Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 02/2010
Liczba stron: 328
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376740317
Książka „Wszystkie moje matki” łączy w sobie to, co w literaturze cenię najbardziej – magię. I nie chodzi tu mi o science fiction, ale o coś nienamacalnego co sprawia, że książka wciąga z ogromną siłą, urzeka każdym słowem, wymusza chwilę zadumy... Może to również szczypta psychologii, którą tak lubię. A może temat samotności i chęci poznania samego siebie tak na mnie zadziałał? Tak czy inaczej, lektura wzruszyła mnie bardzo i z pewnością nie raz do niej wrócę. Zawiera bowiem uniwersalną prawdę o życiu i o każdym z nas.
Główną bohaterką jest prawniczka, trzydziestoletnia Weronika. Gdy miała dwanaście lat dowiedziała się, że jest adoptowana. Mimo to, nie wywarło to na niej zbyt dużego wrażenia i zaakceptowała fakt, że jej biologiczna matka zmarła przy porodzie a przybrani rodzice ją wychowują. Życie Weroniki, dorosłej już kobiety, jest bardzo spokojne, uporządkowane, wręcz schematyczne. Nie wychyla się zbytnio, krocząc przez życie w bezpiecznym kokonie, który sama wokół siebie stworzyła. Żadnych skrajnych emocji, eksperymentów czy silniejszych uczuć. Jednym słowem stagnacja i rutyna. Nie chce być w związku i poddać się miłości. Akceptuje jedynie niezobowiązujący seks i na tym zamierza poprzestać. Pewnego jednak dnia w jej ręce przypadkowo trafia list od biologicznej matki, która jak się okazuje nie umarła. Dotychczas dobrze znajomy świat, poukładane życie rozpadają się na kawałki. Kobieta, mimo strachu i ogromnego lęku przed nieznanym, postanawia poznać prawdziwą matkę i wyrusza w intrygującą podróż... W jaki sposób to spotkanie odmieni życie dziewczyny? Czego dowie się o sobie i swojej przeszłości?
Pisarka poruszyła istotny, choć trudny problem adopcji. Co czuje odtrącone dziecko? Czy da się zapomnieć o wyrządzonych krzywdach? Jak bardzo bolesne doświadczenia z wczesnych lat dzieciństwa rzutują na nasze przyszłe życie i wybory? Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi... Luiza Piotrowicz dodatkowo ukazała więź łączącą matkę i córkę i ogromną wartość tej relacji na życie każdej ze stron, a także pokazała siłę kobiecości i dziedzictwo, jakie nosimy we własnym wnętrzu. A wszystko to owiane tajemniczym, mrocznym klimatem powieści i tajemnicą...
Szczera, pełna emocji książka o poszukiwaniu własnego „ja”, akceptacji i nadziei. Niezwykła podróż do przeszłości i do własnych korzeni, którą z pewnością warto przejść wraz z bohaterką. Serdecznie polecam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Bardzo mnie zaintrygowałaś, rozpoczynam poszukiwania;D
OdpowiedzUsuńOj, a ja miałam ją w rękach w bibliotece i odłożyłam. Następnym razem już tego błędu nie popełnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńSprawdzałam ale w bibliotece nie ma:( Może będzie,mam nadzieję:)
To coś dla mnie:) Bardzo lubię tego typu książki, więc ta pozycja już znajduje się na liście "Przeczytać koniecznie":)
OdpowiedzUsuńPięknie ją opisałaś i bardzo mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńnie wiem kiedy się z tym wyrobie, ale praktycznie każdą opisaną przez Ciebie książkę mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLubie książki w których poruszane są trudne tematy.
OdpowiedzUsuńBędę o niej pamiętać ;)
Z ogromną ciekawościa przeczytałam twoją recenzję, gdyż ksiązka ta lezy na mojej półce od dawna. Dziękuję, że mi przypomniałaś.
OdpowiedzUsuńŚwietna, a wręcz genialna recenzja ! Tematyka dość trudna,aczkolwiek niezmiernie interesująca. Nigdy nie czytałam o adopcji i nie wiem, co czuje dziecko, gdy dowiaduje się o swoim prawdziwym pochodzeniu ... Nie wiem, jak autorka to wszystko przedstawia, ale wydaje mi się, że żadna książka tak naprawdę, nie odda w pełni ogromu tej sytuacji. Może kiedyś przeczytam i się sama przekonam, jak to wszystko jest zrobione ;P Twoja ocena, jak najbardziej zachęca mnie do zapoznania się bliżej z książką Luizy Piotrowicz - Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam tę książkę. Lubię takie historie, z tajemnicą, którą trzeba odkryć, życiowe, do przemyślenia. Przyznaję, że okładka tę od razu przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze znajdzie się coś godnego uwagi ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki poruszające trudne tematy, a nie przypominam sobie bym wcześniej czytała coś podobnego.
I okładka urzekająca.
Pozdrawiam
Katarzyna z http://zatopionawlekturze.blogspot.com/
MONIKA SJOHOLM - nie ma sprawy:). Polecam się na przyszłość. Życzę przyjemnej lektury i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńaniusiaczek92 - dziękuję za słowa uznania:D. Masz oczywiście rację, że jakakolwiek książka nie jest w stanie oddać w pełni tego, co czuje adoptowane dziecko. Mimo to warto to tę lekturę sięgnąć:). Polecam i pozdrawiam!!
Bellatriks - w takim razie książka na pewno przypadnie Ci do gustu:). A okładka - ma coś w sobie magicznego. Polecam i pozdrawiam!!
Katee - dzięki:)). Książka naprawdę warta uwagi. Polecam i pozdrawiam!!
Też bardzo lubię takie książki, muszę jej poszukać.
OdpowiedzUsuńViconia - w takim razie owocnych łowów i przyjemnej lektury:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńhmm ciekawa fabuła, jestem również zaintrygowana Twoją recenzją już po raz kolejny. Na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńMagia słowa pisanego - bardzo dziękuję i cieszę się, że po nią sięgniesz:). Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuń