Loading...

niedziela, 31 lipca 2011

"Kolorowe liczenie" Ludwik Cichy




Wydawnictwo: Wilga
Wydanie polskie: 07/2011
Liczba stron: 56
Format: 250 x 290 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788325903152

Każdy rodzic pragnie, aby jego dziecko było mądre i dobrze się rozwijało. Staramy się jak możemy, aby zapewnić pociechom dobry start i zapisujemy je do przedszkola a potem posyłamy do szkoły, podsuwamy dodatkowe zajęcia, jak np. basen czy angielski. Zanim jednak zdecydujemy się na naukę trudniejszych pojęć i przedmiotów, musimy zacząć od podstaw, a więc od poznania liter i liczb. W tej kwestii pomoże poniższa lektura:)

Dzisiejsza książka „Kolorowe liczenie” to przykład, że zdobywanie wiedzy nie musi być monotonne i nudne. W tej publikacji na pierwszy rzut oka wysuwa się piękna szata graficzna, która już na wstępie przyciągnie wzrok malca wielobarwnymi ilustracjami. Twarda oprawa, bogactwo kolorów i kształtów to zaledwie początek, ponieważ książka zawiera również interesujący tekst pod postacią rymowanych wierszyków ułatwiających zapamiętanie niektórych liczb. Wraz z dzieckiem policzymy ile nóżek ma pająk oraz ile owieczek pasie się na łące. Zanim się spostrzeżesz Twoje dziecko nauczy się liczenia do dziesięciu i pozna każdą z cyferek z osobna, a także zaznajomi się z prostym dodawaniem i odejmowaniem.

Przed naszym dzieckiem stoi wiele wyzwań. Pomóżmy mu wkroczyć w świat nauki, który go zafascynuje a nie przestraszy. Z pewnością wielką pomocą w tej kwestii będzie właśnie książka „Kolorowe liczenie”, która przez zabawę, śmiech i wierszyki pomoże malcowi zrozumieć podstawową wiedzę matematyczną.Polecam serdecznie!!

Moja ocena
>>>> 6 / 6 <<<<

sobota, 30 lipca 2011

„Królowa pszczół” Katarzyna Krenz



Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Wydanie polskie: 2011
Liczba stron: 336
Format: 120 x 295 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308047002

Do tej pory nie znałam twórczości Katarzyny Krenz, ale kiedy usłyszałam o książce „Królowa pszczół” zarówno tytuł, jak i opis tej powieści mnie zaciekawił. Dopisałam ją więc do swojej długaśnej listy „chcę przeczytać” i kiedy pojawiła się możliwość, z przyjemnością z niej skorzystałam:). Czy lektura przypadła mi do gustu? Jak najbardziej, ale wszystko po kolei:)

Każdy z nas musi zmagać się z jakimiś problemami i przeciwnościami losu. Jedni wpadają w wir pracy, aby nie myśleć o kłopotach, inni topią smutki w alkoholu. Są i tacy, którzy dzielnie stają naprzeciwko zmaganiom i próbują się z nimi zmierzyć. Bohaterowie „Królowej pszczół” to młodzi ludzie po przejściach, którzy jak będziemy mogli zobaczyć, wolą uciec od niełatwej rzeczywistości, niż stawić jej czoła. Jako grupa teatralna wyruszają w tournée po Europie. Początkowo niezgrani, ukryci głęboko pod maską pozorów i własnych lęków, stopniowo zaczną odkrywać swoje prawdziwe „ja” i nawiązywać bliższe relacje. Podróż okaże się nie tylko fascynującą przygodą, ale również stanie się niejako pretekstem do zrozumienia samych siebie i życia jako takiego. Czego się o sobie i innych dowiedzą? Jak będą postrzegać świat na końcu swej wędrówki? Zapraszam do lektury:)

Książka nietypowa, ale ciekawa. Mimo, że porusza ona dość ciężkie tematy, miejscami smutne i przygnębiające, to język jest na tyle przyjazny, że książkę czyta się dość szybko. Nastrój jest stonowany, melancholijny, ale uwypukliło to tylko duży ładunek emocjonalny, który kontrastował z tak spokojnym tłem i przez to silniej oddziaływał na czytelnika. Bardzo spodobało mi się szczegółowe przedstawienie bohaterów, którzy opisani są wręcz z psychologiczną zaciętością. Poznamy ich przeszłość, obawy, pragnienia i problemy z dużą dokładnością, a przez to staną się oni nam bliżsi. Tematyka podjęta przez autorkę jest na tyle uniwersalna, że każdy z nas się w niej odnajdzie. W końcu podobnie jak bohaterowie trapią nas problemy, kompleksy lub niespełnione potrzeby. Niezwykle interesującym zabiegiem było też wplecenie w treść fragmentów książki „Życie pszczół” M. Maeterlinck’a.

„Królowa pszczół” to piękna, metaforyczna, wręcz poetycka opowieść o zagubieniu, szukaniu sensu życia i przemianie, która potrafi zmienić rzeczywistość. To również książka o niełatwym życiu, ale także o miłych niespodziankach jakimi nas od czasu do czasu zaskakuje. Wszystko to z nutką filozofii, w otoczeniu silnych emocji i pojawiających się refleksji. Polecam!!

Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<

piątek, 29 lipca 2011

"Wbrew naturze" praca zbiorowa



Wydawnictwo: Amea
Wydanie polskie: 2010
Liczba stron: 238
Format:125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788392922995

Starość. Czym właściwie jest i jak ją zdefiniować? Zazwyczaj postrzegamy ją mało pozytywnie, jako okres schyłku życia, gdzie czekamy na nieunikniony koniec lub też nieco mniej dramatycznie. „Wbrew naturze” to zbiór opowiadań, które poruszają tematykę starości i robią to w niekonwencjonalny sposób.

Autorami jest kilkanaście osób i dzięki temu zagadnienie starości i jej blaski oraz cienie będziemy mogli zobaczyć z różnych stron i pod różnymi kątami. Dzięki tej różnorodności książka nabiera ciekawszego charakteru i nie sposób się przy niej nudzić. Część tekstów będzie prawdziwa do bólu i wstrząsająca, inne natomiast sprawią, że uśmiechniemy się od ucha do ucha. Poziom opowiadań nie jest równy, ale to zupełnie nie przeszkadza w odbiorze całości. Jedno jest pewne. Wszystkie utwory zmuszą Was do przemyśleń na temat nieuchronnością naszego życia i tego, że nie zawsze starość wygląda tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu. Dużym plusem są fotografie, które niezwykle wzbogaciły całą antologię i nadały jej niezwykłego klimatu.

Książka porusza tematykę starości, ale wiele w niej świeżego spojrzenia na ten okres życia. Odrzucając uprzedzenia oraz kulturowe lub społeczne ograniczenia odkryjemy nowe znaczenie tego terminu. Podoba mi się, że książka porusza niełatwy temat. Zazwyczaj w wielu lekturach ten motyw jest zepchnięty na margines, tylko zarysowany lub pojawiający się epizodycznie. Mało kto chce pisać o starości a tu wprost przeciwnie i do tego w tak ciekawy sposób.

Jaka naprawdę jest starość i dlaczego niektórzy chcą ją wsadzić w sztywne ramy słów „brzydka”, „nudna”, „smutna”, „szara”, „samotna”? A może warto spróbować pomyśleć o niej w innych kategoriach? Spróbujcie czytając zbiór opowiadań „Wbrew naturze”. Polecam i pozdrawiam!!


Moja ocena
>>>> 4 / 6 <<<<

„Żona Beduina” Marguerite van Geldermalsen




Wydawnictwo: PWN
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 326
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788361171362

Lubię książki opisujące prawdziwe historie, ponieważ wywołują one w czytelniku znacznie większe emocje i oddziałują silniej niż fikcja literacka. W końcu kiedy sobie uświadomimy, że to co czytamy zdarzyło się naprawdę, zazwyczaj potęguje to odbiór książki. Tak też było z lekturą „Żona Beduina” opisującą kobietę, która z miłości zostawiła wszystko i zamieszkała w kraju arabskim.

