Loading...

czwartek, 31 marca 2011

"Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii" M.Levin, J.Garcia



Wydawnictwo: Znak
Wydanie polskie: 02/2011
Liczba stron: 304
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324016235

Macie dosyć spokojnych książek o flegmatycznej fabule, opisującej kolejny raz piękny widoczek za oknem? Jesteście spragnieni szybkich zwrotów akcji, chcecie zobaczyć mafijne porachunki lub ciekawi Was praca podwójnego agenta? Jeżeli tak, to z pewnością książka „Gangster. Prawdziwa historia agenta FBI, który przeniknął do mafii” przypadnie Wam do gustu. Pasjonaci wątków psychologicznych też nie będą narzekać:).

Książka „Gangster. Prawdziwa historia..” to wspomnienia Joaquin Garcia, kubańskiego pochodzenia agenta FBI. Dzięki swojej tuszy i specyficznemu wyglądowi, nie przypomina pracownika służb bezpieczeństwa. Stąd też zostaje wytypowany do operacji „Jack Falcone", która ma polegać na infiltracji grupy przestępczej, jaką niewątpliwie jest mafijna rodzina Gambino. Od tej pory Joaquin zmienia tożsamość i staje się złodziejem i handlarzem narkotyków. Dzięki licznym doświadczeniom szybko zjednuje sobie przychylność capo Grega DePalma, groźnego i niebezpiecznego gangstera...

W książce jest dużo rad jak powinien zachowywać się prawdziwy gangster a czego kategorycznie nie wolno mu robić. Niektóre sytuacji były naprawdę zabawne, inne wprost przeciwnie. Mafia ma swój własny kodeks i zasady, a ich nieprzestrzeganie jest surowo karane.

Warto zauważyć, że książka jest też pewnego rodzaju psychoanalizą człowieka, który ma podwójną osobowość. Niełatwo wcielić się w gangstera, zacząć myśleć jak przestępca, kierować się tymi samymi instynktami co prawdziwi gangsterzy czy utrzymać wiarygodność przez długi czas. A jest to bardzo ważne, bo każdy nieodpowiedni gest, niewłaściwe zachowanie może zdemaskować przykrywkę. A wtedy nie ma już skrupułów czy wybaczenia. Mafia nie wybacza...

Jeżeli lubicie „Ojca chrzestnego”, „Rodzinę Soprano” i ogólnie kino akcji lub też chcecie poczuć się jak prawdziwy podwójny agent, to ta książka na pewno się Wam spodoba. Tu nie ma mowy o nudzie, spokoju czy przewidywalności. Wchodząc w świat gangsterów, w świat rządzony pieniędzmi, wpływami, bronią i narkotykami doświadczymy na własnej skórze czym jest strach, władza i przestępczy półświatek.

Intrygująca książka o, z pozoru zwyczajnym, człowieku o wielu twarzach, który oprócz tego, że jest kochającym mężem i ojcem, od czasu do czasu staje się prawdziwym kryminalistą na usługach mafii. Zapraszam serdecznie do lektury:))

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

"Excalibur" Bernard Cornwell



Wydawnictwo: ERICA
Wydanie polskie: 02/2011
Liczba stron: 580
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788362329113

„Excalibur” to ostatni tom przygód Artura. Niestety ostatni. Mam duży sentyment do Cornwella, ponieważ dzięki jego książkom, a zwłaszcza dzięki Trylogii Arturiańskiej, przekonałam się do lektur historycznych.

W tej części Derfel kończy spisywać historię Artura i swoją oraz dowiadujemy się zakończenia niektórych wątków, które ciągnęły się już od wcześniejszych tomów. Autor ponownie przeniesie nas w mroczne, zamierzchłe czasy i pokaże, że zdrada i niewierność czyhają tylko na chwilę, aby się ujawnić. Kto okaże się przyjacielem a kto wiernym sługą i powiernikiem? Na domiar złego Saksoni, żądni władzy i ziemi napierają na wschodnią granicę Brytanii. Czy da się uniknąć rozlewu krwi? Do tego dołącza się problem Druidów i Magów, którzy są przeciwnikami  religii chrześcijańskiej a Artur musi opowiedzieć się po którejś ze stron. Kogo wybierze? Pogan czy chrześcijan?

Książkę czytałam przez ostanie kilka, dawkując sobie przyjemność. W końcu to ostatni tom, więc spieszyć się nie powinno:). Oczywiście i tym razem Cornwell mnie nie zawiódł. Szybkie zwroty akcji, napięcie i oczekiwanie na to, co będzie dalej zdecydowanie podtrzymały poziom poprzednich tomów. Były bitwy i ostatnie starcia a zwycięstwo i wygrana do końca nie były przesądzone. Cały czas również utrzymano mroczny, tajemniczy klimat, co jest zdecydowanym plusem. 

Książkę polecam oczywiście osobom, która już zapoznały się z poprzednimi częściami. Z pewnością i tym razem się nie zawiedziecie. Pasjonacie historii natomiast, którzy nie mieli okazji poznać opowieści o królu Arturze i jego niesamowitych przygód, powinni czym prędzej zabrać się do czytania Trylogi Arturiańskiej. Warto!! Polecam i pozdrawiam:)

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

środa, 30 marca 2011

"Księga Sandry" Tamora Pierce




Wydawnictwo: Initium
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 288
Format: 125 x 185 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362577064

Ostatnio na blogach pojawiła się recenzja „Księgi Sandry” i tym razem postanowiłam, że przeczytam ją poza kolejką:).  Nie jest to rodzaj literatury, który czytam najczęściej, ale uważam, że od czasu do czasu trzeba przeczytać jakieś przyzwoite science fiction. Taką książką z pewnością jest „Księga Sandry” autorstwa Tamora Pierce.

„Księga Sandry” to baśniowa opowieść o grupie młodych ludzi, którzy posiadają niecodzienne zdolności, czyniące ich niezwykłymi, ale i jednocześnie „dziwnymi” dla otoczenia. Aby opanować posiadane umiejętności i nauczyć się je odpowiednio wykorzystywać, wstępują do wspólnoty Wietrznego Kręgu. Tam uczą się nie tylko swojego daru, ale przede wszystkim zaufania. Skrzywdzeni przez los, ludzi i zastaną rzeczywistość, próbują „normalności”. Kim są? Sandra, główna bohaterka tej części. potrafi wplatać światło w jedwabne nici. Brian z kolei to były złodziej, który rozumie świat roślin, a Daja zajmuje się obróbką metali. Jest jeszcze Tris, dziewczyna, która ma moc nad pogodą. Jak poradzi sobie ta czwórka? Czy podoła wyzwaniom jakie na nich czekają?

„Księga Sandry” to nie tylko baśniowy świat, ale także lektura poruszająca ważne zagadnienia, takie jak niełatwe dzieciństwo, wkraczanie w dorosłość, radzenie sobie z problemami, zaufanie czy siła przyjaźni. Będziemy świadkiem jak bohaterowie zmagają się z trudnościami, własnymi słabościami i ograniczeniami czy też próbują odnaleźć się w trudnym dla nich położeniu.

