Loading...

sobota, 31 marca 2012

„Grzechy” Penny Jordan


Wydawnictwo: G+J
Wydanie polskie: 02/2012
Liczba stron: 472
Format: 130 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377781609

Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę Jedwab Penny Jordan. Była to pierwsza część trylogii, która przypadła mi do gustu, więc cierpliwie czekałam na dalsze części. Kilka dni temu przywędrował do mnie drugi tom „Grzechy”, więc nie zastanawiając się długo od razu zabrałam się za jego czytanie. Czy i tym razem wciągnęłam się w fabułę bez reszty? O tym za chwilkę:).

Jeżeli nie czytaliście pierwszej części, to nie musicie się obawiać. Obie książki można czytać niezależnie od siebie, ponieważ akcja rozgrywa się w innych latach, choć oczywiście niektóre wątki zazębiają się. Tak czy inaczej tym razem przenosimy się do lat 50-tych XX wieku, do Londynu. Bohaterkami są cztery kobiety, które więzami krwi lub w inny sposób są połączone z Amber  Vrontsky, postacią pierwszoplanową pierwszego tomu. Tu jednak skupimy się na jej potomkiniach i kuzynkach, na ich dylematach i niełatwym życiu. Cztery różne historie a każda z nich ma w sobie to „coś”, co przyciąga i nie pozwala odłożyć książkę na półkę. Poznamy Emerald, mistrzynię intryg i manipulatorstwa, która tym razem misternie planuje złapać w swoje sidła księcia i wejść do królewskiego rodu. Tymczasem Rose, to dziewczyna owiana złą sławą i musząca zmagać się z napiętnowaniem. Ojciec playboy, matka prostytutka a ona biedna, porzucona, zdana na łaskę i niełaskę innych. Całe szczęście ciocia Amber przygarnęła ją do siebie. Inną postacią jest Janey, zbuntowana i rozkapryszona bohaterka, która pragnie zaistnieć w świecie mody. Ella za to, to pracowita dziennikarka marząca o pisaniu ważnych i życiowych artykułów.

Cztery różne sylwetki, cztery odmienne historie, cztery inne pragnienia. Każda z kobiet marzy o czymś mocno, chce osiągnąć coś w życiu, zmienić swoją przyszłość. Czy im się uda? Jakie decyzje podejmą? Jakie będą konsekwencje ich czynów? Z czym przyjdzie się im zmierzyć? I co ma z tym wspólnego pewien mężczyzna z Australii? Koniecznie musicie zajrzeć do tej lektury. Naprawdę warto!!

Książka bardzo mi się spodobała. Jest lekko napisana, bohaterki od pierwszych stron przykuwają uwagę realnością i prawdziwością. Nie ma tu na siłę kreowania postaci czy sztuczności. Jest za to życiowa tematyka, osobiste dramaty, potrzeby i niespełnione marzenia, które stają się siłą napędową. Jordan ma prosty, przyjemny styl, który w połączeniu z ciekawą fabułą, dużą dawką emocji, szczyptą napięcia i nieoczekiwanych sytuacji tworzy pasjonującą powieść. Dzięki dynamiczności nikt nudzić się nie powinien, zwłaszcza że wydarzenia dzieją się współcześnie i są barwnie opisane. Polecam serdecznie „Grzechy”. Jestem przekonana, że i Wam przypadną do gustu. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6  <<<<

„Prowansalski balsam na złamane serca” Bridget Asher



Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 09/2011
Liczba stron: 366
Format: 125 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308047552

Bridget Asher to pseudonim literacki Julianny Baggott, amerykańskiej pisarki tworzącej książki dla dzieci oraz powieści obyczajowe. Kiedy w moje ręce wpadła lektura „Prowansalski balsam na złamane serca” z malowniczą okładką i ciekawym opisem, nie mogłam się oprzeć i czym prędzej musiałam zacząć czytać...

