„Niewidzialny most” Julie
Orringer
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 752
„Niewidzialny
most” Julie Orringer to książka, na którą czekałam od momentu, gdy zobaczyłam
ją w zapowiedziach. Szalenie zaciekawił mnie jej opis oraz życiowa, wojenna tematyka.
Przenosimy się do 1937 roku, na Węgry, gdzie poznajemy młodego, żydowskiego
mężczyznę. Andras Levi pragnie zostać architektem, ale obecnie pracuje w
redakcji czasopisma a projekty jego okładek zostały docenione przez
zagranicznych wykładowców, dzięki czemu ufundowano mu stypendium i możliwość
kształcenia we Francji. Młody artysta jest jednocześnie przerażony wizją opuszczenia rodziny, ale z drugiej
strony zawsze marzył o wyrwaniu się i zrealizowaniu swoich ambicji. W Paryżu ma
dodatkowo dostarczyć list kobiecie, którą okazuje się Klara. Oboje, choć bardzo
różni, zakochują się w sobie, ale związek należy do dość burzliwych i zawiłych
relacji. A potem wybucha wojna i wszystko ulega jeszcze większym zmianom... Świetna
książka! Historia tu przedstawiona jest bardzo klimatyczna i wzruszająca. Ma w
sobie wyjątkowe ciepło i autentyzm, dzięki czemu nie sposób nie przeżywać
wraz z bohaterami ich dramatów. Autorka barwnie przedstawiła losy poszczególnych
postaci oraz w realistyczny sposób ukazała naszpikowane tajemnicami i
skomplikowanymi wyborami życie. Wojenna zawierucha również krzyżuje piękne
plany co do przyszłości, ale także pokazuje, jak wiele człowiek jest w stanie
przetrwać w imię miłości. Emocji tu nie zabraknie, jak również refleksji i
sekretów. Polecam serdecznie tę ponadczasową książkę!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
>>>> 5,5 / 6 <<<<
„Gdzie
jesteś, Leno?” Joanna Opiat-Bojarska
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 324
Lubię kryminały,
powieści sensacyjne i psychologiczne, dlatego nie mogłam ominąć polskiej
książki „Gdzie jesteś, Leno?” Joanny Opiat-Bojarskiej o takiej tematyce. Lena
Pietrzak to młoda studentka anglistyki.
Inteligentna, choć zazwyczaj dość spokojna i nieśmiała. W pewną piątkową
noc wybiera się ze znajomymi do poznańskiego klubu. Początkowo jest nieco spięta,
ale potem alkohol, ecstasy zaczyna się dobrze bawić. Do czasu. Jakiś typek
zaczepia ją w tańcu a potem obserwuje. Dziewczyna opuszcza towarzystwo, ale
właśnie wtedy nieoczekiwanie jedna z koleżanek informuje ją o rzekomych
zdradach jej chłopaka. Zdenerwowana dzwoni do niego i kończy związek. Szymon
okazał się zupełnie inny niż przypuszczała. I to były ostatnie chwile, gdy
widziano Lenę żywą. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Nie wróciła z imprezy
do domu. Co się stało? Zagadkę jej zniknięcia próbuje rozwikłać policyjny duet
- Przemysław Burzyński i Michał Majewski. Na jaw wychodzą zaskakujące fakty...
Przyznaję, że fabuła mnie zainteresowała i wciągnęła od pierwszych stron. Akcja
jest dość dynamiczna, pomysł niezły a wykonanie na dobrym poziomie. Sylwetki
poszczególnych bohaterów wykreowane są barwnie i realistycznie a śledztwo pełne
jest tajemnic i nieoczekiwanych tropów, poszlak i niespodzianek. Autorka dobrze oddała emocje
towarzyszące ludziom, których bliscy zaginęli, co tylko dodatkowo wzbudzało
kolejne refleksje. Język jest poprawny a całość czyta się szybko i
bezproblemowo. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
>>>> 5- / 6 <<<<
„Brainman” Dominik Rettinger
Wydanie polskie: 01/2013
Liczba stron: 400
Lubię
książki science-fiction, dlatego „Brainman” Dominika Rettingera znalazł się na
moim czytelniczym celowniku. Ciekawa okładka, interesujący opis a do tego
liczne zachwalające recenzje wśród odbiorców również były istotne. W końcu
książka trafiła w moje ręce i z wielką ochotą zabrałam się za jej czytanie.
Kilka słów o fabule... Na nowojorskim uniwersytecie dochodzi do bijatyki o
pewną blondwłosą piękność. John to typ sportowca. Bogaty, rozwydrzony i
popularny. Jego przeciwnikiem w tej pełnej testosteronu scenie jest Nick,
przedstawiciel opanowanych mózgowców. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie
interwencja kosmitów! Tak, tak, kochani. Nie jesteśmy sami w kosmosie. Po tym
niecodziennym „spotkaniu” nasi studenci zyskują dodatkowe „moce”. Od tej chwili
wykorzystują 100% swojego mózgu a nie tylko ułamek, jak to jest u każdego
człowieka. Stoją po przeciwnych stronach barykady i mają prowadzić wojnę o
wysoką stawkę. Co i kto zwycięży? Nic nie zdradzę! Lubię nieco fantastyki, dlatego historia
stworzona przez Pana Dominika przypadła mi do gustu. Fabułę uważam za
pomysłową, choć może nieco przekombinowaną. Akcja raz przyspiesza, raz zwalnia,
ale nie nudziłam się. Autor wplótł tu wiele współczesnych zagadnień, co uważam
za plus i połączył elementy fantastyczne z prawdziwymi. Bohaterowie są
naszkicowani dobrze a czytelnicy będą mogli dowiedzieć się nieco o
pozaziemskiej cywilizacji, odwiecznej walce dobra ze złem i codziennych
dylematów. Młodzieżowa opowieść dla miłośników powieści fantastycznych.
Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
>>>> 4,5 / 6 <<<<
„Dom wiatru” Titania
Hardie
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 472
W życiu
spotyka nas wiele zarówno dobrych jak i przykrych niespodzianek. Każda z nich
coś w nas zmiana, w jakiś sposób wpływa i rzutuje na dalsze losy. Przekonały
się o tym bohaterki książki „Dom wiatru” Titanii Hardie. Akcja rozgrywa się na
dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza opowieść to czasy współczesne, rok
2007. Madeline jest szczęśliwa w związku z Chrisem, dlatego wiadomość o jego śmierci
w wypadku samochodowym jest jak cios prosto w serce. Dziewczyna popada w coraz
większe przygnębienie aż w końcu babcia wysyła ją do Toskanii, aby tam doszła
do siebie po stracie ukochanego. Właśnie tam bohaterka odkrywa niezwykłą
historię willi Casa al. Vento, czyli Domu Wiatru. Druga opowieść rozgrywa się w
1347 roku. Mia od chwili, kiedy zmarła jej matka nie odezwała się ani słowem.
Do wilii, w której mieszka razem z ciocią, pewnego dnia zapukała tajemnicza
para szukająca schronienia. Nikt nie mógł się dowiedzieć, że tu są... Autorka
przedstawia czytelnikom dwie zupełnie różne sylwetki kobiece, żyjące w
odmiennych czasach, ale ich historia, życie, pragnienia, potrzeby okazują się
podobne pomimo dzielących ich prawie siedmiuset lat. Mają one ze sobą więcej wspólnego niż może
się wydawać. Jest jeszcze legenda o ruinach Domu Wiatru i tego, co tam się
naprawdę wydarzyło. Ale tego już nie zamierzam zdradzać! Język jest na dobrym
poziomie, barwny i plastyczny, dzięki czemu czytanie to sama przyjemność. Jest to ponadczasowa opowieść o szukaniu
szczęścia, zrozumieniu oraz znalezieniu swojego miejsca w świecie. Polecam
serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
„Mroczny sekret” Marina Anderson
>>>> 5 / 6 <<<<
„Mroczny sekret” Marina Anderson
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 248
Moda na
erotyki nadal trwa, więc postanowiłam sprawdzić co ma do zaoferowania pod tym
względem książka „Mroczny sekret” Mariny Anderson. Bohaterką jest 23-letnia Harriet
Radcliffe zaręczona z Jamesem, bankierem.
Niby wszystko jest w porządku, ale dziewczyna ma dość monotonii i rutyny
a brak namiętności w związku przelewa szalę. Harriet rzuca pracę, rozstaje się
z chłopakiem i odpowiada na ogłoszenie w gazecie w sprawie posady asystentki
amerykańskiej gwiazdy filmowej, która będzie tu przez najbliższe pół roku.