Z racji, że jest to pierwszy tom, ciekawa jestem jak autorka poradzi sobie w kolejnych częściach i czego się jeszcze o bohaterach dowiemy. Myślę, że jest tu dużo miejsca na powiew świeżości i z pewnością nie będę w stanie oprzeć się pokusie dalszego czytania:)

Książka napisana jest lekko, przez co czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Mimo, że najbardziej pozycja ta przypadnie młodzieży, dorośli z pewnością też będą zadowoleni magią tej powieści, niecodziennymi wątkami i tajemniczością. Od czasu do czasu warto wybrać się w taką baśniową podróż, puścić wodze fantazji i na chwilę oderwać się od przyziemnych spraw. Polecam!!

Moja ocena:
>>>> 4 / 6 <<<<

"Wyjący młynarz" Arto Paasilinna



Wydawnictwo: Kojro (dawniej Punkt)
Wydanie polskie: 11/2003
Liczba stron: 206
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788391645819

Arto Paasilinna polubiłam po lekturze książki „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe” i wiedziałam, że to tylko kwestia czasu nim sięgnę po kolejną jego książkę. Nadarzyła się okazja, więc nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam jedną z początkowych powieści tego pisarza -  „Wyjący młynarz”. Nie zawiodłam się i z pewnością będę polować na kolejne dzieła tego autora.

Akcja książki rozgrywa się w Suuskoski, małej wsi nad nad brzegiem Kemijoki. Małe, prowincjonalne miasteczko cechuje się powściągliwością i nieufnością w stosunku do przyjezdnych, więc gdy osiedla się tu Gunnar Huttunen mieszkańcy oprócz zaciekawienia, są bardzo podejrzliwi. Mężczyzna próbując się zaaklimatyzować odnawia stary młyn i rozkręca interes. Ma jednak pewien dziwny zwyczaj. Otóż lubi, od czasu do czasu, naśladować zwierzęta. Przeszkadza to oczywiście mieszkańcom, którzy uważają go za niezrównoważonego dziwaka i przy najbliższej okazji umieszczają go w szpitalu psychiatrycznym... Tymczasem przed trafieniem na zamknięty oddział, bohater poznaje kobietę, w której się zakochuje z wzajemnością. Czy ich miłość przetrwa? I co na to lokalna społeczność?

Książka napisana jest surowym, chłodnym stylem, świetnie dodającym całej historii, fińskiego klimatu. Narracja natomiast została utrzymana w stonowanej, melancholijnej formie. Mimo, że lubię książki dynamiczne, w tym przypadku zdecydowanie taka forma była bardziej pożądana i lepiej współgrała z fabułą.

Historia opowiedziana przez Arto Paasilinna wydaje się prosta, ale wiele w niej pytań o tolerancję, miłość i przyjaźń, tęsknotę czy prawo do bycia sobą. Jest to lektura, która jednoznacznie pokazuje, że granica oddzielająca osoby „normalne” i „szalone” jest płynna. Wzruszające jest również to, jak wiele może znieść zniewag i cierpienia taki „odmieniec” i jak bardzo stara się postępować tak, aby zostać zaakceptowanym i nie czuć się tak samotnym.

 „Wyjący młynarz” to studium inności, odstępstwa od wyznaczonych norm społecznych. A każde odstępstwo uważane jest jak pewna anomalia, którą należy zwalczyć. Czy słusznie? Pisarz z bliska ukazał stereotypowe postrzeganie bohatera przez mieszkańców oraz to, jak trudno się przebić przez ciasne horyzonty myślowe ludzi.

Książka traktująca o uniwersalnych problemach ujętych w pełną ironii opowieść, o ludzkiej głupocie, braku tolerancji, ale także o pięknej, wzruszającej miłości... Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

wtorek, 29 marca 2011

"Amerykańskie smutki" Siri Hustvedt



Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 02/2011
Liczba stron: 352
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788375103137

Po książkę „Amerykańskie Smutki” sięgnęłam zaintrygowana tytułem oraz opisem z tyłu okładki. Od razu poczułam, że lektura ta będzie ciekawą powieścią i tym razem intuicja również mnie nie zawiodła:).

Bohaterem książki jest rozwiedziony psychiatra Erik Davidsen oraz jego siostra Inga, która niedawno owdowiała. Na domiar złego rodzeństwo traci ojca a ich życie wywraca się do góry nogami. Przypadkowo w rzeczach zmarłego znajdują list nieznajomej kobiety, która sugeruje, że ich ojciec prawdopodobnie ma związek z tajemniczą śmiercią pewnej osoby.  Zrozpaczeni po stracie bliskiej osoby, zaskoczeni niecodziennym odkryciem postanawiają zmierzyć się z tą informacją i poznać bliżej przeszłość ojca. Wyruszają więc na poszukiwanie autorki anonimu oraz chcą się dowiedzieć, kim mogła być rzekoma ofiara. Oprócz tych niejasności zmagają się cały czas z osobistymi problemami. Eric cały czas nie może przestać myśleć o swoich bezradnych pacjentach, którzy nie radzą sobie w życiu i mają liczne problemy emocjonalne. Inga natomiast musi zmierzyć się z faktem, że jej niedawno zmarły mąż ma jeszcze inne dziecko, o którym nic nie wiedziała.

Książka mimo że jest thrillerem, dla mnie bardziej przypominała swoisty labirynt, w którym uwięzieni bohaterowie szukali odpowiedzi, rozwiązywali łamigłówki i zagadki oraz starali się wyjść z trudnej sytuacji. Zmagali się z samym sobą, przeszłością i obecnymi problemami, starając się znaleźć logiczne wytłumaczenie i zachować równowagę. Oczywiście był dreszczyk emocji, gradacja napięcia, kolejne nakładające się wątki i coraz bardziej zagęszczający się klimat powieści. I za to duży plus.

Pisarka poruszyła ważny temat relacji rodzic-dziecko oraz szereg czynników, które oddziałując na dziecko w dzieciństwie, kształtują taką a nie inną osobowość, rzutują na nasze całe życie i przyszłe wybory. Lektura ta jest wielowątkowa i wielopłaszczyznowa. Śmierć i życie, młodość i starość, zdrowie i choroba przeplatają się ze sobą i tworzą niezwykłą mozaikę tematów, które w swojej książce dotyka Siri Hustvedt.

Książkę czyta się bardzo dobrze. Język jest plastyczny i lekki, przez co łatwo wczuć się w odczucia bohaterów, ich obawy i problemy. Pisarka świetnie wykreowała bohaterów. Każda postać ma jakąś tajemnicę, przed czymś ucieka, ma jakiś kompleks lub przeżyła traumę. Skomplikowane osobowości próbujące dojść do ładu ze swoim życiem... Czy się im uda? Gdzie zaprowadzi ich poszukiwanie własnego „ja”?

„Amerykańskie smutki” to książka o tym, jak przeszłość i sekrety głęboko w nas utkwione, wpływają na teraźniejszość, kształtują nasze postawy i spojrzenie na siebie i życie. Intrygujący thriller psychologiczny, w którym duchy z przeszłości powracają z dotychczas nieznanymi faktami. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

"Wszystkie moje matki" Luiza Piotrowicz



Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 02/2010
Liczba stron: 328
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376740317

Książka „Wszystkie moje matki” łączy w sobie to, co w literaturze cenię najbardziej –  magię. I nie chodzi tu mi o science fiction, ale o coś nienamacalnego co sprawia, że książka wciąga z ogromną siłą, urzeka każdym słowem, wymusza chwilę zadumy... Może to również szczypta psychologii, którą tak lubię. A może temat samotności i chęci poznania samego siebie tak na mnie zadziałał? Tak czy inaczej, lektura wzruszyła mnie bardzo i z pewnością nie raz do niej wrócę. Zawiera bowiem uniwersalną prawdę o życiu i o każdym z nas.

Główną bohaterką jest prawniczka, trzydziestoletnia Weronika. Gdy miała dwanaście lat dowiedziała się, że jest adoptowana. Mimo to, nie wywarło to na niej zbyt dużego wrażenia i zaakceptowała fakt, że jej biologiczna matka zmarła przy porodzie a przybrani rodzice ją wychowują. Życie Weroniki, dorosłej już kobiety, jest bardzo spokojne, uporządkowane, wręcz schematyczne. Nie wychyla się zbytnio, krocząc przez życie w bezpiecznym kokonie, który sama wokół siebie stworzyła. Żadnych skrajnych emocji, eksperymentów czy silniejszych uczuć. Jednym słowem stagnacja i rutyna. Nie chce być w związku i poddać się miłości. Akceptuje jedynie niezobowiązujący seks i na tym zamierza poprzestać. Pewnego jednak dnia w jej ręce przypadkowo trafia list od biologicznej matki, która jak się okazuje nie umarła. Dotychczas dobrze znajomy świat, poukładane życie rozpadają się na kawałki. Kobieta, mimo strachu i ogromnego lęku przed nieznanym, postanawia poznać prawdziwą matkę i wyrusza w intrygującą podróż... W jaki sposób to spotkanie odmieni życie dziewczyny? Czego dowie się o sobie i swojej przeszłości?

Pisarka poruszyła istotny, choć trudny problem adopcji. Co czuje odtrącone dziecko? Czy da się zapomnieć o wyrządzonych krzywdach? Jak bardzo bolesne doświadczenia z wczesnych lat dzieciństwa rzutują na nasze przyszłe życie i wybory? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi...  Luiza Piotrowicz dodatkowo ukazała więź łączącą matkę i córkę i ogromną wartość tej relacji na życie każdej ze stron, a także pokazała siłę kobiecości i dziedzictwo, jakie nosimy we własnym wnętrzu. A wszystko to owiane tajemniczym, mrocznym klimatem powieści i tajemnicą...

Szczera, pełna emocji książka o poszukiwaniu własnego „ja”, akceptacji i nadziei. Niezwykła podróż do przeszłości i do własnych korzeni, którą z pewnością warto przejść wraz z bohaterką. Serdecznie polecam!!

Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<

poniedziałek, 28 marca 2011

"Murzyni we Florencji" Vedrana Rudan



Wydawnictwo: Drzewo Babel
Wydanie polskie: 04/2010
Liczba stron: 192
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788389933164

Vedrana Rudan to chorwacka pisarka i dziennikarka, która szokuje i jednocześnie intryguje swoimi książkami. „Murzyni we Florencji” to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Jest to pozycja, która potrząsa czytelnikiem, zmusza do refleksji i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Z tyłu książki widnieje zamaskowana w kominiarkę postać kobiety, która próbuje rzucić w czytelnika kamieniem. Tą postacią jest sama Vedrana Rudan, która znana jest ze swojej kontrowersyjności i skandali. To co można obejrzeć na tylnej okładce świetnie odwzorowuje treść książki. Wszystko wyjaśni się w trakcie lektury:).

„Murzyni we Florencji” to opowieść wielopokoleniowej rodziny, której autorka dała głos. Bohaterowie mieli za zadanie nagrać na taśmę magnetofonową kilka zdań dla Amerykanów. W zamian otrzymali po 50 euro. Jak wiele dowiemy się z tych szczerych rozmów? Bardzo wiele. Może nawet zbyt wiele. Z pewnością to czego dowiemy się o tych ludziach, ich problemach, marzeniach czy przeszłości, długo pozostanie w naszej pamięci. Usłyszymy m.in. co myślą nienarodzone płody w brzuchu matki i czego się obawiają czy też poznamy historię żołnierza, który przyzwyczajony do mocnych wrażeń i ciągłej adrenaliny, po wojnie musi powrócić do szarej rzeczywistości... To zaledwie początek monologów, które prowadzą nas wgłąb ludzkiej duszy, w ciemne i niezwykłe zakamarki psychiki.  

Każdy z bohaterów skrywa w sobie tajemnicę, każdy się czegoś obawia, wstydzi lub marzy o czymś. Pisarka stworzyła niezwykłą książkę, która szokuje nie tylko poruszanymi wątkami, dosadnym, wulgarnym wręcz słownictwem czy drastycznymi scenami, ale przede wszystkim świadomością, że często nie znamy własnej rodziny a nawet samych siebie. Jak bardzo jesteśmy zakłamani w stosunku do siebie oraz innych osób? Czy skrywane sekrety nie wpływają negatywnie na nasze sumienie? Czym jest szczerość i jaką wartość posiada? Wiele niełatwych pytań, a odpowiedzi, choć nie zawsze takie oczywiste, będą się same nasuwały po lekturze tej niewielkiej objętościowo książki. Po prostu zmusi ona czytelnika do rozważań m.in. nad własnym życiem...

Książka porusza cały szereg tematów, których nie sposób omówić. Zaznaczę jedynie, że autorka dotyka problemu aborcji, sensu życia, wojennych doświadczeń, samotności czy wściekłości jaka rodzi się w człowieku, pod wpływem różnych przeżyć, niepowodzeń czy dążeń.

Pisarka w lekturze nieustannie łamie tabu, burzy stereotypy, pędzi z omawianymi kwestiami niezwykle szybko a jednocześnie dotyka sedna sprawy bardzo dokładnie. Tempo jest ogromne, ale czytelnik nie jest w stanie się zatrzymać, przerwać choćby na chwilkę czytania. Niesamowite wrażenie i niezwykła książka.

„Murzyni we Florencji” to pozycja, którą po prostu trzeba przeczytać. Bezkompromisowa, agresywna, pełna skrajnych emocji, które będą krążyć w ciele i skłaniać do przemyśleń jeszcze przez długi czas po skończeniu lektury. Polecam serdecznie!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

niedziela, 27 marca 2011

Książki edukacyjne dla małych czytelników:))

 ...
Zbliżają się Święta Wielkanocne i większość z nas zastanawia się co kupić swoim pociechom lub dzieciom np. znajomych. Książek przeznaczonych dla małych czytelników jest mnóstwo i zwykle trudno wybrać tę najwłaściwszą. Moim osobistym zdaniem najlepsze lektury to te, które jednocześnie uczą i bawią, ponieważ dzięki nim dziecko spędza przyjemnie czas oraz poznaje prawdę o otaczającym go świecie. Poniżej przedstawiłam dwie książki edukacyjne, które moim zdaniem świetnie nadają się na prezent dla młodych, chłonnych informacji, umysłów:).

"Kolorowy Alfabet” Ludwik Cichy


Wydawnictwo: WILGA
Wydanie polskie: 07/2010
Liczba stron: 56
Format: 240 x 290 mm
Oprawa: twarda

„Kolorowy Alfabet” to pięknie wydana książka, przybliżająca dzieciom tajemniczy i ekscytujący świat głosek i literek.

Książka czaruje niezwykłymi ilustracjami, bogactwem kolorów i przede wszystkim pomysłowością. Znacznie bowiem łatwiej zapamiętać alfabet, gdy połączy się literkę z przypominającym ją przedmiotem. I tak np. mamy literkę „C” w postaci księżyca czy „S” jako ogromnego węża kształtem przypominającego „S”, wydającego z siebie groźno brzmiące ssss... Może to wydawać się dla nas zabawne, ale dzieci dzięki takiej konstrukcji, znacznie szybciej zapamiętują.


Muszę przyznać, że książka świetnie pobudza wyobraźnię dzieci i pomaga im w rozwijaniu kreatywnego myślenia. Oczywiście to nie wszystko. Każdy malec będzie mógł posłuchać wspaniałych rymowanek, które ułatwią zapamiętanie poznanych przed chwilkę literek i utrwalenie zdobytej wiedzy. Dodatkowym atutem jest również twarda oprawa oraz duży format.

Z pewnością jest to godna polecenia pozycja dla dzieci, które chcą rozpocząć swoją przygodę z literkami.  Polecam serdecznie tę książkę wszystkim przedszkolakom. Na pewno będą się dobrze bawić i ... uczyć:).

Moja ocena
>>>> 6 / 6 <<<<
_________________________________________________

"Nasz świat" Nicola Baxter


Wydawnictwo: WILGA
Wydanie polskie: 09/2009
Liczba stron: 16
Format: 300 x 240 mm
Oprawa: twarda + magnesy

„Nasz świat” to książka, która została stworzona z myślą o młodych odkrywcach, którzy wraz ze swoimi rodzicami pragną wybrać się w podróż po kuli ziemskiej. Dzięki wspaniałemu pomysłowi mali czytelnicy przemierzą świat wzdłuż i wszerz odwiedzając wszystkie kontynenty i poznając niezwykłe bogactwo fauny i flory. Dowiedzą się np. co potrafią robić orki, ile metrów może osiągnąć rekin biały, po co zebrze paski oraz kto jest przodkiem współczesnych świń. Oprócz tych zagadek, dzieci poznają kierunki świata oraz nauczą się rozróżniać bieguny ziemi.

Książka zaskoczyła mnie całkowicie. Byłam niesamowicie zafascynowana tą pozycją, nie wspominające już o Patryczku, którego nie można było oderwać od książki. To co najbardziej mi się w niej podobało to plik ponad 70 magnesów dołączonych do tej lektury, które wraz z dzieckiem należy umieszczać w odpowiednie miejsca. Dzięki nim nie tylko pociechy dobrze się bawią, ale uczą się jakie zwierzęta żyją na poszczególnych kontynentach, co jedzą i czym się charakteryzują. Ta wspaniała zabawa rozwija umysły mniejszych dzieci a starszym pozwala usystematyzować dotychczas zdobyte informacje o świecie.

Oprócz wspaniałych ilustracji i licznych magnesów książka wzbogacona jest bogatym tekstem opisującym podstawowe oraz najciekawsze informacje o konkretnej części świata. Z pewnością taka edukacyjna książka wzbogaci dziecko w nową wiedzę, którą zdobędzie jednocześnie dobrze się bawiąc.   Zapraszam serdecznie na niezwykłą podróż po najpiękniejszych zakątkach świata. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>>  6 / 6 <<<<

sobota, 26 marca 2011

"Owoce zatrutego drzewa" Stanisław Waltoś



Wydawnictwo: Universitas
Wydanie polskie: 11/2010
Liczba stron: 282
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324212057

Od czasu do czasu możemy śledzić w mediach głośne rozprawy sądowe, precedensowe wyroki i kontrowersyjne procesy. Od najdawniejszych lat pojawiają się sprawy, które wzbudzały oburzenie, były ewenementem w ówczesnym czasie i cechowały się zupełnie skrajnym postępowaniem. Warto znać choćby niektóre z nich i wiedzieć, że to co dziś uważamy za niezwykłe i nie do pomyślenia w przeszłości mogło być na porządku dziennym.

Książka porusza szalenie istotną kwestię dotyczącą sądownictwa a przez to nas wszystkich. „Owoce zatrutego drzewa” uświadamiają nam wpływ głośnych spraw na rozwój prawa. Bez nich obecne sądownictwo nie byłoby takie jaki jest. Nowe okoliczności, rozwój metod dochodzeniowych, zmiana obyczajów i ciągły postęp niemal w każdej dziedzinie życia zrewolucjonizował postrzeganie niektórych przestępstw i występków. Wiele z nich przestało być karalne, inne natomiast wprost przeciwnie.

Najbardziej zaciekawiła mnie sprawa „Czarownic z Doruchowa”. Pod koniec XVIII wieku w niewielkiej wsi „odbyła się okropna egzekucja na czternastu kobietach posądzonych o czarodziejstwo” [1]. Dlaczego uważano je za czarownice? Chodziło m.in. o pojawienie się kołtuna na głowie jednej z kobiet, która jednocześnie zachorowała na postrzał. Dopatrzono się w tym mocy nieczystych a dziewczynę skazano. Podobnie było z wdową, której zmarła nastoletnia córka. Ludzie dopatrzyli się tu czarodziejskiego zabicia dziewczynki. Cóż... Nie będę opisywać wszystkich przypadków czy procesów, ale z pewnością warto wiedzieć do jakich absurdów dochodziło dawniej. Zapraszam do lektury!!

Książka mimo, że jest intrygującą publikacją z dziedziny prawa i sądownictwa, stanowi również podróż filozoficzną, historyczną i psychologiczną, dającą temat do przemyśleń nad naturą człowieka. Z pewnością poruszono tu temat zniesienia tortur, podkreślono dochodzenie do humanitarnego prawa do lekkiej śmierci osoby skazanej na maksymalny wymiar kary. Wszystko to opisane barwnym, zrozumiałym dla każdego językiem i podane w niezwykle zręcznej formie.

Lektura wzbogacona została licznymi fotografiami i zdjęciami. Będziemy mogli zobaczyć jak wyglądały poszczególne rozprawy, rekwizyty do wykonywania kary, w tym tortur. Muszę przyznać, że nie miałam pojęcia o istnieniu obręczy do miażdżenia stawów biodrowych czy głowy lub o tzw. „bucie hiszpańskim” zaopatrzonym w duże kolce wbijające się w stopę skazanego. To zaledwie przedsmak piekła jakie czekało na potencjalnego więźnia.  

 „Owoce zatrutego drzewa” to fascynująca wędrówka po pięciu, bardzo znanych procesach w historii światowego sądownictwa. Z pewnością nie lada gratka dla osób zainteresowanych prawem czy historią, choć nie tylko:). Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

____________

[1] Stanisław Waltoś, "Owoce zatrutego drzewa", Universitas, s.122

piątek, 25 marca 2011

"Ciemna strona małżeństwa" Adam Ross



Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 422
Format: 140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375083200

„Ciemna strona małżeństwa” to debiut literacki Adama Rossa. Książka wpadła w moje łapki niedawno, ale zachęcona pozytywnymi opiniami postanowiłam przeczytać ją znacznie wcześniej niż pierwotnie planowałam. Zawsze obawiam się debiutów i przez to nieco surowiej je oceniam, ale w tym przypadku naprawdę nie zamierzam się czepiać.

O czym jest ta lektura? O mężczyźnie, Davidzie Pepin, twórcy gier komputerowych. Jego żona Alice, z którą łączy go trzynaście lat małżeństwa, utyła do 130 kg, wiecznie uskarżała się na swoje alergie i depresje, co stopniowo oddaliło ją od męża. Teraz mężczyzna zaczyna zastanawiać się nad jej śmiercią. W swej wyobraźni stara się prześledzić różne sposoby pozbawienia jej życia. Nawet notuje skrzętnie swoje pomysły w zeszycie.. Pewnego dnia kobieta zostaje znaleziona martwa w swoim domu a głównym podejrzanym staje się mąż ofiary. Śledztwo prowadzą dwaj detektywi, którzy mają tajemniczą, nie do końca wyjaśnioną przeszłość. Czy David byłby zdolny do zabicia żony? A może to tylko pozory i prawda jest zupełnie inna? Czym jest miłość i czy rzeczywiście granica między nienawiścią a miłością jest cienka? Zapraszam do lektury:)

Książka totalnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się mniej ambitnej lektury a otrzymałam intrygującą i ciekawie napisaną powieść. Spodobało mi się to, że autor kusił, szokował, podsuwał sprzeczne rozwiązania, zwodził, wywoływał w czytelniku liczne pytania... Pozycja na pewno oryginalna i trudna do zaszufladkowania, co dla mnie jest dużym plusem.

„Ciemna strona małżeństwa” to mocno psychologiczna książka, dotykająca najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy, ale też i ciała. Aż strach pomyśleć, co kłębi się w nas i naszej psyche. Pragnienia, akceptacja siebie, cierpienia wewnętrzne, niespełnione marzenia... A wszystko to ściśnięte w ludzkim ciele i rozważane ciągle w ludzkim umyśle.

Polecam książkę każdemu, kto ceni nietuzinkową fabułę, psychologiczną analizę i nietypowe rozwiązania. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

"Era Kobiet" Marika Krajniewska, Marzena Lickiewicz



Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Wydanie polskie: 06/2010
Liczba stron: 210
Format: 140 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362222056

Po ciężkim tygodniu, męczących zajęciach i ciągłym braku czasu trzeba zregenerować siły i naładować baterie. Do tej roli świetnie nada się „Era Kobiet” Mariki Krajniewskiej i Marzeny Lickiewicz, będąca pełną humoru książka o kobietach. Przykro mi drodzy Panowie, ale tym razem coś typowo kobiecego:).

„Era Kobiet” opowiada o nietypowym reality show, który jest swoistym eksperymentem starającym się określić osobowość kobiet, ich potrzeby i pragnienia. Nagrodą jest dom marzeń, więc stawka jest wysoka. Cztery uczestniczki o różnych charakterach będą starać się wzbudzić sympatię widzów i zdobyć nagrodę główną. Bohaterkami, które poznamy najbliżej są przyjaciółki z młodości, Roxana i Karolina. Obie wychowują teraz samotnie dzieci i zmagają się z niełatwą przeszłością. Wnętrze domu i wszystko co się dzieje będziemy widzieć ich oczami. Zamknięte w czterech ścianach z licznymi kamerami wokół siebie będą śmiały się, złościły, rozmyślały, marzyły... Czy będą ze sobą rywalizować czy może wprost przeciwnie? Czego dowiedzą się o sobie i czy ten program odmieni ich życie?

Czytelnik będzie obserwatorem, który z bliska przyjrzy się codziennym trudnościom zamkniętych kobiet i pozna je z różnych stron. Będziemy śledzić jak każda z kobiet zmienia się pod wpływem pewnych sytuacji, próbuje zrozumieć siebie i otaczającą rzeczywistość. Każda z nich przeszła metamorfozę. Czy na lepsze? Przekonajcie się sami:)

Książka obfituje w psychologiczne odnośniki. Wiele tu również miejsca na  refleksję nad prawdziwą kobiecą naturą. O tym jak trudno znaleźć złoty środek we wszystkim i jednocześnie pozostać sobą, zachować własne cele i dążenia. O tym jak czasami coś pozornie niewinnego i zwyczajnego może wpłynąć na nasze życie i całkowicie je zmienić.  

Oryginalna fabuła, nietuzinkowy pomysł i ciekawe wykonanie, przeplatane zabawnymi sytuacjami sprawiło, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ciepła, kobieca lektura, z którą powinna zapoznać się każda płeć żeńska;). Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

"Przeczytaj dziś, zanim nadejdzie Jutro" - akcja wydawnictwa Znak




Ostanie badania czytelnictwa potwierdzają tezę, że Polacy przestają czytać. Szkoła – najbardziej naturalne miejsce – nie wyrabia nawyków czytelniczych – co trzeci uczeń i student nie sięgnął w ubiegłym roku po książkę. Musimy to zmienić! Znak, jako wydawnictwo gromadzące wokół siebie środowisko wybitnych pisarzy, filozofów i naukowców, czuje się szczególnie zobowiązany do promocji kultury czytania. Dlatego przed zbliżającym się Światowym Dniem Książki rozpoczniemy akcję wspierającą czytelnictwo wśród młodzieży Przeczytaj dziś, zanim nadejdzie Jutro.

W ramach akcji chcemy przekazać każdemu gimnazjum i szkole ponadgimnazjalnej zestaw materiałów edukacyjnych, egzemplarz  powieści Johna Marsdena Jutro oraz materiały informujące o konkursie dla uczniów – przesłane materiały stanowić będą komplet narzędzi potrzebnych do przeprowadzenia lekcji.

Kontaktujemy się już ze szkołami, które bezpośrednio zapraszamy do wzięcia udziału akcji – skontaktowaliśmy się już z ponad dwoma tysiącami gimnazjów.

Wszystkie osoby, które chciałyby zgłosić swoją szkołę do udziału w akcji, prosimy o kontakt mailowy: jutro@znak.com.pl
Wkrótce ruszy również oficjalna strona www.seriajutro.pl

czwartek, 24 marca 2011

"Śmierć letnią porą" Mons Kallentoft



Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 11/2010
Liczba stron: 450
Format: 135 x 215 mm
Oprawa: twarda z obwolutą
ISBN: 9788375104523

Po lekturze „Ofiara w środku zimy”, która oczarowała mnie swoim klimatem wiedziałam, że z przyjemnością wrócę do twórczości skandynawskiego króla powieści kryminalnej. „Śmierć letnią porą” pochłonęłam niczym najsmakowitszy kąsek i po tej literackiej uczcie mam jeszcze większą ochotę na kolejną porcję wrażeń:).

