Wydawnictwo: MAG
Wydanie polskie: 08/2011
Liczba stron: 496
Format:135 x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788374802185
Kolejny raz sięgnęłam po krótką formę, i kolejny raz zostałam oczarowana. Jednak tym razem nie tylko fani opowiadań, ale także miłośnicy powieści nie będą zawiedzeni. Zamknięcie w jednej książce cyklu krótkich tekstów oraz powieści było strzałem w dziesiątkę. Nie mogło być przecież inaczej, gdy chodzi o książki znanego i cenionego brytyjskiego pisarza jakim jest Ian R. MacLeod.
Nie będę streszczać każdego opowiadania osobno. Nie ma to większego sensu. Warto jednak zaznaczyć, że każde z nich ma w sobie to „coś”. Jedne zabierze nas w niezwykłe miejsce, inne na pewno zaintryguje przygodą i licznymi nieszablonowymi pomysłami lub pozwoli poznać dziwnych i nietypowych bohaterów. Warto dać się porwać w wir tych opowieści i poczuć ich magię. Powieść „Pieśń czasu” natomiast to historia starszej już skrzypaczki Roushany, która przypadkowo pomaga mężczyźnie, który cierpi na amnezję. Zabiera go do swojego domu i tak właśnie zaczyna się właściwa opowieść, w której to poznamy nieco bliżej życie bohaterki i nie znacznie więcej…
Cóż mogę napisać, aby nie zdradzić zbyt wiele? Na pewno to, że jest to bardzo udana książka. Pewnie zastanawiacie się, co takiego ujmującego jest w stylu tego autora? Przede wszystkim umiejętność tworzenia pięknych opisów, w których od razu widać wrażliwość pisarza. Wdzięczny i subtelny klimat, jaki potrafi stworzyć oraz barwność i różnorodność targających bohaterami emocji, są tu aż nadto widoczne. Poza tym podobała mi się podjęta tematyka, zwłaszcza w „Pieśni czasu”. Zakamarki pamięci, wątek poszukiwania własnej tożsamości oraz starości, która pozwala na głębszą zadumę nad życiem. Polecam serdecznie wszystkim szukającym nietypowych lektur!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Oj, zauroczyła mnie ta recenzja! Brzmi naprawdę kusząco, więc będę poszukiwać tej pozycji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
widzę, że też przebrnęłaś przez te dużo tomisko. strasznie dużo czasu mi to zajęło, ale się spodobało
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na swej domowej półce i jak uporam się z zaległościami to chętnie i po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzeka sobie grzecznie na swoją kolej :) Już mnie zżera ciekawość!
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę tej lektury. Starałam się ją zdobyć w wirtualnej rzeczywistości w rozmaitych konkursach, ale nie udało się. Mój egzemplarz recenzencki gdzieś zaginął w akcji, że się tak wyrażę i nie pozostaje mi nic innego, jak obejść się smakiem. Niestety wyczerpałam budżet czytelniczy, więc na razie nie sprawię sobie tej książki... :[
OdpowiedzUsuńCzasem mnie znaczy więcej :)
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie nie znam tego autora, a wręcz chyba pierwszy raz o nim słyszę, ale nie powiem, bo swoją recenzją mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje sie ciekawa, jest jeśli na nią trafię, czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńChociaż rzadko sięgam po opowiadania, to skusiły mnie barwne opisy i nietypowość książki :)
OdpowiedzUsuńTa książka mnie prześladuje ;), zamierzam wreszcie wybrać się do księgarni po egzemplarz, bo inaczej przekręcę się na maksa ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam zbytnio za umieszczaniem kilku opowiadań w jednej książce. Jednak może i dla mnie znajdzie się to "coś"?:)
OdpowiedzUsuńOstatnio wyławiasz Moja Droga, książki z przepięknymi okładkami...:)
OdpowiedzUsuńCudna okładka !
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam opowiadania i naprawdę MacLeod pisze pięknie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Bibliofilką - okładka jest niesamowita. Kupiłam ostatnio kilka książek z Uczty Wyobraźni - są naprawdę ogromnie wciągające w swój świat. Są magiczne.
OdpowiedzUsuńJuż dawno temu oczarowała mnie okładka, ale dopiero teraz dowiedziałam się czegoś konkretnego na temat tej książki. Przyznaję, że rozbudziłaś moją wyobraźnię i chęć posiadania :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka :) Chciałabym tylko dowiedzieć się jaki gatunek reprezentują te opowiadania ?:)
OdpowiedzUsuńCzęsto ostatnio słyszę o tym pisarzu. Być może zajrzę do jego książek za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam