Loading...

niedziela, 3 lipca 2011

„Jutro będzie normalnie” Agnieszka Lis




Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 01/2011
Liczba stron: 244
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376740898

Czy doceniamy to co posiadamy? Czy potrafimy z każdej trudnej sytuacji znaleźć wyjście? I jak to jest, że niektórym los cały czas rzuca kłody pod nogi a oni mimo wszystko brną do przodu i nie załamują się? Z pewnością na te i inne pytania postara się odpowiedzieć bohaterka nowej książki Agnieszki Lis „Jutro będzie normalnie”. Początkowo z opisu z tyłu okładki sądziłam, że to typowe babskie czytadło, ale szybko okazało się, że byłam w błędzie…

Główną bohaterką jest Małgośka, przeciętna, niczym się nie wyróżniająca kobieta. Mieszka w ciasnym mieszkanku, ale po cichu marzy o małym, ale własnym domku. Ma męża Zbyszka, który okazuje się, że ją zdradza, w pracy spotyka ją mobbing a sama pochodzi z domu dziecka, więc dzieciństwo też nie należało do najbardziej idealnych. Warto również wspomnieć o ukochanej teściowej, która nie szczędzi rad na temat wychowywanie dziecka i prowadzenia domu oraz przesiaduje w domu synowej całymi godzinami. Jednak nasza bohaterka nader spokojnie radzi sobie z każdą przeciwnością losu. Pokornie wysłuchuje wskazówek teściowej, wierzy też że mąż ją kocha i udaje, że nie widzi jego zdrad. Wszystko się zmienia gdy otrzymuje spadek po cioci z Anglii. Zakompleksiona, nie wierząca we własne siły kobieta powoli zaczyna się zmieniać, nabierać sił i wiary we własne możliwości. Będziemy obserwować stopniową przemianę bohaterki, jednak kiedy wszystko układa się już idealnie złośliwy los ponownie o sobie przypomni. Czy tym razem Małgosia wyjdzie cało z opresji? Co jeszcze spotka nasza bohaterkę i jak potoczy się jej życie?

Muszę przyznać, że książka jest ciekawa. Język i interesująco spleciona fabuła jaką stworzyła autorka sprawiła, że książkę czyta się za jednym razem, połykając ją w całości. Sama postać głównej bohaterki początkowo może nieco drażnić. Zaczynamy jej dopingować, aby wzięła się w garść, zrobiła coś ze swoim życiem, tupnęła nogą i nie pozwalała siebie tak traktować. Później natomiast trzymamy kciuki, aby była wierna powziętym decyzjom i nie dała się przeciwnościom losu. Czy się jej uda?

„Jutro będzie normalnie” to lekka książka, ale opisująca poważne sprawy, choć ujęte w przyjemną formę. To również opowieść o tym, że nie powinniśmy się poddawać, choćby spotkało nas wiele cierpienia. Musimy walczyć o marzenia, o własne szczęście, ponieważ nasz los jest w naszych rękach i tylko my możemy zmienić szarą rzeczywistość w taką, która będzie nam odpowiadać. Z pewnością wszystkim, którzy mają dość przytłaczającej lektury i chcącym przeczytać coś lżejszego, ale nie pozbawionego morału i wartości, książka ta się spodoba. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<

15 komentarzy:

  1. To książka stworzona dla mnie! Muszę ją kupić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka, pomyślę o niej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię "ciężkie" książki, ale ta wygląda raczej na przytłaczającą... jednak zdam się na Twoją opinię i kiedy na nią trafię, dam jej szansę:)

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że zacznę szukać tej książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Heyday - w takim razie trzymam kciuki, aby Ci się udało:))

    Ewa - ciekawa i warta przeczytania:). Polecam i pozdrawiam!!

    Isadora - przytłaczająca? Nie, nie.. Raczej dająca siłę do walki o lepsze jutro:)). polecam!!

    Agnieszka - bardzo się ciszę i mam nadzieję, że uda Ci się ją kupi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze,że bohaterka się zmieni, bo jak zaczęłam czytać, że przymykała oko na zdrady i wysłuchiwała teściowej, to już mnie szlag zaczął trafiać ;) Nie lubię takich bohaterek, no ale skoro sie zmieniła to z chęcią przeczytam, jak do tego doszło :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie sięgnęłabym po taką książkę, bo to sprawdzona i lubiana przeze mnie tematyka. Jedyne moje zastrzeżenie jest co do okładki, bo wydawnictwo chyba się nie postarało... A recenzja jak zawsze super, Kasandro ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwsze: kobieto, jakie ty masz tempo!, po drugie: sama nie wiem... może kiedyś. Mimo wszystko, kiedy najdzie mnie ochota, na nieco spokojniejszą książkę (ta chwila prędko nie nadejdzie) to będę wiedziała po co sięgnąć:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Sięgnę, kiedy najdzie mnie ochota, na pewno. Co do Twojej recenzji jest bardzo motywująca, zwłaszcza ostatni akapit :D!

    OdpowiedzUsuń
  10. ehh, nie dla mnie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może, może... ostatnio trochę się waham przed sięganiem po książki polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Już jakiś czas temu czytałam o tej książce i mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Spodobała mi się twoja opinia i z wielką chęcią sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka wygląda na ciekawą i chętnie przeczytałabym ją na leżaku w moim ogrodzie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie książki. Chyba by mi się spodobała :-)

    OdpowiedzUsuń