Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 06/2011
Liczba stron: 280
Format: 140 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788376487335
Kiedy za oknem pada, jest szaro i buro lub gdy mamy chandrę i nic nam się nie chce, warto przeczytać książkę pełną słońca i ciepła. Taką, która wywoła uśmiech na twarzy, rozproszy smutek i pozwoli odsapnąć po ciężkim, pracowitym dniu. „Za oknem cukierni” autorstwa Sarah-Kate Lynch to właśnie taka książka. Idealnie nada się jako pocieszenie lub rozweselacz, a przy tym nie pozbawiona jest wartościowych wątków i życiowych problemów…
Główną bohaterką jest Lily Turner mieszkająca w Nowym Jorku. Jej życie to pasmo sukcesów. Ma kochającego męża Daniela a paca dostarcza jej coraz to nowych osiągnięć, wróżąc świetną karierę. Jednak ta idylla kończy się z chwilą, kiedy Lily znajduje zdjęcie jakiejś kobiety z dziećmi. Szybko się okazuje, że Daniel w rzeczywistości jest kimś zupełnie innym niż myślała. Od lat trzyma w tajemnicy posiadanie drugiej rodziny gdzieś wśród wzgórz Toskanii. Tego było już za wiele. Nasza bohaterka nie mogąc znieść takiej zdrady, pakuje swoje rzeczy i wyrusza do Włoch, aby odnaleźć drugą rodzinę i na własne oczy przekonać się czy to prawda. Dostaje się do prowincjonalnego miasteczka Montevedova. Już na wstępie pobytu w tej mieścinie trafia na działająca tam organizację swatek o wdzięcznej nazwie Tajnej Ligi Owdowiałych Cerowaczek. Od tej pory wszystko się zmieni. Jej nowi „znajomi” są doświadczeni w leczeniu złamanych serc i z pewnością potrafią zaopiekować się doświadczoną przez los kobietą. Czy Lily odnajdzie drugą rodzinę męża i co będzie z ich związkiem? Co spotka naszą bohaterkę wśród toskańskich wzgórz? Zapraszam do lektury!!
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Język jest niezwykle lekki, przez co lekturę pochłania się szybciutko. Na dodatek autorka potrafiła w taki sposób skonstruować bohaterów i ogólnie fabułę, że książka wciąga czytelnika i wzbudza pozytywne wrażenie. Jestem pewna, że piękne i romantyczne widoki Toskanii, wspaniały klimat zupełnie odmiennego zakątka świata, liczne zapachy z włoskiej cukierni i ciekawe perypetie Lily przypadną do gustu licznym czytelnikom. Jest to zdecydowanie optymistyczna, pełna humoru i ciepła historia. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jestem pozytywnie zaskoczona. Nie jest to lektura przesadnie wysokich lotów, ale za to jest to książka, która potrafi poprawić nastrój a takie czasami bardzo się przydają :)
„Za oknem cukierni” to książka warta przeczytania. Jest to opowieść o miłości, zdradzie, przeplatana włoskim, pełnym temperamentu klimatem, który oczaruje niejedną osobę. Jak być szczęśliwym kiedy życie wywraca się nam do góry nogami i jak w negatywnej sytuacji znaleźć promyk nadziei? Może właśnie dzięki tej książce odnajdziecie receptę na własne szczęście i spróbujecie czegoś zupełnie innego? Polecam serdecznie:)
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
Mimo że książka mnie zainteresowała, to jednak nie zgłosiłam się do zrecenzowania jej. A szkoda, bo po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty, zwłaszcza, że przydałaby mi się teraz lekka powieść na poprawę humoru. ;) Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję, że biblioteka szybko ją zakupi. :)
OdpowiedzUsuńMile zapowiadająca się książka. :)
OdpowiedzUsuńHmm... podwójne życie, zapowiada się ciekawie. A klimat Toskanii uwielbiam więc zapewne przeczytam tą książkę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa wakacje jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńooo moja ulubiona autorka :)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka na półce na swoją kolej, dlatego przepraszam, ale nie przeczytałam recenzji żeby nie psuć sobie apetytu :) a wiem, że to całkiem smakowity kąsek :D
Ale sympatyczna okładka :) Chętnie przeczytam teraz coś na poprawę nastroju, pogoda raczej nie działa motywująco...
OdpowiedzUsuńPoszukam, czemu nie :-)
OdpowiedzUsuńLiliowa - szkoda, ale z pewnością jeszcze nic straconego. Może w lipcu uda Ci się zamówić (w drodze wyjątku:D). Pozdrawiam i polecam:))
OdpowiedzUsuńEwa - już sama okładka pozytywnie nastraja a jak otworzy się książkę jest już tylko lepiej. Polecam:))
Gabrielle_ - w takim razie koniecznie musisz przeczytać:)). Pozdrawiam!!
