Loading...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Egmont. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Egmont. Pokaż wszystkie posty

środa, 22 stycznia 2014

W swoim żywiole po raz drugi:)

„To nie jest kraj dla starych ludzi” Cormac McCarthy

Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 324

Cormac McCarthy to jeden z moich ulubionych pisarzy amerykańskich. Każda jego książka, którą miałam przyjemność przeczytać, była nietuzinkowa i oryginalna. Po długich oczekiwaniach doczekałam się w końcu wznowienia jego słynnej powieści „To nie jest kraj dla starych ludzi”, która w 2007 roku została zekranizowana przez braci Coen a film otrzymał 4 Oscary. Skąd ten sukces? Otóż zarówno film jak i książka to surowe, mocne studium samotności, najmroczniejszych zakątków ludzkiego umysłu oraz ukazanie walki dobra ze złem. Fabuła wydaje się niepozorna. Oto Llewelyn Moss podczas polowania natrafia na martwe ciała, bagażnik po brzegi wypełniony narkotykami i walizkę z pokaźną sumą pieniędzy. Mężczyzna postanawia zapewnić żonie dobrobyt, więc przywłaszcza znalezioną forsę. Nie wie jednak, że ich śladami podąża psychopatyczny zabójca z własnym kodeksem moralno-etycznym... Książka refleksyjna, z niezwykłym klimatem i świetnym językiem. Warto dodać, że ten thriller psychologiczny to emocjonująca, niezapomniana pozycja z szybką akcją, ale też niemałymi refleksjami. Pełna okrucieństwa, filozoficznych odnośników oraz symboliki. Zdecydowanie polecam!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

„Romans nie jest konieczny” Cari Quinn

Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 240

„Romans nie jest konieczny” Cari Quinn to druga część cyklu, jednak można ją czytać niezależnie od pierwszej. Tym razem przypatrzymy się bliżej Cory’emu Santangelo, który jest posiadaczem sieci sklepów z wyposażeniem wnętrz. Wysoki, przystojny i zawsze dostający to, czego pragnie, niezależnie czy chodzi o sprawy łóżkowe czy biznesowe. Ostatnio ma mnóstwo pracy, więc nie ma czasu na przyjemności. Aż tu nagle jedna noc z Victorią wszystko wywraca do góry nogami. Brukowce mają ich wspólne zdjęcia łóżkowe a rodzice naciskają na ustatkowanie się. W końcu Cory decyduje się na niebezpieczną pod względem emocjonalnym grę. Będą udawać przed innymi, że są parą, ale tak naprawdę ma być to związek bez zobowiązać. Ona jest jednak w nim zakochana. Czy z tej rozgrywki wyjdą razem czy może ktoś będzie cierpieć? Zapraszam do książki. Kolejna, lekka, świetna opowieść łącząca szczyptę romansu i erotyki z obyczajem. Ogólnie lekko się czyta a bohaterów łatwo polubić. Poza tym nie zabraknie tu szczypty humoru i gorących scen. Idealna pozycja na chandrę:).
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

„TV Ciał0” Jeff Noon

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 208

Uczta Wyobraźni to cykl książek z kręgu szeroko pojętego science-fiction i fantasty. Miałam wielokrotnie do czynienia z tą serią i prawie zawsze były to prawdziwe perełki. Ostatnio zabrałam się za „TV Ciał0” Jeffa Noona i okazała się ona równie intrygującą, co przerażającą pozycją. O tym jak media, informatyzacja  i świat wirtualny wkraczają w nasze życie. Niepostrzeżenie niczym pasożyty lub wirusy infekują kolejne osoby, aby nie dało się już bez nich obejść. Ale o tym za chwilę. Przenosimy się do przyszłości i poznajemy Noli Blue, młodą i ambitną gwiazdę popową, która zdobywa rzesze fanów. Ale wszystko ma swoją cenę... Autor poruszył tu szalenie ważny i bardzo aktualny temat. Co więcej, zrobił to po mistrzowsku, z niemałym wyczuciem, świetnym stylem i genialną wyobraźnią. Refleksje i przemyślenia odnośnie fabuły jeszcze na długi czas z nami pozostają. Tyczy się to również emocji. Lektura choć jest krótka, to jednak treściwa i bogata wnętrzem, co z pewnością docenią czytelnicy poszukujący niebanalnej i wartościowej książki o zagrożeniach jakie mogą wkrótce się pojawić i przyczynić się do upadku cywilizacji oraz przekraczaniu granic, które nie powinny być przekroczone. Polecam serdecznie!
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

