Fot. Derek Shapton, Źródło-Wyd.Literackie. |
„Drogie życie ” Alice Munro
Liczba stron: 412
„Drogie
życie ” Alice Munro to kolejny hipnotyzujący tomik opowiadań wybitnej
kanadyjskiej pisarki. Tym razem autorka skupia się na analizie związków i złożonych
uczuć między ludźmi. Nie ma tu wartkiej akcji i szybkiego tempa a jednak dzieje
się więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Im bardziej zagłębiamy się w poszczególne
historie, tym więcej i mocniej je odczuwamy. Pisarka potrafi w krótkiej formie
zawrzeć to, co inni autorzy rozciągają na kilkaset stron. Ta niezwykła umiejętność
kondensacji uczuć, emocji, przemyśleń jest zaskakująca. Czternaście tekstów, z
których wszystkie dotyczą relacji międzyludzkich, często niełatwych
niespodzianek od losu, życiowych dylematów. Autorka ma świetny zmysł
obserwacyjny. Potrafi zauważyć i trafnie ocenić to, czego inni by nie
dostrzegli. Właśnie dzięki temu jej opowiadania są realistycznie napisane,
jakby nie były fikcją literacką. Język jest prosty, oszczędny a akcja rozgrywa
się w kanadyjskiej scenerii. A tematyka? Różnorodna, wszechstronna, cały czas
aktualna. Religijne ograniczenia, dramatyczne wypadki, ukradkowe spotkania kochanków, śmiertelne
choroby, zakazane romanse i niespełnione miłości, pogoń za marzeniami, wojenna
zawierucha, rodzinne sekrety... To tylko niektóre poruszane tu zagadnienia. Bohaterowie
są nakreśleni ciekawie i z pomysłem. Są zwyczajnymi ludźmi z różnych warstw
społecznych, ale łączy ich to, że muszą zmagać się z nieprzychylną
rzeczywistością. Z pewnością podczas lektury bombardować was będą emocje i
przemyślenia, dlatego warto czytać ją powoli, delektując się każdym słowem. Myślę,
że każdy wymagający czytelnik będzie usatysfakcjonowany twórczością pani Munro.
Polecam i pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
-----------------------------------
-----------------------------------
„Taniec szczęśliwych
cieni” Alice Munro
Liczba stron: 356
„Taniec szczęśliwych cieni” Alice Munro to przepiękny tomik
opowiadań, który po raz pierwszy wydano w 1968roku. Był to debiut
literacki autorki i to bardzo udany. Polscy czytelnicy dopiero na początku tego roku
mieli możliwość zapoznania się z twórczością tej kanadyjskiej pisarki.
Piętnaście różnych tekstów a każdy z nich niezwykły i wciągający. Autorka
opisuje szarą codzienność, zwykłe czynności, proste zadania, z pozoru niewyróżniające
się sytuacje. A jednak potrafi je ukazać od inne strony, wyłuskać z nich magię
i refleksje, spojrzeć na nie pod innym kątem. Bohaterami są zwyczajni ludzie w
małych, prowincjonalnych miasteczkach. Pracują, uczą się, śmieją, płaczą, żyją
i umierają. Pisarka oddaje im głos. Dzieci i dorośli. Starzy i młodzi. Wszyscy
oni muszą radzić sobie z własnym życiem i problemami, które ich dotykają. Tłem
dla tych opowiadań są relacje międzyludzkie, niełatwe, zawiłe, skomplikowane. A
my będziemy obserwować ich zachowania, decyzje, sposób postrzegania niektórych
kwestii czy dylematy przed którym staną. Każde opowiadanie ma w sobie
niezwykłość przedstawioną prostą, wręcz bardzo oszczędną i surową prozą. A
jednocześnie Munro potrafi wskrzesić tyle magii, tak wiele uczuć i emocji,
mnóstwo pytań i przemyśleń. Na uwagę zasługuje także kreacja kobiecych sylwetek. Są
dopracowane, wielowymiarowe a pisarka nie pominęła tu dogłębnej analizy
psychologicznej postaci, co zdecydowanie było wielkim plusem. Cóż mogę jeszcze
dodać? Jest to mądra, głęboka, niebanalna książka, która urzeka i
zniewala. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie do gustu. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
-----------------------------------
„Zbyt wiele szczęścia”
Alice Munro
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 416
Alice Munro
to niezwykła kanadyjska pisarka. Dla mnie to mistrzyni krótkiej formy! Choć za
opowiadaniami nie przepadam, jej teksty pochłaniam z nieukrywaną przyjemnością. W
zbiorze „Zbyt wiele szczęścia” zawarła dziesięć opowieści, dziesięć różnych
historii o ludziach, ich niełatwym życiu, małych tragediach i radościach.
