Loading...

piątek, 27 stycznia 2012

„Listy Lorda Foulgrina” Randy Alcorn


Wydawnictwo: WAM
Wydanie polskie: 2009
Liczba stron: 336
Format: 140 x 210 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375052633

Kolejny już raz zagościła w mojej biblioteczce książka z serii LABIRYNTY. Tym razem była to powieść „Listy Lorda Foulgrina” Randy’ego Arcon, powieściopisarza i założyciela organizacji zajmującej się niesieniem pomocy najbardziej potrzebującym. Zainteresował mnie szczególnie opis na okładce i tematyka, jaką autor podjął w lekturze. Czy jednak książka spełniła wszystkie moje oczekiwania? Zaraz się o tym przekonacie:).

Nieco o fabule... Bohaterem jest Jordan Fletcher, zwyczajny mężczyzna, mąż, ojciec i przyjaciel, który stanie się obiektem szatańskich rozgrywek. Na co dzień pochłania go praca, w której coraz częściej stosuje nieczyste zagrywki a współpracownica interesuje go bardziej niż żona w domu. Dla dzieci również nie starcza mu już czasu i coraz bardziej ulega licznym pokusom a jego duszę zatruwa zło. Wszystko to za sprawą tytułowego lorda Foulgrina, przedstawiciela sił nieczystych, który wydając rozkazy swoim podwładnym manipuluje mężczyzną. Jednak wtedy wkracza przeciwstawna siła. I oto rozpoczyna się walka o duszę człowieka, którą będziemy mogli obserwować od strony ziemskiej, boskiej i oczywiście diabelskiej... Jakie pułapki czekają na bohatera? Kto wygra ten pojedynek? Nic nie zdradzę:).

W książce od początku widać pewne nawiązania do „Listów starego diabła do młodego” Lewisa. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz bardzo mi odpowiadało. Poza tym fabuła mnie wciągnęła od początku. Z pewnością jest to spowodowane ciekawą historią oraz umiejętnie i realistycznie nakreślonym bohaterom. Może nie jest to szalenie ekscytująca powieść, pełna akcji i napięcia, ale nikt nie powinien się nudzić. Poza tym autorowi nie na tym zależało. Pisarz dotknął szalenie ważnego zagadnienia, jakim jest działalność diabła we współczesnym świecie, który zbiera urodzajne żniwo wśród niczego nieświadomych, zamkniętych na duchową materię osób. Sztuczki jakie stosuje, wyrafinowane intrygi i manipulacje, to zaledwie początek. Książka daje wiele do myślenia w tej kwestii i pozwala spojrzeć na duchową stronę z szerszej perspektywy.

„Listy Lorda Foulgrina” to interesująca pozycja, którą można traktować jak świetną rozrywkę, bądź również jako realną przestrogę przed złem, które tylko czyha na każde nasze potknięcie, aby zadziałać z zdwojoną siłą. Polecam wszystkim ceniącym wątki religijne ciekawie i nienachalnie wplecione w fabułę, jak i tym, którzy lubią w literaturze motywy anielsko-diabelskie. Polecam!!

Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<

11 komentarzy:

  1. Ja kiedyś próbowałam przeczytać tę książkę, ale niestety nie dałam rady :( Koszmarnie mi się to czytało, zwłaszcza te tytułowe listy, bo sama historia Jordana Fletchera zapowiadała się interesująco. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się tematyka oraz to, że widzimy zmagania o ludzką duszę z różnych perspektyw. Zapowiada się intrygująca lektura!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i 'Listy starego diabła ..." i książki do niej nawiązujące, więc i tej poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejny tytuł w jednej z moich lubionych serii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Seria wygląda interesująco, chyba rozejrzę się za jakimś tytułem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze z Labiryntów, choć wiele dobrego na ich temat słyszałam. Trzeba to nadrobić za jakiś czas.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie się zapowiada. Również nie znam tej serii, ale postaram się to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie w oczy ukłuła okładka tak, że z jeszcze większą ciekawością czytałam recenzję. Myślę, że dobrze czułabym się w takich klimatach, świetna zapowiedź!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki z tej serii :) Bardzo chciałabym przeczytać Listy Lorda Foulgrina :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspomniana książka Lewisa średnio mi się podobała (chyba za szybko ją przeczytałam i nie przemyślałam do końca...), a ta... zastanowię się nad nią

    OdpowiedzUsuń