główni bohaterowie przedstawieni realistycznie. Nie nudziłam się ani chwili i spędziłam przyjemnie wolny wieczór. Uniwersalna historia, która spodoba się zarówno kobietom, jak i męskim osobnikom;). Polecam!! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

czwartek, 20 czerwca 2013

Kolejna porcja przyjemności:))

"Dostatek" Michael Crummey

Wydawnictwo: Wiatr od morza
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 360

Ostatnio wpadła mi w ręce książka „Dostatek” Michaela Crummeya. Świetna okładka, szalenie intrygujący opis, liczne nagrody, jakie otrzymała ta pozycja oraz zachwalające recenzje wśród zagranicznych czytelników sprawiły, że nie mogłam się jej oprzeć. Cóż takiego oryginalnego ma w sobie?  O tym więcej za chwilę. Akcja książki rozgrywa się nad wybrzeżem Nowej Funlandii, gdzie poznajemy tamtejszą ludność i ich codzienne, niełatwe życie. Przede wszystkim muszą oni polować i gromadzić pożywienie, aby przetrwać trudniejsze czasy i srogie zimy. Kiedy więc na brzegu znajdują ledwo żywego wieloryba, wszyscy są szczęśliwi taką ilością mięsa i zapasów. Podczas rozprawiania zwierzęcia okazuje się, że w jego wnętrzu znajduje się żywy człowiek. Możliwe? Cóż... W tej książce dzieją się nietypowe rzeczy a to dopiero początek. Poznajemy prawie dwieście lat z życia społeczeństwa tej wyspy i będziemy świadkami dziwnych wydarzeń oraz najróżniejszych konfliktów między osadnikami. Sporo tu kwestii religijnych i egzystencjalnych, zabobonów i tajemniczych legend, szaleństwa i obłędu, ale także poszukiwania miłości i pędu ku nieznanemu. Niemałym plusem jest świetny klimat w jakim utrzymana jest ta powieść, cała plejada barwnych bohaterów rozdartych wewnętrznie oraz realistyczne opisy przyrody i otoczenia, które sprawiają, że wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. Jeżeli macie ochotę na oryginalną, nietuzinkową lekturę, to wybór „Dostatku” będzie właściwy. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>> 5 / 6 <<<<


„Opiekunka Grobów” Melissa Marr

Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 316

Opiekunka Grobów” Melissy Marr miałam w planach od dawna. Przede wszystkim podobał mi się zarys treści i łączenie dwóch przeciwieństw - świata żywego i królestwa umarłych. Akcja rozgrywa się w sennym miasteczku Claysville, które z pozoru jest zwyczajnym miejscem. Jednak brutalne morderstwo starszej pani, która opiekowała się cmentarzami, zakłócli nieco tę idyllę tym bardziej, że szeryf nie wszczął śledztwa. Tymczasem do miasteczka przyjeżdża Rebeka - wnuczka ofiary, która razem z Byronem, synem lokalnego przedsiębiorcy pogrzebowego zacznie drążyć tę sprawę. To co odkryją, na zawsze odmieni ich życie. Będą musieli wejść w nowe role - Opiekunki Grobów i Grabarza. Wszystko to związane z trzystuletnią umową i ważnymi obowiązkami. Bezpieczeństwo Claysville zależy właśnie od nich. Jak to wpłynie na dawne, ale wciąż tlące się między nimi uczucia? Przyznaję, że wciągnęłam się dość szybko w tę książkę. Fabuła jest pomysłowa, wykonanie również niezłe, choć małe niedociągnięcia się znalazły. Mimo to, całość prezentuje się naprawdę dobrze. Klimat jest ponury i mroczny, mnóstwo tu sekretów i zawiłości a bohaterowie są przedstawieni realistycznie. Język nie jest wyszukany a raczej prosty w odbiorze, więc lekturę pochłania się dość szybko. Jeżeli liczycie na thriller paranormalny, to myślę, że powyższa książka przypadnie wam do gustu. Pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Mali Książęta” Conor Grennan

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Wydanie polskie: 07/2013
Liczba stron:

Szalenie cenię sobie pozycje, które dotykają najważniejszych kwestii. Życiowe, poruszające nawet najbardziej zatwardziałe serca i umysły. Do nich bez wątpienia mogę zaliczyć książkę „Mali Książęta” Conora Grennana. 29-letni autor opisuje swoją autentyczną wyprawę dookoła świata, która rozpoczęła się od trzymiesięcznego wolontariatu w nepalskim sierocińcu. Jako młoda osoba miał on zupełnie inne wyobrażenia na temat tamtejszej sytuacji polityczno-społecznej, dlatego pobyt w tym miejscu wywarł na nim porażające wrażenie. Jego podopiecznymi są ofiary wojny, dzieci, które muszą codziennie zmagać się z demonami i walczyć o normalność w świecie, który oferuje im tylko ból, stratę, cierpienie i smutek. Po jakimś czasie bohater powraca do domu dziecka w Nepalu i zaczyna drążyć problem głębiej. To co zobaczył na własne oczy, nie dawało mu spokoju. Okazuje się, że część z tych dzieci są ofiarami handlu lub są pozostawione całkowicie same sobie. Próbuje za wszelką cenę stworzyć im namiastkę domu i zorganizować schronienie, ale właśnie wtedy musi uciekać do USA. To jednak nie koniec jego problemów... Muszę przyznać, że powyższa lektura poruszyła mnie dogłębnie i wywołała potok emocji oraz sporo przemyśleń. Całość napisana jest bardzo realistycznie, dzięki czemu jeszcze mocniej odczuwało się przesłanie autora. Mimo, że tematyka nie należy do lekkich i prostych, to jednak książka nie przytłacza i nie dołuje odbiorcę. Można nawet napisać, że niesie z sobą cząstkę optymizmu i dobroci a także budujący fakt, że na świecie jest jeszcze sporo dobrych ludzi, którzy widząc zło, reagują i nie przymykają oczu na to, co dzieje się wokół. Polecam serdecznie!!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<


„Złoty Most” Eva Voller

Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 440

Kilka miesięcy temu miałam przyjemność poznać książkę „Magiczna gondola” Evy Voller. Ta czarująca, tętniąca magią i niezwykłością opowieść zrobiła na mnie spore wrażenie, dlatego z utęsknieniem wyczekiwałam drugiego tomu. W końcu „Złoty Most” trafił w moje skromne progi i od razu zabrałam się za jego czytanie. Poznajemy dalsze losy nastoletniej Anny, która po przyłączeniu się do tajemniczego stowarzyszenia podróżników w czasie, wędruje między wydarzeniami z przeszłości i przestrzenią strzegąc historii. Wkrótce okazuje się, że jej ukochany utknął w XVII-wiecznym Paryżu. Dziewczyna wyrusza mu na pomoc, ale chłopak, który wcielił się w rolę muszkietera kardynała Richelieu, nie rozpoznaje jej. Zaczyna się walka o odzyskanie jego pamięci, ale po drodze do szczęścia czeka ich sporo niebezpieczeństw, zawiłych intryg, niemała dawka sekretów do odkrycia oraz mnóstwo zagadek do rozwiązanie. Klimat tej opowieści jest naprawdę niezwykły, co w połączeniu z pomysłową fabułą, szybką akcją i licznymi przygodami, tworzy wciągającą lekturę. Przygodowo-romantyczna oprawa dodaje całości smaczku. Poza tym autorka tworzy realistyczne postacie, barwnie opisuje paryskie zakamarki oraz splata romans ze szczyptę sensacji. Jeżeli przypadła wam do gustu pierwsza część, to i po kontynuację musicie sięgnąć. Polecam serdecznie!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Uczeń” Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt

Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 05/2012
Liczba stron: 580

Lubicie kryminały, thrillery i powieści trzymające was w napięciu? Ja uwielbiam, dlatego nie mogłam oprzeć się serii napisanej przez skandynawski duet Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. Pierwsza część „Ciemne sekrety” była dla mnie przyjemnym zaskoczeniem, więc musiałam sięgnąć po kontynuację. „Uczeń”, bo taki tytuł ma drugi tom, trafił do mnie wczoraj i od razu musiałam się za niego zabrać. Gdy zaczęłam czytać, zatrzymałam się dopiero na ostatniej stronie:). Sebastian Bergman, główny bohater cyklu, to specjalista od seryjnych morderstw. Tym razem zostaje włączony w śledztwo prowadzone przeciwko brutalnemu zabójcy kobiet, który grasuje w Sztokholmie. Sposób działania sprawcy przypomina zbrodnie popełnione przez Edwarda Hinde, który jednak wciąż odsiaduje wyrok. Okazuje się, że policja ma do czynienie z naśladowcą. Co więcej, kolejne ofiary są w dziwny sposób powiązane z Sebastianem. Czyżby psychopata miał jakieś osobiste porachunki z policyjnym psychologiem? Nic więcej już nie zdradzę! Książkę pochłonęłam z zawrotną szybkością. Jest to zasługa dynamicznej akcji oraz ciekawej fabuły. Dopracowana, dobrze napisana pozycja, ze szczegółowo nakreślonymi wątkami, świetną kreacją bohaterów, zawiłą intrygą oraz licznymi zagadkami do rozszyfrowania to kolejne atuty.  Jeżeli lubicie mroczne, trzymające do końca w niepewności lektury, to nie będziecie zawiedzeni. Polecam serdecznie!! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

piątek, 14 czerwca 2013

Świeża porcja książek:))))

"Moja siostra mieszka na kominku” Annabel Pitcher

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Wydanie polskie: 07/2013
Liczba stron:

Ostatnio miałam okazję przeczytać niezwykłą, poruszającą do głębi książkę „Moja siostra mieszka na kominku” Annabel Pitcher. Jest to historia dziesięcioletniego chłopca Jamiego, który musi zmagać się z rodzinną tragedią. Otóż pięć lat wcześniej w wyniku zamachu bombowego zginęła jedna z jego starszych sióstr - Rose. Jej bliźniaczka Jasmine ciągle przypomina bliskim o tym, jak wyglądała zmarła, co oczywiście nie ułatwia pogodzenia się z faktem odejścia. Na domiar złego, szczątki dziecka częściowo zostały skremowane a prochy spoczywają na kominku. Pozostałe fragmenty ciała natomiast umieszczono w trumnie i pochowano na cmentarzu w Londynie.  Poznajemy jak każdy z domowników na swój sposób odbiera żałobę, jak strasznie cierpi, choć często pod maską pogodzenia się z sytuacją, której przecież nie da się już cofnąć. Na różne sposoby próbowali ukoić ból i cierpienie. Matka uciekła z mężczyzną z grupy wsparcia, ojciec topi smutki w alkoholu. Piętnastoletnia Jasmine wkracza w fazę buntu. Jest jeszcze Jemie. Gdy doszło do tragedii był pięcioletnim chłopcem ,więc niewiele pamięta z tamtych wydarzeń, ale zdaje się, że to właśnie on płaci największą cenę za to, co stało się w przeszłości...  Świetna książka z ciekawą narracją, ogromnym emocjonalnym bagażem oraz szalenie delikatną tematyką. Bardzo wzruszająca, prawdziwa do bólu, zaglądająca do umysłu i serca bohaterów opowieść o dramacie rodzinnym, poczuciu winy, samotności, próbie zrozumienia otaczającego świata i potrzebie miłości. Gorąco polecam!!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<