Gorący, wręcz tropikalny lipiec w Linkoping, małym skandynawskim miasteczku. Nad miastem rozciąga się zalegające, duszne powietrze złowrogo zapowiadające coś strasznego i bardzo przerażającego... Zaczynają się pożary lasów, które pustoszą kolejne obszary. Strażacy z trudem opanowują kolejne zarzewia ognia. Większość policjantów natomiast, podobnie jak i innych mieszkańców wzięło urlopy, aby ten wyjątkowy lipiec spędzić z rodziną na odpoczynku. Nikt jednak nie przypuszczał, że te wydarzenia będą wstępem, zapowiedzią piekła, jakie przyjdzie niedługo poznać mieszkańcom miasteczka. Zaczęło się... W miejskim parku znaleziono nagą dziewczynę, która nic nie pamięta. Na domiar złego na plaży odkryto zwłoki kolejnej ofiary. Komisarz Malin Fors zaczyna skomplikowane śledztwo. Czy położy kres serii zabójstw? Czy zdąży rozwikłać zagadkę i dowiedzieć się kto jest mordercą?

Mroczny, a jednocześnie gorący od wrażeń, klimat przesycony jest tu wątkami społecznymi i tajemnicami. Uwielbiam psychologiczne aspekty w powieściach, dlatego jestem zachwycona twórczością pisarza. Konkretne, mocno zaakcentowane postacie oraz portrety bohaterów, uwikłanych w sieć zależności, z której niełatwo się wyplątać.

Napięcie, ciągłe oczekiwanie w skupieniu na decydujący moment, szybkie zwroty w akcji i niezwykły klimat sprawiają, że nie sposób oderwać się od tej książki. Badanie poszlak, szukanie sprawcy, psychologiczne sztuczki, detektywistyczna ocena, analityczny umysł... A wszystko to owiane tajemnicą i mrokiem. Coś niesamowitego!!

Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów, powieści psychologicznych lub literatury skandynawskiej. Z pewnością lektura warta przeczytania. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<


Recenzja pierwszej części, czyli książki "Ofiara w środku zimy" znajdziecie tutaj

środa, 23 marca 2011

"Lewiatan" Thomas E. Sniegoski



Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 11/2010
Liczba stron: 304
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376860305

Po lekturze pierwszej części cyklu Upadli, czyli książki „Nefilim”, przyszedł czas na drugi tom, czyli „Lewiatan”. Troszeczkę się obawiałam czy historia utrzyma swój poziom i czymś miłym mnie zaskoczy. Przyznaję, że obie części mi się podobały, choć każda była inna i ciekawa na swój sposób:).

Tym razem nasz bohater Aaron, będący potomkiem człowieka i anioła,  wyrusza w niebezpieczną podróż, aby  odszukać swojego młodszego brata. Towarzyszą jemu anioł Kamael oraz  dobry przyjaciel Gabriel. W trakcie swojej wędrówki napotykają na tajemnicze miasto, gdzie czeka ich niejedna niespodzianka...

Mogłam już porównać obie części i „Lewiatan” spodobał mi się nieco bardziej. W fabule można było już wyróżnić punkty kulminacyjne i od razu widać, że świat przedstawiony przez pisarza został lepiej dopracowany oraz rozbudowany o kolejne interesujące wątki.   

Akcja, w porównaniu do pierwszego tomu, troszeczkę spokojniejsza. Mimo to dla mnie wystarczająco dużo się działo i nie zabrakło też krwawych scen walki czy szybkich zwrotów akcji.

Książka jest raczej przeznaczona dla młodzieży i choć mi się podobała, to jednak osoby młodsze zdecydowanie lepiej ją odbiorą. Rozrywka gwarantowana natomiast, niezależnie od wieku, jeżeli lubicie książki fantasy. Ogólnie mam miłe wrażenia po lekturze i z chęcią wezmę się za kolejny tom. Muszę wiedzieć jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, zwłaszcza że dwa wątki bardzo mocno mnie zaintrygowały;).

Pozdrawiam:)
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<

wtorek, 22 marca 2011

"Papierowy motyl" Marika Krajniewska



Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 02/2010
Liczba stron: 156
Format: 125 x 190 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788361194170

„Papierowy motyl” Moniki Krajniewskiej. Mała, niepozorna książeczka z piękną okładką i intrygującym tytułem, daje nieco mylne wrażenie, że będzie to lekka i zabawna opowieść. Jak się okazało myliłam się i to bardzo. Nie sądziłam też, że lektura ta wywrze na mnie tak mocne wrażenie. Myślałam, że dziś ją przeczytam a jutro na spokojnie dodam recenzję, ale muszę napisać choć kilka zdań i podzielić się z Wami wrażeniami.

Cóż może być gorszego dla matki, jak nie widok ciężko chorego dziecka? Czy może być coś bardziej okrutniejszego niż świadomość, że najukochańsza osoba niedługo odejdzie z tego świata?

„Papierowy motyl” to historia młodej kobiety Lidii, która będąc w ciąży odeszła od swojego chłopaka, który ją zdradzał i okłamywał. Jej życie nie było usłane różami, ponieważ porzucona przez nastoletnią matkę, wychowała się w domu dziecka. Brakowało jej miłości i rodzinnego ciepła, co niestety rzutuje na jej obecne życie. Teraz, gdy jest matką, próbuje całą miłość przelać na Sonię, swoją kilkuletnią córeczkę. Szczęście nie trwa jednak długo, ponieważ okazuje się że dziewczynka ma ostrą białaczkę. Do czego zdolna jest matka, aby uratować swoje dziecko? Jak wielka siła drzemie w człowieku w obliczu śmierci?

Narracja jest spokojna, powściągliwa a znaczna część fabuły oscyluje wokół wątku głównej bohaterki i jej córeczki. Oczywiście poznamy również innych ciekawych bohaterów i ich problemy, np. koleżankę Lidki - Hanię. Pisarka położyła w książce silny nacisk na problem braku poczucia bezpieczeństwa i miłości w dzieciństwie oraz braku wsparcia ze strony rodziny. Jak się okazuje jest to większy problem niż możemy przypuszczać, zwłaszcza gdy nasze życie wywraca się do góry nogami.

Książka obfituje w silne i skrajne emocje, takie jak strach, ból, nadzieja czy żal. Nie sposób pozostać obojętnym na tę historię, nie sposób przestać myśleć o tym, że może właśnie teraz ktoś podobną sytuację przeżywa. 

„Papierowy motyl” to książka o kruchości naszego życia i o tym jak bardzo powinniśmy szanować każdą ulotną chwilę. Warto również pamiętać, aby niezależnie od sytuacji, nie tracić nadziei. Boleśnie prawdziwa opowieść, którą mimo trudnego tematu, warto przeczytać. Pozdrawiam!!

 Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<

„Się” Edward Stachura



Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 02/2010
Liczba stron: 220
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376740362

Jak opowiedzieć o zwykłych rzeczach, codziennych czynnościach i zdarzeniach w niecodzienny sposób? Tę umiejętność do perfekcji opanował Edward Stachura. W jego książce „Się” będącej zbiorem kilkunastu tekstów, m.in. wierszy i opowiadań, przenosi nas do świata pełnego magii i piękna.

Bohaterem każdego opowiadania jest anonimowe Się. „Się patrzy w ogień zwyczajnie naturalnie, się nie tęskni, się nie dyszy w kosmos nieprzenikalnie, się nie lęka się poczytalnie i niepoczytalnie, się nie cierpi w proch ścieralnie, w ruinę, w obłęd obracalnie”. Wydawać by się mogło, że nie ma tu miejsca na człowieka i jego działanie. Tak właśnie postrzega Stachura współczesnych ludzi, którzy zatracili umiejętność przeżywania właściwie swojego życia. Spostrzeżeń i przemyśleń jest tu znacznie więcej i na pewno warto się z nimi zapoznać.

Jest to pozycja, po którą można i trzeba sięgać wielokrotnie. Z pewnością za każdym razem czeka w niej coś innego, pewna świeżość i nowa dawka znaczeń.

Książkę czyta się błyskawicznie. Nie sposób nie wciągnąć się w świat stworzony przez tego poetę i prozaika. Budowanie atmosfery, pobudzanie wyobraźni, zmuszanie do refleksji i zadumy.. Piękna, oryginalna lektura, którą warto przeczytać.

Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

poniedziałek, 21 marca 2011

"Fenomen sekt" Elżbieta Mudrak



Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Impuls
Wydanie polskie: 2007
Liczba stron: 179
Format: 160 x 235 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788373089396

Sekty to ogólnoświatowy problem, którego skalę trudno obecnie oszacować. Mimo, że najczęściej wywodzą się z kręgów religijnych, to jednak coraz częściej przenoszą swoje wpływy na edukację, politykę czy rozrywkę. Są ogromnym zagrożeniem dla współczesnego człowieka i warto wiedzieć o nich jak najwięcej. Czym są sekty i co je wyróżnia od innych organizacji? Jakich technik manipulacji używają, aby zwerbować potencjalnego kandydata i do czego są zdolne, aby osiągnąć swój cel? Zapraszam do książki "Fenomen sekt" poruszającej ten intrygujący i zarazem bardzo istotny obecnie problem.

Zagadnienie sekt jest niezwykle ciekawym zjawiskiem. Z pewnością wiele osób zastanawia się dlaczego ludzie ulegają magii sekt i tak łatwo przejmują ich poglądy? Związane jest to z sytuacją współczesnych ludzi, którzy coraz częściej czują się zagubieni, przeżywają kryzys egzystencjalny i dlatego szukają jakiegoś punktu zaczepienia. Sekty wykorzystują to i obracają na własną korzyść. Oczywiście powodów wstępowania do sekty jest znacznie więcej, ponieważ problem jest złożony. Może być to np. kryzys współczesnej rodziny, anomalia stosunków międzyludzkich czy choćby poszukiwanie sensu życia i swojego miejsca w świecie. Czasami z kolei nasza osobowość może predysponować do tego, że jesteśmy podatni na wpływ sekt. I tu warto wiedzieć jakich zachowań unikać, na co zwracać uwagę, aby uniknąć negatywnego wpływu takich zgrupowań.

Alienacja członków, stosowanie kontroli umysłu czy pozbawienie wyznawców prywatności, to zaledwie kilka z kilkudziesięciu cech jakie są charakterystyczne dla tych grup. W książce zapoznamy się z podziałem sekt pod różnym względem. Jedne nie będą istotnym zagrożeniem, inne z kolei będą stanowić mocno wybuchową mieszankę. Bardzo interesujący był dział opisujący skutki oddziaływanie sekty na jednostkę. Także rozdział o technikach manipulacji otworzył mi oczy na wiele dotąd nieznanych mi faktów.

Książka dostarcza szerokiej wiedzy na temat sekt i stanowi swego rodzaju kompendium o tym zjawisku. Rzetelne, wyczerpujące informacje o tym problemie, wzbogacone licznymi przykładami, tabelkami i przypisami, podane są w jasnej i zrozumiałej każdemu formie. Świetna książka, którą czyta się błyskawicznie i z którą warto się zapoznać. Pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<

niedziela, 20 marca 2011

„Bajeczki dla chłopców” oraz Ćwiczenia dla 2-, 3-, 4-, 5-latka

:)
Dziś kolejna odsłona książek dla najmłodszych czytelników. Tym razem chciałabym przedstawić Wam dwie pozycje - książeczkę przeznaczoną dla chłopców oraz serię książek edukacyjnych dla dzieci między drugim  a piątym rokiem życia. Oto dwie króciutkie recenzje:)

"Bajeczki dla chłopców"


Wydawnictwo: WILGA
Wydanie polskie: 10/2010
Liczba stron: 63
Format: 270 x 220 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788325902209

„Bajeczki dla chłopców” Ignacego Kotkowskiego to piękna książka, która z pewnością zadowoli choćby najwybredniejszego malca:). Co w niej takiego wyjątkowego? Przede wszystkim pomysł na nieszablonowe i ciekawe bajki opisujące wszystko to, co chłopcy lubią najbardziej. Spotkamy m.in. traktorka Truchtusia, który pomoże samochodzikowi wydostać się z jeziorka, polecimy na księżyc na pokładzie statku kosmicznego, wykopiemy ukrytą skrzynię pełną skarbów oraz ugasimy pożar z pomocą wozu strażackiego. A to dopiero początek niezwykłych przygód, od których dziecko nie będzie potrafiło się oderwać:).

Całość składa się z szesnastu oryginalnych bajeczek, które świetnie nadają się jako czytanki przed snem, choć i w ciągu dnia będę również idealne.  Większość wierszyków i opowieści jest krótka i bogata w treść. To co jednak zachwyca najbardziej, to przepiękne ilustracje, pełne koloru i szczególików. Dodatkowo duży format książki i twarda, obita miękką poduszką okładka dopełniają całości. Idealny prezent dla małych, ciekawskich chłopców. Zachęcam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 6 / 6 <<<<


Książki z serii Akademia Kota Filemona:
Ćwiczenia dla dwu-, trzy-, cztero- i pięciolatka




Wydawnictwo: WILGA
Liczba stron: 24
Format: 220 x 210 mm
Oprawa: miękka

Każdy chyba wie, że nauka przez zabawę jest nie tylko przyjemniejsza, ale przede wszystkim efektywniejsza. Dlatego też z myślą o rozwijaniu młodych umysłów wydawnictwo Wilga wydało serię książeczek dla kilkuletnich dzieci, które jednocześnie uczą i bawią.

Ćwiczenia dla dwu-, trzy-, cztero- i pięciolatka to cztery książeczki, które mają na celu zbliżenie rodzica do dziecka i wspólnie z malcem rozwiązywanie zagadek, kolorowanie obrazków, łączenie linią poszczególnych punktów. Dodatkowo w środku każdej książki można znaleźć mnóstwo naklejek. Część z nich stanowią małe naklejeczki w nagrodę za prawidłowo wykonane zadanie. Pozostałe służą natomiast rozwiązywaniu niektórych poleceń. W zależności od wieku dziecka malec będzie musiał zmierzyć się z innymi łamigłówkami. Najmłodsze dzieci nabędą stopniowo szlifować zdolności manualne, wyrobią sobie spostrzegawczość i nauczą się kolorów. Starsze będą liczyć do 10, zdobędą umiejętność łączenia w pary, poznają literki i będą rozpoznawać pory roku i dni tygodnia. Wszystko to w przyjemnej atmosferze i bezstresowo.