Marguerite to zwyczajna kobieta, która wiodła spokojny żywot w małym miasteczku w Nowej Zelandii. Z nudów i chęci przeżycia czegoś więcej, po zdobyciu dyplomu pielęgniarki przeniosła się do Anglii. Tam poznała podróżniczkę, z którą wyruszyła na podbój Bliskiego Wschodu. Nigdy jednak nie przypuszczała, że właśnie tam znajdzie miłość swojego życia i miejsce, które stanie się jej domem. A zaczęło się niewinnie od spotkania w Petrze mężczyzny sprzedającego pamiątki turystom. Gdy zaproponował nocleg dla podróżniczek w swojej jaskini, Marguerite została już tam na 25 lat, zafascynowana niezwykłym miejscem. Jak kobieta żyjąca według odmiennych reguł i wyznawanych zasad poradzi sobie z nową rzeczywistością? Co sprawiło jej największe trudności i jakie wyzwania na nią czekały? Nic nie zdradzę, ale gorąco zachęcam Was po sięgnięcie po tę książkę:)

Bardzo miło jestem zaskoczona tą pozycją. Czyta się ją jak powieść a nie jak literaturę faktu, którą mimo wszystko jest. Autorka ma niezwykły dar opisywania wszelkich wydarzeń i krajobrazów pięknym, bardzo plastycznym i żywym językiem. Same opisy miasta robią niemałe wrażenie i pobudzają wyobraźnię. Ogromnym plusem jest duża ilość informacji o tamtejszej kulturze, języku, islamie czy zasadach tam panujących. Na dodatek w środku znajdują się kolorowe zdjęcia, które jeszcze silniej wciągają czytelnika w ten niesamowity świat Wschodu.

Książka przesączona emocjami, refleksjami i niezwykłą opowieścią z nutą egzotyki. Dla wszystkich kochających podróże i odkrywanie nowych zakątków świata oraz tych, którzy cenią prawdziwe historie „Żona Beduina” będzie fascynującą lekturą, od której wprost nie będziecie potrafili się oderwać. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

„Córka opiekuna wspomnień” Kim Edwards



Wydawnictwo: Videograf II
Wydanie polskie:10/2009
Liczba stron:464
Format:145 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788371837418

Cenię książki, które potrafią wycisnąć łzy wzruszenia, prawią o ważnych dla nas wszystkich zagadnieniach i nie są zwykłymi czytadłami, bazującymi na prostych i lekkich tematach. Oczywiście i takie lektury są w mojej biblioteczce, ale moje serce jest przy tych „życiowych” i pełnych emocji. Z całym przekonaniem jedną z takich pozycji jest książka „Córka opiekuna wspomnień” Kim Edwards.

USA. Lata sześćdziesiąte. Doktor David Henry z powodu ciężkich warunków pogodowych musi w szpitalu odebrać poród własnej żony. Ginekolog nie zdążył, więc mężczyzna po przyjęciu na świat zdrowego chłopczyka, ze zdziwieniem spostrzega, że poród trwa dalej. Okazuje się bowiem, że są to bliźniaki i właśnie rodzi się jego córka. Szczęśliwe chwile nie trwają długo, gdy David zauważa, że maleństwo ma zespół Downa. Nie wie co zrobić, szybko analizuje sytuację i decyduje się na desperacki krok. Kobieta pod wpływem środków przeciwbólowych nie bardzo wie co się z nią dzieje, więc mężczyzna poleca pielęgniarce oddanie małej do ośrodka dla ludzi upośledzonych. Ta jednak tego nie czyni i sama stara się zaopiekować noworodkiem. Żona otrzymuje informacje o rzekomej śmierci dziecka, ale jak możemy się zorientować, nic już nie będzie takie same. To zaledwie początek pięknej i bardzo wzruszającej historii, która zapadnie w pamięć i poruszy Wasze serca…

Książka jest debiutem powieściowym Kim Edwards, ale zrobiła na mnie spore wrażenie. Zarówno tematyka, jak i sposób konstrukcji powieści, są moim zdaniem na wysokim poziomie. Autorka dokładnie pokazuje w jaki sposób tajemnice, skrywane sekrety mogą destrukcyjnie i niszczycielsko wpłynąć na życie ludzi. A prawda? Czy zawsze ma siłę uzdrawiającą? A może czasami warto przemilczeć niektóre kwestie, jeśli wiązałyby się z bólem i cierpienie? Te i wiele innych pytań pisarka postawiła przed czytelnikiem i przed naszymi bohaterami. Warto sobie uświadomić, że akcja dzieje się w latach sześćdziesiątych. Społeczeństwo nie było tak pozytywnie nastawione do chorych dzieci jak ma to miejsce obecnie. Nie było specjalnych zajęć, nauk czy szkół, które mogłyby pomóc chorym przystosować się do społeczeństwa. Czy jednak usprawiedliwia to decyzję mężczyzny? Czy wystarczy, aby ukoić sumienie?