„Przemilczenia” Sue Eckstein

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 272

O wojnie i piętnie jaki odciska na ludziach powstało już wiele książek. A mimo wszystko taka literatura nadal wzrusza, wywołuje potok emocji, szarpie jakąś wewnętrzną strunę i zapada w pamięć. Do tego typu pozycji należy również powieść „Przemilczenia” Sue Eckstein. Bohaterką jest Julia Rosenthal, która powraca do rodzinnego domu, co oczywiście sprawia, że pogrąża się we wspomnieniach. Przypomina sobie młode lata i dzieciństwo, zaczyna dostrzegać, że było ono pełne dziwnych sytuacji. Jej matka trafiała do szpitala psychiatrycznego lub znikała bez śladu. Była też niepokojąco tajemnicza, jeżeli chodzi o jej przeszłość. Dlaczego? Tymczasem jej brat nie zamierza zagłębiać się w te sekrety minionych lat i stara się żyć chwilą obecną. Jednocześnie poznajemy relacje pewnej kobiety, która w myślach przenosi się do Niemiec lat trzydziestych i odkrywa przed czytelnikami bolesne fakty, którymi nie dzieliła się do tej pory z otoczeniem... Książka niełatwa, ale warto poświęcić swój czas na jej przeczytanie. Tematyka jest oczywiście życiowa i łączy tragedię z normalnością, ostry ból z zagojoną już raną. Wojenne dramaty oraz losy pięciu pokoleń bohaterów zostały ukazane realistycznie i barwnie. Sporo tu psychologicznych odnośników oraz zagłębiania się w pamięć i umysł pokrzywdzonych. Głęboka, wstrząsająca, chwytająca za serce opowieść o ofiarach i katach, sile ludzkiego ducha oraz starcie bliskich lub też cząstki siebie. Polecam serdecznie!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Cień i kość” Leigh Bardugo

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron:

Książki fantasy nie należą do mojego ulubionego gatunku, ale czasami lubię przeczytać coś innego. Właśnie dlatego moją uwagę przykuł pozycja amerykańskiej autorki Leigh Bardugo pt. „Cień i kość”. Jest to pierwsza część Trylogii Grisza. Kilka słów o fabule. Ravka to kraina, która dawniej była potęgą, ale obecnie jej istnienie jest zagrożone. Tymczasem do walki o nią zostają wysłani kolejni żołnierze. W pułku jest m.in. Alina i jej przyjaciel Mal, który pełni rolę tropiciela. Kiedy w Fałdzie Cienia, który zamieszkany jest przez tajemnicze stwory dochodzi do ataku, Mal zostaje ranny a dziewczyna odkrywa w sobie moc, która ostatecznie uratuje chłopcu życie. Od tej pory wszystko się zmienia. Alina zostaje wysłana na dwór królewski, gdzie ma uczyć się władać magią. Jej mentorem zostaje tajemniczy Darkling. Jednak nic nie jest takie, jakie się początkowo wydaje. Zamiast znaleźć tam odpowiedzi i bezpieczeństwo, otrzymuje kolejne pytania oraz odkrywa niepokojące sprawy. Jak poradzi sobie w nowej roli? Czy jej uczucie do Mala się zmieni? Czy ma w sobie rzeczywiście wyjątkowy dar? Nic już nie zdradzę! Mogę jednak wspomnieć, że jest to przede wszystkim młodzieżowa powieść fantastyczno-przygodowa, dlatego miłośnicy tego typu klimatów z pewnością będą zadowoleni. Co więcej, autorka nakreśliła wszystko barwnie i pomysłowo, więc łatwo wczuć się w atmosferę tej opowieści. Bohaterowie są konkretni i różnorodni, akcja dynamiczna a napięcie dobrze stopniowane. Przyszykujcie się na sporą dawkę emocji, tajemnic i magii. Nie mogę doczekać się drugiego tomu. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Wakacje w Europie” Marilyn Brant