Bohaterką jest Heidi, młoda kobieta, której dotychczasowy poukładany świat legł w gruzach. Wszystko to za sprawą tragicznej śmierci jej męża Henry’ego, który zginął w wypadku. Dziewczyna nie potrafi pogodzić się z odejściem ukochanego, nie może pracować i normalnie funkcjonować. Smutek, tęsknota, rozdzierający ból po stracie stają się nie do zniesienia. Po dwóch latach kobieta nadal tkwi jakby zawieszona w próżni, więc rodzina w końcu proponuje Heidi wyjazd na południe Francji, do Prowansji, gdzie ma odpocząć, nabrać sił i uleczyć swoje złamane i zbolałe serce. Wraz z nią wyrusza jej synek, Abbot oraz nastoletnia Charlotte, przybrana córka siostry Heidi. Co z tego wyniknie? Czy bohaterka znajdzie tam coś, co pomoże pogodzić się ze śmiercią? Koniecznie musicie zajrzeć do tej lektury.

Książka ma lekką, zwiewną konstrukcję. Fabuła oscyluje wokół poważnej, życiowe tematyki, ale opisanej w bardzo ciepły sposób. Dzięki temu powieści nie przytłacza, nie dołuje ani nie zasmuca. Wprost przeciwnie. Pisarce udało się w subtelny, wrażliwy sposób ukazać dramat kobiety, która straciła ukochanego i jej zmagania, aby ponownie poczuć się szczęśliwa. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Całemu procesowi towarzyszyły silne emocje, które również my, jako czytelnicy, odbierzemy bez trudu. Poza tym warto wspomnieć o malowniczej krainie, jaką jest Prowansja. Zapachy, smaki, bajkowe widoczki, sielski klimat tej części Francji zostały ukazane w pełnej krasie. Miłośnicy tego kraju z pewnością będą zachwyceni a pozostali pokochają ten piękny zakątek.

„Prowansalski balsam na złamane serca” to historia o skomplikowanych więzach rodzinnych, trudnych decyzjach, złożonych uczuciach czy też utracie bliskiej osoby i mozolnego powrotu do krainy szczęścia i radości. Optymistyczna książka, która doda Wam siły, pokaże jasne strony życia i otuli niczym ciepły koc w mroźną noc. Polecam serdecznie!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 >>>>

piątek, 30 marca 2012

„Wśród zdradzonych. Wśród Notabli” Margaret Peterson Haddix


Źródło okładki: Wydawnictwo Jaguar
Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 02/2012
Liczba stron: 382
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376861050

Seria „Dzieci Cienie” Margaret Peterson Haddix od początku mnie intrygowała. Kiedy przeczytałam pierwszy i drugi tom tego cyklu „Wśród ukrytych. Wśród oszustów” od razu wciągnęłam się w nietypową fabułę i z niecierpliwością oczekiwałam kontynuacji. Całe szczęście długo to nie trwało, ponieważ całkiem niedawno przywędrowała do mnie książka „Wśród zdradzonych. Wśród Notabli” zawierająca w sobie trzeci i czwarty tom serii. Od razu zabrałam się za czytanie...

Dla przypomnienia tylko wspomnę, że akcja rozgrywa się w świecie, gdzie rząd kontroluje obywateli na każdym kroku, szpiedzy są nawet wśród najbliższych znajomych, ludzie nie mają prawa głosu a maksymalna ilość dzieci jaką może mieć małżeństwo jest odgórnie narzucana. Za nieprzestrzeganie różnych zasad społeczeństwu grożą surowe kary ze śmiercią włącznie. W tym totalitarnym kraju przyszło żyć także naszemu bohaterowi. Luke jest dzieckiem, które według prawa nie powinno się narodzić. Rodzice ukrywali go przez wiele lat a teraz, dzięki pomocy pewnego mężczyzny, chłopak otrzymał fałszywe dokumenty i dorasta w elitarnej szkole. Jednak wszystko się zmienia, kiedy do placówki przybywa brat chłopca, którego tożsamość przejął Luke. Świat kłamstw, niedomówień, ukrytych motywów zaciska się coraz bardziej. Komu można zaufać a kto jest donosicielem i zdrajcą?

