Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Wydanie polskie: 08/2010
Liczba stron: 92
Format: 140 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788362222117
Macie tak czasami, że budzicie się wcześnie rano i nie możecie już zasnąć? Ostatnio kilkakrotnie mi się to zdarzyło. Dziś około czwartej nad ranem przebudziłam się i wiedziałam, że z dalszej drzemki nici. Zła i zmęczona wstałam, zrobiłam sobie kubek gorącej herbaty, owinęłam się mięciutkim kocem i zaczęłam czytać „Karczowiska” Anny Peplińskiej. Książeczka bardzo chudziutka, bo ma zaledwie 92 strony, ale treść jaką zawiera i sposób w jaki je przekazuje, z pewnością Was poruszy i nie pozostawi obojętnych.
Gosia to pięćdziesięcioletnia pielęgniarka, która pracuje w zakładach opiekuńczo-wychowawczych i hospicjach. Mimo, że robi to od wielu lat, nie straciła życzliwości, nie okazuje znudzenia czy zniecierpliwienia. Widząc wokół siebie uprzedmiotowienie i upodlenie pacjentów walczy o godne warunki dla swoich podopiecznych. Oprócz Gosi, poznamy też sześcioletniego chłopczyka, Kajtka, który musi być karmiony przez sondę czy Kornelię z wodogłowiem. Jest również pani Basia po amputacji nóg, której marzy się podróżowanie...
Autorka przedstawiła sytuacje widziane z dwóch różnych perspektyw. Zobaczymy świat oczami pacjentów - przestraszonych i zmęczonych chorobą, cierpiących i samotnych, dzieci i osób starszych. Z drugiej strony poznamy punkt widzenia wrażliwej Gosi, pielęgniarki z duszą anioła, która całą siebie wkłada w pomoc ludziom „innym”, odrzuconym przez społeczeństwo, zapomnianym przez los. Widzi ona całokształt skrzywionej rzeczywistości, zimnego i wyrachowanego podejścia do pacjentów i nie godzi się na to.
Książka mimo swej niewielkiej objętości, wywołuje burzę emocji, którą nie sposób opisać. Po przeczytaniu przez dłuższy czas nie mogłam przestać myśleć o bohaterach tej książk i o współczesnej sytuacji w szpitalach i domach opieki, które z racji swoich studiów mogę uważnie obserwować. Przerażające jest to, że tam, gdzie życie powinno stanowić najwyższy priorytet, gdzie godność człowieka powinna być na pierwszym miejscu, dochodzi do sytuacji opisanych w książce.
Poświęcenie, niezłomność, siła i empatia towarzyszą Gosi cały czas. To najlepszy przykład, że nie mając w sumie nic, możemy być wewnętrznie bogaci i to bogactwo wykorzystać dla dobra innych. Krótka rozmowa, ciepły uśmiech, wykazanie zainteresowania losem innych... Tak niewiele potrzeba, aby podarować ludziom chwilę szczęścia.
„Karczowiska” to studium ludzkiej psychiki i emocji w sytuacjach skrajnych. To krzyk rozpaczy ludzi, którzy sami już nie są w stanie sobie pomóc i mogą liczyć tylko na osoby z zewnątrz. To również przerażające widmo znieczulicy i obojętności wobec tych, którzy są bezbronni i oczekują od każdego z nas ciepła i zrozumienia. Książka jednak nie pozwala też pominąć tego, że piękno ludzkiego serca w obliczu cierpienia i bólu potrafi otworzyć się i przelać całą swą dobroć na innych. I to jest bardzo krzepiące. Polecam gorąco tę książkę. Warto!!
Moja ocena
>>>>> 5,5 / 6 <<<<<
Wykończysz mnie:D NIgdy nie zdążę przeczytać wszystkich tych książek:D
OdpowiedzUsuńScathach - wierzę, że tę książkę uda Ci się przeczytać. Jest niesamowita i naprawdę warto po nią sięgnąć. Na pocieszenie przypomnę, że to zaledwie 92 strony:)). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam w tym roku. Zaliczam ją do lektur ciekawych. Jednak sytuacja służby zdrowia w tej i innych książkach (ba, nawet w życiu) nie nastraja pozytywnie. Niestety...
OdpowiedzUsuńKolejny interesujący tytuł. Co prawda nie przepadam za książkami, które wprowadzają mnie w stan przygnębienia, ale przecież nie mogę się ograniczać do jednego gatunku. Hm... skąd ja wezmę czas na czytanie tych wszystkich świetnych tytułów?
OdpowiedzUsuńKsiążka pisana z różnych perspektyw bardzo mnie przekonuje. Historia ludzkiej psychiki? Kolejny plus. Dlatego wpiszę na listę.
OdpowiedzUsuńBellatriks - to prawda, służba zdrowia boryka się z wieloma problemami, ale czynnik ludzki jest ogromny. Cieszę się, że książka Ci się spodobała:)
OdpowiedzUsuńRaya - ja też staram się nie czytać zbyt często takich książek, bo mocno je przeżywam. Jednak od czasu do czasu warto!. pozdrawiam:))
pisanyinaczej - bardzo się cieszę:). Pozdrawiam!!
Oj książka jest niesamowita. We mnie także bardzo wiele emocji wywołała. Więc dołączę się do tego co pisałaś i również gorąco polecę :)
OdpowiedzUsuńO 4 rano to ja się częściej zbieram do snu, niż myślę o wstawaniu, ale po taką książkę mogę sięgnąć o każdej porze dnia i nocy.
OdpowiedzUsuńHeh, to chyba powinna być pozycja obowiązkowa dla pracowników służby zdrowia, może by się z niej dowiedzieli, że pacjent też człowiek i ma uczucia, a niektóre zawody wymagają powołania... To, co ostatnio czytam o sytuacjach w szpitalach, i to dotyczących dzieci, to tragedia.
OdpowiedzUsuńlilybeth - dokładnie. Dla pracowników służby zdrowia, ale też i dla każdego z nas. Polecam serdecznie i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń