Loading...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Bukowy Las. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wyd. Bukowy Las. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 grudnia 2011

„Madame Hemingway” Paula McLain


Wydawnictwo: Bukowy Las
Wydanie polskie: 10/2011
Liczba stron: 400
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788362478439

Kiedy w zapowiedziach zobaczyłam okładkę a potem opis książki „Madame Hemingway” Pauli McLain, intuicyjnie czułam, że lektura ta mi się spodoba. Kiedy kilka dni temu wpadła mi ona w ręce, nie mogłam się powstrzymać i omijając kolejkę innych książek, zabrałam się za czytanie. Muszę przyznać, że był to rzeczywiście świetny wybór, ponieważ powieść bardzo mi się spodobała i spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin. Ale wszystko po kolei...

Chicago, lata dwudzieste. Poznajemy tam 28-letnią Hadley Richardson, młodą dziewczynę, która przestała już marzyć o miłości i wierzyć, że może być szczęśliwa. Właśnie wtedy spotyka młodego Ernesta Hemingwaya. Wszystko zmienia się stopniowo, potem nabiera tempa i rumieńców, aby w końcu zakończyć się wzięciem ślubu. Dość szybko wyjeżdżają do Paryża, gdzie dołączają do paryskiej bohemy. Jednak świat europejskich artystów, tętniący życiem, zabawami i alkoholem różni się znacząco od tego, czego pragną młodzi małżonkowie. W tych niełatwych dla nich chwilach próbują na nowo zrozumieć swoje potrzeby, nie zatracić się w inności i znaleźć równowagę. Mimo to w ich związek ukradkiem wkradają się rozterki, drobne oszustwa i kłamstwa, które tak boleśnie ranią ich uczucia i wszystko komplikują...

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Pisarka ma świetną rękę a język jest żywy i na tyle lekki, że czytanie nie sprawia najmniejszego problemu. Ciekawa i barwna fabuła, cała gama bardzo różnorodnych postaci i obraz artystów zostały tu świetnie ukazane. Drobiazgowo i w intrygujący sposób. Wciągnęłam się bez reszty i nim się obejrzałam, dotarłam do ostatniej strony. Dużo tu również silnych, czasami skrajnych emocji oraz tak wiele łapiących ze serce sytuacji. Warto przeczytać i samemu się o tym przekonać.

„Madame Hemingway” to opowieść o miłości, zdradzie, wyrzeczeniach, trudach wspólnego życia czy też literackim świecie, którego nie znamy. To także fascynujący obraz powojennego Paryża, z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Polecam serdecznie wszystkim miłośnikom biografii, jak i fanom twórczości  samego Ernesta Hemingwaya. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

Książkę otrzymałam od serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję:)

czwartek, 14 kwietnia 2011

"Lunch w Paryżu" Elizabeth Bard



Wydawnictwo: Bukowy Las
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 384
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788362478095

Lubicie czytać książkę i jednocześnie coś podjadać. Jedzenie dla wielu z nas kojarzy się z bardzo przyjemnymi doznaniami, podobnie zresztą jak czytania książek. A co, gdy te dwie pasje możemy połączyć? „Lunch w Paryżu” to książka, która kusi niesamowitymi smakami francuskiej kuchni i uprzyjemnia czas swą paryską atmosferą. Bardzo przyjemnie spędzony czas. Polecam!!

„Lunch w Paryżu” to prawdziwa opowieść autorki, Elizabeth Bard. Jako młoda Amerykanka wyjechała do Francji i zauroczona francuską kuchnią oraz przystojnym Bretończykiem, nie wróciła już do USA. Co takiego ujęło ją w tym kraju? Będąc w Paryżu Elizabeth poszła na lunch z pewnym przystojnym mężczyzną imieniem Gwendal. To połączenie, a więc francuska kuchnia oraz zupełnie inaczej patrzący na wiele spraw Francuz zauroczyły naszą bohaterkę i sprawiły, ze pokochała zupełnie inny kraj, kulturę, język i obyczaje.

Lektura porusza całe mnóstwo zagadnień. Na pierwszy rzut oka rzuca się odmienność amerykańskiej i europejskiej kultury. Różnice w charakterach, tradycji, ubiorze czy podejściu do wielu spraw nie są jednak zauważalne w kuchni. Tu bowiem panują zupełnie odmienne zasady. Tu do głosu dochodzi wnętrze człowieka i prawdziwe uczucia, które nie zważają na pochodzenie czy język. Dla lepszego zrozumienia francuskiej kuchni w książce zamieszczono dużo przepisów, które znacznie przybliżają nam ten kraj i jego specyfikę. Autorka podkreśla cały czas, że im bardziej zagłębiała się w francuskie specjały, tym łatwiej było jej zrozumieć Paryż. Coś w tym chyba jest...

Nie jest to tylko książka o miłości do Francji i do mężczyzny, ale również próba ukazania blasków i cieni życia w kraju o odmiennej kulturze, obcym języku i zupełnie innych zwyczajach. Niełatwo z pewnością odnaleźć się w międzynarodowym małżeństwie, ale Elizabeth z otwartym sercem i szczerością przybliża nam swoje wzloty i upadki.

Książka napisana bardzo przejrzyście. Język jest lekki i plastyczny, przez co książkę czyta się szybko oraz można wręcz poczuć niezwykły francuski klimat. Z pewnością po lekturze zrobicie się głodni z powodu tych wszystkich opisywanych smakołyków i jeżeli dotąd Francja była dla Was obojętnym krajem, to teraz prawdopodobnie się to zmieni:).