Tymczasem poznamy również zupełnie nową bohaterkę Ninę Indi. Ona również jest trzecim dzieckiem, czyli tym zakazanym przez państwo. Dotychczas żyła pośród legalnych obywateli dopóki nie została zdradzona przez swojego chłopaka. Niestety dziewczyna zostaje schwytana przez Policję Populacyjną i zamknięta w więzieniu. Grozi jej śmierć, ale urzędnicy dają jej szansę na zrehabilitowanie się. Wystarczy, że będzie z nimi współpracować i wyda kilka kolejnych dzieci, które tak jak ona żyją nielegalnie. Cokolwiek wybierze, jakkolwiek postąpi, z pewnością rząd nie pozwoli jej bezkarnie chodzić i żyć jak dawniej...

Książka bardzo mi się spodobała. Podobnie jak poprzednia część, również i tym razem pisarka zaskoczyła mnie świetną kreacją bohaterów, nieszablonową fabułą i wartką akcją. Z wypiekami na twarzy śledziłam niełatwe wybory, trudne decyzje, dramatyczną walkę o przetrwanie i połapanie się w tym skomplikowanym świecie, gdzie nie ma nic pewnego oraz gdzie nie wiadomo komu można zaufać. Język jest przystępny, barwny a napięcie i silne emocje cały czas będą nam towarzyszyć. Nie zabraknie też tajemnic oraz nieoczekiwanych wydarzeń, które nas zdziwią, zszokują czy też poruszą. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, niezależnie od wieku.

„Wśród zdradzonych. Wśród Notabli” to świetna pozycja, która z pewnością zapewni Wam rozrywkę na dobrym poziomie. Jeżeli oczekujecie po tej książce niezapomnianych wrażeń, szczegółowego i nietypowego świata w jakim rozgrywają się wydarzenia oraz oryginalnej treści to zdecydowanie polecam tę lekturę. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

„Zanim zasnę” S.J. Watson


Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 18/04/2012
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375084641

Zaburzenia pamięci dość powszechnie występują w społeczeństwie. Z biegiem lat coraz częściej łapiemy się na zapominaniu dat czy nazwisk nawet bliskich nam osób, czasami zdarza się nam nie pamiętać czy wyłączyliśmy żelazko albo gdzie odłożyliśmy klucze od domu. Mimo, że to drobiazgi, to jednak porządnie potrafimy się wtedy zdenerwować. Zaczynamy wertować pamięć, przeszukiwać najgłębsze pokłady zmagazynowanych wspomnień i zazwyczaj z sukcesem udaje się nam je odtworzyć. Co jednak gdyby się tak nie stało? Gdybyśmy nie mogli przypomnieć sobie kim właśnie teraz jesteśmy, gdzie się znajdujemy i który jest rok? To i wiele więcej znajdziemy w „Zanim zasnę”, debiutanckiej powieści S.J. Watsona.

Co byście czuli budząc się w obcej sypialni obok nieznanego mężczyzny? Gdyby odbicie w lustrze spoglądałoby spojrzeniem o kilkanaście lat starszym a zamiast jędrnej, napiętej skóry widać było tylko zmarszczki i oznaki nieuchronnie Z pewnością pojawiłaby się frustracja, strach, lęk i gorączkowo próbowalibyście wyjaśnić gdzie się znajdujecie i dlaczego. Taki dramat każdego dnia przeżywa nasza bohaterka, Christine. Ma 47 lat i ponad dwadzieścia lat temu miała wypadek, który spowodował głębokie zaburzenia pamięci, prawdopodobnie trwałe. Od tamtej pory co rano budzi się, jakby na nowo, jako dojrzała kobieta, ale jej świadomość zatrzymała się w wieku dwudziestoparolatki. Niezwykłe prawda? Mąż wydaje się być kochający i wyrozumiały, jednak kobieta nie mówi mu, że od jakiegoś czasu prowadzi pamiętnik i spotyka się na leczeniu z Nashem, jej lekarzem. Dzięki zapiskom z dziennika co rano Christie odtwarza swoje życie, próbuje je na nowo poukładać i przy okazji dowiedzieć się więcej o sobie. Jak się bowiem okaże, tajemnice i skrzętnie ukryte wydarzenia, są tu kluczowe do rozwiązanie całej zagadki. Nie będzie to jednak tak proste jak może się wydawać na pierwszy rzut oka...

Jestem bardzo przyjemnie zaskoczona tą książką. Nie dość, że fabuła jest bardzo oryginalna i przemyślana, to jeszcze obfituje w nietypowe sytuacje. Wszystko zaczyna się w sumie spokojnie, aby po chwili nabrać nieco większego tempa. Końcówka za to bardzo mnie zaskoczyła. Opis poszczególnych dni, kolejne drobne wspomnienia, prześwity wcześniejszych lat, próba leczenia i znalezienia wyjścia z tej tragicznej sytuacji. Ojjj, niełatwa to droga do poznania siebie. Pełno na niej wybojów, zakrętów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Najgorsze, że nie wiadomo komu można zaufać. Bohaterkę polubiłam od razu. Codziennie przeżywa swój drama i codziennie stawia dzielnie czoło czekającym ją wyzwaniom. Jako czytelnicy nie będziemy się nudzić, ponieważ fabuła wartko płynie, mocno przyspiesza na końcu a na dodatek napięcie i tajemniczy klimat towarzyszą nam przez cały czas. Duży plus także za emocje, które i nam się udzielą. I kłamstwa... Będzie ich tu niemało. Czy jednak mają moc ochronną i są tylko po to, aby zmniejszyć ból po traumatycznym wypadku z przeszłości? A może kryje się za nimi coś jeszcze? Coś złowrogiego i mrocznego? Nic nie zdradzę!!

„Zanim zasnę” to świetna książka psychologiczna, która intryguje poruszaną tematyką, ciekawi zapętloną intrygą i oczywiście nieszablonową fabułą. Polecam wszystkim ceniącym oryginalne lektury, jak i zafascynowanych procesami pamięci i kryjącymi się w niej możliwościami. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

czwartek, 29 marca 2012

„Bilbord” J.D. Bujak


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 448
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378390695

Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do rodzimych pisarzy. Okazuje się, że niczym nie ustępują zagranicznym autorom. W końcu to co Polskie, nie znaczy gorsze. Właśnie z tego powodu chciałam przeczytać i poznać książkę „Bilbord” J.D. Bujak. Twórczość tej pisarki była mi dotąd  nieznana, więc postanowiłam to zmienić.

Nieco o treści... Na początku poznajemy małego chłopca, przetrzymywanego przez własnego ojca na poddaszu. Bity, poniżany, więziony we własnym domu przeżywa najgorsze chwile w swoim życiu. Dlaczego zgotowano mu takie dzieciństwo? Drugim bohaterem jest Krzysztof Pasłęcki, właściciel kawiarni na Dolnym Śląsku. Mężczyzna jest szczęśliwy. Ma ukochaną kobietę, interes świetnie się kręci a przyjaciele go cenią. Jednak wizyta dawnego kumpla, Feliksa Pokornego zburzy to poukładane życie. Zarówno maltretowany chłopiec, jak i Krzysztof są powiązani cienką nicią również z serią brutalnych morderstw. Dlaczego? Co mają wspólnego? Nic nie zdradzę!

