Loading...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Borgis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Borgis. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 stycznia 2014

Oby do wiosny...

„Tonąca dziewczyna” Caitlin R. Kiernan

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 336

„Tonąca dziewczyna” Caitlin R. Kiernan to kolejna książka z serii Uczta Wyobraźni. Bohaterką jest India Morgan Phelps, w skrócie Imp, która cierpi na schizofrenię paranoidalną. Jej matka popełniła samobójstwo w szpitalu psychiatrycznym a teraz jej własna córka podąża podobną drogą. Zresztą w tej rodzinie często występowały przypadki obłędu. Tak czy inaczej dziewczyna ma świadomość, że jest z nią coś nie tak. Lekarze postawili swoją diagnozę, ale czy rzeczywiście jest chora? Aby wszystko usystematyzować zaczęła pisać pamiętnik, co pozwala dać jej upust wyobraźni i swoim lękom. Opowiada historię o duchach, spotkaniach z tym co nadprzyrodzone, co nierealne. Gubi się w tym, co było dawniej, ponieważ jej wspomnienia nie są do końca jej własnymi. Rzucona w mroczny, nieznany świat, wewnętrznie zagubiona, próbuje dowiedzieć się kim jest. Pogoń za własną tożsamością, zmaganie się z postrzeganiem i percepcją wrażeń, balansowania na granicy świata rzeczywistego i urojonego, to jej chleb powszedni. Niesamowite studium przypadku młodej dziewczyny, która doświadczyła niemożliwego. Zagadkowa, symboliczna, wielowarstwowa, trudna w odbiorze, ale i szalenie wciągająca książka, która wywołuje szereg przemyśleń i niemałe emocje. Naprawdę warto. Polecam!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

„Objawienie” Melissa de la Cruz

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 06/2010
Liczba stron: 304

„Objawienie” to trzeci tom paranormalnej serii autorstwa Melissy de la Cruz. Dwie poprzednie części już za mną i przyjemnie spędziłam z nimi czas. Jak było tym razem? Otóż bardzo podobnie:). Schuyler Van Alen, główna bohaterka cyklu, to nastolatka która od niedawna musi się zmagać z walką dobra i zła. Jeszcze nie wiadomo czy jest tylko zabawką w ręku Lucyfera czy może wybawicielką Błękitnokrwistych. Dziewczyna jest rozdarta między dwójka mężczyzn, ale jednak jej uczuciowe dylematy i miłosne animozje są niczym w obliczu tego, co ma się wkrótce wydarzyć... Autorka połączyła tu romans z sensacją. Oczywiście było tak od początku serii i moim zdaniem jest to spory plus. Tym razem jednak nadchodzi czas wielkich zmian, więc czuć niepewność i narastające napięcie wśród bohaterów. Intryga jest dość dobrze zawiązana a duża ilość tajemnic sprawia, że całość czytamy z niemałym zaangażowaniem. Akcja rozkręca się z każdą stroną i punktem kulminacyjnym jest zakończenie, które choć odpowiada na niektóre pytania, również zadaje kolejne. Właśnie dlatego już nie mogę doczekać się następnej części:). Jeżeli poszukujecie czegoś lżejszego, młodzieżowego na poprawę humoru i niepogodę, to polecam powyższy cykl.
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

„Wielcy zboczeńcy” Elwira Watała

Wydawnictwo: Videograf II
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 392

Wiele osób narzeka dziś na zepsucie i demoralizację społeczeństwa. Często można usłyszeć głosy, że młodzież jest wulgarna a osoby dojrzałe znudzone codziennością szukają uciech w perwersji. Czyżby były to bolączki tylko naszych czasów?  Otóż nie! I właśnie o tym jest książka „Wielcy zboczeńcy” Elwiry Watały. Jest to pozycja, która opisuje różne dewiacje i zboczenia, jakie funkcjonowały od czasu Egiptu Faraonów aż po współczesne dni. Kazirodztwo, sadyzm, nekrofilia, miłosne eliksiry... Te zagadnienia dotyczyły zarówno wielkich władców, jak i bogobojnych mieszkańców małych wioseczek. Bardzo dużo tu historycznych ciekawostek, faktów z życia ówczesnej ludności czy podejścia do kwestii seksualności. Nie podobał mi się jednak język książki. Był zbyt prosty, lapidarny, powszedni. Natomiast jestem w stanie docenić jakość zgromadzonego tu materiału historycznego, bogatą bibliografię i dużą ilość materiałów źródłowych, z których korzystała autorka. Pod tym względem jest jak najbardziej pozytywnie zaskoczona. A co do tematyki? Szokująca! Polecam tym, którzy chcą przekonać się o mrocznej, wręcz okrutnej stronie ludzkiej natury oraz lubią kontrowersyjne lektury.
Moja ocena 
>>>> 4 / 6 <<<<