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 408

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po książki obyczajowe, dlatego nie mogłam sobie odmówić powieści „Wakacje w Europie” Marilyn Brant. Historia dotyczy Gwendolyn Reese, nauczycielki, która na trzydzieste urodziny otrzymuje nietypowy prezent. Otóż ciocia Beatrice zasponsorowała dla naszej bohaterki kilkutygodniową wycieczkę autokarową po Europie. Prawda, że fajnie? Ale jest mały haczyk. Razem z nią jedzie ciocia i jej starsi znajomi. Cóż... Zapowiada się więc nudna i dość mdła wyprawa? Nic bardziej mylnego. Co więcej, Gwen podczas tej podróży powoli otworzy się na świat, ludzi i otaczające piękno. Czas spędzony w drodze, poznane nowe miejsca, dzieła sztuki, krajobrazy sprawią, że dziewczyna wróci odmieniona i z zupełnie innym nastawieniem. Czasami tak niewiele potrzeba, aby odkryć szczęście i czerpać maksymalną radość z życia. Przyjemna książka i bardzo dobrze mi się ją czytało. Optymistyczna atmosfera, barwni bohaterowie, wiele przygód, niesamowite opisy europejskich zakątków oraz cała paleta przygód, to tylko początek. Sporo tu zabawy, ale i życiowych dylematów, z którymi każdy z nas musi się zmagać. Co więcej, wszystko napisane prostym językiem i z niemałą lekkością. Świetna lektura na lato i jako sposób na chandrę. Polecam!!
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<<

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Książkoholizm do kwadratu:D

„Normalne marzenia” Kiersten White

Wydawnictwo: Amber 
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 304 

Romans paranormalny to dość modny w ostatnich latach motyw w literaturze młodzieżowej. Niedawno miałam przyjemność przeczytać pierwszą część trylogii Kiersten White „Paranormalność”, która oscyluje wokół tej tematyki. Wkrótce po jej przeczytaniu zabrałam się za drugi tom - „Normalne marzenia”. Dla przypomnienia tylko wspomnę, że bohaterką jest Evie, która ma dar rozpoznawania różnych stworzeń magicznych pod płaszczykiem ludzkiej skóry. Sporo się działo w życiu tej nastolatki przez to, kim jest i co potrafi, ale w końcu rozpoczęła spokojne życie u boku Lenda. Jednak to tylko cisza przed burzą i na horyzoncie pojawiają się kolejne kłopoty. Przeszłość zaczyna coraz bardziej rzutować na obecną sytuację, Reth znowu zaczyna swoje sztuczki a wojna wśród paranormali staje się nieunikniona. A w środku tego wszystkiego Evie, przed którą sporo wyzwań i niebezpieczeństw... Przyznaję, że wciągnęłam się w tą serię. Jest napisana lekko, prostym językiem i co najważniejsze, nie nudzi. Akcja jest dynamiczna a napięcie co do dalszych losów bohaterów jest umiejętnie podsycane przez coraz to nowe tajemnice i sekrety, które wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość i nienawiść splatają się ze sobą, niepewność i dziwactwa stają się normą, osobliwi bohaterowie przyciągają naszą uwagę a zabawne historie dodają całości nieco luźniejszą formę. Ciekawa jestem trzeciego tomu i gdy tylko się pojawi, zamierzam się z nim zapoznać. Polecam i pozdrawiam!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Obrazki z wystawy” Camilla Macpherson

Wydawnictwo: Hachette
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 312

Choć za książkami typowo historycznymi nie przepadam, to jednak powieści obyczajowe z wplecionymi elementami przeszłości i powrotu do dawnych czasów zdecydowanie są już w moim zasięgu. Dlaczego o tym wspominam? Wszystko przez książkę Camilli Macpherson „Obrazki z wystawy”, która pokazuje, że ludzie niezależnie od czasów w jakich żyją i sytuacji w jakiej się znaleźli, są do siebie podobni i mogą sobie pomóc. Dwie pozornie różne historie dziejące się w Londynie okażą się być ze sobą bardzo powiązane. W 1942 roku Anglia była atakowana przez Niemców, więc rząd brytyjski zarządził zabezpieczenie wszystkich dzieł sztuki przed okupantem. Jedynie raz w miesiącu zezwalał na wystawę prac w National Gallery. Właśnie tam co miesiąc uczęszczała  Daisy Milton, która potem pisała list do przyjaciółki z Kanady opisując w nim nie tylko swoje wrażenia z artystycznego przedstawienia, ale także swoje obawy i uczucia związane z wojenną rzeczywistością. Po wielu latach, we współczesnym Londynie, te listy trafiają przypadkiem do Claire, która przeżywa teraz szalenie trudne chwile. Jej małżeństwo wisi na włosku a ona sama straciła nadzieję, na poprawę losu. Jednak to, czego dowie się z korespondencji pochodzącej z lat 40tych, okaże się zaskakująco pomocne w jej własnych problemach.... Coż mogę napisać o tej książce? Interesująca, życiowa i ciekawie napisana opowieść, którą czyta się z niemałym zaangażowaniem. Sporo tu emocji, wzruszeń, życiowych dramatów i niełatwych decyzji. Lektura o poszukiwaniu sensu w życiu, zrozumieniu siebie i otoczenia oraz pogodzenia się z niektórymi sprawami. Polecam, zwłaszcza miłośnikom wojennych motywów, jak i słodko-gorzkich historii.
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<


