„Normalne marzenia” Kiersten White
Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 304
Romans paranormalny to dość modny w ostatnich latach motyw w literaturze młodzieżowej. Niedawno miałam przyjemność przeczytać pierwszą część trylogii Kiersten White „Paranormalność”, która oscyluje wokół tej tematyki. Wkrótce po jej przeczytaniu zabrałam się za drugi tom - „Normalne marzenia”. Dla przypomnienia tylko wspomnę, że bohaterką jest Evie, która ma dar rozpoznawania różnych stworzeń magicznych pod płaszczykiem ludzkiej skóry. Sporo się działo w życiu tej nastolatki przez to, kim jest i co potrafi, ale w końcu rozpoczęła spokojne życie u boku Lenda. Jednak to tylko cisza przed burzą i na horyzoncie pojawiają się kolejne kłopoty. Przeszłość zaczyna coraz bardziej rzutować na obecną sytuację, Reth znowu zaczyna swoje sztuczki a wojna wśród paranormali staje się nieunikniona. A w środku tego wszystkiego Evie, przed którą sporo wyzwań i niebezpieczeństw... Przyznaję, że wciągnęłam się w tą serię. Jest napisana lekko, prostym językiem i co najważniejsze, nie nudzi. Akcja jest dynamiczna a napięcie co do dalszych losów bohaterów jest umiejętnie podsycane przez coraz to nowe tajemnice i sekrety, które wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość i nienawiść splatają się ze sobą, niepewność i dziwactwa stają się normą, osobliwi bohaterowie przyciągają naszą uwagę a zabawne historie dodają całości nieco luźniejszą formę. Ciekawa jestem trzeciego tomu i gdy tylko się pojawi, zamierzam się z nim zapoznać. Polecam i pozdrawiam!
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 304
Romans paranormalny to dość modny w ostatnich latach motyw w literaturze młodzieżowej. Niedawno miałam przyjemność przeczytać pierwszą część trylogii Kiersten White „Paranormalność”, która oscyluje wokół tej tematyki. Wkrótce po jej przeczytaniu zabrałam się za drugi tom - „Normalne marzenia”. Dla przypomnienia tylko wspomnę, że bohaterką jest Evie, która ma dar rozpoznawania różnych stworzeń magicznych pod płaszczykiem ludzkiej skóry. Sporo się działo w życiu tej nastolatki przez to, kim jest i co potrafi, ale w końcu rozpoczęła spokojne życie u boku Lenda. Jednak to tylko cisza przed burzą i na horyzoncie pojawiają się kolejne kłopoty. Przeszłość zaczyna coraz bardziej rzutować na obecną sytuację, Reth znowu zaczyna swoje sztuczki a wojna wśród paranormali staje się nieunikniona. A w środku tego wszystkiego Evie, przed którą sporo wyzwań i niebezpieczeństw... Przyznaję, że wciągnęłam się w tą serię. Jest napisana lekko, prostym językiem i co najważniejsze, nie nudzi. Akcja jest dynamiczna a napięcie co do dalszych losów bohaterów jest umiejętnie podsycane przez coraz to nowe tajemnice i sekrety, które wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Miłość i nienawiść splatają się ze sobą, niepewność i dziwactwa stają się normą, osobliwi bohaterowie przyciągają naszą uwagę a zabawne historie dodają całości nieco luźniejszą formę. Ciekawa jestem trzeciego tomu i gdy tylko się pojawi, zamierzam się z nim zapoznać. Polecam i pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Obrazki z wystawy” Camilla Macpherson
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 312
Choć za
książkami typowo historycznymi nie przepadam, to jednak powieści obyczajowe z wplecionymi
elementami przeszłości i powrotu do dawnych czasów zdecydowanie są już w moim
zasięgu. Dlaczego o tym wspominam? Wszystko przez książkę Camilli Macpherson „Obrazki
z wystawy”, która pokazuje, że ludzie niezależnie od czasów w jakich żyją i
sytuacji w jakiej się znaleźli, są do siebie podobni i mogą sobie pomóc. Dwie
pozornie różne historie dziejące się w Londynie okażą się być ze sobą bardzo
powiązane. W 1942 roku Anglia była atakowana przez Niemców, więc rząd brytyjski
zarządził zabezpieczenie wszystkich dzieł sztuki przed okupantem. Jedynie raz w
miesiącu zezwalał na wystawę prac w National Gallery. Właśnie tam co miesiąc
uczęszczała Daisy Milton, która potem
pisała list do przyjaciółki z Kanady opisując w nim nie tylko swoje wrażenia z
artystycznego przedstawienia, ale także swoje obawy i uczucia związane z
wojenną rzeczywistością. Po wielu latach, we współczesnym Londynie, te listy
trafiają przypadkiem do Claire, która przeżywa teraz szalenie trudne chwile.