„Pokój” Gene Wolfe

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 240

Gene Wolfe to amerykański pisarz science fiction i fantasy, zdobywca licznych nagród, w tym Nebula i Hugo Award czy Nagrody Campbella. Nie miałam przyjemności poznać jeszcze twórczości tego autora, ale wszystko zmieniło się za sprawą książki „Pokój”. Pierwotnie pozycja była wydana w 1975 roku i stanowi ukazanie kunsztu literackiego, który później widoczny jest również w innych pozycjach pisarza. Ale wracając do książki, to jest to historia Aldena Dennisa Weera, zgorzkniałego już nieco starca, który swe ostatnie dni na ziemskim padole spędza w niewielkim miasteczku w USA. Wraz z nim we wspomnieniach przenosimy się do przeszłości podsycanej niebanalną wyobraźnią bohatera. Czas i przestrzeń nie mają tu ścisłych ram i granic a im dalej brniemy w lekturę, tym okazuje się, że ma ona nadnaturalny wymiar. Całość czyta się niespiesznie, ponieważ nie jest ona łatwa w odbiorze, ale warto poświęcić swój czas i się w nią lepiej zagłębić. Akcji jako takiej tu nie ma, za to będą opowieści z całego świata i mnóstwo refleksji, symboliki, emocji... Z pewnością nie zawiedzie się ten, kto oczekuje niebanalnej, szczerej książki. Polecam serdecznie!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<<

„Bo wiesz...” Piotr Kołodziejczak

Wydawnictwo: Borgis
Wydanie polskie: 2009
Liczba stron: 180

„Bo wiesz...” to kolejna książka Piotra Kołodziejczaka, która miałam przyjemność poznać. Tym razem bohaterami minipowieści jest młode małżeństwo. Grażyna i Janek są rok po ślubie. Układa się im naprawdę nieźle, ale to tylko pozory. Mają ciekawie urządzone mieszkanko a kobieta zajmuje się domem, kiedy jej mąż pracuje jako masażysta w ośrodku "Rajski ptak". To właśnie on będzie główną postacią, wokół której wszystko się rozgrywa. Kiedy od swojej ukochanej żony dowiaduje się, że ta go zdradza, postanawia przeczekać ten bolesny cios w jego męską dumę i honor. Stara się za wszelką cenę uratować małżeństwo, ale niestety dzieje się inaczej... Muszę przyznać, że autor poruszył w tej książce bardzo interesujący temat. Zazwyczaj to mężczyzna zdradza a kobieta jest ofiarą. Tym razem było inaczej. To ona była kłamliwą egoistką a Janek tym przykładnym, kochającym mężczyzną. Z pewnością czeka Was wiele emocji i zaskakujących scen podczas lektury. Język jest prosty, styl lekki a dialogi realistycznie nakreślone, więc całość pochłania się szybciutko. Nie czułam znudzenia podczas czytania, zwłaszcza że książka trzyma w napięciu do końca. Polecam zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Każdy coś tu dla siebie znajdzie.
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<

„Chłopiec z Listy Schindlera” Leon Leyson

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 01/2014
Liczba stron: 256

Po literaturę faktu sięgam stosunkowo rzadko, ale czasami robię wyjątki. Jednym z nich jest pozycja „Chłopiec z Listy Schindlera” Leona Leyson. Czasy II wojny światowej to okrutny i bolesny okres dla niezliczonej rzeszy ludzi. Dzieci i dorosłych. Bohaterem książki jest sam autor, który w czasie najazdu nazistów na Polskę miał zaledwie dziesięć lat. Możemy tylko sobie wyobrażać jakie to musiało być tragiczne dla tak młodej osoby. Wkrótce potem wraz z rodziną trafił do żydowskiego getta, gdzie poddawany był wraz z innymi więźniami nieludzkim praktykom. Ale przetrwał, ocalał, nie poddał się. Finalnie został ocalony przez Oskara Schindlera, który znany jest z pomocy ponad tysiącom ofiar wojny. Jednym z nich był właśnie Leon, który w swojej książce zdradza nam piekło jakie musiał przejść zanim został uwolniony. Zetknięcie niewinnego dziecka z bezduszną wojenną machiną robi niewyobrażalne wrażenie, wywołuje ogromne emocje i skłania do refleksji. A jednak nie ma tu rzucania oskarżeniami, obwiniania kogokolwiek o te wydarzenia. Książkę polecam wszystkim, ponieważ jest na wskroś prawdziwa i pokazuje jak ważna jest nadzieja i wola przetrwania. Poruszająca, chwytająca za serce opowieść, warta poznania!
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

sobota, 28 grudnia 2013

Poświąteczne lenistwo :)

„Maskarada” Melissa de la Cruz

Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 05/2010
Liczba stron: 320

Melissa de la Cruz to autorka poczytnej serii Błękitnokrwiści, z wampirami w roli głównej. Pierwszy tom już za mną i przyjemnie spędziłam z nim czas. Właśnie dlatego nadeszła pora na drugą część zatytułowaną „Maskarada”. Główną bohaterką jest nastoletnia Schuyler, która odkryła zupełnie inny świat, istniejący tuż obok tego „normalnego”. Teraz wyrusza do Wenecji, aby odszukać dziadka, Lawrence’a, który może pomóc jej zrozumieć czym są istoty polujące na młode wampiry. Jednak poszukiwania nie będą proste, ponieważ mężczyzna nie zamierza wychodzić z ukrycia. Jednocześnie pełną parą trwają przygotowania do uroczystego balu. Mimi Force, szkolna piękność ma zamiar podkręcić atmosferę i zorganizować własne przyjęcie, tylko dla wtajemniczonych... Ten tom jest zdecydowanie bardziej dopracowany i podobał mi się znacznie bardziej niż pierwsza część. Autorka wprowadza do fabuły nowych bohaterów, zdradza kolejne tajemnice i dokłada nowe zagadki. Akcja jest płynna, bez większych przestojów, ale też nie pędzi na złamanie karku. Klimat ponury, pełen niepewności a w tle czuje się intrygi, manipulacje i grę w prawdę i kłamstwa. Nie wiadomo komu można ufać, kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Język cały czas jest prosty i przystępny a styl lekki, młodzieżowy. Całość pochłania się w zawrotnym tempie. Warto też wspomnieć o bardzo ładnym wydaniu. Okładka ma skrzydełka a strony są ładnie zdobione. W środku znajdziemy również wycinki z gazet i materiały prasowe a na końcu książki drzewo genealogiczne rodziny van Alen, które ułatwia połapanie się w zależnościach i interakcjach między postaciami. Ogólne wrażenie mam pozytywne i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Polecam i pozdrawiam! 
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

„Rzeka” Michael Neale

Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 272

Serię Labirynty wydawnictwa WAM bardzo sobie cenię. Często książki z tego cyklu dotyczą ważnych, fundamentalnych spraw i oscylują wokół życiowej tematyki. Tak też było w przypadku powieści „Rzeka”. Jej autorem jest Michael Neale, amerykański pisarz, performer i twórca piosenek chrześcijańskich. Kilka słów o fabule.. Głównym bohaterem jest Gabriel Clarke, który przedstawia nam historię swojego życia. W dzieciństwie wraz z ojciec wybrali się na wycieczkę, podczas której jego rodziciel umarł ratując człowieka tonącego w rzece. Od tamtej pory chłopak panicznie boi się wody, ma przerażające koszmary. Po tamtym tragicznym wydarzeniu wiele się zmieniło. Przeprowadził się do matki, zmienił miejsce zamieszkania i utknął w miasteczku bez przyszłości. Jego rutynę i marazm przerwało kolejne spotkanie ze znienawidzoną rzeką. Nie można bowiem uciec od przeznaczenia... Książka zaskakuje poruszaną tematyką i metaforycznym sposobem przedstawienia treści. Całą lekturę można rozpatrywać na różnych płaszczyznach, co jest niewątpliwym plusem. Dramatyczne wybory Gabriela i napotykane na jego drodze przeszkody śledzi się z niemałym zaangażowaniem. Plusem są silne emocje, jakie wywołuje ta historia, głębokie refleksje i przemyślenia o wyższej sile, która kieruje naszymi losami. Jeżeli macie ochotę na pokrzepiającą i wartościową opowieść o pokonywaniu własnych słabości, pogodzeniu się z przeszłością oraz wewnętrznej przemianie, to zapraszam do lektury. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