„Rzeźniczka z Małej Birmy” Hakan Nesser

Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 376

„Rzeźniczka z Małej Birmy” Hakana Nessera to piąta część cyklu kryminalnego. Tym razem główny bohater, czyli inspektor Gunnar Barbarotti, wraca po krótkiej przerwie do pracy w policji. Zostaje oddelegowany do sprawy z 1989 roku, kiedy to ofiara została zamordowana i poćwiartowana a oskarżona i skazana na 11 lat więzienia została Ellen Bjarnebo. Im głębiej mężczyzna zanurza się w to śledztwo, tym robi się ono znacznie bardziej skomplikowane. Będzie to również początek drogi, także tej wewnętrznej, związanej z przewartościowaniem swoich poglądów odnośnie świata i Boga. Podobnie jak poprzednio, akcja nie pędzi a wątek kryminalny pojawia się i klaruje stopniowo. Nie oznacza to jednak, że będziemy się nudzić. Poza tym bohater zmaga się z osobistym dramatem, czyli śmiercią żony, co oczywiście dodatkowo zmienia jego sposób postrzegania pewnych kwestii. Z pewnością miłośnicy tego sceptyka, jakim jest Gunnar i jego niecodziennych metod będą zadowoleni z tej książki. Rozwiązanie zagadki kryminalnej zaskakuje, bowiem autor umiejętnie zbudował intrygę i oplótł ją tajemnicami i sekretami. Jestem ciekawa jak potoczą się jego dalsze losy, więc chętnie sięgnę po kolejny tom. Polecam!
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

środa, 4 grudnia 2013

Kilka intrygujących książek na rozgrzewkę przed zimą:)

„Bella i Sebastian” Nicolas Vanier

Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 336

Uwielbiam książki, które niosą w sobie magię dzieciństwa. Kiedy to podczas lektury na powrót możemy stać się dzieckiem, patrzeć na życie oczami nie dorosłej osoby, ale kogoś znacznie młodszego i tym samym inaczej postrzegać to, co nas otacza lub czego doświadczamy. Taką lekturą bez wątpienia jest „Bella i Sebastian” autorstwa francuskiego pisarza, filmowca i podróżnika, Nicolasa Vaniera. Powstała ona na podwalinach scenariusza filmu o tym samym tytule oraz jako nowa adaptacja literacka książki autorstwa Cecile Aubry. Akcja rozgrywa się w latach czterdziestych XX wieku. Francja jest pod niemiecką okupacją. Poznajemy ciężkie, codzienne życie jakie znoszą mieszkańcy alpejskiej wioseczki. Na dodatek jakieś zwierzę dziesiątkuje stada owiec, więc ludzie organizują obławę na tą niezwykle groźną bestię. Tymczasem Sebastian, samotny i wychowywany bez rodziców chłopiec, który urodził się pośród tych gór i od małego wychowywał się w surowym, mroźnym środowisku spotyka na szlaku zdziczałego psa. Czy to właśnie on zabija zwierzęta w gospodach? A może jest zgoła inaczej? Zarówno pies jak i chłopiec przeszli w życiu wiele. Są zranieni, odtrąceni przez społeczeństwo i zdani na siebie. Powoli między nimi rodzi się niesamowita więź, która przetrwa najgorsze chwile oraz da siłę do pokonywania różnych przeciwności... Przepiękna, poruszająca umysł i serce opowieść o potędze przyjaźni między dzieckiem a zwierzęciem uwrażliwiająca nas na otaczający świat. Emocje aż kipią podczas lektury, akcja jest płynna i bez przestojów a czytelnicy śledzą kolejne perypetie tej dwójki i mocno im kibicują. Walka o przetrwanie w wojennej zawierusze oraz zmagania z srogim klimatem alpejskich gór będzie tu dokładnie ukazana. Barwnie i plastycznie opisana historia miłości, przyjaźni, odwagi i hartu ducha oraz hołd oddany ludziom gór. Ponadczasowa opowieść, którą pokochają zarówno dzieci, jak i dorośli. Polecam gorąco! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Zwiastun filmu (po francusku) >>>> KLIK:)
---------------------------------------------------
„Demony miłości” Eve Edwards

Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 360

Eve Edwards to angielska pisarka, autorka książki „Alchemia miłości”, która szybko zyskała uznania wśród polskich czytelników. Niedawno pojawił się drugi tom Kronik Rodu Lacey, czyli lektura „Demony miłości”. Akcja nadal rozgrywa się w XVI-wiecznej Anglii, za czasów panowania Dynastii Tudorów. Fabuła skupia się na Lady Jane Rievaulx, dwórce Królowej Elżbiety I, którą w pierwszej części była tylko epizodyczną postacią. Tym razem bliżej się przyjrzymy jej uczuciom do Jamesa Laceya, który aktualnie przebywa na wojnie. Wkrótce ma jednak powrócić. Dawniej kobieta zerwała zaręczyny ze starszym bratem Jamesa i wyszła wbrew woli rodziny za starszego szlachcica. Po jego śmierci, już jako wdowa, musi walczyć o to, aby bliscy nie narzucili jej aranżowanego małżeństwa z pewnym cudzoziemcem. Liczy na to, że James powróci i uratuje ją od nieszczęśliwego losu. Jednak mężczyzna czuje się niegodny tak pięknej i niezależnej damy, jaką jest Jane. Dręczą go demony wojny, niechciane obrazy bombardują jego umysł a serce zatruwają mroczne uczynki. Aby odkupić swoje winy, wyrusza w niebezpieczną podróż do Ameryki. Czy ta dwójka będzie razem? Czy ich uczcie przetrwa i ocaleje w obliczu tylu przeciwności? Zapraszam do książki! Autorka nie zawiodła mnie ani trochę. Druga część jest również ekscytująca co pierwszy tom. Możecie spodziewać się nie tylko oryginalnego romansu, ale także wspaniałych morskich wypraw, podbojów nowych lądów czy w końcu zawiłego dworskiego życia z wszelkimi niuansami, tajemnicami i intrygami. Akcja jest ciekawie przedstawiona, bohaterowie wielowymiarowi a emocji i skomplikowanych wyborów z pewnością tu nie zabraknie. Namiętność, sekrety, wyzwania, trudna miłość.. A wszystko to na tle Anglii czasów Tudorów. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
---------------------------------------------------
„Leon i Luiza” Alex Capus

Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 240

O miłości powstało już tak wiele książek. Większość z nich powiela utarte schematy, ale są i takie, które w niecodzienny sposób przedstawiają to uczucie. Jedną z nich jest „Leon i Luiza” autorstwa francuskiego pisarza i felietonisty Alexa Capus. Rok 1918. Oto w tych niepewnych, pełnych spekulacji i strachu czasach, nastoletni Leon poznaje Louise Janvier. To spotkanie odmieni losy tej dwójki i na zawsze splecie ich dusze ze sobą. Niestety pierwsza wojna światowa brutalnie rozdziela kochanków. Każde myśli, że to drugie zginęło. Leon w końcu bierze ślub, Luiza natomiast podąża inną drogą. Dziesięć lat później ich ścieżki ponownie się przecinają, kiedy to natrafiają na siebie w paryskim metrze. Co się wydarzy? Jak to ponowne zetknięcie na nich wpłynie? Nic nie zdradzę! Przyznaję, że wiele dobrego słyszałam o tej powieści i w sumie nie zawiodłam się na niej. Autor z dużą dozą lekkości kreśli portret dwójki młodych ludzi, których połączyła miłość i rozdzieliła wojna. A jednak nie poddają się, trwają w swoim uczuciu wbrew logice i narzucanym konwenansom, pokazując czym jest cud prawdziwej miłości. Całość napisana jest ze swoistym wdziękiem, przepełniona wspomnieniami, retrospekcjami i fascynującymi urywkami z życia ludzi na początku XX wieku. Autor ożywia dawne chwile, na nowo wtłacza cząstkę życia w zapomniane już wydarzenia i nadaje nowy kształt przeszłości. Opowieść sięga aż do współczesności pokazując, jak minione sytuacje kształtują i rzutują na teraźniejszość. To magiczna historia o tęsknocie, bratnich duszach, miłości i stracie, lojalności i trudnych wyborach. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
---------------------------------------------------
„Mechaniczna księżniczka” Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 544

„Mechaniczna księżniczka” to trzeci, ostatni tom cyklu Diabelskie Maszyny autorstwa Cassandry Clare. Dwie poprzednie części, „Mechaniczny Anioł” i „Mechaniczny Książę” już za mną, więc nie mogłam oprzeć się książce, która zamyka tą niesamowitą, magiczną serię. Cóż tym razem przyszykowała nam pisarka? Nocni Łowcy ponownie są w niebezpieczeństwie. Mortmain próbuje za pomocą swych diabelskich maszyn zniszczyć Nefilim. Aby jego podły, przebiegły plan się udał, potrzebuje jeszcze Tessę Gray. Charlotte Branwell, które kieruje Londyńskim Instytutem za wszelką cenę stara się znaleźć wroga zanim ten spełni swoje groźby. Niestety jest za późno, ponieważ dziewczyna zostaje porwana przez Mortmaina. Will i Jem, oboje zakochani w nastolatce, bez zbędnego namysłu rzucają się w pogoń za sprawcą. Czeka ich nie tylko walka z porywaczem, ale także starania o serce Tessy. Kogo wybierze? I jakie niespodzianki czekają na dwóch śmiałków? Zapraszam do książki! Cassandra Clare stworzyła niezwykle wciągającą opowieść o Nocnych Łowcach i ich zawiłych przygodach, miłosnych rozterkach i tajemniczych wydarzeniach. Magia i elementy fantastyczne przeplatają się intrygami, sensacją i romansem, więc znudzenie nikomu nie grozi. Co więcej, akcja jest dynamiczna, wartka i naszpikowana walkami, niespodziewanymi zwrotami w fabule oraz napięciem. Do końca nie wiemy, jakich wyborów dokona Tessa. Ogromnym plusem jest szczegółowy świat stworzony przez pisarkę, który tętni życiem, emocjami. Od razu czuć mroczny klimat jaki otula bohaterów, których czeka naprawdę wiele wyzwań. Czy wszystkim podołają? Ponad pięćset stron minęło mi w oka mgnieniu, co jest zasługą nie tylko fascynującej treści, ale także lekkiego stylu, humorystycznych wstawek oraz niebanalnych bohaterów. Cała trylogia jest prequelem do kolejnej serii autorki - Dary Anioła, która również przypadła mi do gustu. Gorąco polecam oba cykle! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
---------------------------------------------------
„Historia O” Pauline Reage

Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 224

„Historia O” autorstwa Francuzki Pauline Reage to książka, która od momentu wydania (lata 50te XX wieku) stała się bestsellerem. Skandaliczna i głośna pozycja literatury erotycznej zdobyła prestiżową nagrodą Prix des Deux Magots, choć początkowo jej sprzedaż była zakazana, przeklinana a autorka oskarżana o obrazę moralności. To jednak tylko wzmocniło i ugruntowało jej pozycję w czytelniczym świecie. W 1975 roku powieść została zekranizowana, choć film uważano wtedy za pornograficzny i przez wiele lat jego wyświetlanie było zabronione w wielu krajach. Od dłuższego czasu miałam powyższą książkę w planach, ale tak samo jak byłam jej ciekawa, również obawiałam się co mogę w niej zastać. Kiedy jednak dowiedziałam się o nowym wydaniu przygotowanym przez wyd. Amber, zdobyłam się na odwagę i ją przeczytałam. Wrażenia po lekturze mam raczej rozbieżne, choć sam fakt, że powieść tak silnie oddziałuje na odbiorcę i pozostawia go w sprzeczności świadczy o jej nieprzeciętności. Fabuła mówi sama za siebie. Bohaterką jest kobieta imieniem O, którą Rene, jej kochanek odwozi do pewnej rezydencji, gdzie przechodzi trening BDSM pod okiem jego brata, sir Stephena.. To perwersyjna, mocna w swoim przekazie książka i bardzo odważna, zwłaszcza jak na czasy, w których powstała. A mimo to, teraz również zaskakuje, mrozi krew w żyłach, wywołuje lawinę pytań, strachu, obrzydliwości, niejasności i refleksji. Czy to ostrzeżenie? A może zachęta? Wszystko zależy od preferencji czytelników i tego, czego oczekują po tej lekturze. Z pewnością warto nastawić się na liczne fetysze, naturalistyczne opisy, sadomasochistyczne zapędy czy brutalne sceny. Całkowite oddanie i upodlenie. Ból i szczypta rozkoszy. Mroczny świat, który wciąga i nie puszcza. Czy warto przeczytać? Decyzja należy do Was!
Moja ocena 
>>>> 4 / 6 <<<<
Zwiastun filmu (18+) >>>> KLIK:)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Książkowe nowości i wznowienia:)

„Powtórnie narodzony” Margaret Mazzantini

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 528

„Powtórnie narodzony” to przepiękna powieść autorstwa irlandzkiej pisarki mieszkającej w Rzymie, Margaret Mazzantini. Kiedy zabrałam się do czytania, nie sądziłam że czeka mnie niezwykła i wzruszająca historia o wojennej miłości, która tak bardzo utkwi mi w pamięci. A jednak! Bohaterka jest Gemma, kobieta około pięćdziesiątki, która mieszka wraz z mężem Giuliano i szesnastoletnim synem we Włoszech. Aż tu nagle w jej zdawać by się mogło uporządkowane i szczęśliwe życie wkraczają niezamknięte wydarzenia z przeszłości. Wszystko przez telefon od przyjaciela, Gojko, który organizuje w Sarajewie wystawę zdjęć Diego, nieżyjącego już fotoreportera wojennego i wielką miłości Gemmy, z którą ma syna Pietro. Bohaterka postanawia zabrać syna na wyprawę do miasta, w którym się urodził, aby mógł tak jak ona pokochać ten kraj, inną kulturę i zrozumieć skąd pochodzi. Być może pozwoli to kobiecie pogodzić się z pewnymi sprawami oraz uciszyć demony przeszłości a także nawiązać lepszy kontakt z synem. Czy rzeczywiście tak się stanie? Czy ta podróż pozwoli jej zacząć życie na nowo? Zapraszam do książki! Choć zarys fabuły może wydawać się dość schematyczny, od razu napomknę, że treść książki nie ma nic wspólnego z tanim romansem czy banalną, ckliwą opowiastką. To niezapomniana, dramatyczna i zaskakująca historia o nieprzewidywalności ludzkich losów, skomplikowanych wyborach i trudnych decyzjach, których konsekwencje będziemy musieli odczuwać przez długi czas. Klimat jest nieco sentymentalny, przesiąknięty wspomnieniami, retrospekcjami i nutką zadumy. Emocje są silne a opisywane wydarzenia często tragiczne, więc nie da się tej lektury czytać beznamiętnie i z chłodnym nastawieniem. Co więcej, sporo tu psychologicznej analizy i realizmu, więc nie ma się poczucia sztuczności. Tło jakim jest Sarajewo i bośniacki konflikt autorka oddała z drobiazgowością, co bardzo mi się podobało. Na podstawie książki powstał film z Penelope Cruz w roli głównej, który nie omieszkam obejrzeć. Polecam serdecznie, zwłaszcza dla miłośników wielopłaszczyznowych, życiowych opowieści! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
ZWIASTUN FILMU >>>> KLIK:))
-----------------------------------------------------
„Jedenaście godzin” Paullina Simons

Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 304

Paullina Simons to rosyjska autorka, która w dzieciństwie wraz z rodziną przeniosła się do USA. Słynna trylogia „Jeździec Miedziany” jej autorstwa podbiła serca wielu czytelników na całym świecie, w tym również i moje. Właśnie dlatego nie mogłam odpuścić sobie kolejnej książki tej pisarki, „Jedenaście godzin”. Tym razem akcja rozgrywa się współcześnie. Bohaterką jest Didi Wood. Kobieta jest szczęśliwa mając dwójkę dzieci i wspaniałego męża Richarda, z którym oczekuje narodzin kolejnego potomstwa. Będąc już w zaawansowanej ciąży wybiera się do centrum handlowego, aby dokończyć przygotowania do porodu i uzupełnić wyprawkę dla nienarodzonego dziecka. Po zakupach miała udać się do restauracji na spotkanie z mężem, ale właśnie wtedy zostaje porwana przez obserwującego ją ukradkiem mężczyznę. Zaczyna się dramatyczna walka z czasem. Policja, FBI i zrozpaczony Rich będą robić co tylko w ich mocy, aby znaleźć i uratować kobietę z rąk porywacza. Inną walką będzie prowadzić Didi, która za wszelką cenę próbuje współpracować z mężczyzną oraz ochronić dziecko, które nosi w sobie. Jaki będzie finał tej tragicznej sytuacji? Kim jest porywacz i czego chce od bohaterki? Nic nie zdradzę! Przyznaję, że książka wciąga od pierwszych chwil. Tempo akcji jest dobrze wyważone, więc nie będzie poczucia dłużenia się fabuły, ale też nie doświadczymy tu gwałtownych zwrotów. Największym plusem tej powieści są elementy psychologiczne, których tu nie brakuje a także dobrze stopniowane napięcie podsycane niepewnością co do dalszych zdarzeń. Podczas czytania towarzyszyć nam będą silne emocje oraz liczne refleksje. Jeżeli liczycie na świetny thriller, jestem pewna, że powyższa książka będzie bardzo dobrym wyborem! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
-----------------------------------------------------
„Kochanica Francuza” John Fowles

Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 01/2013 (wznowienie)
Liczba stron: 536

John Fowles, angielski pisarz, eseista, twórca słynnej „Kochanicy Francuza” oraz autor „Maga”. Dzieki wznowieniu pierwszego tytułu przez wydawnictwo Rebis, miałam okazje poznać osobiście twórczość tego pisarza. Akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii. Bohaterem jest Karol Smithson, wpływowy, majętny arystokrata, który wkrótce ma poślubić bogatą, choć próżną pannę z dobrego domu, Ernestyną Freeman. Jednak kiedy poznaje Sarę Woodruff, tytułową „kochanicę Francuza”, kobietę o nie najlepszej reputacji, uważanej przez społeczeństwo za lekkoduszną i niezrównoważoną, wszystko się zmienia. Choć dzieli ich prawie wszystko, począwszy od pochodzenia i statusu społecznego a kończąc na typie osobowości i wyznawanych poglądach, to jednak te przeciwieństwa nikną w obliczu zakłamania jakie było udziałem ludzi tamtej epoki. W końcu Karol zaczyna dostrzegać skostniałe i przestarzałe prawa rządzące społeczeństwem oraz wszechpanującą pruderię a osoba Sary wydaje się jemu nader ekscytująca.... Niezwykle wciągająca książka, naszpikowana szczegółami z życia Anglików XIX wieku oraz walką z konwenansami. Cała fabuła nawiązuje do wiktoriańskiej epoki, co było dla mnie kolejnym plusem. Bohaterowie są nakreśleni pomysłowo i z uwzględnieniem ich psychologicznego rysu, więc nie są sztuczni i plastikowi. Podczas czytania nie brakuje silnych emocji, przemyśleń oraz licznych aluzji oraz łamania stereotypów i próby ukazania obłudy, jaka zatruwała tamtejszą ludność. Książka doczekała się ekranizacji z Meryl Streep i Jeremy Irons w roli głównej. Polecam wszystkim miłośnikom niebanalnych romansów, wiktoriańskich klimatów oraz analiz psychospołecznych! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
ZWIASTUN FILMU >>>> KLIK:))
-----------------------------------------------------
„Gorączka 2” Dee Shulman

Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 472

Jakiś czas temu miałam możliwość przeczytania książki „Gorączka” Dee Shulman. Pamiętam, że całość przypadła mi do gustu, więc musiałam sięgnąć po kontynuację, czyli pozycję „Gorączka 2”. Dla przypomnienia tylko wspomnę, że bohaterami tego młodzieżowego cyklu jest współczesna nastolatka Ewa oraz wojowniczy rzymski gladiator Sethos. Tę dwójkę połączy niezwykła więź, mnóstwo przygód i problemów do pokonania oraz wyzwań do przezwyciężenia. W tej części, po przetrwaniu ataku wirusa, oboje dochodzą do siebie. Niestety stan dziewczyny pozostawia wiele do życzenia. Nie wiadomo co się z nią dzieje. Tymczasem kolejni ludzie zaczynają chorować a zabójcza gorączka zbiera coraz większe żniwo. Seth zamierza odbyć podróż w czasie, aby zlikwidować działanie wirusa. Niestety okazuje się to trudniejsze niż początkowo sądził a konsekwencje jego działań mogą mieć katastrofalne skutki. Na dodatek przeszłość i teraźniejszość zaczyna przenikać się wzajemnie i zlewać się w jedną całość. Co z tego wyniknie? Zapraszam do książki! Drugie spotkanie z autorką uważam za udane. Byłam ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i przyznaję, że nie ma tu typowych schematycznych rozwiązań. Oczywiście dalszy ciąg jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, ale i tak pojawiają się tu elementy zaskoczenia i znudzenie nam nie grozi. Akcja jest wartka, napięcie odpowiednio stopniowane, klimat iście tajemniczy a proporcje przygód i romansu odpowiednio wyważone. To lekka, przyjemna w odbiorze powieść o miłości, łączącej dwa różne światy. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<
-----------------------------------------------------
„Mechaniczny książę” Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 11/2013 (wznowienie)
Liczba stron: 496

„Mechaniczny książę” to drugi tom cyklu Diabelskie Maszyny autorstwa Cassandry Clare. Pierwsza część, "Mechaniczny Anioł", już za mną, więc nadszedł czas na kontynuację. Miałam przyjemność przeczytać obie książki już ponad rok temu, ale z wielką chęcią odświeżyłam sobie ich treść przy okazji nowego wydania. Bohaterką jest Tessa, która przybyła do wiktoriańskiego Londynu, aby odszukać brata. To co znalazła, przeszło jej najśmielsze wyobrażenia. Całe szczęście dziewczyna znalazła bezpieczne schronienie w podziemnym Instytucie, będący azylem dla Nocnych Łowców. Wszystko układa się idealnie do chwili, kiedy to Benedict Lightwood w powiązaniu z Clave próbuje odsunąć Charlotte od kierowania schroniskiem dla Nefilim. Tessa wraz z nowymi przyjaciółmi za wszelką cenę stara się odkryć spisek i w porę zareagować. Przy okazji nastolatka zauważa, że zaczyna czuć coś mocniejszego do Jema, choć i mroczny Will ją pociąga. Czy zadanie jakie mają wspólnie wykonać pomoże jej dokonać wyboru? Co czeka naszych bohaterów? Zapraszam do książki! Kolejne spotkanie z autorką przebiegło bez zakłóceń. Niesamowicie było ponowne wczucie się w wiktoriański, okryty mrokiem i magią klimat Londynu, skrywającego wiele tajemniczych istot i sekretów z przeszłości. Miłość i nienawiść, dobro i zło, prawda i kłamstwo... Czasami pozory mylą a przyjaciele są w istocie wrogami i na odwrót. Akcja jest dynamiczna, emocje silne, niebezpieczeństwo i niepewność staje się wręcz codziennością a  wewnętrzne dylematy głównych bohaterów nie mają końca. Przyszykujcie się na niezapomniane wrażenia! Ja za to już niedługo biorę się za trzecią część:). 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
------------------------------------------------------------ 
 Wyniki konkursu literacko-muzycznego >>>> KLIK:)

sobota, 30 listopada 2013

Kolejna porcja przyjemności:)

"Nieskończoność" Holly-Jane Rahlens

Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 456

Kiedy w moje ręce trafiła książka „Nieskończoność” autorstwa amerykańskiej pisarki Holly-Jane Rahlens, od razu poczułam, że to lektura wyjątkowa i niebanalna. Szybko okazało się, że moja intuicja nie kłamała. Akcja rozgrywa się w przyszłości. Jest rok 2264. Po wielu kataklizmach ludzkość stara się odzyskać ułamek swojej historii, choć nie jest to proste. Ludzie żyją średnio grubo ponad setkę, łączą się myślami, tworząc jeden wielki umysł a roboty i zautomatyzowane maszyny wykonują większość prac. W tym świecie poznajemy 26-letniego  Finna Nordstroma, który jako historyk i tłumacz bada stary dziennik nastolatki z XXI wieku. Równocześnie poznajemy współczesną opowieść Eliany, niemieckiej dziewczyny, która pewnego dnia spotyka dziwnego, aczkolwiek szalenie intrygującego młodzieńca, który wydaje się bardzo zagubiony i jakby nietutejszy... Cóż mogę napisać? Jest to książka z kręgu oryginalnych, nieszablonowych powieści o miłości i uczuciu, które nie powinno się zdarzyć. A jednak przytrafiło się współczesnej dziewczynie i chłopakowi z przyszłości. To co ich połączy będzie magiczne i wyjątkowe, choć niepozbawione niebezpieczeństwa, piętrzących się trudności i zawiłych relacji. Takie historie czyta się z zapartym tchem, śledząc ich skomplikowane losy, liczne tajemnice oraz zaskakujące zwroty w fabule. Autorka ma lekki styl i ciekawe pomysły, które pobudzają wyobraźnię czytelnika i nie pozwalają się nudzić podczas lektury. Świetna, innowacyjna książka o podróżach w czasie, romantycznej miłości zmagającej się z różnorodnymi przeciwnościami oraz mrocznych sekretach. Polecam, nie tylko młodzieży! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
--------------------------------------------
„2017” Olga Sławnikowa

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 480

Olga Sławnikowa to powieściopisarka, krytyk literacki i redaktorka magazynu literackiego. Jest autorką wielu książek i laureatką licznych nagród. Niestety do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z jej twórczością. Dopiero niedawno wydana w Polsce książka „2017” jej autorstwa, która w Rosji doczekała się Bookera, przybliżyła mi jej styl. Akcja rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy to społeczeństwo jest dzielone i klasyfikowane pod względem statusu społecznego czy posiadanych dóbr. Pisarzy jest jak na lekarstwo a niezadowolenie wśród ludności rośnie, co oczywiście wywołuje zamieszki. W setną rocznicę rewolucji lutowej profesor Anfiłogow, człowiek majętny, choć nieco zgorzkniały i przesiąknięty cynizmem, postanawia zorganizować wyjątkową wyprawę w Góry Ryfejskie. Wierzy bowiem, że to właśnie tam ukryte są bezcenne rubiny. Ale najważniejsi okażą się uczestnicy ekspedycji i pragnienia nimi rządzące. Nie wspominając już o skomplikowanych uczuciach, jakimi darzą pewne zagadkowe kobiety... Ta książka pełna jest niespodzianek. Nie chciałam jednak zdradzić żadnej z nich, stąd tak dziwny opis fabuły. Sami musicie przekonać się o tym, co kryje ta lektura. Mogę jednak napisać, że jest to ciekawa powieść z gatunku science fiction z pokaźną dawką elementów przygodowych a także romansu. Fabuła jest ciekawa, choć nieco rozwleczona. Trochę brakuje jej dynamiki, ale autorka nadrabia wielobarwną opowieścią o Rosji, jakiej nie znamy. I jeszcze zachwycające opisy Uralu... Cudne! Dla mnie to książka o zagubieniu się w morzu własnej niepewności i próba odszukania swojej tożsamości a także zrozumieniu czym są dla nas podstawowe wartości takie jak historia, rodzina, miłość. To intrygująca opowieść o uczuciu, obsesji i mrocznej duszy... Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<
--------------------------------------------
„Nasz człowiek z Szanghaju” Asa Lantz

Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 592

Bardzo lubię skandynawskie klimaty, thrillery psychologiczne i zagadkowe kryminały, dlatego grubo ponad rok temu przeczytałam „Co się przydarzyło tej małej dziewczynce?” Asy Lantz. Książka stanowi pierwszy tom cyklu Genesis i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego musiałam sięgnąć również po kontynuację, czyli lekturę „Nasz człowiek z Szanghaju”. Dziennikarka Isa po przerwie w pracy stara się zabłysnąć jakimś ciekawym materiałem. Zaczyna zbierać informacje o tajemniczych, sponsorowanych wędrówkach mężczyzn z Goteborga do Chin. Część z nich wraca zmieniona, a niektórzy całkowicie przepadli i słuch o nich zaginął. Tymczasem w Szanghaju przebywa Viggo Sjöström, który jest na gościnnych występach przygotowanych przez bogacza, pana Sun. Trafia tam również Isa. Jak się okazuje, pan Sun zajmuje się niecodziennymi praktykami ocierającymi się o tortury i testowanie granic fizycznych innych ludzi... Muszę przyznać, że autorka ma niebanalne pomysły i potrafi je ciekawie przedstawić czytelnikowi. Zagadkowe zniknięcia mężczyzn okazują się być czubkiem międzynarodowej intrygi. Rozwiązanie tej sprawy będzie tkwić w przeszłości. Warto wspomnieć, że zarys fabuły oparty jest na autentycznych wydarzeniach, co uwiarygodnia całą opowieść. Musicie przygotować się na sensację, silne emocje, zaskakujące wydarzenia, mroczny klimat i dobrze dawkowane napięcie. Książka przypadnie do gustu miłośnikom skandynawskich thrillerów psychologicznych. Polecam i pozdrawiam!! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
 --------------------------------------------
„Z zimną krwią” Truman Capote

Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 372

Truman Capote to amerykański prozaik, autor słynnej książki „Śniadanie u Tiffany'ego". Nie miałam jeszcze sposobności poznać twórczość tego pisarza aż do chwili, gdy w moje ręce wpadła pozycja „Z zimną krwią”. Twarda okładka z obwolutą skrywa niesamowitą opowieść, od której wprost nie można się oderwać. Dlaczego? Bo przeraża, szokuje, wywołuje skrajne emocje i nie daje o sobie zapomnieć. A co ważne, jest prawdziwa do bólu, bowiem oparta na autentycznych faktach. Kilka słów o treści... Dwóch zbiegów-recydywistów dopuszcza się okrutnej zbrodni. Mordują z zimną krwią czteroosobową rodzinę mieszkającą na farmie w Kansas i rzucają się do ucieczki. Autor niczym profesjonalny detektyw zagłębia się w tę sprawę i zadaje nam fundamentalne pytania o walkę dobra ze złem, źródła mrocznych skłonności czy motyw kary. Jak wspomniałam, kanwę powieści stanowi prawdziwa zbrodnia popełniona w Stanach Zjednoczonych, wokół której pisarz stworzył misternie skonstruowaną opowieść przepełnioną szczegółami śledczymi, licznymi faktami z miejsca zbrodni i przeprowadzonych ekspertyz, badaniami miejsca zbrodni, pościgiem za mordercami a także ich procesem i egzekucją. Oczywiście prawda miesza się tu z fikcją. Z mistrzowską precyzją, niesłychanych zmysłem obserwacyjnym, ogromną intuicją i licznymi osobliwymi zdolnościami, pan Capote kreuje wizję dwóch przebiegłych przestępców i analizuje ich zachowanie, poczynania oraz motywy. Dla miłośników psychologiczno-kryminalnych elementów będzie to z pewnością niezapomniana pozycja. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------------------
„W cieniu Sheratona” Ireneusz Gębski

Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Wydanie polskie: 11/2011
Liczba stron: 162

Ireneusz Gębski to dziennikarz i pisarz, którego twórczość poznałam dzięki książce „W cieniu Sheratona”. Autor porusza w niej wciąż aktualny temat jakim jest emigracja zarobkowa i związane z tym konsekwencje. Kiedyś zagraniczna praca wiązała się z wyższymi zarobkami, prestiżem i innymi profitami. A jak jest dzisiaj? I czy rozłąka z Polską wszystkim służy? Przenosimy się więc do Anglii, gdzie poznajemy czwórkę czołowych bohaterów. Jurek to czterdziestolatek, który stracił pracę a jego małżeństwo formalnie już nie istnieje. Ewelina po biologicznych studiach zamiast realizować się w swoim zawodzie, pracuje w supermarkecie za przysłowiowe grosze i nie może znaleźć sobie drugiej połówki. Jest jeszcze para, Ania i Rafał, którzy w Anglii chcą spróbować swoich sił. Czwórka bohaterów, z odmienną przeszłością, innym podejściem do licznych kwestii oraz różnymi problemami będą starali się znaleźć ułamek szczęścia. Czy znajdą? Okazuje się, że emigracja wcale prosta i łatwa nie jest o czym szybko przekonają się nasi bohaterowie. Całość napisana jest prostym, konkretnym językiem. To  co zasługuje na plus, to z pewnością realizm i autentyczność przedstawionych wydarzeń. Nie ma tu mydlenia oczu, naciąganych chwil czy słodzenia. Emocje za to oscylować będą od wzruszeń do radosnych momentów a akcja jest na tyle płynna, że znudzenie nam nie grozi. Jeżeli macie ochotę na powieść obyczajową, to zapraszam do książki! 
Moja ocena 
>>> 4,5 / 6 <<<<