Książki z serii Akademia Kota Filemona to przede wszystkim duża pomysłowość i wielka radość dla małych odkrywców świata. Z pewnością uruchomią wyobraźnię dziecka i wzmocnią jego kreatywność. Polecam te książeczki z czystym sumieniem:)

Moja ocena
>>>> 6 / 6 <<<<

sobota, 19 marca 2011

"Prawo matki" Diane Chamberlain

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 424
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376486437

Są książki, które w czytelniku wywołują całą plejadę emocji, które jednocześnie szokują i wzruszają, i  na zawsze pozostaną w pamięci. Jedną z takich książek jest bez wątpienia „Prawo matki” Diane Chamberlain. To przepięknie opowiedziana historia o sile miłości jaka łączy matkę i dziecko oraz o błędach, które mogą rzutować na całe nasze życie i życie bliskich nam osób.  

Andy to piętnastolatek, który różni się od swoich rówieśników. Cierpi na płodowy zespół alkoholowy (FAS) i przez to dziwnie się zachowuje. Nie czuje skrępowania wtedy kiedy powinien, mówi wszystko na co ma ochotę, nie zważając na konsekwencje swoich czynów czy słów. Jest jak beztroskie dziecko w skórze nastolatka. Wszystko to powoduje, że trudno nawiązać mu jakiekolwiek relacje z rówieśnikami, przez których uważany jest za dziwoląga i ofiarę losu. Jego matka, Laurel, kiedy była w ciąży nadużywała alkoholu i w wyniku tego chłopiec jest jaki jest. Przez rok po porodzie przebywał on w rodzinie zastępczej, aby kobieta mogła przejść kurację odwykową, po której odzyskała syna. Od tamtej pory obiecała go chronić zawsze i wszędzie, za wszelką cenę. Całe życie próbuje wynagrodzić dziecku krzywdę jaką mu wyrządziła, dlatego w swoim zachowaniu często jest bardzo opiekuńcza i troskliwa. Mimo to pewnego dnia pozwala Andy’emu na spotkanie w miejscowym kościele, który chwilę potem staje w płomieniach. Chłopak ratuje siebie i innych kolegów z budynku, ale policja podejrzewa, że to właśnie jej syn podłożył ogień. Czy Laurel dotrzyma obietnicy i będzie chronić syna do końca? Czy zna go tak dobrze, aby być pewną, że to nie jej syn przyczynił się do tragedii? 

"O aniołach" Andrei Plesu



Wydawnictwo: Universitas
Wydanie polskie: 11/2010
Liczba stron: 220
Format: 150 x 235 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324213641

Anioł. Kim jest ta istota i jaką rolę pełni? Pomagają ludziom na Ziemi, strzegą przed niebezpieczeństwami, walczą ze złem a może są pośrednikami między Bogiem a ludźmi? Każdy z nas ma jakąś wizję anioła, ale warto ją skonfrontować z poglądami i pismami ludzi, którzy zajmują się tym od dawna i którzy swoją wiedzę czerpali ze źródeł biblijnych i filozoficznych. „O aniołach” Andrei Plesu to swoiste kompendium wiedzy o sprawach anielskich. Zachęcam do lektury tej książki, która może pomóc nam zrozumieć tajemniczy, anielski świat.

Książka podzielona jest na dwie części. Z pierwszej dowiemy się podstawowych informacji o angelologii a w drugiej poznamy bliżej niektóre wątki, zagłębimy się jeszcze bardziej w zagadnienie aniołów. Publikacja napisana jest w znacznej większości przyjaznym językiem, choć niektóre podrozdziały mogą sprawić pewną trudność w interpretacji. Książka należy do tych pozycji, które można czytać wielokrotnie odnajdując coraz to nowe informacje. Osobiście najbardziej podobał mi się dział o aniołach stróżach i o ich roli w życiu człowieka. Niesamowita część, podobnie jak i cała książka.

Lektura zdecydowanie poszerza horyzonty, zmienia punkt widzenia na wiele niezrozumiałych teorii i obala niektóre stereotypy dotyczące aniołów. Autor stara się odpowiedzieć na liczne pytania nasuwające się chyba każdemu. Czy anioły mogą stać się ludźmi? Czy odczuwają emocje oraz czy Matka Boska też ma swojego anioła? A jak jest z dziećmi w łonie matki? Mają własnego anioła stróża czy może do chwili urodzenia opiekuje się nimi anioł matki? To tylko ułamek pytań, na które znajdziemy w tej książce odpowiedzi, poparte pismami biblijnymi i filozoficznymi.

Anioły to tajemnicze istoty, które intrygują i ciekawią od najdawniejszych czasów. Odniesienia do nich możemy znaleźć w literaturze, filmie, historii czy religii a mimo to nikt z nas do końca nie wiem i nie rozumie jak wielka rolę pełnią te duchowe byty. Książka „O aniołach” stara się przybliżyć nam ten niełatwy temat i w przystępnej formie przekazać najważniejsze informacje. Fascynująca pozycja, która zadowoli najbardziej wymagających czytelników. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<

piątek, 18 marca 2011

"Wschodzący księżyc" Keri Arthur

"Wschodzący księżyc" Keri Arthur

Wydawnictwo: ERICA
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 400
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362329175

Wampiry, wilkołaki, anioły... W pewnym momencie można mieć przesyt, zwłaszcza z powodu coraz to liczniejszych odniesień literackich i filmowych do tego tematu. Mimo to, gdy w moje łapki wpadła książki „Wschodzący księżyc” z intrygującą okładką i interesującym opisem, nie mogłam się powstrzymać i ciekawość wzięła górę:).

Akcja rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Na świecie istnieją wampiry i wilkołaki, które choć nie przepadają za sobą, mogą normalnie egzystować, bez ukrywania się. Riley Jenson i jej brat bliźniak Rhoan pracują w Departamencie Innych Ras. Ich matka-wilkołak została zgwałcona przez wampira, dlatego nie są wilkołakami a mieszańcami. Riley odziedziczyła większość wilczych cech, natomiast jej brat wampirzych. Zbliża się pełnia księżyca a to powoduje, że wilcza natura domaga się zaspokojenia znaczniej silniejszego popędu seksualnego niż na co dzień. Niezaspokojenie tych potrzeb może wzmocnić krwiożercze instynkty, więc oczywiście nie można do tego dopuścić:). Dodatkowo Rhoan został porwany a Riley przed domem znajduje nagiego i bardzo przystojnego wampira imieniem Queen. To dopiero początek niesamowitych przygód i niespodzianek jakie czekają na bohaterów i przede wszystkim na czytelnika.

Lektura obfituje w dużą dawkę seksu i to raczej tego bardzo namiętnego, aby nie napisać wyuzdanego, co nie każdemu może odpowiadać. Bez wątpienia dużym plusem są szybkie zwroty akcji, dzięki którym nie sposób się nudzić. Ognista natura dziewczyny-wilkołaka o pięknych, płomiennych włosach, oryginalna fabuła oraz tajemniczość i niezwykły klimat książki nie pozwolą się oderwać od czytania.

„Wschodzący księżyc” to pierwsza część z dziewięciotomowego cyklu. Z pewnością sięgnę po kolejne pozycje tej serii i już nie mogę się doczekać dalszych losów bohaterów. Zapraszam serdecznie wszystkich, zwłaszcza tych zmęczonych obecnym wizerunkiem wampirów czy wilkołaków kreowanych przez media. Świetna książka, którą czyta się błyskawicznie i która stanowi idealną rozrywkę na długie, samotne wieczory. Pozdrawiam!!   

Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<