„Piątkowe noce wampirów” Chloe Neill

Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 11/2011
Liczba stron: 368 

Książek o wampirach było już sporo, ale nie znaczy to, że wszystkie są złe lub słabo napisane. Niedawno miałam okazję przeczytać „Niektóre dziewczyny gryzą”, czyli pierwszy tom serii „Wampiry z Chicagolandu”. Dziś przyszedł czas na drugą część - „Piątkowe noce wampirów”. Uwaga! Jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu, to tu mogą pojawić się pewne szczegóły fabuły! Poznajemy dalsze losy młodej, ale uzdolnionej wampirzycy Merit. Właśnie wyprowadza się od swojej przyjaciółki Mallory, aby zamieszkać w siedzibie wampirów a dokładnie w Domu Cadoganów, pod który podlega. Czeka na nią nie tylko przystojny Mistrz Ethan, ale także sporo innych wyzwań, z którymi będzie musiała sobie poradzić. Zaczyna się głośno robić o libacjach jakie urządzają krwiopijcy z udziałem ludzi. Do tego wyjdzie na jaw szantaż i pogróżki pod adresem pewnej osoby z przeszłości Merit a także kilka innych spraw. Wszystko nabierze tempa i akcji, więc znudzenie nam nie grozi. Co więcej, nasza bohaterka będzie musiała zapanować nad swoimi uczuciami i dowiedzieć się, komu może ufać a kto nie zasługuje na jej dalszą uwagę. Podobnie jak poprzednio, i tym razem będzie nieco magii, walk, treningów i zagadek do odkrycia a także humorystycznych wstawek i ciętego języka Merit. Minusik za literówki oraz przede wszystkim brak konsekwencji w nazewnictwie, ale to szczegóły techniczne. Po prostu w pierwszym tomie bohaterka została Protektorką wampirów, w drugiej części zamiast tego nazywana była Strażniczką. Niby drobnostka, ale jakoś denerwował mnie ten fakt. Mimo to spędziłam przyjemnie czas z tą książkę, czytało się ją lekko i chętnie poznam dalszy ciąg. Pozdrawiam!!
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<


„Szczęściara” Jill Shalvis

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 416

Miałam okazję poznać twórczość Jill Shalvis przy okazji czytania książki „Oczarowana”. Tym razem sięgnęłam po jej najnowszą pozycją „Szczęściara”. Okładka, opis i wcześniejsze pozytywne wrażenia sprawiły, że nie mogłam oprzeć się tej książce. Fabuła skupia się na Mallory Quinn. Do tej pory wiodła ona spokojne, uporządkowane i co tu dużo ukrywać, nieco nudne życie. Jest oddaną pielęgniarką, dobra córką i przyjacielsko nastawioną sąsiadką. Stara się sprostać oczekiwaniom, jakie każdy wobec niej żywi, ale w głębi duszy pragnie, aby w końcu się coś zmienioło. Potrzebuje dreszczyku emocji, szczypty adrenaliny, nieco ryzyka. I właśnie wtedy na horyzoncie pojawia się Ty Garrison. Przystojny, tajemniczy typ, który zatrzymał się w Lucky Harbor przejazdem. Spotkanie tej dwójki okaże się bardzo intrygujące dla nich. Odkryją w sobie coś, o czym nie wiedzieli. Gdzie ich to zaprowadzi? Jak potoczą się ich losy? Nic nie zdradzę! Liczyłam na wciągającą opowieść i taka też była powyższa książka. Autorka ma lekki styl a dodając do tego obyczajowo-romantyczną fabułę, stworzyła naprawdę ciekawą historię, która podsycana jest sekretami, emocjami i miłosnymi interakcjami. Z pewnością nie będziecie się nudzić, zwłaszcza jeżeli potrzebujecie czegoś na odprężenie, co skutecznie uprzyjemni wam wolny czas. Polecam serdecznie!!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<