Język jest dość prosty. Nie ma tu szybkich zwrotów akcji, ale sama tematyka stwarza pewne napięcie. Do tego trudne tematy, życiowe problemy, niełatwe decyzje i silne, często skrajne emocje, takie jak ból i rozpacz, nadzieja i radość, strach i ulga… Również temat nie do końca zakończonej, przepłakanej żałoby został tu wzięty po lupę. Wszystko to przeplatane przemyśleniami i refleksjami, które od razu nasuwają się podczas czytania. Książka została zekranizowana w 2008 roku. Film z pewnością obejrzę, jak tylko będzie okazja.

„Córka opiekuna wspomnień” to wielopłaszczyznowa, dotykająca głębokich relacji rodzinnych i społecznych książka, którą zdecydowanie warto przeczytać. Przesiąknięte emocjami i psychologicznymi odnośnikami studium cierpienia i rozpadu rodziny oraz walki o normalność. Polecam wszystkim bez wyjątku!!

Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<

Inne wydania tej książki:

2011                                2007 
                                   (wyd. kieszonkowe)                (oprawa twarda)

czwartek, 28 lipca 2011

„Tabu” Casey Hill


Wydawnictwo: Prószyński Media
Wydanie polskie: 07/2011
Liczba stron: 320
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376488226

Dopadło mnie ostatnio jakieś znużenie i już bałam się, że nadchodzi kryzys czytelniczy, który atakuje mnie zazwyczaj niespodziewanie i z zaskoczenia. Aby jakoś otrząsnąć się z tego marazmu wiedziałam, że muszę sięgnąć po nieco mocniejszą w przekazie książkę, która mną wstrząśnie lub wywrze silniejsze odczucia. Przeglądając szybko swoją biblioteczkę natrafiłam na „Tabu” Casey Hill i zabrałam się za czytanie. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę:)

Główną bohaterką jest Reilly Steel, która po ukończeniu Akademii FBI zostaje śledczym sądowym. Pewnego dnia kobieta dostaje propozycję pracy w oddalonym od USA spokojnym Dublinie. Dzięki swojemu doświadczeniu zawodowemu i dużej wiedzy ma pomóc tamtejszej policji w stworzeniu laboratorium kryminalistycznego z prawdziwego zdarzenia, które zastąpi obecne, dość już przestarzałe i stosujące zamierzchłe metody. Zaraz po przyjeździe otrzymuje pierwszą sprawę, w której doszło do morderstwa dwóch osób. To zaledwie początek działania seryjnego szaleńca, który nie zawaha się przed złamaniem wszelkich zasad…

Przed Reilly niełatwe zadanie w postaci trudnej zagadki do rozwikłania. Czas leci nieubłaganie a liczba ofiar rośnie w zastraszającym tempie. Na dodatek nasza bohaterka musi uporać się z sprawami osobistymi, które ciągną się za nią jak cień. Niełatwe dzieciństwo naznaczone tragedią, ojciec Mike, który topi smutki w kieliszku czy koszmary senne, które skutecznie zdradzają kłębiące się w umyśle demony. Jak sobie poradzi? Czy jej analityczny umysł, świetna intuicja czy zdobyte doświadczenie będą wystarczające, aby uporać się z mordercą i własnymi problemami? Przekonajcie się czytają tę niezwykłą książkę.

Muszę przyznać, że właśnie taka lektura była mi potrzebna. Trzymający w napięciu thriller, szybkie zwroty akcji, zaskakująca fabuła i intrygująco ukazana główna bohaterka to tylko fragment tego, na co możemy liczyć podczas czytania tej książki. Oczywiście sama postać psychopaty również została doskonale wykreowana, z dbałością o wszelkie szczegóły. Poza tym warto wspomnieć o silnych emocjach, silnie pędzącej akcji i ciarkach na plecach, które towarzyszyły mi w niektórych fragmentach opowieści.

„Tabu” to świetny thriller a nawet horror, przy którym nuda Wam nie grozi. Jeżeli lubicie mrożące krew w żyłach historie, szybką akcję, łamigłówki i ciekawe portrety psychologiczne bohaterów, to taka książka jest dla Was stworzona. Świetna rozrywka dla fanów dreszczyku emocji. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>>> 5 / 6 <<<<