„Lunch w Paryżu” to ciepła, romantyczna opowieść o dobrych i złych stronach francuskiego życia oraz poszukiwanie swojego miejsca w świecie. Z pewnością będzie to cudowna lektura dla wszystkich kochających Francję lub kulinarne rewolucje. Polecam gorąco:)

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

wtorek, 8 lutego 2011

„Claude i Camille” Stephanie Cowell



Wydawnictwo: Bukowy Las
Wydanie polskie: 01/2011
Przekład: Anna Rojkowska
Liczba stron: 384
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788362478125


Przyznaję się bez bicia;). Gdy po raz pierwszy zobaczyłam książkę „Claude i Camille” zauroczyła mnie okładka, która przypominała mi nieco obraz. Oczywiście, nie powinno oceniać się książki po okładce, ale to było silniejsze ode mnie. Moja intuicja jednak nie zawiodła i po lekturze mogę zdecydowanie polecić książkę, jako pozycję wartą przeczytania:).

„Claude i Camille” to powieść rozgrywająca się w XIX wieku. Młody Claude Monet, który od zawsze pragnął być artystą postanawia zrealizować swoje marzenie. Nie chce prowadzić rodzinnego interesu, jakby życzył sobie jego ojciec, dlatego wyjeżdża do Paryża, aby tam studiować malarstwo i zyskać sławę.  Jednak los nie jest dla niego zbyt łaskawy. Od początku spotyka się bowiem z niechęcią i odrzuceniem tamtejszych malarzy. Zostaje wykluczony z artystycznych kręgów, szybko zaczyna odczuwać niedostatek pieniędzy .Wyobcowanie, samotność i poczucie zawiedzionych marzeń stają się trudnym orzechem do zgryzienia dla młodego człowieka, pełnego zapału, wzniosłych idei i myśli o szybkiej sławie. Mimo to Claude zaprzyjaźnia się z kilkoma artystami - Renoirem, Cézannem, Pissarrem, Manetem. Jego życie odmienia się jednak całkowicie, gdy spotyka Camille, bogatą paryżankę. To właśnie od tej chwili życie mężczyzny nabierze większego sensu i stanie się początkiem nowej drogi. Camille porzuca swoich najbliższych, przedstawicieli wyższych sfer, aby żyć u boku niedocenionego malarza. Będzie dla niego nie tylko żoną i matką ich dzieci, ale także wierną towarzyszką, cierpliwą przyjaciółką i muzą. Piękna historia, która porusza serca i daje siłę do realizacji własnych marzeń, bez względu na przeszkody jakie się pojawią.

Pisarka w nocie historycznej na końcu książki przybliża czytelnikowi moment, kiedy pojawił się pomysł na napisanie tej książki. Dowiemy się tutaj również o dalszych losach niektórych z bohaterów i o osobistych przemyśleniach autorki.

Z książki od początku do końca bije niesamowity urok. XIX-wieczny Paryż, artyści i ich problemy, życie pełne przeciwieństw i skrajności... Wszystko to zawarte w pięknie wydanej książce, napisanej żywym językiem. „Claude i Camille” to powieść pełna uczuć, silnych namiętności i ogromnej pasji, którą po prostu trzeba przeczytać! Zachęcam gorąco:)

Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<< 

czwartek, 27 stycznia 2011

„Wyższe sfery” Peter Hedges




Wydawnictwo: Bukowy Las
Wydanie polskie: 10/2010
Liczba stron: 344
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788362478132

Ostatnio miałam sporo na głowie, pewnie jak większość z Was. Potrzebowałam książki, dzięki której oderwę się na chwilę od codzienności, przyjemnej w czytaniu, przy której będę się mogła trochę pośmiać a jednocześnie będzie to wartościowa pozycja literacka godna uwagi. Taką książką są zdecydowanie „Wyższe sfery” autorstwa Petera Hedgesa. Jak bardzo taka lektura była mi potrzebna, przekonałam się już po kilkunastu stronach i bez reszty wsiąkłam w tę inteligentną powieść.

Głównymi bohaterami są Tim i Kate, szczęśliwe małżeństwo mieszkające w Nowym Yorku. Rodzina jakich wiele. Ona zajmuje się dziećmi, starając się być dla nich najlepsza matką na świecie. On natomiast, niespełniony nauczyciel uczy historii w szkole średniej. Życie upływa im na codziennych obowiązkach i tak jak każde małżeństwo muszą zmagać się z różnymi problemami, także finansowymi. Mimo to ich relacje są pełne szacunku i wzajemnej miłości. Gdy Kate otrzymała propozycję powrotu do swej dawnej pracy, Tim bierze urlop aby zaopiekować się dziećmi i jednocześnie w spokoju napisać doktorat. Jednak ład i porządek panujący zarówno na osiedlu, jak i w życiu Tima i Kate, burzy wprowadzenie się bogatej rodziny, przedstawicieli tytułowych wyższych sfer. Anna, nowa sąsiadka, będzie tu źródłem niemałego zamieszania, ale nie zamierzam nic zdradzać :).

Książka naprawdę interesująca. Bardzo podobało mi się ukazanie różnych aspektów i przemyśleń z perspektywy kobiety i mężczyzny. Ojj sporo zabawnych sytuacji dzięki temu wynikło i wiele ciekawych informacji dowiemy się o naturze drugiej połówki. O tym, że świat widziany przez bohaterów postrzegany jest zupełnie inaczej, bo rzutują na to nasze pragnienia, marzenia czy niespełnione ambicje to tylko cząstka tego co dostarczy nam ta lektura. Dodatkowo narracja pierwszoosobowa i świetny dobór bohaterów, którzy są nam bardzo bliscy, znacznie przybliża czytelnikowi świat stworzony przez pisarza. Wzruszająca opowieść, którą zdecydowanie polecam gorąco :).

Moja ocena:
>>>>> 5 / 6 <<<<<