Jej małżeństwo wisi na włosku a ona sama straciła nadzieję, na poprawę losu.
Jednak to, czego dowie się z korespondencji pochodzącej z lat 40tych, okaże się
zaskakująco pomocne w jej własnych problemach.... Coż mogę napisać o tej
książce? Interesująca, życiowa i ciekawie napisana opowieść, którą czyta się z
niemałym zaangażowaniem. Sporo tu emocji, wzruszeń, życiowych dramatów i
niełatwych decyzji. Lektura o poszukiwaniu sensu w życiu, zrozumieniu siebie i
otoczenia oraz pogodzenia się z niektórymi sprawami. Polecam, zwłaszcza
miłośnikom wojennych motywów, jak i słodko-gorzkich historii.
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
„Piątkowe noce
wampirów” Chloe Neill
Wydanie polskie: 11/2011
Liczba stron: 368
Książek o wampirach było już sporo, ale nie znaczy to, że wszystkie są złe lub słabo napisane. Niedawno miałam okazję przeczytać „Niektóre dziewczyny gryzą”, czyli pierwszy tom serii „Wampiry z Chicagolandu”. Dziś przyszedł czas na drugą część - „Piątkowe noce wampirów”. Uwaga! Jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu, to tu mogą pojawić się pewne szczegóły fabuły! Poznajemy dalsze losy młodej, ale uzdolnionej wampirzycy Merit. Właśnie wyprowadza się od swojej przyjaciółki Mallory, aby zamieszkać w siedzibie wampirów a dokładnie w Domu Cadoganów, pod który podlega. Czeka na nią nie tylko przystojny Mistrz Ethan, ale także sporo innych wyzwań, z którymi będzie musiała sobie poradzić. Zaczyna się głośno robić o libacjach jakie urządzają krwiopijcy z udziałem ludzi. Do tego wyjdzie na jaw szantaż i pogróżki pod adresem pewnej osoby z przeszłości Merit a także kilka innych spraw. Wszystko nabierze tempa i akcji, więc znudzenie nam nie grozi. Co więcej, nasza bohaterka będzie musiała zapanować nad swoimi uczuciami i dowiedzieć się, komu może ufać a kto nie zasługuje na jej dalszą uwagę. Podobnie jak poprzednio, i tym razem będzie nieco magii, walk, treningów i zagadek do odkrycia a także humorystycznych wstawek i ciętego języka Merit. Minusik za literówki oraz przede wszystkim brak konsekwencji w nazewnictwie, ale to szczegóły techniczne. Po prostu w pierwszym tomie bohaterka została Protektorką wampirów, w drugiej części zamiast tego nazywana była Strażniczką. Niby drobnostka, ale jakoś denerwował mnie ten fakt. Mimo to spędziłam przyjemnie czas z tą książkę, czytało się ją lekko i chętnie poznam dalszy ciąg. Pozdrawiam!!
Książek o wampirach było już sporo, ale nie znaczy to, że wszystkie są złe lub słabo napisane. Niedawno miałam okazję przeczytać „Niektóre dziewczyny gryzą”, czyli pierwszy tom serii „Wampiry z Chicagolandu”. Dziś przyszedł czas na drugą część - „Piątkowe noce wampirów”. Uwaga! Jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu, to tu mogą pojawić się pewne szczegóły fabuły! Poznajemy dalsze losy młodej, ale uzdolnionej wampirzycy Merit. Właśnie wyprowadza się od swojej przyjaciółki Mallory, aby zamieszkać w siedzibie wampirów a dokładnie w Domu Cadoganów, pod który podlega. Czeka na nią nie tylko przystojny Mistrz Ethan, ale także sporo innych wyzwań, z którymi będzie musiała sobie poradzić. Zaczyna się głośno robić o libacjach jakie urządzają krwiopijcy z udziałem ludzi. Do tego wyjdzie na jaw szantaż i pogróżki pod adresem pewnej osoby z przeszłości Merit a także kilka innych spraw. Wszystko nabierze tempa i akcji, więc znudzenie nam nie grozi. Co więcej, nasza bohaterka będzie musiała zapanować nad swoimi uczuciami i dowiedzieć się, komu może ufać a kto nie zasługuje na jej dalszą uwagę. Podobnie jak poprzednio, i tym razem będzie nieco magii, walk, treningów i zagadek do odkrycia a także humorystycznych wstawek i ciętego języka Merit. Minusik za literówki oraz przede wszystkim brak konsekwencji w nazewnictwie, ale to szczegóły techniczne. Po prostu w pierwszym tomie bohaterka została Protektorką wampirów, w drugiej części zamiast tego nazywana była Strażniczką. Niby drobnostka, ale jakoś denerwował mnie ten fakt. Mimo to spędziłam przyjemnie czas z tą książkę, czytało się ją lekko i chętnie poznam dalszy ciąg. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
„Szczęściara” Jill Shalvis
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 416
Miałam
okazję poznać twórczość Jill Shalvis przy okazji czytania książki „Oczarowana”.