Praca jednak wiąże się z zamieszkaniem w pięknej rezydencji. Czyż może być
piękniej? Bohaterka poznaje aktorkę Rowenę i jej przystojnego męża. Wydają się
szczerzy, ale to tylko podstęp do ich własnego, zaskakującego planu. Jaką rolę
ma odegrać Chris, przyrodni brat Roweny? Jak się okazuje, będzie to eksperyment, który wymknie się spod kontroli... Co czeka młodą,
nieświadomą zagrożeń dziewczynę? Zakłamany świat
Hollywoodu, intryg, erotycznych uniesień to tylko część z nich. Od razu muszę
napisać, że nie jest to książka z Grey-podobnych. Tym razem fabuła mnie
zaskoczyła, gdyż spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Główna bohaterka jest
naszkicowana nawet nieźle, podobnie jak inne postacie, których ilość została zdegradowana do około sześciu. Akcja nie pozwala
na nudę, zwłaszcza z powodu erotycznych gierek, które jednak były średnio opisane, przynajmniej w moim odczuciu. Język
jest prosty a całość czyta się błyskawicznie, choć sama tematyka to nie tylko
romans, ale również poruszenie kontrowersyjnych i wstydliwych tematów. Czy polecam? Z pewnością osoby lubiące
ostrzejsze lektury powinny być zadowolone. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4 / 6 <<<<
„Uratuj mnie” Jennifer Echols
>>>> 4 / 6 <<<<
„Uratuj mnie” Jennifer Echols
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 360
Twórczość Jennifer
Echols miałam okazję poznać podczas lektury „Dziewczyna, która chciała zbyt
wiele”. Przyjemnie wspominam tę lekturę, dlatego nie mogłam odmówić sobie
kolejnego romansu młodzieżowego tej
autorki - „Uratuj mnie”. Bohaterką jest nastoletnia
Zoey, która przeżywa teraz trudne chwile. Małżeństwo jej rodziców zostaje
brutalnie zakończone z chwilą, kiedy ojciec robi dziecko dwudziestoczterolatce.
Wkrótce odchodzi do niej. Matka nie może tego znieść i popada w coraz większą
depresję. To sprawia, że dziewczyna nieco się pogubiła w swoim życiu i zrobiła
kilka głupstw, m.in. przespała się z nieodpowiednim facetem. Potem jeszcze
doszło do wypadku, z którego uratował ją outsider Doug. Nie pamięta co się
dokładnie stało, ale od tamtej pory chłopak nie daje jej spokoju... Dlaczego? O
co w tym wszystkim chodzi? Zapraszam do książki! Historia stworzona przez
pisarkę wciąga od pierwszych stron. Napisana jest lekko i w zabawnej formie a
znudzenie również nam nie powinno grozić. Co więcej, ciekawie ukazano tu
przemianę głównej bohaterki. Emocji i tajemnic nie zabraknie, podobnie jak i
romansu oraz trudnych decyzji. Jeżeli macie ochotę na nieco lżejszy kaliber
literatury i lubicie młodzieżowe pozycje, to warto sięgnąć po tę książkę.
Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
„Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie” John O'Farrell
>>>> 4,5 / 6 <<<<
„Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie” John O'Farrell
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 360
Jak nie znudzić się w małżeństwie? Powszechnie wiadomo, że rutyna i monotonia potrafi skutecznie przyćmić prawdziwe uczucie do drugiej osoby. Problemy finansowe, dużo obowiązków w pracy, opieka nad dziećmi... Po jakimś czasie zapominamy o drobiazgach, drobnych gestach, słowach czy sytuacjach, które budowały naszą miłość. Bohater książki „Mężczyzna, który zapomniał o swojej żonie” autorstwa Johna O'Farrella, traci pamięć. Nie pamięta ukochanej ani tego jak ją poznał. Utracił wspomnienia ich wspólnych chwil i przy okazji dowiedział się, że się rozwodzą. Bohater za wszelką cenę stara się naprawić to, co zepsuł. Pragnie na nowo stać się dla niej ważną osobą. A to spowoduje szereg zabawnych, ale i wzruszających wydarzeń, od których trudno się oderwać. Książka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Niby to komedia, ale taka z głębszym przesłaniem, silnymi emocjami i oczywiście refleksjami na temat naprawiania błędów i dawania kolejnej szansy. Język jest dobry, fabuła pomysłowa a główni bohaterowie przedstawieni realistycznie. Nie nudziłam się ani chwili i spędziłam przyjemnie wolny wieczór. Uniwersalna historia, która spodoba się zarówno kobietom, jak i męskim osobnikom;). Polecam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<