„Kronika ślubnych wypadków” Jessica Hart

Wydawnictwo: Mira
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 234

Dziś kolejna książka z serii KISS wydawnictwa Mira, czyli „Kronika ślubnych wypadków” Jessici Hart. Bohaterką jest Firth Williams, młoda, ale ambitna pani inżynier. Jest niezależna i dobrze wie, czego chce. Ma zamiar rozwijać się zawodowo, więc nie ma w jej życiu czasu na miłość i temu podobne przyjemności. Obecnie nadzoruje budowę na terenie posiadłości Whellerby, którą zarządza przystojny George Challoner. Bohaterkę denerwuje jego podejście i zachowanie, ale wkrótce to właśnie on pomoże jej w dość nietypowym zadaniu. Chodzi o zorganizowanie wieczoru panieńskiego dla jej przyrodniej siostry, Saffron, która związała się z gwiazdą popu. A to oznacza, że nie może być mowy o jakiejkolwiek wpadce. Inaczej media zrobią sensacją z jakiejś drobnostki. I właśnie tu pomoc Georga okaże się niezastąpiona. Ale nic nie ma za dramo... Cóż mogę napisać o tej książce? Przede wszystkim to sprawnie napisana opowieść, która wciąga od pierwszych stron. Dużo tu emocji, buzujących uczuć, ciekawych wydarzeń i niespodzianek. Myślę, że znudzenie nikomu nie grozi. Co więcej, bohaterowie są konkretni i realistycznie nakreśleni, akcja jest dość dynamiczna a język prosty. Całość pochłania się z niemałą przyjemnością. Jeżeli macie ochotę na niezobowiązującą lekturę, to nie będziecie zawiedzeni. Polecam!
Moja ocena
 >>>> 4,5 / 6 <<<<


„Folwark warszawski” Mateusz Poreda

Wydawnictwo: Jirafa Roja
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 252

Dziś mam dla was książkę polskiego autora Mateusza Poredy pt. „Folwark warszawski”. Bohaterem jest Janek Sobieski, student psychologii, który właśnie pisze pracę magisterską na szalenie ciekawy temat. Otóż próbuje on doszukać się w ludzkiej naturze zwierzęcych zachowań i instynktów, które wpływają na nasze życie. Na ile jesteśmy ucywilizowani a na ile nasze pierwotne i dzikie potrzeby potrafią na nas wpłynąć? Czy potrafimy się hamować i powstrzymywać kiedy jest to konieczne? A może już dawno przekroczyliśmy granicę między tym co ludzkie a tym co zwierzęce? Trudna tematyka, ale autor dobrze sobie poradził. Bohater tej książki prowadzi eksperyment wśród społeczeństwa i próbuje zrozumieć prawdziwe podłoże takich czy innych zachowań. Janek nie prowadzi jednak biernej obserwacji, ale sam bierze udział w swoim badaniu i poznaje smród slumsów, jak i obłudę wysoko postawionych obywateli. Muszę przyznać, że pozytywnie zaskoczyła mnie ta lektura i z niemałym zaangażowaniem ją czytałam. Całość napisana jest ciekawie a fabuła ma w sobie coś oryginalnego. Książka jest bardzo wyrazista, konkretna i co ważne, realistyczna. Słodko-gorzka historia o życiu, dorastaniu, ludziach i ich prawdziwej naturze, jak i cywilizacyjnych naleciałościach. Polecam, zwłaszcza miłośnikom psychologicznych analiz.
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<