„Dziewczyny z Danbury”
Piper Kerman
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 360
„Dziewczyny
z Danbury” to książka napisana przez Piper Kerman, która w ostatnich miesiącach
zyskała światowy rozgłos. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Otóż jest to
historia na faktach a autorka, będąca zarówno bohaterką, przybliża nam sytuację
panującą w amerykańskich więzieniach dla kobiet. Po burzliwej młodości, w
której nie brakowało narkotyków, wszystko zaczęło się układać. Piper znalazła
świetne mieszkanko, miała wspaniałego ukochanego oraz dobrą pracę. Ale
przeszłość upomniała się o swoje. W
jednej chwili jej spokojne życie wywraca się do góry nogami. Kobieta trafia do
więzienia w Danbury, w Connecticut. Szybko okazało się, że nie miała nawet
bladego pojęcia co oznacza pobyt w tym miejscu, jak wiele czeka ją tu wyzwań,
wyrzeczeń i problemów do pokonania. Realistycznie, szczerze, bez krzty
przesłodzenia wprowadza nas, czytelników-obserwatorów, w świat więziennictwa od
wewnątrz. A mogę wam napisać, że będzie to bardzo pouczająca i przejmująca
wycieczka! Autorka skupia się na relacjach jakie zawarła z współtowarzyszkami,
niepisanych zasadach panujących między więźniarkami a strażnikami, ale też
niezwykłej sile kobiecej przyjaźni, wsparciu ze strony rodziny i bliskich czy
też przemianie, jaka w niej zaszła. Jestem pozytywnie zaskoczona tą lekturą.
Język jest prosty, akcja wartka a wydarzenia często przyjmują nieoczekiwany
zwrot. Poza tym sporo tu emocji, refleksji, szokujących momentów czy też wzruszających chwil. Naprawdę godna poznania pozycja! Na podstawie
książki powstał serial, który z przyjemnością obejrzę. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
-----------------------------------------------
„Alchemia miłości” Eve
Edwards
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 384
Lubię
czytać o Anglii za czasów panowania Tudorów oraz zagłębiać się w
romansowo-obyczajowe zawiłości z tamtego okresu, dlatego nie mogłam sobie
odmówić przeczytania książki „Alchemia miłości” Eve Edwards. Jest to historia
rozgrywająca się pod koniec XVI wieku, kiedy to poznajemy losy Ellie, biednej
dziewczyny zajmującej niską warstwę społeczną, której ociec trudni się alchemią oraz Williama Lacey, który przejął po ojcu majątek i stał się głową
rodu. Niestety bohater musi zmagać się z długami, więc aby wyjść z opresji i
wywinąć się mackom bankructwa, postanawia poślubić zamożną pannę. Kiedy jednak
na jego drodze staje Ellie, nie mającą żadnego posagu, okazuje się, że coś do
niej czuje. Pojawia się wewnętrzne rozdarcie, czy iść za głosem serca czy może
skupić się na obowiązkach wobec rodu i podejść do sprawy chłodno i bez emocji. Wszystko komplikuje fakt, który wkrótce wyjdzie na jaw. Otóż
to właśnie rodzina Ellie była powodem upadku hrabstwa Dorset i jego kłopotów
finansowych. Czy to coś zmieni w tej sytuacji? Co w życiu jest najważniejsze?
Pieniądze, sława, miłość, władza, zdrowie? Nie ma łatwej i jednej odpowiedzi,
ale dążąc do jej poznania autorka zaserwowała nam naprawdę wciągającą opowieść,
w której bez problemu znajdziemy świetnie przedstawione elementy historyczne,
przygodowe, romans i nieco psychologicznych kwestii. Na dodatek jak to w życiu
bywa, nic nie jest tu czarne lub białe. Na bohaterów, którzy są barwnie i szczegółowo
przedstawieni, czeka wiele wyzwań,
wewnętrznych rozterek, skomplikowanych wyborów oraz słodko-gorzkich chwil.
Plusem jest również niesamowite oddanie ducha epoki, które udało się pisarce.
To z pewnością zasługa plastycznego i
języka i lekkiego stylu. Wszystko to opakowane w ładną okładkę ze skrzydełkami.
Mam nadzieję, że książka spodoba się wam tak bardzo, jak mi:).
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
-----------------------------------------------
„Żywioły” Alex Kava,
Erica Spindler, J. T. Ellison
Wydawnictwo: G+J
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 296
Jeżeli macie
ochotę na nieco sensacji i szczyptę kryminalnych zagadek to mam coś dla Was.
Chodzi o „Żywioły”, które są wspólnym dzieckiem trzech znanych i cenionych
pisarek specjalizujących się w tego typu literaturze. Alex Kava, Erica Spindler
oraz J. T. Ellison stworzyły wciągającą opowieść o nieprzewidywalności i
gwałtowności jaką niesie za sobą natura oraz mrocznych cząstkach ludzkiej
duszy. Tłem książki jest nieobliczalny żywioł, który opanowuje Stany
Zjednoczone. Szalejące burze i wichury w różnych miejscach Ameryki sprawiają,
że nikt nie może czuć się bezpieczny. Zwłaszcza, że na wolności grasują
niebezpieczni przestępcy, których za wszelką cenę trzeba powstrzymać. Do akcji
wkracza detektyw Mary Catherine Riggio, agentka FBI Maggie O’Dell oraz porucznik
Taylor Jackson. Trzy kobiece sylwetki, z których każda ma swój własny sposób na
przetrwanie kataklizmu i inną metodę na udaremnienie działań niebezpiecznych
zbrodniarzy. Fakt, że każdą z postaci stworzyła inna autorka jest bardzo interesujący
i nietypowy. Od pierwszej strony szybko wdrożyłam się w fabułę, która pełna
jest niespodzianek, wartkiej akcji, zmagania się ze skutkami groźnej pogody
oraz poszukiwaniach podejrzanych typów. Nie sposób się tu nudzić. Co więcej,
napięcie jest dobrze stopniowane, więc nie czułam znużenia. Poza tym język jest
bardzo przystępny, styl lekki, więc całość pochłania się w zawrotnym tempie.
Jeżeli liczycie na dobrą rozrywkę i nieco sensacyjno-psychologicznych
elementów, to „Żywioły” z pewnością się wam spodobają. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
-----------------------------------------------
„Piąta fala” Rick Yancey
Wydawnictwo: Otwarte
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 512
Zastanawialiście
się kiedyś, jaki będzie koniec naszej planety? Asteroida, inwazja obcych,
globalne ocieplenie, broń chemiczna lub atomowa? Jak długo będzie jeszcze trwać
życie na Ziemi? Każdy z nas czasami zadaje sobie te pytania, na które przecież
nie ma jasnej odpowiedzi. Osobiście jednak uwielbiam książki właśnie z motywem
końca świata. Właśnie dlatego nie mogłam przejść obojętnie wobec lektury „Piąta
fala” Ricka Yancey’a. O czym jest? O kosmitach, którzy postanowili pozbyć się
ludzi i zająć naszą planetę. W kilka chwil zgładzono kilka miliardów ludzi.
Ocaleli nieliczni, ale nie zamierzają się poddawać! Porozrzucani w różnych
zakątkach świata, w niewielkich wioseczka i dużych metropoliach, bazach
wojskowych i specjalnych obozach planują przetrwać każdy dzień i pokonać
przebiegłego wroga. Wszystko poznajemy z perspektywy kilku bohaterów, którzy na
swój sposób walczą o każdy dzień i próbują dowiedzieć się, co dokładnie się
stało. Muszą pokonywać niemałe przeszkody, zmagać się ze strachem, śmiercią,
ale także przeżywają miłosne zawirowania i odnajdują sens w brutalnej
rzeczywistości, w której nie wiadomo kto jest przyjacielem, a kto tak naprawdę
wrogiem. Możecie się spodziewać szybkiej akcji, niespodziewanych zwrotów w
fabule, licznych niespodzianek, silnych i skrajnych emocji oraz wewnętrznych
dylematów. Dla zwolenników wątków romansowych też coś się znajdzie:). Co
więcej, postacie są pełnokrwiste, dobrze przedstawione i szczegółowe. Daleko im
od miałkich i powierzchownie zarysowanych sylwetek. Książka jest prosta w
odbiorze, co jest oczywiście zasługą lekkiego stylu i przystępnego języka. Już
nie mogę doczekać się drugiego tomu! Polecam i pozdrawiam:).