„Puść już mnie” Piotr Kołodziejczak

Wydawnictwo: Borgis
Wydanie polskie: 2009
Liczba stron: 196

Piotr Kołodziejczak to polski pisarz, którego twórczość miałam okazję już poznać. Tym razem moją uwagę przyciągnęła minipowieść „Puść już mnie”. Jest to książka o złożonych relacjach międzyludzkich, zwłaszcza w kontekście związku małżeńskiego i interakcji mąż-żona. Bohaterką jest Ewelina, obecnie trzydziestoparoletnia szefowa, prowadząca swoją własną firmę. Jest odważna, wyzwolona i konkretna, ale nie zawsze tak było. Kobieta zaczyna powracać pamięcią do wcześniejszych lat, kiedy to była żoną Rafała, robiącego karierę jako architekt. Ona za to była potulną, wręcz przykładną ukochaną, czekającą z wytęsknieniem kiedy jej mąż wróci. Niestety on nie doceniał jej zaangażowania w związek, poświęcenia i oddania. Pojawiły się kolejne problemy a potem doszła kwestia zdrady ze strony Rafała, co zapoczątkowało wewnętrzną przemianą bohaterki z zaślepionej miłością do męża dziewczyny, w świadomą i realizującą swoje własne cele kobiety. Ewelina wyrwała się z toksycznego małżeństwa i obiecała się już nie dać omamić męskiemu narodowi. Nie będzie kolejną skrzywdzoną kobietą! Czy więc pewien przystojny rozwodnik, który wkrótce zawita do jej życia, będzie mógł liczyć na cieplejsze uczucia? Czy ona zaryzykuje kolejny związek mając w sercu i psychice jeszcze niezagojone rany po poprzedniej relacji? Zapraszam do książki! Muszę przyznać, że książka przypadła mi do gustu. Autor dotyka  ważnego zagadnienia i robi to całkiem nieźle. Oczywiście nie udało się uniknąć kilku mankamentów, ale ogólny wydźwięk lektury jest pozytywny. Język jest prosty, potoczny a styl lekki, dzięki czemu całość czyta się szybko. Ni brakuje też emocji a akcja jest prowadzona płynnie, więc znudzenie nikomu nie grozi. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

piątek, 18 października 2013

Książki, książki i... książki:P

„Rudowłosa” Jaye Wells

Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 10/2010
Liczba stron: 348

Macie dość schematycznych, nudnych pozycji o tematyce wampirzej? Jeżeli tak, to spróbujcie sięgnąć po serię książek z Sabiną Cane w roli głównej. Pierwszy tom, czyli „Rudowłosa” wprowadza nas w świat bohaterki, która jest mieszańcem, czyli pół magiem, pół wampirem. Z tego też powodu jest wyłączona jest ze społeczności. Jako wyrzutek musi parać się najgorszymi zajęciami, czyli zabójstwami na usługach krwiopijców. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie przyjrzenia się działalności Clovisa, również mieszańca, który ma skrajne poglądy na temat ras. Mimo, że Sabina ma zbliżyć się do obiektu a po wyciągnięciu informacji zabić, to jednak zaczyna się wahać. Dlaczego? Czego się dowie o sobie i swoim pochodzeniu? Nic nie zdradzę oprócz tego, że czeka nas spora dawka przygód oraz niebezpiecznych wyzwań.  Nikt nudzić się nie będzie, ponieważ akcja jest dynamiczna, płynie wartko i szybko, więc nie mamy chwili na zastanowienie. Sylwetka Sabiny jest przedstawiona szczegółowo i dokładnie. Nie jest to typ cukierkowej lalki, ale zaradnej i wojowniczej dziewczyny. Spodobał mi się jej cięty, uszczypliwy język, zabawne sytuacje i humor sytuacyjny. Sama fabuła jest dopracowana i pomysłowa a styl lekki. Klimat jest iście mroczny a w tle wyczuwa się nutkę napięcia odnośnie dalszych losów bohaterki. Wampiry zostały tu ukazane ciekawie i nietypowo a wątki paranormalne i magiczne są barwnie przedstawione. Jeżeli macie ochotę na urban fantasy na dobrym poziomie, zachęcam do przeczytania „Rudowłosej”. 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
----------------------------------
„Amerykańscy bogowie” Neil Gaiman

