Wydawnictwo: W.A.B.
Wydanie polskie: 06/2011
Liczba stron: 256
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788374149464
Książki antyutopijne zajmują w mojej biblioteczce dość uprzywilejowane miejsce, dlatego gdy w zapowiedziach wydawniczych zobaczyłam „Corpus delicti” Juli Zeh wiedziała, że muszę czym prędzej zabrać się za jej czytanie. Jedno jest pewne… Książka wciąga i to z niemałą siłą oraz zmusza do licznych przemyśleń.
Druga połowa XXI wiek. Życie ludzi koncentruje się wokół METODY, która stanowi obowiązującą wszystkich, nieomylną i gwarantującą zdrowie doktrynę. Ma zapewniać nieposzlakowane zdrowie a tym samym szczęście w każdym aspekcie życia. Główną zasadą jest sterylność we wszystkim, ciągłe poddawanie się kontroli czystości, badaniom oraz odgórne narzucanie odpowiedniej diety czy treningów. A to zaledwie początek. Nie ma też mowy o porannym papierosku czy lampce wina do kolacji. Kofeina również nie jest mile widziana, więc gości poczęstujemy gorącą wodą z cytryną. Właśnie w tych niełatwych, hermetycznych warunkach przyszło żyć głównej bohaterce Mii Holl. Po oskarżeniu jej brata Moritza o gwałt i morderstwo a następnie jego samobójczej śmierci w celi, ta młoda biolożka przestaje stosować się do rygorystycznych zasad narzuconych przez METODĘ. A METODA nie znosi przecież sprzeciwu i wkrótce naszą bohaterkę czekają niemałe kłopoty…
Mia walczy o zachowania wolności i prawa do życia, ale nie tego z góry zaprogramowanego i nakreślonego przez METODĘ. Pragnie w końcu żyć całą sobą, nie bojąc się własnych emocji i uczuć, chcąc poczuć prawdziwą wartość życia a nie jego marną namiastkę. Czy w zetknięciu z bezwzględnym, twardo ugruntowanym systemem, który nie cofnie się nawet przed torturami, ma jakąkolwiek szansę? Przekonajcie się sami i przeczytajcie tę niezwykłą książkę.
Jestem zachwycona lekturą. Nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba, choć czułam, że jest w moim guście. Książka ta jest świetną rozrywką intelektualną pełną ciekawej dysputy filozoficznej o kondycji ludzkości i tego, w jakim kierunku zmierza współczesny świat. Nie zabraknie tu również idealnie wyważonego napięcia, dziwnie niebezpiecznego i wywołującego dreszcz emocji klimatu oraz licznych przemyśleń bohaterki na temat sytuacji społeczeństwa. Nie ma tu miejsca na schematyczność czy zanudzanie, więc przyszykujcie się na prawdziwą ucztę czytelniczą.
„Corpus delicti” to książka szalenie intrygująca, ale i wstrząsająca. Jak na dłoni widać, że obecnie również i my coraz bardziej, świadomie lub nie, wyzbywamy się tego co najbardziej ludzkie i dążymy w zgubnym kierunku. To nie jest niewinna wizja przyszłości. Warto bowiem zastanowić się co już teraz zaczyna ograniczać naszą wolności i kontrolować nas, zanim będzie za późno. Polecam wszystkim, zwłaszcza czytelnikom ceniącym antyutopijne powieści, egzystencjalne problemy oraz ludzkie dramaty… Warto!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
O jeju, świat bez kawy?? Toż to prawdziwy horror. ;) Zachęciłaś mnie do lektury bardzo. Przeczytam jak nadarzy mi się okazja. :)
OdpowiedzUsuńnie moja bajka, ale... recenzja kusi, oj kusi ;-)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja... i kolejna książka, którą będę musiała przeczytać ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka antyutopijna... to jest coś :) Jak na razie z ulubionych tego typu mogę wymienić tylko klasykę, czyli "Rok 1984", także z miłą chęcią poszukam tej pozycji - by mogła rozświetlić moją ciasną biblioteczkę. Bardzo ciekawi mnie ta opisywana przez Ciebie "METODA" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Coś dla mnie....dodaję do listy...
OdpowiedzUsuńTeż kojarzy mi się z "1984", a tematyka interesująca :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Widzę, że warto przeczytać tę książkę. Ja mam w planach "Ciemną materię" więc może i dotrę do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPrzyzyanję, że mnie zaintrygowałaś;)
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - jeżeli podobał Ci się "Rok 1984", to ta książka napisana jest w podobnej konwencji. Myślę, że Ci się spodoba:))
OdpowiedzUsuńpisany inaczej - bardzo się cieszę:))
Taki jest świat - rzeczywiście "Corpus delicti" ma wiele wspólnego:). polecam i pozdrawiam!!