Tym razem sięgnęłam po jej najnowszą pozycją „Szczęściara”. Okładka, opis i
wcześniejsze pozytywne wrażenia sprawiły, że nie mogłam oprzeć się tej książce.
Fabuła skupia się na Mallory Quinn. Do tej pory wiodła ona spokojne,
uporządkowane i co tu dużo ukrywać, nieco nudne życie. Jest oddaną
pielęgniarką, dobra córką i przyjacielsko nastawioną sąsiadką. Stara się
sprostać oczekiwaniom, jakie każdy wobec niej żywi, ale w głębi duszy pragnie,
aby w końcu się coś zmienioło. Potrzebuje dreszczyku emocji, szczypty
adrenaliny, nieco ryzyka. I właśnie wtedy na horyzoncie pojawia się Ty Garrison.
Przystojny, tajemniczy typ, który zatrzymał się w Lucky Harbor przejazdem. Spotkanie
tej dwójki okaże się bardzo intrygujące dla nich. Odkryją w sobie coś, o czym
nie wiedzieli. Gdzie ich to zaprowadzi? Jak potoczą się ich losy? Nic nie
zdradzę! Liczyłam na wciągającą opowieść i taka też była powyższa książka.
Autorka ma lekki styl a dodając do tego obyczajowo-romantyczną fabułę,
stworzyła naprawdę ciekawą historię, która podsycana jest sekretami, emocjami i
miłosnymi interakcjami. Z pewnością nie będziecie się nudzić, zwłaszcza jeżeli
potrzebujecie czegoś na odprężenie, co skutecznie uprzyjemni wam wolny czas.
Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
„Kronika ślubnych
wypadków” Jessica Hart
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 234
Dziś
kolejna książka z serii KISS wydawnictwa Mira, czyli „Kronika ślubnych
wypadków” Jessici Hart. Bohaterką jest Firth Williams, młoda, ale ambitna pani
inżynier. Jest niezależna i dobrze wie, czego chce. Ma zamiar rozwijać się
zawodowo, więc nie ma w jej życiu czasu na miłość i temu podobne przyjemności.
Obecnie nadzoruje budowę na terenie posiadłości Whellerby, którą zarządza
przystojny George Challoner. Bohaterkę denerwuje jego podejście i zachowanie,
ale wkrótce to właśnie on pomoże jej w dość nietypowym zadaniu. Chodzi o
zorganizowanie wieczoru panieńskiego dla jej przyrodniej siostry, Saffron,
która związała się z gwiazdą popu. A to oznacza, że nie może być mowy o
jakiejkolwiek wpadce. Inaczej media zrobią sensacją z jakiejś drobnostki. I
właśnie tu pomoc Georga okaże się niezastąpiona. Ale nic nie ma za dramo... Cóż
mogę napisać o tej książce? Przede wszystkim to sprawnie napisana opowieść,
która wciąga od pierwszych stron. Dużo tu emocji, buzujących uczuć, ciekawych
wydarzeń i niespodzianek. Myślę, że znudzenie nikomu nie grozi. Co więcej,
bohaterowie są konkretni i realistycznie nakreśleni, akcja jest dość dynamiczna
a język prosty. Całość pochłania się z niemałą przyjemnością. Jeżeli macie
ochotę na niezobowiązującą lekturę, to nie będziecie zawiedzeni. Polecam!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6
<<<<
„Folwark warszawski” Mateusz
Poreda
Wydanie polskie: 05/2013
Liczba stron: 252
Dziś mam
dla was książkę polskiego autora Mateusza Poredy pt. „Folwark warszawski”. Bohaterem
jest Janek Sobieski, student psychologii, który właśnie pisze pracę magisterską
na szalenie ciekawy temat. Otóż próbuje on doszukać się w ludzkiej naturze
zwierzęcych zachowań i instynktów, które wpływają na nasze życie. Na ile
jesteśmy ucywilizowani a na ile nasze pierwotne i dzikie potrzeby potrafią na
nas wpłynąć? Czy potrafimy się hamować i powstrzymywać kiedy jest to konieczne?
