Wydawnictwo: Świat
Książki
Wydanie
polskie: 04/2012
Liczba
stron: 352
Format: 135
x 215 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377997833
Lubię książki na faktach, a jeżeli jeszcze fabuła jest
dynamiczna i wciągająca, wiele w niej przygód i niespodzianek, tym lepiej.
Przeglądając zapowiedzi i nowości wydawnicze moją uwagę zwróciła lektura „Uwięzieni
w raju” Mitchella Zuckoff. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że
przypadnie mi do gustu i wkrótce okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Dlaczego?
Cóż w niej takiego nietypowego? O tym za chwilę...
Kilka słów o fabule... Maj, 1945 rok. Samolot wojskowy z 24 żołnierzami
na pokładzie właśnie szybuje wysoko na niebie. Ma to być przyjemna wycieczka,
ale niestety taka nie jest. W jednej chwili maszyna runęła w dół i rozbija się w
pięknej, tajemniczej dolinie w obrębie Nowej Gwinei. Wysokie góry i gęsta
roślinność zmniejszają szansę na potencjalny ratunek. Z pasażerów ocalały zaledwie trzy osoby - Margaret,
John i Kenneth. Dzika dżungla, nieznane zwierzęta, mało cywilizowani
tubylcy-kanibale, wrogowie-Japończycy to zaledwie przedsmak czekających ich
kłopotów. Wszyscy przeżywają trudne chwile. Odizolowani od normalnego świata,
zdani na siebie, muszą jeszcze radzić sobie z bólem, głodem, odwodnieniem, strachem
i innymi nieprzewidzianymi wydarzeniami. Tymczasem rząd amerykański wysyła
swoich ludzi, aby odnaleźli wrak i ewentualnych ocalałych. Udaje się im znaleźć
lokalizację rozbitków, ale nie bardzo wiedzą jak ich wyciągnąć z tego koszmaru.
Mijają długie tygodnie, akcja ratunkowa cały czas trwa...
Boicie się latać? Czujecie lęk na samą myśl, że metalowy
olbrzym ważący tony wznosi się na kilka kilometrów nad ziemię i leci, leci,
leci? Ja na samą myśl o samolocie drżę, dlatego czytanie o
katastrofie lotniczej mocno mną wstrząsnęło. Brr... Wracając jednak do ścisłej
fabuły książki, muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Sam fakt, że została
oparta o autentyczne dzienniki i wspomnienia robi niemałe wrażenie. Co więcej,
akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej, w lasach deszczowych Shangri-La
w obrębie Nowej Gwinei. Dziewicza dżungla, nieznane plemiona i próba
charakterów rozbitków w zderzeniu z traumatycznymi, skrajnymi sytuacjami. Niemałe
napięcie, liczne emocje, trudne wybory, dynamiczna akcja... Nie sposób się
nudzić!
„Uwięzieni w raju” to niezwykła, poruszająca opowieść o
przetrwaniu, dramatycznej przygodzie, walce ze swoimi słabościami i pokonywaniu
kolejnych granic. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Bardzo ciekawa fabuła, poza tym sama lubię książki oparte na faktach, więc muszę na nią zapolować :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię historie oparte na faktach. A ta robi wrażenie...
OdpowiedzUsuńNo i czuję się zachęcona, to coś w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
I kolejna kusząca propozycja :)
OdpowiedzUsuńTakże lubię czytać książki oparte na faktach, gdyż wtedy wszystko jest bardziej autentyczne, realne i prawdziwe, dlatego chętnie poznam powyższą książkę w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńwygląda interesująco :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka w sam raz dla mnie. Niedługo mam zamiar odwiedzić księgarnię, więc będę o niej pamiętał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
kurcze... w te wakacje czeka mnie naprawde dlugi lot wiec chyba poki co ta ksiazke sobie podaruje ;-)
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznie podatna na takie książki, a jak już wiem, że coś się wydarzyło naprawdę... horror. Lubię horrory:-)
OdpowiedzUsuńwygląda interesująco
OdpowiedzUsuńPoluję na książkę.
OdpowiedzUsuńUdanych łowów;)
UsuńWydaje się interesująca. Jednak nie jestem przekonana. Wydaje mi się, że to takie bardziej rozbudowane Cast Away :P Może sięgnę, chociaż widzę u Ciebie kilka innych ciekawszych pozycji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Książka raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńJestem pewna jednego - nie chciałabym czytać tej książki w samolocie :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, jednak to nie są moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś coś podobnego więc chętnie sięgnę i po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ohoho ! Nie spodziewałabym się, że ta książka będzie godna polecenia, a jednak! Teraz czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńNie mam lęku przed samolotami. Wręcz przeciwnie :D Co do książek katastroficznych to pozycje jak najbardziej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie leciałam samolotem i wiem, że miałabym opory, ze względu na mój lęk wysokości. Gdybym przeczytała o katastrofie, pewnie juz nigdy bym do samolotu nie wsiadła, a jednak zawsze lepiej czytać o tym, niż to przeżyć czy widzieć. Może sie skuszę:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, dosyć dramatyczna historia, tym bardziej że oparta na faktach. Raczej nie mam lęku przed lataniem (ale też tylko raz leciałam, więc nie mam za bardzo doświadczeń;) Książka z pewnością okaże się interesująca. Specjalnie polować na nią nie będę, ale jeżeli natrafię w bibliotece...;)
OdpowiedzUsuńJako dziecko bardzo lubiłam książki o rozbitkach, to chyba byłby miły powrót do tamtych czasów :)
OdpowiedzUsuńJa nawet jak na bajce widzę, że ktoś spada w dół, zaczynam się pocić ze strachu ;) Boję się, że przez to nigdy nie wsiądę do samolotu.
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada ta książka, chętnie przeczytam.