Balbina64 - zdecydowanie warto:)). Polecam!!
Scathach - bardzo się cieszę i gorąco zachęcam po sięgnięcie po tę książkę:))
Mam jak Elwika - nie moje klimaty, ale jak się oprzeć takiej recenzji???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oooo, filozofowanie lubię, więc się rozejrzę za tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca recenzja i wysoka ocena... Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
(Tak na marginesie: nie mam już miejsca na półce;P)
Isadora - oj, cieszę się, cieszę, że skusiłam:)). Warto dać jej szansę. Pozdrawiam i polecam!!
OdpowiedzUsuńNyx - w takim razie książka Ci się spodoba:)). Życzę udanych łowów i pozdrawiam!!
Maruda007 - bardzo się cieszę i polecam:)). Zawsze jakaś półka się znajdzie. Pozdrawiam!!
Dostałam tę pozycje do recenzji i niebawem ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńznowu mnie zaciekawiłaś. skąd Ty bierzesz takie książki :)
OdpowiedzUsuńkolmanka - w takim razie życzę przyjemnego czytania!! Pozdrawiam i czekam na Twoje wrażenia:)
OdpowiedzUsuńVaria - bardzo się cieszę:)). Skąd biorę tytuły? Moja intuicja podpowiada mi, po którą książkę sięgnąć i zazwyczaj całkiem celnie udaje mi się wybrać:)). pozdrawiam!!
Antyutopia? Uwielbiam w każdym wydaniu! Im bardziej realistycznie, tym lepiej. Dzięki Tobie (przez Ciebie?) nigdy się z listy książek "must have" nie wygrzebię chyba;)
OdpowiedzUsuńTo już druga "antyutopijna" książka, którą mam wielka chęć przeczytać !!!
OdpowiedzUsuńMi tam świat bez kawy pasuje ;)
OdpowiedzUsuńNo ale książka jak i recenzja kusząca ;)
Nie zwróciłabym uwagi na tą książkę, ale teraz... ;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam tego typu książki, więc postaram się nabyć. ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie lubię antyutopijnych klimatów, chociaż rzeczywiście, zgodzę się z Bujaczkiem, że recenzja kusząca.
OdpowiedzUsuńwarunki rzeczywiście niezbyt "przyjazne" przynajmniej niektórym:) Zapisuję książkę oczywiscie
OdpowiedzUsuńpodsluch - hehe, mam podobnie jak odwiedzam Twój blog. Zawsze coś znajdę i lista rośnie w zastraszającym tempie. A książkę polecam i myślę, że Ci się spodoba:)
OdpowiedzUsuńtoska82 - bardzo się cieszę i oczywiście polecam:). Antyutopie od zawsze mnie intrygują i mogłabym je czytać choćby raz w tygodniu:)
Bujaczek - ja bez kawy też żyję, ale cieszę się, że książka Cie zainteresowała. Warta przeczytania lektura:))
Paula - w takim razie cieszę się, że zachęciłam:)). Polecam i pozdrawiam!!
LadyBoleyn - koniecznie przeczytaj skoro też lubisz antyutopie:)). Pozdrawiam!!
poduszkowiec - może po tej książce się przekonasz do tego typu lektur:). Pozdrawiam!!
saara - bardzo się cieszę i polecam:))
Poranek bez filiżanki pachnącej kawy z mlekiem??? Przecież to straszne. Tak nie da się żyć. Podobają mi sie antyutopie, bo zmuszają do myślenia i docenienia tego, co mamy.
OdpowiedzUsuńAneta - masz rację. Z tego samego powodu ja lubię ten rodzaj książek. Polecam Ci ją serdecznie i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńAntyutopia - coś dla mnie. Na pewno po nią sięgnę, zwłaszcza, że mam wrażenie, że METODA już powoli zaczyna nas obowiązywać ;)
OdpowiedzUsuńgrendella (hhtp://ksiazkimojejsiostry.blox.pl)
Przy okazji, nie da się zmienić ustawień tak, żeby można było komentować bez logowania się do konta google?
sylwia - książka świetna i rzeczywiście też miałam wrażenie, że już teraz pewne sytuacje, ludzie czy coś na kształt METODY zaczynają nas kontrolować. Aż strach się bać:D. Polecam lekturę a ustawienia zaraz zmienię:))
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej. Dziękuję za info ;) Kocham powieści antyutopijne !
OdpowiedzUsuń