A może już dawno przekroczyliśmy granicę między tym co ludzkie a tym co
zwierzęce? Trudna tematyka, ale autor dobrze sobie poradził. Bohater tej
książki prowadzi eksperyment wśród społeczeństwa i próbuje zrozumieć prawdziwe
podłoże takich czy innych zachowań. Janek nie prowadzi jednak biernej obserwacji,
ale sam bierze udział w swoim badaniu i poznaje smród slumsów, jak i obłudę
wysoko postawionych obywateli. Muszę przyznać, że pozytywnie zaskoczyła mnie ta
lektura i z niemałym zaangażowaniem ją czytałam. Całość napisana jest ciekawie
a fabuła ma w sobie coś oryginalnego. Książka jest bardzo wyrazista, konkretna
i co ważne, realistyczna. Słodko-gorzka historia o życiu, dorastaniu, ludziach
i ich prawdziwej naturze, jak i cywilizacyjnych naleciałościach. Polecam,
zwłaszcza miłośnikom psychologicznych analiz.
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6
<<<<
To jest książkoholizm, ale do... sześcianu!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu ciekawych książek! :-)
Muszę w końcu sięgnąć po "paranormalność" ;)
OdpowiedzUsuńOprócz ostatniej dość lekkie lektury tym razem sobie wybrałaś. :)
OdpowiedzUsuń"obrazki z wystawy" bardzo mnie intrygują :)
OdpowiedzUsuńZ zaprezentowanych książek najchętniej sięgnęła bym po książkę "Szczęściara", choć wszystkie recenzje brzmią zachęcająco.
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała "Szczęściara" :) a także "obrazki z wystawy".
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa książki z serii Kiss, zaciekawiłaś mnie Szczęściarą.
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na temat ,,Kroniki..'' już znasz. Natomiast „Szczęściara” czeka na mnie w kolejce. Reszty nie znam i na razie nie będę ich szukać.
OdpowiedzUsuń3 pierwsze książki mają świetne okładki. Takie zwyczajne, ale jakoś przyciągają. Szkoda, że treść już nie bardzo jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam pierwszy tom serii KISS i muszę przyznać, że to rzeczywiście dobra historia. Przewidywalna, ale co z tego? :)
Książkę od Miry również będę czytać.
OdpowiedzUsuńNie powiem, szalejesz.;) Naprawdę czytasz w takim tempie? A co do książek, to "Normalne marzenia" wzbudziły moją ciekawość. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nudzi ci się nieco w domu ;) Odstąp mi czasu albo zdaj za mnie sesję, ja też chcę tyyyle czytać ;D
OdpowiedzUsuńNiestety, na nudę nie mogę narzekać. Praca na dwa etaty, pomoc siostrze w pilnowaniu maluchów, kursy doszkalające, spotkania z przyjaciółmi i kilka innych spraw skutecznie ograniczyły mój wolny czas. Za to nocą grasują między książkami i wtedy oddaję się pasji czytelniczej:D.
UsuńPozdrawiam!!
Nocą to ja pospać lubię, bo ja śpioch straszny jestem ;D
UsuńTa z KISS jest całkiem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bardzo ciekawie u Ciebie było!
OdpowiedzUsuńWampiry sobie daruję ale niedługo zacznę czytać Paranormalność (jak tylko córka skończy). Jeśli mi się spodoba to po drugą część również sięgnę.Ciekawa jestem książki „Szczęściara”, bo Oczarowaną też czytałam i nawet mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
"Obrazki z wystawy" to książka która mnie zainteresowała, dopisuje do listy.
OdpowiedzUsuń,,Folwark warszawski" rzeczywiście wydaje się wartą przeczytania lekturą. Pozostałe książki raczej mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym "Szczęściarę" i "Obrazki z wystawy".
OdpowiedzUsuńO rany, poszalałaś z tymi opiniami :D Czytałam pierwszą część "Normalnych marzeń", więc na nie pewnie też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńchyba Szczęściara kusi mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWszystkie pozycje są bardzo kuszące:) Chętnie sięgnę po "Folwark warszawski" i "Obrazki z wystawy":)
OdpowiedzUsuń"Kronika ślubnych wypadków" niezmiernie mnie interesuje i liczę, że niedługo zagości na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńJak na razie jedynie przeczytałam "Kronikę ...", ale na pozostała również mam apetyt :)
OdpowiedzUsuńW dzień pracujesz, nocą grasujesz, a kiedy śpisz...? I w ogóle nie jesteś zmęczona? Ja już bym padła na twarz, przy tak napiętym grafiku:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!!
Z powyższych pozycji bardzo zainteresowała mnie książka "Obrazki z wystawy":)
Większość chętnie bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuń"Folwark warszawski" - stanowczo muszę się przyjrzeć. U Ciebie znowu recenzje na kopy!
OdpowiedzUsuń