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
-----------------------------------------------
„Doktor Sen” Stephen
King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 656
Któż nie
zna twórczości Stephena Kinga? Chyba nie ma takiej osoby:). Tak czy inaczej
pisarz należy do kręgu moim ulubionych, więc nie było możliwości, aby „Doktor
Sen”, czyli kontynuacja kultowego „Lśnienia” mnie ominęła. Nie będę jednak
streszczać fabuły i podawać jej szczegółów. Nie zmierzam Wam odbierać
przyjemności z uczty jaką przyszykował nam ten autor. Wspomnę jednak że Dan
Torrance, główny bohater i zarazem osoba obdarzona wyjątkowymi zdolnościami, nie
jest już małym chłopcem, jakiego poznaliśmy w pierwszej części. Sporo się tu
zmienia, ale faktem jest, że na bohaterze ciąży niemały bagaż emocjonalny i
ogrom doświadczeń z dzieciństwa, które cały czas się za nim ciągną. Kiedy
trafia do niewielkiego miasteczka New Hampshire, widzi tu dla siebie możliwość
odpokutowania. Czy rzeczywiście tak będzie? I mamy jeszcze nastoletnią Abrę
Stone. Jaka będzie jej w tym wszystkim rola? Walkę między złem a dobrem czas
zacząć! Jeżeli jesteście gotowi na zaciekłą, krwawą batalię, nie boicie się
mroków i cieni wokół was oraz macie nerwy ze stali, to zapraszam na podróż w
głąb najstraszniejszych koszmarów. Myślę, że nie trzeba nikogo specjalnie
namawiać do tej lektury. Jest to istna gratka dla miłośników grozy, magii i
psychologicznych odnośników. King świetnie buduje napięcie, wartka akcja i
niespodzianki przyszykowane przez autora nawet na chwilę nie pozwalają się nam
nudzić a emocje skaczą poza skalę. Poza tym ten niesamowity klimat! Jest coś niepokojącego
w tej książce. Coś co drąży gdzieś głęboko w umysł, zakłóca nasz spokój,
wywołuje ciarki na skórze, nie pozwala zmrużyć oka. Mroczna, zaskakująca, warta
przeczytania!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
-----------------------------------------------
„Miodowa pułapka”
Unni Lindell
Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 376
Lubię
cykle kryminalne, zwłaszcza te skandynawskiego pochodzenia, dlatego moją uwagę
zwróciła książka „Miodowa pułapka” autorstwa norweskiej pisarki Unni Lindell. W
Polsce seria ta nie jest jeszcze znana, ale mam nadzieję, że niedługo się to
zmieni. Czołową postacią jest komisarz Cato Isaksen, którego pracę jako
policjanta i śledczego będziemy obserwować z niemałym zaangażowaniem. W krótkim czasie
dochodzi do dwóch, wydawać by się mogło, zupełnie nie powiązanych zdarzeń. Otóż
pewnego dnia znika bez śladu chłopiec. Ostatnią osobą, która go widziała jest sędziwa
już Vera Mattson, która to mieszka w okolicy szkoły i na co dzień musi zmagać się z uczniami, przebiegającymi
przez jej ogródek. Drugą ofiarą jest młoda Łotyszka, która została rzekomo
potracona przez samochód. Obrażenia jednak wskazują, że nie był to zwyczajny wypadek.
Wkrótce na jaw wychodzi fakt, że te dwie sprawy łączą się ze sobą. Śledztwo
przejmuje komisarz Cato Isaksen, ale jego prowadzenie utrudniają polityczne i
personalne zawirowania w policyjnym świecie. Czy uda się rozwikłać zagadkę
kryminalną? Co stało się z chłopcem? Nic nie zdradzę! Było to moje pierwsze
spotkanie z tą pisarką i od razu udane. Szybko wdrożyłam się w fabułę, która
obfituje w niespodziewane zwroty, dynamiczną akcję, detektywistyczne szczegóły.
Klimat jest tajemniczy a język przystępny, więc książkę przeczytałam bardzo
szybko. Było to również związane z chęcią dowiedzenia się, o co w tym wszystkim
chodzi i jaki będzie finał. Dużym plusem są psychologiczne smaczki, zagłębianie
się w odmęty mrocznych umysłów, drążenie po głębinach ludzkich osobowości. Już
nie mogę doczekać się kolejnej części. Pozdrawiam i polecam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
Wszystkiego książki przeczytałabym z najmilszą chęcią <3
OdpowiedzUsuńOj, widzę, że świetne książki za Tobą:) Zazdroszczę:D Niemal wszystkie trafiają w mój gust czytelniczy:P
OdpowiedzUsuńTen King brzmi ciekawie. Ogólnie muszę się za Kinga zabrać, bo jeszcze nic spod jego pióra nie przeczytałam, a wypadałoby :D
OdpowiedzUsuń(P.S. Wpadnij na forum, bo nam się dyskusja w książkowym temacie rozwija i w końcu jest z kim pogadać :D)
Bałam się Twojej oceny "Dziewczyn" i "Piątej fali", bo falę już mam, a dziewczyny do mnie właśnie idą :D Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńWszystkie chcę przeczytać, gratuluję możliwości :)
OdpowiedzUsuńZ twojej listy zrecenzowanych książek zainteresowały mnie aby ,,Żywioły'' , więc za nimi się rozejrzę jak tylko uporam się z obecnymi książkami.
OdpowiedzUsuńZ przedstawionych propozycji zainteresował mnie King. Za co odjęłaś Kingowi 0,5 pkt? ;)
OdpowiedzUsuńZa to, że tak długo musiałam czekać na kontynuację "Lśnienia":P. Poza tym pierwsza część była jednak odrobinę lepsza:)
UsuńTrzeba było tylko zamknąć jedno oko na "wpadkę" pisarza ;)
UsuńHhehehe.... Ale ja rudzielec jestem i złośliwa kobieta ze mnie, więc musiałam trochę ponarzekać:P
Usuń"Miodowa pułapka" to książka którą chętnie bym przeczytała- bardzo lubię czarną serię wydawnictwa Czarna Owca.
OdpowiedzUsuńMam ochotę przeczytać ,,Dziewczyny z Danbury, bo lubię książki na faktach i ,,Alchemię miłości, bo też lubię czytać o Anglii w czasie Tudorów
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzje
Piątą falę już niedługo będę czytać, mam nadzieję, że spodoba mi się tak mocno jak Tobie. Mam ogromną ochotę na "Doktor sen", ale najpierw muszę przeczytać "Lśnienie". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń"Miodowa pułapka" i "Żywioły" z pewnością znajdą się na mojej liście przyszłych lektur. Po "Doktora sen" sięgnę po Lśnieniu", które już mam na półce.
OdpowiedzUsuńMnie oczywiście kusi nowa Czarna Owca :)
OdpowiedzUsuńTym razem raczej nic dla mnie, jedynie ,,Alchemia miłości" mogłaby mi się spodobać;)
OdpowiedzUsuń"Doktor sen" teraz to mam chrapkę
OdpowiedzUsuńAlchemia miłości mam już na półce, więc na pewno przeczytam. Kusi mnie też King.
OdpowiedzUsuńAle Ty dużo czytasz, jestem pod wrażeniem! „Doktor Sen" sama z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała "Alchemia miłości" (Anglia za czasów Tudorów) oraz ten kryminał "Miodowa Pułapka" :) I kolejne tytuły zerknięte od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńChyba jak większość fanów Kinga i "Lśnienia", jestem niezwykle ciekawa książki "Doktor Sen". Po tylu latach wrócić ponownie do kultowej już pozycji.. Jest to odwaga, szaleństwo - mogło się to skończyć bardzo źle albo bardzo dobrze. Na całe szczęście, czytając kolejną pozytywną recenzję, jestem równie pozytywnie nastawiona... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Alchemię miłości" i "Piątą falę". Obie książki bardzo mi się podobały!
OdpowiedzUsuńSame cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać Czarną serię ;) Pani Lackberg przypadła mi do gustu, więc może i w tym przypadku będzie miło;) Pierwszy raz jestem na Twoim blogu, ale zapewne nie ostatni, ponieważ bardzo mi się tu podoba. Imponująca ilość recenzji i zazdroszczę współpracy z takimi wydawnictwami;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńksiazkoteka.bloog.pl
Witaj w moich skromnych progach. Czarna Seria i mnie bardzo wciągnęła. Zazwyczaj usuwam anonimowe wpisy, więc prosiłabym aby w przyszłości korzystałaś z opcji Nazwa/Adres URL. Wtedy nie będzie problemu:)
UsuńPozdrawiam!!
"Doktor sen" to mój faworyt :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytam teraz ,,Alchemię miłości", ocena pewnie podobna będzie. Reszty nie znam, jako tako ;)
OdpowiedzUsuńMam już na półce ,,Piątą falę". Mam same dobre przeczucia odnośnie lektury tej książki:).
OdpowiedzUsuń,,Alchemia uczuć" ma piękną okładkę. Przypomina mi trochę ,,Odmieńca" Gregory. Porządnie wydana seria.
Już nie mogę się doczekać, aż dorwę się do mojego ukochanego Kinga <3.
OdpowiedzUsuńPiąta fala według mnie jest świetna :) A ciekawi mnie jeszcze Alchemia miłości :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń"Dziewczyny z Danbury" właśnie dziś otrzymałam, więc pewnie wkrótce przeczytam. Myślę, że powinna mi się spodobać. Chciałabym również zapoznać się z książkami "Doktor Sen" oraz z "Żywioły" ;)
OdpowiedzUsuńW tej chwili czytam "Doktor sen" :)
OdpowiedzUsuń"Dziewczyny..." są na mojej liście odkąd tylko skończyłam serial, czyli od niedawna - poluję na nie już teraz, nie mogę się doczekać, jak dorwę!
OdpowiedzUsuń