Jestem zaskoczona tą książką. W sumie nie wiedziałam czego się po niej spodziewać, jednak wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami, historia wciągała mnie coraz bardziej i bardziej. Okazało się, że to naprawdę interesujący kryminał z misternie uknutą intrygą. Fabuła jest ciekawa i oscyluje wokół kilku wątków mających ze sobą znacznie więcej wspólnego niż można początkowo przypuszczać. Co więcej, będzie tu dużo emocji, spora dawka napięcia, świetnie przedstawiony rys psychologiczny bohaterów a także wiele zaskakujących wydarzeń. Klimat jest mroczny, tajemnic również nie brakuje a wszystko to owiane nutką grozy i niepewności. Kto jest kim? O co w ogóle tu chodzi? Czy uda się namierzyć mordercę? Koniecznie musicie przeczytać tę książkę!

„Bilbord” to interesująca lektura, przy której nudzić nikt się nie powinien. Jeżeli jesteście miłośnikami thrillerów, kryminałów i książek psychologicznych, to myślę, że i ta pozycja trafi w Wasz gust. Warto dać szansę polskim autorom, ponieważ jak już wielokrotnie mogłam się przekonać, mają oni naprawdę wiele do zaoferowania czytelnikom. Pozdrawiam i polecam!!

Moja ocena 
>>>> 5- / 6  <<<<

„Naśladowca” Mark Billingham


Wydawnictwo: G+J
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 380
Format: 130 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377781616

Mark Billingham to angielski powieściopisarz, który tworzy świetne thrillery i książki kryminalne. Po przeczytaniu „Mściciela” i „Tajemnicy” tego autora zapragnęłam kolejny raz zatopić się w misternie uknutą intrygę i przyjrzeć się niezwykle intrygującemu światkowi przestępczemu. Wszystko to i wiele więcej znalazłam w lekturze „Naśladowca”,  która w marcu miała swoją premierę.

Tym razem cała historia dotyczy nietypowych zdarzeń. Otóż jakiś czas temu niejaki Raymond Garvey mordował bez cienia litości kobiety. W końcu został schwytany i skazany na więzienie, gdzie zmarł z powodu guza mózgu. Koszmar wydaje się być już przeszłością, ale właśnie wtedy, po 15 latach od tych traumatycznych wydarzeń i zaledwie kilka lat od śmierci skazańca, pojawia się naśladowca, ktoś kto postanowił kontynuować dzieło poprzednika. Tym razem jednak ofiarami padają dzieci wcześniej zamordowanych kobiet. Psychopata jest bezlitosny, okrutny i wyrachowany a na miejscu zbrodni zostawia fragment kliszy rentgenowskiej. Do akcji wkracza detektyw Tom Thorne, który oprócz tej niełatwej sprawy kryminalnej będzie musiał uporać się również ze swoją osobistą tragedią. Seryjny zabójca jednak jest przebiegły i tak oto rozpoczyna się szaleńczy wyścig z czasem. Czy uda się znaleźć sprawcę? Czy policja zdąży w porę zapewnić bezpieczeństwo wszystkim potencjalnym ofiarom?

Książka bardzo mi się spodobała. Od początku trzymała w napięciu, które sukcesywnie będzie rosnąć aż do punktu kulminacyjnego. Co więcej, fabuła wciąga bez reszty i z wypiekami na twarzy będziemy brnąć w coraz to nowe poszlaki, odkrywać kolejne tajemnice i dokonywać makabrycznych odkryć. A jest ich tu niemało. Dodatkowo nie brakuje wstrząsających i mrożących krew w żyłach opisów czy brutalnych poczynań śmiałego i bezdusznego mordercy. Wszystko nakreślone z dużą dokładnością, plastycznym językiem i obficie wzbogacone zaskakującymi sytuacjami. Kiedy już Wam się wydaje, że rozgryźliście całą intrygę, właśnie wtedy, nieoczekiwanie akcja nabiera zupełnie innego wymiaru i wszystko co dotychczas sądziliście o fabule, nagle się zmienia. Nieźle, naprawdę nieźle to sobie pisarz wykombinował:).

