Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Wydanie polskie: 06/2011
Liczba stron: 174
Format: 130 x 190 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362222278
„Czerwona woda” autorstwa Mariusza Bylińskiego to niewielkich rozmiarów książeczka, do której podchodziłam bardzo nieufnie. Po dłuższym pobycie na półeczce postanowiłam, że dam jej szansę.
Przenosimy się do śródziemnomorskiego miasteczka, gdzie poznajemy głównego bohatera Petrosa. Trochę dziwny, ale zaradny mężczyzna, który nie do końca czuje się szczęśliwy w małżeństwie. Od jakiegoś czasu prowadzi tu pensjonat „Czerwona woda”, którego nazwa pochodzi od źródełka z rdzawo zabawioną wodą mającą ponoć lecznicze właściwości. Coraz częściej przybywają tu turyści spragnieni gorącego słońca, pięknych widoków oraz przede wszystkim chwili wytchnienia od codziennych kłopotów. Poznamy kilku z nich, m.in. Barbarę, która przyjechała tu, aby zapomnieć o zdradzającym ją mężu i kochanku, który miał być zemstą za skoki w bok męża. Niestety nie tego oczekiwała od życia, stąd próba chwili relaksu i zebrania myśli w pensjonacie Petrosa. Inną dość ciekawą postacią jest niemy Tani. Całymi dniami jeździ swoim motorem po miejscowości i wszyscy go znają. Dla przyjezdnych jest swego rodzaju ciekawostką i atrakcją. To oczywiście nie wszyscy bohaterowie, ale za to Ci bardziej znaczący dla fabuły:).
Jak możemy zauważyć pensjonat prowadzony przez Petrosa jest miejscem gdzie krzyżują się losy co najmniej kilku bohaterów. Każdy z nich ma swoją własną historię do opowiedzenia, osobiste dramaty do przeanalizowania. Wszyscy szukają też miłości, zrozumienia lub sensu istnienia. Czy znajdą to w „Czerwonej wodzie”?
Książka napisana jest dość prostym i żywym językiem, przez co śródziemnomorski klimat z pewnością się nam udzieli. Mimo to, książkę bardzo trudno mi ocenić. Ma w sobie coś innego, nieszablonowego a jednocześnie nie wiem, czy dobrze zrozumiałam to, co autor starał się w niej przekazać. Sporo tu artystycznej duszy, poezji i metafor, przez co wymaga ona nieco więcej uwagi podczas czytania. Spodoba się ona tym, którzy lubią czytać niespiesznie oraz cenią oryginalne, wywołujące potok refleksji lektury.
„Czerwona woda” to książka inna niż wszystkie i w tym właśnie jej urok. Jest to opowieść o ciągłym poszukiwaniu odpowiedzi, próbie zrozumienia siebie i innych, walce o własne szczęście. Polecam tym, którzy nie boją się wyzwań czytelniczych i chcą w bardziej poetycki sposób doświadczyć prozy życia. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4 / 6 <<<<
wydaje się być wartościową książką, więc czemu nie?
OdpowiedzUsuńZ pewnością po nią sięgnę gdy będzie taka możliwość :-)
OdpowiedzUsuńCzasem nachodzi mnie ochota na takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co czytam z Twojej recenzji, z pewnością nie jest to łatwa lektura, tylko taka, która wymaga od czytelnika myślenia. Przyznam szczerze, że mnie w taki upał myśleć się nie chce... także może kiedyś... w chłodniejsze dni? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BookEater - myślę, że warto ją przeczytać, choć nie każdemu przypadnie do gustu:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńpisany inaczej - w takim razie trzymam kciuki, aby okazja się znalazła:)
Ewa - bardzo się cieszę i polecam:)
miqaisonfire - rozumiem i w takim razie sięgnij kiedy będziesz czuła, że masz chęć na coś trudniejszego;)
Zdaje się, że to idealna powieść na wakacje :) Jak gdzieś się na nia natknę to chetnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKolejny tytuł, który poznałam dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńKrótka i treściwa opowieść wakacyjna :)
OdpowiedzUsuńJednak jak zauważyła miqaisonfire, trzeba uruchomić szare komórki, więc sięgnę po tę lekturę, ale może niekoniecznie tu i teraz :)
Pozdrawiam!
Podoba mi się to poetyckie podejście do tematu, metafory i artystyczna atmosfera. Z przyjemnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zuziuchna - bardzo się cieszę i polecam:))
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - i mnie to niezwykle cieszy:). pozdrawiam!!
Evita - szare komórki warto trenować cały czas, ale jak najbardziej rozumiem:)). Pozdrawiam!!
Isadora - bardzo się cieszę i mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu:))
Z jednej strony mnie ciekawi, z drugiej trochę się obawiam, że to nie dla mnie. Jak mi wpadnie w ręce ta książka to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńHmm, taka króciutka, że może się skuszę, chociaż fabuła nie do końca mnie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńDosiak - miałam podobne odczucia, ale myślę, że może Ci się spodobać:)
OdpowiedzUsuńverity - mnie też objętość finalnie przekonała. Warto spróbować, ale nic na siłę:)
Lubię czasami sięgnąć po coś krótszego, ale z głębią. Jak tylko będę miała okazję, to zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńNa pewno poszukam w bibliotece ;-)
OdpowiedzUsuńBellatriks - w takim razie ta książki jest wprost dla Ciebie:)). pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńFlora - w takim razie trzymam kciuki za owocne poszukiwania:)). Pozdrawiam!!
hmm pobiec po nią nie pobiegnę ale jak wpadnie w moje ręce to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńToska82 - bardzo się cieszę i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBujaczek - nie ma co się spieszyć, ale jakby wpadła Ci w ręce - polecam spróbować;))