„Sanatorium pod klepsydrą” Bruno Schulz
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 448
Niedawno
miałam przyjemność poznać „Sklepy cynamonowe” Bruno Schulza w nowym, pięknym
wydaniu przygotowanym przez wydawnictwo MG. Dziś za to chciałabym wspomnieć
kilka słów o kolejnej książce tego polskiego pisarza, grafika, malarza i
krytyka literackiego a mianowicie „Sanatorium pod klepsydrą”. Powyższa pozycja
również została wydana w wersji ilustrowanej, w twardej oprawie i zwiększonym
formacie, co bardzo sobie cenię. Ale wracając do treści, jest to zbiór
opowiadań, w których główne skrzypce gra młody Józef, będący odzwierciedleniem
samego Bruno Schulza. Jest on zarówno bohaterem, jak i narratorem. Poznamy
szczegółowo relację, jaka łączyła go z ojcem i moim zdaniem jest to temat
przewodni. Autor skupia się również na prowincjonalnym miasteczku i jego
mieszkańcach. Łączy również świat rzeczywisty z fantastyką, co dodaje
dodatkowego wymiaru całej książce. Ogólnie lektura ma podobny wydźwięk co
„Sklepy cynamonowe”. Mamy tu mnóstwo
metafor, bogatą symbolikę, oniryczne porównania, mitologiczne elementy,
biblijne i antyczne nawiązania. Całość czyta się dość powoli, ponieważ wiele
zdarzeń jest trudnych do interpretacji, co związane jest z charakterystycznym
językiem i stylem. A mimo to, opowiadania wciągają i wywołują refleksje. Warto
wspomnieć o niezwykłej szacie graficznej i osobistych rysunkach autorstwa
Schulza. Dopełniają one treść i same w sobie stanowią niezwykle artystyczne doznania. Pomimo, że utwory są niełatwe, warto zapoznać się
z twórczością tego pisarza. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
„Mechaniczny Anioł” Cassandra Clare
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 480
Lubię
twórczość Cassandry Clare. Jej książki pełne są magii, niezwykłości oraz
niesamowitego klimatu. Ponad rok temu miałam okazję zapoznać się z dwoma tomami
serii Diabelskie maszyny. Byłam nimi
oczarowana, więc kiedy usłyszałam, że wydawnictwo MAG zamierza po raz drugi
wydać te książki, musiałam ponownie je przeczytać. Czy cos się zmieniło od
tamtej pory? Czy książka nadal wciąga, zaskakuje? Otóż zdecydowanie tak! „Mechaniczny
Anioł” otwiera trylogię, która stanowi prequel innego cyklu autorki, Dary Anioła. Bohaterką jest Tessa
Gray, nastolatka która wybiera się do swojego brata przebywającego w
wiktoriańskim Londynie. Wkrótce po dotarciu na miejsce dziewczyna zostaje
porwana i uwięziona przez tajne bractwo. Dlaczego? Co się stało z jej bratem?
Nic nie zdradzę! Muszę przyznać, że cudownie było powrócić do przesiąkniętego
mrocznym klimatem Londynu, w którym każdym ciemny zakamarek skrywa tajemnicze
istoty. Deszczowa aura, liczne podziemne kanały oraz lekko unosząca się mgła
dodają dreszczyku emocji oraz trzymają czytelnika w napięciu. Akcja rozgrywa
się w XIX-wiecznej Anglii, co samo w sobie jest już dużym plusem. Bohaterowie
są barwni i ciekawi a ich przygody nie nudzą. Poza tym niemałym atutem były
elementy fantastyczne oraz istoty nadprzyrodzone, demony, Nocni Łowcy, wampiry
a także spora dawka tajemnic, które stopniowo będziemy odkrywać. Jest to drugie
wydanie i moim zdaniem okładka zdecydowanie lepiej oddaje ducha książki a pod względem
technicznym treść jest lepiej dopracowana. Cóż mogę napisać? Pozycja warta
przeczytania:). Drugi tom również mam w planach!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
„Świadek” Nora
Roberts
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 462
Któż nie zna Nory Roberts, amerykańskiej
pisarki tworzącej romanse i powieści sensacyjne? Osobiście bardzo lubię książki
tej autorki, dlatego sięgnęłam po niedawno wydaną pozycję zatytułowaną
„Świadek”. Bohaterką jest Elizabeth Fitch, która obecnie ukrywa się pod
fałszywym nazwiskiem jako Abigail Gleason w prowincjonalnym miasteczku na
południu. Kilkanaście lat temu, jako nastolatka, postanowiła sprzeciwić się surowej
matce i wraz z przyjaciółką wybierała się do nocnego klubu. To wydarzenie
całkowicie wywróciło jej życie do góry nogami. Wszystko przez młodego mężczyznę
poznanego podczas wieczoru. Teraz kobieta stara się jak najmniej rzucać w oczy.
Żyje z dala od innych, jest tajemnicza i wycofana, co intryguje Brooksa
Gleasona, miejscowego szefa policji. Domyśla się, że Abigail boi się kogoś i
coraz bardziej zbliża się do bohaterki. Czy jednak będzie potrafił jej pomóc? Z
jakim wrogiem przyjdzie tej dwójce walczyć? Nic nie zdradzę:). Cóż mogę
napisać? Od pierwszych stron autorka zaciekawiła mnie skomplikowaną sytuacją, w
jakiej znalazła się Elizabeth i konsekwencjami, jakie z niej wynikły. Fabuła
jest dobrze nakreślona, akcja dość dynamiczna a nutka niepewności i napięcia
cały czas będzie przeplatana romantyczno-sensacyjnymi elementami. Język jest
prosty, ale nie banalny a styl lekki i łatwy w odbiorze. Całość pochłania się z
nieukrywaną przyjemnością. Mafijne interesy, bolesna przeszłość, program
ochrony świadków, trudne decyzje, rodzące się uczucie... Polecam serdecznie na
wolny, samotny wieczór. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Entropia” Maxime
Chattam
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 336
Maxime
Chattam to francuski pisarz, który przez pewien czas studiował kryminologię,
był księgarzem a nawet aktorem. To jednak pisarstwo przyniosło mu największy
rozgłos. Miałam okazję poznać kilka książek jego autorstwa i byłam nimi
pozytywnie zaskoczona. Ostatnio wpadła mi w ręce lektura o ciekawym tytule.
„Entropia”, bo o niej tu mowa, to czwarty tom cyklu Inny świat. Nie miałam
okazji poznać tej przygodowo-fantastycznej serii, ale wiele dobrego o niej
słyszałam. O czym jest? Matka Natura upomniała się o swoją pozycję i zaczęła płatać figle.
Niekontrolowane zmiany klimatyczne czy ptaki atakujące ludzi to tylko ułamek
tego, co będzie stanowić początek nowego świata. Już bez komputerów,
elektryczności i samochodów. To jakby cofnięcie się do wcześniejszych epok. Dzieci i młodzież zaczynają się grupować, aby przetrwać te katastrofalne w skutkach
wydarzenia. Niektórzy z nich zyskują nawet nietypowe moce. W tej części poznajemy ich dalsze
perypetie. Tym razem pojawia się tajemnicza mgła, która skrywa przerażające
potwory. Kilku ochotników, Matt, Amber i Tobias, wyruszy w podróż, aby odkryć
źródło tego zjawiska... Nie znałam pana Chattama od tej strony. Wszystkie
wcześniejsze jego książki, które przeczytałam były kryminałami i thrillerami
psychologicznymi a tu taka niespodzianka. Warto jednak nadmienić, że bardzo
przyjemna. Żałuję tylko, że nie rozpoczęłam cyklu od pierwszego tomu, bowiem
łatwiej byłoby mi się połapać w fabule. Całość jest bardzo dynamiczna,
tajemnicza i napisana z dużą lekkością. To książka zarówno dla młodych, jak i
nieco starszych czytelników. Chętnie nadrobię zaległe części. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Płyńcie łzy moje, rzekł policjant” Philip K. Dick
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 306
Philip K.
Dick należy do kręgu moich ulubionych pisarzy. Za każdym razem wciąga mnie w
swój świat, zaskakuje i szokuje. Kolejna jego książka, „Płyńcie łzy moje, rzekł
policjant”, również zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Akcja rozgrywa się w alternatywnym
świecie. Ameryka po wojnie jest państwem policyjnym, w którym za brak
możliwości wylegitymowania się grożą poważne kary. Bohaterem jest m.in. Jason
Taverner, znany i lubiany artysta, który po ataku kochanki budzi się w hotelu,
bez dokumentów. Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Nikt go
nie rozpoznaje, nawet nie słyszał o jego piosenkach i słynnych programach
telewizyjnych, w których brał udział. Ciekawe zjawisko, prawda? Drugim
bohaterem jest tytułowy policjant, Felix Buckman, który utrzymuje stosunki
seksualne ze swoją siostrą. To właśnie on zajmuje się sprawą Tavernera, który zgubił gdzieś swoją tożsamość... Jak
na Dicka przystało, całość jest nietypowa, dziwna i tajemnicza. Akcja jest
płynna, bez przestojów, sylwetki postaci dobrze nakreślone i nie brakuje tu
elementów fantastycznych. Wydanie również robi wrażenie. Twarda oprawa z
obwolutą a także obrazki i grafika autorstwa Wojciecha Siudmaka dopełniają
dzieło Dicka i czynią je jeszcze bardziej wyjątkowym. Z pewnością to dobry
pomysł na prezent dla wymagających czytelników. Fanów autora chyba nie muszę
zachęcać do tej lektury, podobnie jak miłośników science fiction i dystopijnych
pozycji. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
Książkę z nr 1 też będę czytać.
OdpowiedzUsuńMaxima Chattama chętnie przeczytam kryminały, ale nie powieści fantasy. Brunona Schulza nie lubię. Czytałam "Sklepy cynamonowe" na studiach i to mi wystarczy ;)
OdpowiedzUsuń„Mechaniczny Anioł” jestem bardzo ciekawa czy seria dorówna poprzedniczce
OdpowiedzUsuńCzyż muszę pisać, o mojej ulubionej NOrze? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSanatorium pod klepsydrą koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKsiążkę Nory Roberts i Dicka z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńChciałabym Schulza.
OdpowiedzUsuńah ta Nora uwielbiam ją i na pewno przeczytam...nie wiem jak mogłam ją przegapić;))
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaintrygowałaś mnie książką Philipa K. Dicka. Wygląda ciekawie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Płyńcie łzy moje, rzekł policjant" mam w planach, a Norę Robert cały czas chcę przeczytać, ale jakoś zawsze wybieram coś innego. I tak cały czas odkładam zapoznanie się z prozą tej Pani...
OdpowiedzUsuńNajbardziej z tych książek zainteresowała mnie pozycja Schulza. Rzeczywiście jego dzieła nie są łatwe, ale zachwycają.
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem zainteresowana książką pani Clare.
OdpowiedzUsuńOstatnią książkę czytałam kilka lat temu, niestety z niej nic nie pamiętam. A z chęcią bym przeczytała "Świadek" N. Roberts :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Schulz'a. Chętnie odświeżę sobie nie tylko "Sanatorium...". Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńŻadnej nie kojarzę, ale to może lepiej, bo bym już nie miała czasu na czytanie kolejnych perełek:)
OdpowiedzUsuńChętnie podkradłabym Ci książkę Schulza. Są nazwiska, które gwarantują doskonałą lekturą, jednym z nich jest właśnie nazwisko tego autora. :)
OdpowiedzUsuńO, żadnej książki nie kojarzę, ale chętnie bym przeczytała "Entropię" :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę Dicka na pewno przeczytam a moja dziewczyna pewnie Mechanicznego Anioła i Świadka chętnie by widziała u siebie w biblioteczce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Lubię twórczość Schulza, nie tylko prozę, ale również rysunki. Nowe wydanie "Sklepów cynamonowych" już mam. Teraz czas na "Sanatorium...":)
OdpowiedzUsuńNa razie nic na mnie nie czeka :D
OdpowiedzUsuń