Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 21/02/2012
Liczba stron: 288
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324141869
Lubię książki życiowe, pełne ludzkich historii, czasami zabawnych a innym razem bolesnych, ale zawsze wywołujących głębokie emocje. Ostatnio trafiłam właśnie na taką książkę. „Opowieści ze studia jogi” Rain Mitchell, bo o niej tu mowa, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Choć samą jogą jakoś specjalnie nigdy się nie interesowałam, to lektura wydała mi się warta poznania i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Ale wszystko po kolei...
Nieco o fabule... Katherine, Stephanie, Graciela i Imani. Cztery różne kobiety, które muszą uporać się z własnym niełatwym życiem. Pierwsza z nich cierpi z powodu braku ukochanej osoby. Kiedy już ją znajduje, cały związek okazuje się trudniejszy niż początkowo przypuszczała. Stephanie za to po rozstaniu pragnie wydać swoją książkę, ale nie wszystko idzie tak, jakby chciała. Graciela z kolei to młoda tancerka, którą czeka wiele wyrzeczeń na drodze do stania się wielką gwiazdą. Jest jeszcze Imani, szczęśliwa dotąd mężatka i aktorka, która po pewnym wydarzeniu musi porządnie zmienić swoje życie.
Cztery różne historie a każda z nich ciekawa, choć nie brakuje w nich cierpienia, straconych szans, złych decyzji, bólu czy zawodu. Bohaterki muszą radzić sobie ze strachem, rozczarowaniem, chorobą, więc pocieszenia i wytchnienia szukają w studiu jogi. Tam czeka na nich opiekuńcza i życzliwa instruktorka Lee, która stanie się czymś więcej niż tylko obcą osobą. Wszak takie wspólne zajęcia zbliżają do siebie i tworzą piękną i silną nić przyjaźni, która przetrwa niejedno...
Jak wspomniałam już wcześniej książka przypadła mi do gustu. Niektóre wydarzenia opisane przez autorkę wzorowane były pośrednio na jej własnych doświadczeniach. Styl i język jest prosty i przyjemny, dzięki czemu czytanie to przyjemność. Fabuła jest ciekawa i wciągająca, więc z pewnością spodoba się wszystkim pragnącym niezobowiązującej lektury na samotny wieczór. Autorka poruszyła tu wiele tematów, skupiając się przede wszystkim na nie zawsze przyjemnych życiowych niespodziankach. Każda z bohaterek musi zmagać się z innymi problemami, własnymi demonami i przeciwnościami losu, ale nie brakuje tu nadziei, wsparcia, pomocnej dłoni, dzięki czemu książka ma wydźwięk mimo wszystko optymistyczny:). Idealna pozycja na smutki i trapiące nas negatywne emocje.
„Opowieści ze studia jogi” to zabawna, niezwykle ciepła i poruszająca opowieść o kobiecej przyjaźni, wsparciu w trudnych chwilach czy zaufaniu. A w tle joga i próba złapania harmonii w tym chaotycznym i często skomplikowanym świecie. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
>>>> 4,5 / 6 <<<<
raczej nie sięgnę, bo to nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńale autorka ma przepiękne imię:-)
Mimo że ciekawie piszesz o tej książce ja ją sobie raczej odpuszczę. :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wygląda mi to na zwykłą obyczajówkę - nie mówię tej książce nie, ale póki co mam inne priorytety:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Też tak sadziłam, ale książka pozytywnie zaskoczyła mnie, więc mimo wszystko warto dać jej szansę. Pozdrawiam!!
UsuńMusze przyznać, że początkowo niechętnie odnosiłam się do tej pozycji, ale ty swą recenzją skutecznie mnie przekonałaś do poznania „Opowieści ze studia jogi".
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki. Okładka też świetna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To coś dla mnie - lubię takie książki, jeszcze trochę sportu wplecione - fantastycznie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi :)
OdpowiedzUsuńHmmm...może być fajne.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała. Podobnie jak ty lubię życiowe książki. Nadto, ponieważ swego czasu przez krótki okres sama uprawiałam jogę, więc dodatkowo przyciąga mnie tytuł. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam na nią czasu ale może po sesji, uda mi się do niej dotrzeć ;)
OdpowiedzUsuńMnie zaintrygowała Twoja recenzja. Nie słyszałem o autorce, nie słyszanemu o książce. W sumie, dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńja też jogą w ogóle się nie interesuję, a może warto byłoby zacząć ;) ciekawa.
OdpowiedzUsuńksiążki życiowe i pełne ludzkich historii to jest to, co lubię :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie , że to takie babskie czytadło, z tą różnica , że bohaterki odnajdują szczęście w studiu jogi, a nie w cukierni ;)
OdpowiedzUsuńZawsze potrafisz mnie przekonać. Książka wydaje się interesująca, więc na pewno się za nią rozejrzę jak już będzie w sprzedaży:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje mi się ciekawa. Będę się za nią rozglądać. No i joga:) Właśnie zaczęłam ją ćwiczyć:)
OdpowiedzUsuń