Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 10/2008
Liczba stron: 432
Format: 135 x 210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375052626
Są książki, które potrafią wzbudzić silne uczucia, ogrom refleksji i wycisnąć morze łez. Takie lektury na długo pozostają nie tylko w naszej pamięci, ale także i sercu. Taką książką zdecydowanie jest powieść Charlesa Martina „Kiedy płaczą świerszcze”. Nie tylko mnie wzruszyła i zmusiła do przemyśleń, ale też pokazała co tak naprawdę liczy się w życiu, co jest najważniejsze...
Niewielkie miasteczko. Reese, były chirurg, to obecnie cień człowieka. Naznaczony ciężkimi doświadczeniami w przeszłości, teraz stał się smutnym i odosobnionym człowiekiem. Mężczyzna wybiera się pewnego dnia do miasta, gdzie na starym rynku mała Annie, wesoła i pełna życia dziewczynka, sprzedaje lemoniadę. Kiedy mężczyzna zauważa na jej ciele dużą bliznę na klatce, wie że dziewczynka jest ciężko chora i potrzebuje nowego serca. Chwilę potem dochodzi do wypadku a los tej dwójki osób już na zawsze zostaną splecione ze sobą nierozerwalną nicią.
Autor stopniowo będzie odkrywał tajemnice z życia Reesa i jego skomplikowanej przeszłości oraz przeplatał je urywkami z tego, co dzieje się z naszym bohaterem i Annie w teraźniejszości. Dowiemy się co takiego wydarzyło się kilka lat temu i dlaczego Annie od momentu spotkania na rynku, stała się dla niego taka ważna. Postacie są w ciekawy sposób wykreowane. Na dodatek opowieść jest tak skonstruowana, że do końca nie wiedziałam co się wydarzy a moje przypuszczenia zupełnie się nie sprawdziły. Za ten element zaskoczenia duży plus dla pisarza, podobnie za emocje, których będzie tu bardzo dużo.
Charles Martin doskonale poradził sobie z utworzeniem świetnej fabuły i wiedział w jaki sposób przedstawić historię, aby uderzyła w najczulszą strunę duszy. To powieść wobec której nie sposób przejść obojętnie i która na długi czas pozostaje w sercu i umyśle czytelnika. Zapraszam wszystkich do tej urzekającej książki.
„Kiedy płaczą świerszcze” to książka niezwykła. Poetycka, wartościowa opowieść o poświęceniu, trudnej, ale pięknej miłości, winie i karze oraz opatrzności, która krzyżuje losy dwóch zupełnie obcych sobie ludzi, mających więcej wspólnego niż się im wydaje. Polecam wszystkim!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Ciekawa recenzja ciekawej książki. I ta okładka - ma coś w sobie. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, z typu takich jakie lubię :) A okładka wprost cudowna, spokojna, nie przesycona niepotrzebnymi dodatkami. Pozdrawiam! Skarbnicaksiazek.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na jedną z książek Martina (w tytule są świetliki) . Ponoć facet pisze niezwykle właśnie. Mam wielką ochotę przekonać się o tym na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi intrygująco, z przyjemnością sięgnę po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja już mam tę książkę i długo na nią czekałem...wkrótce się zabiorę za tę lekturę...:-)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja
OdpowiedzUsuńCzytałam "Otulonych deszczem" Martina. Potrafi wciągnąć, poruszyć i jeszcze wiele myśli pozostawić. Chcę więcej, więc może i "Świerszcze"? :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że macie na nią ochotę. Książka niezwykła i wartościowa a styl tego pisarza bardzo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i polecam:))
Zrobilas mi wielka ochote na przeczytanie Kiedy placza swierszcze :) akurat po ostatnio przeczytanym thrillerze opowiesc o tak niezwyklej milosci bedzie w sam raz!
OdpowiedzUsuńZachęciłas mnie, będę szukać:)
OdpowiedzUsuńW zawrotnym tempie dodajesz te recenzje ;)
OdpowiedzUsuńI dzięki temu mi dochodzą kolejne książki do listy tych, które chciałabym przeczytać :)
Mnie także zachęciłaś. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się ta książka. Jak tylko ją gdzieś znajdę , to koniecznie kupię.
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga wzrok ;) ale tematyka nie jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, że czytasz mnóstwo książek i jeszcze codziennie je recenzujesz? Chciałabym tak... ;)
Książka wydaje już się niesamowita i bez przeczytania opisu. Okładka jest magiczna i ten piękny tytuł "Kiedy płaczą świerszcze". Nie wiem czemu, ale czasem zdecyduję się na kupno książki pod wpływem impulsu, kiedy tytuł tak bardzo mi się spodoba ;) Plus to, że książka jest wartościowa i Ci się podoba... aż trzeba będzie poszukać. Mam nadzieję tylko, że cena nie zwali z nóg...
OdpowiedzUsuńMiło mi, że książka się Wam spodobała. Warto ją przeczytać:).
OdpowiedzUsuńA co do tempa czytania, to jest to moje standardowe tempo. Kiedy mam wolne dni czytam dwie książki dziennie:). Nie wszystkie jednak recenzuję tu na blogu. Blogger by chyba tego nie przeżył:D. Zamierzam nadrobić choć część zaległości czytelniczych w najbliższych miesiącach:)
Pozdrawiam!!
Jeżeli tylko będę miała możliwość to chętnie poznam tę książkę. Rozejrzę się za nią w swojej bibliotece 8)Skusił mnie do tego urywek, o tym iż jest to powieść poetycka i niezwykła :)
OdpowiedzUsuńwygląda mi to na książkę przy której można się zatrzymać i trochę nad nią podumać, a tym samym chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam! Zgadzam się z Twoją opinią w 100%. Wydaje mi się, że warto poznać też inne książki z serii "Labirynty", choć chyba żadnej innej nie czytałam. Pewnie są dobrane w podobnym stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cenię książki, które potrafią wzbudzić emocje. Bardzo zachęcasz i już sobie dodaję do listy z nadzieją, że uda mi się ją szybko przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł wskazuje, że będzie poetycko :) Bardzo lubię takie niezwykłe książki, więc chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńSkąd Ty wynajdujesz takie ciekawe książki? ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam "Kiedy płaczą świerszcze", bo wydaje mi się interesująca i w moim klimacie :)
Pozdrawiam!
Tę książkę bardzo polecała mi ostatnio przyjaciółka, a Ty tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że koniecznie muszę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńI niezmiennie podziwiam Twoje tempo czytania! Ja niestety ze względu na przeprowadzkę, pakowanie itp. musiałam nieco okiełznać moje czytelnicze zapędy... :( Mam nadzieję, że nadrobię w sierpniu :)
Kochani cieszę się, że zachęciłam Was do tej niezwykłej książki. Polecam i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba tytuł. Twoja recenzja potwierdza, że książka jest warta uwagi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje za recenzję. Jeszcze nie słyszałam o tej książce. Już sam tytuł i widok na okładce mnie przyciąga. Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńP.S. Ostatnio trochę mnie mniej, bo mamy remont.
Dzięki za odwiedziny. Ściskam mocno. :)
jjon - cieszę się i polecam:))
OdpowiedzUsuńJoanna Markowska - książka warta przeczytania:)). Remont? Wiem dokładnie co to znaczy:D. Pozdrawiam ciepło!!