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 10/2010
Liczba stron: 464

Neil Gaiman to angielski pisarz oraz scenarzysta i redaktor a także autor wielu powieści, opowiadań i komiksów fantasy czy literatury z kręgu science fiction i grozy. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać jego książkę „Amerykańscy bogowie” w nowym, pięknym wydaniu. Całość zrobiła na mnie bardzo szalenie pozytywne wrażenie! Bohaterem jest Cień, który kończy odsiadywanie wyroku w więzieniu i marzy o spotkaniu z żoną i powrocie do dawnego życia. Ale tuż przed wyjściem na wolność jego żona umiera w wyniku wypadku samochodowego. Mężczyzna nie wie co ze sobą począć, więc gdy tajemniczy pan Wednesady proponuje mu pracę, ten ją przyjmuje. Ma być jego ochroniarzem w czasie podróży po Ameryce i odwiedzinach u jego znajomych, którzy okażą się dość osobliwi a na dodatek dysponują nietypowymi zdolnościami i mocami magicznymi... Świetna, hipnotyzująca książka! Pisarz miał nietypowy, innowacyjny pomysł i wykorzystał go w stu procentach. Akcja jest płynna, nie ma przestojów, więc znudzenie nam nie grozi, choć z drugiej strony szalonych i wartkich scen tu jak na lekarstwo. Mnóstwo tu za to baśniowych elementów, fragmentów legend, opowieści o bóstwach i bożkach czy mitologii. Zachłannie pochłaniałam każdą przewracaną stroną, aby dotrzeć do zakończenia, które było nietypowe i zaskakujące. Klimat jest magiczny, przesycony refleksjami i ciekawym spojrzeniem na różne kwestie. Język jest plastyczny, barwny a styl specyficzny, ale i urzekający, więc czytanie tej lektury było istną ucztą literacką. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
----------------------------------
„Kobieta niespodzianka” Piotr Kołodziejczak

Wydawnictwo: Borgis
Wydanie polskie: 06/2011
Liczba stron: 192

Całkiem niedawno miałam okazję poznać książkę „W kajdankach namiętności” Piotra Kołodziejczyka. Dziś za to będzie kolejna jego pozycja - „Kobieta niespodzianka”. Andrzej i Magda to małżeństwo z wieloletnim stażem. Mają dwójkę dzieci, są ustatkowani i wiedzą na czym stoją. Kochają się i wspierają, więc czego chcieć więcej po trzydziestu wspólnie spędzonych latach? Ale ten spokojny układ burzy pojawienie się w pracy Andrzeja młodej, przebojowej dziewczyny. Kim jest Marta i dlaczego tak oddziałuje na mężczyznę, który przecież ma kochającą rodzinę i dobrą pracę? Jakie tajemnice skrywa tytułowa kobieta? Nic nie zdradzę! Muszę przyznać, że pomysł na fabułę do nowych i innowacyjnych nie należy, ale nie miałam poczucia powtarzalności. Atutem niewątpliwie jest fakt, że całość czytało mi się lekko i z przyjemnością. Plusem jest również zakończenie, które mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, więc punkt dla autora:). Poza tym bohaterowie są nakreśleni dość dobrze, ale trochę zabrakło mi akcji i dynamiki, które dodałyby rumieńców całej historii. Książka oczywiście jest ciekawa, choć widać, że pisarz nie do końca wykorzystany swój potencjał. Nie żałuję jednak czasu spędzonego z tą lekturą. Idealnie bowiem nada się jako książka na podróż pociągiem czy autobusem, ponieważ ma niecałe dwieście stron, sporą czcionkę a fabuła jest niezobowiązująca. Jeże potrzebujecie przerywnika między bardziej wymagającymi powieściami, to zdecydowanie warto sięgnąć po „Dziewczynę niespodziankę”. Pozdrawiam! 
Moja ocena 
>>>> 4 / 6 <<<<
----------------------------------
„Pies wojny. Jak oficer SAS stał się pionkiem w afrykańskiej wojnie o ropę” Simon Mann

Wydawnictwo: Editio
Wydanie polskie: 10/2011
Liczba stron: 396

W obecnych czasach ciągle się słyszy o konfliktach zbrojnych, zamieszkach czy wojnach prowadzonych na całym świecie. W książce „Pies wojny. Jak oficer SAS stał się pionkiem w afrykańskiej wojnie o ropę” Simona Manna dowiemy się więcej o tym, jak od środka wyglądają takie batalie. Autor i zarazem bohater tej lektury w ciekawy i barwny sposób przybliża nam mechanizmy rządzące militarnym światem, gdzie zawiłe zależności, tajne układy i rozgrywki na najwyższym szczeblu są podstawą funkcjonowania. Właśnie dlatego powyższa książka jest ważna i potrzebna. Autor, to były oficer SAS, który wraz z grupą żołnierzy planował przeprowadzić atak na brutalnego dyktatora Gwinei Równikowej, Teodora Obianga. I choć misja była przygotowana szczegółowo a jej powodzenie prawie pewne, to jednak akcja się nie udała i skutkowała aresztowaniem Simona Manna oraz jego zamknięciem w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Zimbabwe. Nasz bohater jawnie i głośno mówi, że chodziło o ropę naftową a co za tym idzie ogromne pieniądze i że CIA dogadała się w tej sprawie z dyktatorem. Zagłębimy się w świat najemników i szpiegów, przyjrzymy się spiskom, krętactwom politycznym czy też walce o dostęp do ropy, zwanej czarnym złotem nie bez przyczyny.   Sam tytuł jest bardzo wymowny, bowiem właśnie w taki sposób bohater nazywa siebie samego. Pies wojny. Przerażające, ale i szczere. Od strony technicznej przyznaję, że jest to bardzo rzetelna, profesjonalna publikacja, która zawiera oprócz szczegółów i ciekawostek, również mapki, zdjęcia, ryciny, fotografie autora z różnych wypraw a także fragmenty ważnych dokumentów. Bardziej specjalistyczne słownictwo i skróty zawarto w glosariuszu na końcu lektury. Książka interesująca nie tylko dla miłośników polityczno-wojskowej tematyki, ale również dla wszystkich, którzy cenią opowieści na faktach. Historia pisana przez samo życie, prawdziwa do bólu i bez mydlenia oczu. Polecam! Nie tylko dla mężczyzn:).
 Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
----------------------------------
„Uwięziona królowa” Philippa Gregory

Wydawnictwo: Książnica
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 408

Dynastię i okres panowania Tudorów bardzo lubię, podobnie jak twórczość Philippy Gregory, dlatego nie mogłam ominąć książki „Uwięziona królowa”. Akcja rozgrywa się w XVI wieku. Główną bohaterką jest  Maria Stuart, królowa Szkotów, która zostaje oskarżona o zamordowanie swojego męża i w  niełasce musi uciekać ze swojego kraju. Zwraca się więc z prośbą do swojej kuzynki, Elżbiety I o pomoc i udzielenie schronienia. Tak się jednak nie dzieje i po przybyciu do Anglii zostaje odprawiona do zamku Tutbury, gdzie jej opiekunami i strażnikami zarazem będzie małżeństwo George i Elizabeth Talbot. Wierzą oni, że to zaszczyt gościć u siebie tak wielką i zacną władczyni, ale niedługo się to zmieni. Urok i wpływ Marii Stuart jest niemały zwłaszcza na Georga, który nie widzi w więźniarce zdrajczyni i zabójcy, ale piękną, urzekającą kobietę. Poza tym za ich plecami tętnią intrygi i spiski wymierzone przeciwko samej królowej Anglii - Elżbiecie, co może być zgubne w skutkach... Podobnie jak w przypadku wcześniejszych książek Pani Gregory, także i tu mamy świetnie przedstawione tło historyczne, barwnie ukazane czołowe postacie oraz manipulacje i matactwa będące chlebem powszednim w dworskim życiu. Wszystko co będzie się działo, będziemy poznawać oczami trojki bohaterów, co było ciekawym zabiegiem. Poza tym sam język jest przyjemny w odbiorze a styl lekki, więc całość pochłania się szybko. Jeżeli macie ochotę poznać dramatyczne i burzliwe losy Marii, które ukazano szalenie plastycznie i z wiernością faktom historycznych, to zapraszam do książki!   
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<  

niedziela, 6 października 2013

Jesienne klimaty za oknem a w biblioteczce nadal lato:)

„Piana Dni” Boris Vian

Wydawnictwo: W.A.B.
Wydanie polskie: 07/2013
Liczba stron: 272

O miłości w sposób niebanalny? Jeżeli jesteście zmęczeni schematycznymi opisami damsko-męskich relacji, macie ochotę na wymagającą a przy tym hipnotyzującą lekturę, to wasze wymagania spełni a nawet przerośnie „Piana Dni” autorstwa Borisa Viana. Niech nie zwiodą was niewielkie wymiary tej książeczki, bowiem historia którą skrywa jest niesamowita. Colin jest młody, zdolny i bogaty. Ma wszystko prócz miłości. Ale właśnie wtedy na horyzoncie pojawia się piękna Chloe. Miłość od pierwszego wejrzenia! Mocna, bezgraniczna, szalona. Kiedy już wszystko układa się dobrze, okazuje się, że dziewczyna zapada na rzadką, dziwną chorobę... Niesamowita, magiczna książka o dramatycznych sytuacjach, bezsilności oraz uczuciu silniejszym od wszystkiego innego. Warto jednak wspomnieć, że miłość nie jest tu jedynym wątkiem. Autor stworzył wielopłaszczyznową powieść, która dotyka wielu tematów, przez co trafia do szerszego grona odbiorów. Baśniowy klimat, wzruszająca fabuła, silne emocje, genialny język to tylko kilka z atutów tej pozycji. Gry słowne, metafory i symbolika wzbogacają przekaz i same w sobie są mistrzostwem! Do tego tragiczne losy bohaterów splecione ze szczyptą dowcipu, odrobiną ironii oraz krztyną absurdu. Mieszanka wybuchowa, ale jakże wciągająca! Książka doczekała się już drugiej ekranizacji. Z przyjemnością obejrzę film „Dziewczyna z lilią”, który powstał na jej podstawie. Cóż jeszcze mogę dodać? Słodko-gorzka, przesiąknięta surrealizmem opowieść, która porusza serca i umysły oraz nie daje o sobie zapomnieć. Polecam gorąco! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<< 
------------------------------------------ 
„Dotyk” Alexi Zentner

