Wydawnictwo: Hachette
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 308
Format: 135 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788375757750
Miłość matki do dziecka nie da się wyrazić słowami. Mimo to każdy z nas wie, że jest to silne i piękne uczucie. Jednak to co dla jednych jest oczywistością, innym wcale nie kojarzy się z matczyną troską, opiekuńczością i błogim spokojem. Niestety są dzieci, które w dzieciństwie zamiast dobroci i miłości, zaznały tylko cierpienie i ból. Zastanawiam się skąd w ludziach bierze się tyle zła i podłości? Jak to możliwe, że swoim pociechom są w stanie zrobić z życia najgorszy koszmar? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć…
Bohaterką jest Cassie, która z ogromną wrażliwości przybliży nam swoje życie, od młodości po czasy współczesne. Dowiemy się jak od najmłodszych lat matka traktowała ją w okropny sposób. Zaniedbywała dziewczynkę, nie okazywała jej matczynych uczuć. Dziecko nie czuło się bezpiecznie we własnym domu, w otoczeniu tych, którzy powinni ją kochać. Na dodatek kochanek matki wykorzystując młody wiek i niewinność Cassie, zaczął ją molestować seksualnie. Później okazało się, że to jej biologiczny ojciec. Przerażające, że takiej rzeczy dzieją się naprawdę. Jednak to nie wszystko. Najbardziej wzruszyła mnie postawa dziewczynki, która mimo, że doświadczała cały czas upokorzeń i wzgardy od najbliższych, cały czas czekała na miłość matki. Ta rozpaczliwa potrzeba bliskości, akceptacji i świadomości bycia kochanym była tak wielka, że byłaby w stanie wszystko zapomnieć, gdyby tylko matka zechciała okazać jej trochę serca.
Cóż mogę jeszcze napisać o tej książce? Nie będę skupiała się na technicznej stronie, bo nie ona jest tu istotna. Po prostu warto do niej zajrzeć. Owszem, jest pełna bólu i cierpienia, ale pokazuje również promyk nadziei, ponieważ mimo tak strasznego i traumatyczne dzieciństwa, nasza bohaterka w końcu ułożyła sobie życie. Jako dorosła osoba również nie miała lekko, gdyż demony przeszłości ciągnęły się za nią niczym cień i rzutowały na relacje z innymi. Przetrwała dwa rozwody a mimo wszystko nie poddała się i znalazła drogę do normalnego życia. Podziwiam takie osoby.
Kocham dzieci i nie mogę patrzeć na ich krzywdę. Czytanie książek o tragedii małych, niewinnych istot również nie jest lekkie, choć z pewnością taka pozycja może rzucić światło na dramat tych ludzi. Lektura ta pokazuje też, że po latach mogą oni pomóc innym uporać się z własną przeszłością i tragedią z dzieciństwa. Dlatego właśnie warto czytać książki takiej jak „Pokochaj mnie mamo”, bo choć trudne i wstrząsające, to jednak prawdziwe. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Świetna recenzja, strasznie mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki :D
OdpowiedzUsuńEch...wyjątkowo trudna pozycja...Spróbuję kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńtristezza - dzięki:). Polecam. Naprawdę świetna, choć trudna książka.
OdpowiedzUsuńEwa - to prawda, ale warto ją przeczytać. Pozdrawiam:)
Okładka jest piękna! Ta dziewczynka jest piękna! Jak można patrzeć w niewinne oczy dziecka i krzywdzić je? Nie rozumiem i nigdy tego nie pojmę! Recenzja jest świetna. Po książkę na pewno sięgnę. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam, ale jakoś nigdy sam tytuł do mnie za bardzo nie przemówił. Oczywiście, dopóty kiedy nie spojrzałam na okładkę - ta dziewczynka jest przesłodka - oraz nie przeczytałam paru recenzji, w tym Twoją naturalnie. I chyba się przekonałam - w bliskim czasie na pewno po nią sięgnę. ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Ew.
Kass i Ew - dziewczyny, macie rację. Okładka genialna!! Też nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak krzywdzą niewinne dzieci.. Książkę polecam i cieszy mnie to, że chcecie dać jej szansę. Polecam i pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZamierzam ją przeczytać w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj kupiłam tę książkę mamie na imieniny. Ze względu na tematykę powieści długo zastanawiałam się, czy jest ona dobra na imieninowy prezent, jednak mama lubi takie życiowe i trudne historie. Myślę, że zarówno mojej mamie, jak i mnie książka przypadnie do gustu:).
OdpowiedzUsuńNie dawno wpadła mi w oko, w której księgarni, ale jeszcze nie teraz jej czas. Jak można tak postępować z dzieckiem. Niektórzy nie wiedzą co mają. A dla inni dziecko to chodzący cud.
OdpowiedzUsuńOj, oj, to cos dla mnie! Ostatnio idealnie trafiasz w mój gust!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Chyba ksisążka nie dla mnie ):
OdpowiedzUsuńLektura na pewno należy do tych których czytanie sprawia ból, ale mimo wszystko chciałabym poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńWiem, że nie powinnam... Jestem bardzo wrażliwa na wszelkie cierpienia, nawet te, które tylko widzę na ekranie monitora albo w których się zaczytuję. Jednak podobnie jak M. chciałabym poznać tą historię, mimo wszelkich przeciwności. Lubię takie realne historie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt poinformować,że nominowałam Twój blog w zabawie ONE LOVELY BLOG AWARD.
OdpowiedzUsuńlubię takie tematy i ogólnie chyba muszę się rozejrzeć za serią "pisane przez życie", bo z tego co widzę to większość książek trafia w mój gust
OdpowiedzUsuńSłodziutka ta dziewczynka na okładce. Lubię takie książki :) Ta seria Hachette jest naprawdę wyjątkowa. Muszę wreszcie sięgnąć po jakąś książkę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To na pewno bardzo wzruszająca ksiązka, która przyciaga już sama okładka. Trudne tematy związane z dziećmi... Na pewno warta przeczytania.
OdpowiedzUsuń"Uwielbiam" książki, w których jesst motyw znęcania się nad dziećmi - strasznie mnie to łapie za serducho
OdpowiedzUsuńWidziałam ten tytuł dzisiaj w bibliotece, że też go nie wypożyczyłam ;/ Może gdy następnym razem będę to jeszcze będzie na mnie grzecznie czekał na półce ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo rozczulająca okładka, nie spodziewałam się, że kryje aż tak smutne treści... Czasami sięgam po takie trudne historie, ale nie często, bo to dużo mnie kosztuje -zbyt wiele emocji wywołują u mnie tego typu książki.
OdpowiedzUsuńOj ..po raz kolejny zaciekawiłaś mnie , skąd ty takie super książki wynajdujesz? istne perełki..
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... Nie przypomina to moich książek, ale chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasandro...jak Ty to robisz? Połykasz książki?
OdpowiedzUsuńpisany inaczej - nie ukrywam, że czytam szybko a w połączeniu z wolnym czasem (zbieram siły przed październikową pracą), daje mi to możliwość realizowania w pełni mojej pasji czytelniczej:D
OdpowiedzUsuń