Evita - dokładnie. To typowa książka na poprawę humoru. Lekka, przyjemna i wywołująca uśmiech:). Polecam!!
archer - skoro lubisz autorkę to i książka Ci się spodoba. Przyjemnej lektury:))
niedopisanie - wzięłam się za nią właśnie przez pogodę:D. Miałam ją później przeczytać, ale deszcz za oknem skłonił mnie po sięgnięcie za nią i był to strzał w dziesiątkę:))
jjon - bardzo się cieszę i życzę owocnych poszukiwań:))
Brzmi ciekawie ;-)
OdpowiedzUsuńDostałam ją przed paroma dniami i już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o czym traktuje książka i czekałam aż pojawi się wzmianka o przepisach kulinarnych, czy coś w stylu -'zafascynowana włoską kuchnią'... Myślałam, że to może kolejna książka z dość modnego ostatnimi czasy nurtu -ni to kulinarna, ni to obyczajowa :) A może jednak trochę tak?
OdpowiedzUsuńpiękna okładka, kojarzy mi się z latem, którego teraz trochę mi brakuje (od dwóch dni za oknem deszcz), jak uda mi się zdobyć to na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Magdą, okładka jest piękna. ;) Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją, jak zwykle zresztą, ale na chwilę obecną mam cały stos innych książek, które baaardzo chcę przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny tytuł. ;) Sama książka wydaje się być ciekawa i chętnie bym ją przeczytała. ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i okładka i łatwa fabuła książki :) Dopisuję do mojej listy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, a okładka nadaje fabule lekkości przy okazji:)
OdpowiedzUsuńToskania? Już samo to wystarczy, żeby mnie zachęcić ;) To mi narobiłaś smaka :D
OdpowiedzUsuńOstatnio wolę ciut cięższe książeczki ;) ale kto wie może kiedyś...
OdpowiedzUsuńa powiedz mi czy czytałaś inne pozycje tej Autorki? bo ja powiem, że przeczytałam wszystkie i mnie się podobały :)
OdpowiedzUsuńwłoski, pełen temperamentu klimat tej książki do mnie jak najbardziej przemawia :)
OdpowiedzUsuńOj, a ja myślałam, że to będzie "smakowita" lektura ;) Ale to może lepiej, bo jakby była o przepisach, to bym ją kupiła. A jakbym kupiła, to bym wypróbowywała. A jakbym wypróbowywała to musiałabym kupić ciuchy o rozmiar większe.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja nie lubię takich recenzji? Wiesz?! ;) Tematyka zupełnie nie moja, ale jak ktoś mi normalnie przed nosem macha powieścią i mówi "Czy bohaterka odnajdzie (...)" "Czy zdoła ona (..)" "Jak potoczą się jej losy (..)" to mam ochotę natychmiast lecieć po egzemplarz. A historia wydaje się ciekawa. Sama nie wiem co bym zrobiła będąc w podobnej sytuacji.
Kochani, bardzo dziękuję Wam za komentarze:))). Cieszę się, że książka wywołała w Was pozytywne odczucia:). Dla spragnionych kulinarnych specjałów mogę tylko dodać, że będzie słodko i smakowicie:))
OdpowiedzUsuńarcher - no właśnie nie czytałam nic tej autorki, więc muszę teraz nadrobić zaległości:))
Nyx - cieszę się, że jednak zachęciłam:)
Zapowiada się bardzo fajnie, idealna książka na leniwy, wakacyjny czas :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że jednak warto tę książkę przeczytać, a ja się wahałam czy ją wziąć czy nie i w końcu odpuściłam. Teraz żałuje.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nie słyszałam. Ale zapowiada się nieźle, więc prawdopodobnie sięgnę, kiedy uporam się z moimi zapasami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A widzisz... Zastanawiałam się nad "Za oknem cukierni", jednak w ostatniej chwili zmieniłam zdanie i wybrałam zupełnie inną pozycję :) Trzeba będzie nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńOd tej autorki czytałam juz Dom córek i bardzo mis się podobało, mam nadzieję, że uda mi się za jakiś czas przeczytać Za oknem cukierni, bo zachęciłaś mnie :))
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Myślę, że mi się spodoba:).
OdpowiedzUsuńBędę ją czytała w tym tygodniu i już po Twojej recenzji widzę ,że czeka mnie dobra lektura
OdpowiedzUsuńUwielbiam Włochy, muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę o tym kraju :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu po prostu trzeba sięgnąć po takiego dotulacza, ładującego akumulatory ;)
OdpowiedzUsuń