Wydawnictwo: Wiatr od morza
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 208

„Dotyk” Alexi Zentnera to ksiażka, która zawitała do mojej biblioteczki zaledwie kilka dni temu. Zachęcona skromną okładką, intrygującym opisem a także pozytywnym odbiorem lektury wśród czytelników, od razu zabrałam się za jej czytanie. Szybko się okazało, że ta niepozorna pozycja to prawdziwa perełka literatury. Nie bez przyczyny nominowano tę powieść do prestiżowych nagród International IMPAC Dublin Literary Award i Scotiabank Giller Prize:). Wracając jednak do fabuły, akcja toczy się w kanadyjskim miasteczku Sawgamet. Piękna, surowa przyroda w połączeniu z niecodziennymi wydarzeniami stanowią tło. A kto będzie w centrum wydarzeń? Pastor Stephen, który powraca w rodzinne strony, aby pożegnać się z umierająca matką. Wraz z nim będziemy przenosić się we wspomnieniach do przeszłości, aby dowiedzieć się więcej o tej niezwykłej osadzie,  poznać owiane legendą opowieści o jej mieszkańcach i tajemnicach, jakie skrywają okoliczne lasy. Skupimy się również na szarej codzienności mieszkańców, którzy muszą przygotować się do srogiej zimy. Będą też życiowe dylematy, niełatwe wybory i skomplikowane relacje międzyludzkie. Co więcej, rzeczywistość i nutka magii mieszają się tu ze sobą, aby stworzyć urzekającą historię, która zaskakuje i zmusza do refleksji. Wielopłaszczyznowa, głęboka i poruszająca lektura, która przypadnie miłośnikom realizmu magicznego, jak i wszystkim, którzy poszukują oryginalnej, wymagającej lektury. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
------------------------------------------ 
„W kajdankach namiętności” Piotr Kołodziejczak

Wydawnictwo: Borgis
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 232

Twórczość polskich autorów jest mi szczególnie bliska. Część z czytelników omija szerokim łukiem rodzimych pisarzy i twórców, co uważam za dziwne i niezrozumiałe zjawisko. Przeglądając niedawno wydane książki polskich autorów natrafiłam na lekturę Piotra Kołodziejczaka „W kajdankach namiętności”. Justyna i Karol są małżeństwem już jakiś czas. Mają córkę i pozornie wszystko się u nich układa dobrze. Prawda jest jednak taka, że oboje są znudzeni i zmęczeni a do ich związku wkradła się schematyczność i rutyna. Na dodatek dorastająca córka przysparza im dodatkowych problemów. Oboje nieświadomie odsunęli się od siebie, ale szalę przelały podejrzenia Justyny, że mąż ją zdradza. Kiedy więc szefowa zapoznaje ją z przystojnym Bartkiem, pisarzem, między tą dwójką wybucha zakazana namiętność. Ale wątek romansu to tylko część fabuły, bowiem w mieście grasuje tajemniczy morderca, który atakuje swoje ofiary młotkiem. O co w tym wszystkim chodzi? Otóż, nic tu nie jest takie, jak się wydaje na początku... Było to moje pierwsze spotkanie z pisarzem, które zaliczam do udanych. Książka utrzymana jest w obyczajowo-romansowych tonacjach, choć dreszczyku sensacji też możecie się spodziewać. Akcja jest dość płynnie prowadzona, bohaterowie zarysowani szczegółowo a sceny erotyczne nie rażą wulgarnością. Co więcej, język jest barwny a styl lekki, więc całość czyta się bardzo szybko. Negatywnie natomiast odbieram wątki autopromocyjne, które przewijają się w powieści, choć przymknęłam na nie oko;). Wciągająca opowieść o złożoności relacji międzyludzkich, głęboko skrywanych sekretach, niełatwych wyborach oraz mrokach ludzkiej duszy. Polecam:). 
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<
------------------------------------------ 
„Miasto Upadłych Aniołów” Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 440