Przemoc, uprzedmiotowienie, brak pracy… Tłem jest kanadyjska sceneria, która
bardzo przypadła mi do gustu, choć z chęcią widziałabym jej tu więcej. Munro
doskonale potrafi ukazać targające bohaterami rozterki, wewnętrzne dylematy i
przeżywane w środku emocje. Wytrawnie kreśli każdą postać i ze szczegółami
przedstawia sytuacje w jakiej się aktualnie znajduje. Wszystko to napisane
niezwykle prostym, lekkim językiem. Nie będzie zawiedziony ten, kto lubi
złożone historie, wielowątkowość i dużą dozę emocji. Dlatego też, zdecydowanie
nie da się przeczytać tych opowieści za jednym razem. Zbyt silnie bowiem
działają na czytelnika, aż nadto mocno każą przemyśleć liczne kwestie. Powinno
się natomiast czytać je niespiesznie, mając czas na zastanowienie się nad
przekazem, jaki płynie z każdej historii. Powyższą książkę przeczytałam po raz
drugi, już w nowym wydaniu. I nie zmieniłam swojej pierwotnej opinii o niej
nawet o milimetr. Ta lektura poprzez poruszaną tematykę wywołuje rozliczne
refleksje o otaczającym świecie i złożonych międzyludzkich zależnościach.
Polecam wszystkim ceniącym niebanalne lektury o dogłębnym poznaniu ludzkiej
natury i obfitujące w silne emocje. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
Powyższa
opinie jest modyfikacją mojej wcześniejszej recenzji tej książki (wydanej w 2011 roku). Pomimo, że po raz pierwszy przeczytałam ją dwa lata temu, przyjemnie
było wrócić do niej ponownie i na nowo odkryć magię prozy Munro. Okazało się, że tak samo jak wtedy, teraz również wywarła na
mnie niezwykłe, niezapomniane wrażenie, dlatego nie tworzyłam nowej opinii a jedynie nieco ją zmieniłam:).
-----------------------------------
„Przyjaciółka z
młodości” Alice Munro
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 436
„Przyjaciółka
z młodości” Alice Munro to zbiór opowiadań wydany po raz pierwszy w 1990 roku.
W Polsce premiera tej lektury miała miejsce dopiero kilka dni temu. Warto
wspomnieć, że książka została nagrodzona m.in. prestiżową Trillium Book Award,
co zupełnie mnie nie zaskoczyło, ponieważ pisarka jest niezwykle utalentowaną
artystką, która potrafiła magię słów przenieść na papier. Tym razem czeka na
nas dziesięć tekstów. Każdy inny, ale jednocześnie przesiąknięty szczerością,
osobistymi obserwacjami oraz psychologiczną analizą serc i umysłów
poszczególnych bohaterów. Wszystko to pani Munro zrobiła z niemal wirtuozowską dokładnością.
O czym są te opowiadania? O stracie ukochanej osoby, tęsknocie pojmowanej
wielokierunkowo, miłości, przyjaźni, relacjach międzyludzkich szeroko pojętych,
śmierci, samorealizacji, rodzinnych więzach... Tematyka podobnie jak w
poprzednich pozycjach autorki jest dość rozległa, ale właśnie dzięki temu każdy
znajdzie tu coś dla siebie. Emocje są niesamowite i silne, a refleksje
pojawiają się samoistnie i niewymuszenie. Język jakim operuje pisarka jest powściągliwy
i nieco surowy a akcja nie pędzi na złamanie karku. A jednak dzięki temu możemy
przystanąć, odsapnąć chwilkę, przypatrzeć się dokładniej bohaterom i poczuć na
własnej skórze zafundowane nam przez autorkę niespodzianki. Istna gratka dla
wymagających czytelników oraz miłośników nieco krótszej formy! Polecam i
pozdrawiam:).
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<