„Naśladowca” to naprawdę ciekawy thriller, który z pewnością zapewni Wam rozrywkę na dobrym poziomie. Jeżeli jesteście spragnieni mocnych wrażeń i cenicie twórczość Billinghama to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę książkę. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

środa, 28 marca 2012

„Oczy zmrużone w mroku” Anetta Kołodzieczyk-Rieger



Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 338
Format: 120 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377222423

Całkiem niedawno wpadła mi w ręce książka Anetty Kołodzieczyk-Rieger „Oczy zmrużone w mroku”. Oryginalna okładka oraz interesujący opis były wystarczającą zachętą, aby dać szansę tej lekturze. Czy przypadła mi do gustu? Zaraz się o tym przekonacie:).

Poznajemy dwie bohaterki. Natalia to Polka, która obecnie mieszka w Niemczech. Dobre małżeństwo, dwójka wspaniałych dzieci a w wolnym czasie poświęcanie się swojej pasji, czyli pisaniu wierszy. Niby bajka, prawda? A jednak to tylko pozory normalności i szczęścia. Drugą bohaterką jest Ewa, która dotychczas wiodła spokojne życie. Wszystko się zmienia, kiedy wyjeżdża jej matka. Janusz, chłopak dziewczyny, z dnia na dzień zmienia się w tyrana i zaborczego mężczyznę, który próbuje zdominować Ewę i uzależnić ją od siebie. Zaczyna się batalia o powrót do normalności. Czy udany? Sami się o tym przekonajcie czytając tę lekturę.

Książka nie należy do łatwych i przyjemnych. Już sama tematyka, życiowa i bolesna, wymusza na czytelniku potrzebę skupienia. Co więcej autorka umieszcza w fabule bardzo dużo szczegółów i drobiazgów, które na dłuższą metę mogą nieco męczyć. Nie oznacza to jednak, że będziemy się nudzić. Pisarka dotyka różnych codziennych spraw, wobec których nie będziemy obojętni. Dodatkowo całość wzbogacają silne emocje i napięcie w oczekiwaniu na rozwój dalszej sytuacji. Nie zabraknie też tajemnic, skrywanych lęków i trudnych do przełknięcia wspomnień. Obie bohaterki przeżywają swój dramat, obie łączy coś więcej. Pewnie zastanawiacie się co to takiego? Nic nie zdradzę!

„Oczy zmrużone w mroku” to książka trudna, ale warto poświęcić jej czas. Okładka przykuwa wzrok i wiernie oddaje treść całej historii. Jeżeli lubicie życiowe lektury oscylujące wobec tragicznych losów kobiet, to zdecydowanie polecam sięgnąć po tę powieść. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

„Mąż z ogłoszenia” Jane Graves


Wydawnictwo: Otwarte
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 384
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375152104

Ostatnio coraz częściej sięgam po literaturę typowo kobiecą. Dawniej podchodziłam do niej dość sceptycznie, ale w końcu przekonałam się, że czasami warto odpocząć od cięższych gatunkowo pozycji i chwilę odetchnąć właśnie przy niezobowiązującej lekturze. Bawią, uczą, wzruszają i przy okazji przyjemnie spędza się przy nich czas, więc czemu nie? Taką książką zdecydowanie jest „Mąż z ogłoszenia” Jane Graves, którą miałam okazję niedawno czytać.

Nieco o treści.... Bohaterką jest Alison, kobieta tuż po trzydziestce. Lata lecą a ona do tej pory nie spotkała na swej drodze miłości swego życia. Wszystkie jej poprzednie związki kończyły się fatalnie, więc zdesperowana dziewczyna postanawia skorzystać z dość nietypowego biura matrymonialnego. Przystojny swat Brandon od razu wpadł jej w oko. Tymczasem Alison płaci grube pieniądze za kilka randek z potencjalnymi kandydatami na męża. Niestety nie wszystko idzie tak jak powinno. Dlaczego? Nic już nie zdradzę:).

Spodziewałam się łatwej i przyjemnej książki i taką otrzymałam. Bardzo dobrze sprawdziła się ona w postaci czasoumilacza. Sama historia jest ciekawie przedstawiona a bohaterkę od pierwszych stron daje się lubić. Jej perypetie będziemy śledzić z uśmiechem na twarzy, ponieważ fabuła obfituje w zabawne i zaskakujące wydarzenia. Autorka zahacza o takie tematy jak miłość, przyjaźń, rodzina i codzienne życie, które lubi czasami płatać figle. Co więcej język nie sprawia żadnych trudności, jest po prostu nieskomplikowany, więc całość czyta się szybciutko.

„Mąż z ogłoszenia” to lekka i przyjemna pozycja, idealna na wytchnienie po ciężkim dniu. Jeżeli potrzebujecie niezobowiązującej książki, przy której się odprężycie, to z pewnością ta lektura się Wam spodoba. Jest to również świetny sposób na poprawę humoru. Rozrywka gwarantowana. Polecam serdecznie:).

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<

wtorek, 27 marca 2012

„Bajki robotów” Stanisław Lem



Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 03/2012
Liczba stron: 224
Format: 125 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308048894

Po ostatnim spotkaniu z „Solaris” Stanisława Lema, postanowiłam zabrać się za inne książki pisarza. Ma ich w dorobku całe mnóstwo, więc wybór nie był prosty. W końcu zdecydowałam się na jedną z najsłynniejszych pozycji a mianowicie „Bajki robotów”. Już sam opis na okładce intrygował i kusił, ale jak się później okazało, wnętrze kryło znacznie, znacznie więcej.

Nie zamierzam streszczać poszczególnych utworów. Warto samemu odkryć ich magię i niezwykłość. Wspomnę jedynie, że książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Gdzieś wyczytałam, że jest to lektura szkoły podstawowej, ale ja jakoś nie przypominam sobie, abym ją czytała. Chcę wierzyć, że po prostu nie była omawiana przez moją klasę niż w to, że celowo ją sobie opuściłam. Tak czy inaczej zaczęłam czytać z wielkim entuzjazmem, który tylko rósł w miarę kolejnych stron. To co zwraca uwagę to innowacyjność i niemała pomysłowość fabuły, która jest bardzo oryginalna i zaskakująca. Mimo, że bajki te mają w sobie coś z baśniowości, to akcja rozgrywa się w nietypowym dla nich miejscu – kosmosie. Co więcej, bohaterami wcale nie są dzielni rycerze, czarodzieje, piękne księżniczki, ale maszyny i roboty, które będę mieć uczucia i inne cechy typowo ludzkie. Niesamowite, jak świetnie udało się to pisarzowi przedstawić.

Język jest specyficzny, miejscami niełatwy, niemało w nim groteski, humorystycznych wtrąceń, czasami absurdu czy ironii. Całość czyta się dość dobrze, ale z pewnością nie tak lekko, jak pierwotnie sądziłam. Będą emocje, zaskakujące sytuacje oraz pojawi się moc refleksji i przemyśleń. Moim zdaniem książka powinna być adresowana przynajmniej do młodzieży gimnazjalnej , licealnej i oczywiście do osób dorosłych. Nie jestem pewna czy młodsze dzieci odebrały by ją w odpowiedni sposób i dojrzeli wartości, jakie z niej płyną.

„Bajki robotów” to niezwykłe połączenie nowoczesności i elementów fantastycznych z tradycyjnymi bajkami. Z całą pewnością jest to nieszablonowa pozycja, warta Waszej uwagi. Z każdej opowiastki płynie ważny morał czy też istotne przesłanie dla nas, mimo że można je również traktować tylko jako rozrywkę. Polecam serdecznie miłośnikom Lema, jak i wszystkim czytelnikom pragnącym nietuzinkowej książki. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<