Cykl „Dary Anioła” autorstwa Cassandry Clare bije rekordy popularności na całym świecie. Za mną już trzy tomy tej niezwykłej serii i nadszedł czas na kolejną, czwartą już część. „Miasto Upadłych Aniołów”, bo taki ma tytuł, z pewnością zaspokoi waszą ciekawość odnośnie dalszych losów bohaterów. Wojna dobiegła końca i po burzliwym okresie nastał czas spokoju. Ale to złudne wrażenie! Nastoletnia Clary rozpoczyna szkolenie Nocnego Łowcy, aby w pełni wykorzystać swój potencjał i dary jakimi została obdarzona. Może również spotykać się bez przeszkód z Jace, choć ten trzyma ją na dystans. Simon za to, po napiętnowaniu przez przyjaciółkę, stał się dość popularny wśród Dzieci Nocy, którzy zaczęli zabiegać o jego przychylność. Szkoda, że jego mama nie przyjęła dobrze informacji, że jej syn jest krwiopijcą. Chłopak musiał znaleźć sobie nowy dom. Na dodatek w mieście grasuje morderca Nocnych Łowców. W Nowym Jorku znajdowane są kolejne ciała. Czyżby ktoś chciał skłócić Podziemnych i Nephilim? Nic nie zdradzę! Po trzeciej części niecierpliwie czekałam na kontynuację i w końcu się doczekałam. Autorka nie zawiodła moich oczekiwań. Stopniowo dawkuje nam kolejne fakty, odkrywa powoli karty oraz buduje tajemniczą atmosferę. Moim zdaniem więcej się tu dzieje, w stosunku do poprzednich tomów. Niespodziewane zwroty akcji, spora dawka emocji, szczypta sensacji i nieco magii to tylko początek. Na dodatek wprowadzono tu nowe, ciekawe postacie. I ten lekki, barwny styl oraz cięty, dowcipny język. Czyż można chcieć czegoś więcej? Hipnotyzująca,  niezwykła lektura łącząca to co rzeczywiste, z tym co paranormalne. Jeżeli macie ochotę na niezobowiązującą rozrywkę, zapraszam serdecznie do książki! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
TOM 1                TOM 2              TOM 3  
------------------------------------------ 
„Nexus” Ramez Naam

Wydawnictwo: Drageus
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 454

Książki antyutopijne należą do kręgu moich ulubionych. Jak będzie wyglądać świat przyszłości?  W którą stronę podąży ludzkość? Cofniemy się do prehistorii czy może będziemy zaawansowanym technologicznie społeczeństwem? Kiedy w ręce wpadła mi książka „Nexus” Rameza Naama, od razu wiedziałam, że przypadnie mi do gustu. Akcja rozgrywa się w 2040 roku a autor kreśli przed nami ludzkość, w której krąży nanonarkotyk, Nexus. Potrafi on wpływać na umysły innych osób, widzieć je takimi jakie są, zagłębić się w ich wspomnienia. Młody naukowiec Kaden Lane, próbuje zmienić tę substancję i wprowadzić ulepszenia, aby łączyła się trwale z mózgiem. W ten sposób wraz z przyjaciółmi chce przenieść ludzkość na wyższy poziom ewolucyjny, ale też pomóc zapewnić spokój na świecie. Niestety są i tacy, którzy chcą wykorzystać go w złym celu... Bezsprzecznie jest to oryginalna, pomysłowa pozycja! Autor stworzył nietypową, ale wciągającą książkę, która ukazuje jedną z wizji przyszłości. Czy pomyślną? Niekoniecznie jak będziemy się mogli przekonać. Z pewnością pisarz zaskoczy nas wielokrotnie niespodziewanymi zwrotami akcji czy wyborami, jakich dokonają bohaterowie. Napięcie jest dobrze stopniowane a  tempo wydarzeń jest płynne, raz przyspiesza, raz zwalnia, więc znudzenie nam nie grozi. Poza tym postacie są konkretne, namacalne, wyraziste, co było pozytywnym zaskoczeniem. Mimo, że jest to debiut styl jest dojrzały, barwny a język plastyczny i przystępny. Idealna pozycja dla miłośników fantastyki naukowej, dystopii i sensacji w dobrym wydaniu. Polecam serdecznie i czekam na kolejną książkę autora. 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<


Kochani, w końcu zmobilizowałam się i założyłam konto bloga na Facebooku:). Nigdy nie miałam z tym portalem do czynienia, więc trochę błądzę po omacku i jeszcze niewiele funkcji poznałam, ale powoli się wdrożę. Miejcie do mnie cierpliwość:D. Mam nadzieję, że dzięki temu kontakt z Wami będzie łatwiejszy i szybszy. 
Pozdrawiam:)