Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 02/2012
Liczba stron: 544
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378390411
Bardzo lubię książki życiowe, opisujące prawdziwe do bólu historie i dotykające bolesnych, choć ważnych aspektów życia. Właśnie z tego powodu sięgnęłam po powieść „Ocal mnie” Lisy Scottoline. Gdy tylko książka trafiła w moje ręce, od razu wzięłam się za czytanie. Czy i tym razem lektura przypadła mi do gustu? Zaraz się o tym przekonacie:).
Przenosimy się do niewielkiego miasteczka Reesburgh. Rose to matka ośmioletniej Melly. Ta mała dziewczynka różni się od innych rówieśników wyglądem, a wszystko to przez sporej wielkości naczyniak mieszczący się na jej policzku. Z tego też powodu dziecko doświadcza wielu upokorzeń i przykrych wyzwisk. Rose postanawia pewnego dnia pomóc w szkolnej stołówce a przy okazji poobserwować córkę i jej otoczenie. Jednak jak na złość właśnie wtedy dochodzi do tragicznego wypadku, który wpłynie na nią i jej bliskich, odmieni ich życie i wprowadzi ogromny chaos i niespodziewany obrót całej sprawy. Nie zdradzę nic więcej, aby nie odbierać Wam przyjemności z odkrywania tej powieści...
Książkę opisuje dramat matki, która w obliczu tragedii musi dokonać szalenie trudnej decyzji. Jak się okazuje, jakiegokolwiek wyboru dokona i tak będzie miał on swoje niełatwe konsekwencje, z którymi trzeba żyć i się pogodzić. Całą opowieść czyta się bardzo dobrze, fabuła jest ciekawa, choć miejscami autorka nieco na siłę próbowała przedłużyć niektóre wątki. Plusem natomiast są emocje, jakie wzbudzają bohaterowie i ich skomplikowane perypetie, podobnie jak i zakres poruszanej tematyki. Co prawda akcja raz przyspiesza, raz zwalnia, ale nikt nie powinien poczuć się znudzony. Język jest prosty i przyjemny a książkę czyta się dość szybko, więc nie sugerujcie się ilością stron.
„Ocal mnie” to książka łącząca powieść obyczajową z psychologiczną, choć nie zabraknie również i innych motywów. Wzruszająca, refleksyjna historia o tolerancji, życiowych niespodziankach, bolesnych wyborach, jak i ludziach, którzy często potrafią oceniać innych „z góry”. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6 <<<<
Kusząca recenzja
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńPatrzę w prawo...na twoim blogu a tam, że w roku 2012 obecnym masz juz 95 ksiązek przeczytanych. Zdradz jak to jest możliwe:) Trzy książki dziennie? Jak? Jakim cudem? Jaki jest sposób?? a reszta czasu na życie?? :) jak ty to robisz?? a mówią mi że duzo czytam...przy tobie to jest NIC:)
OdpowiedzUsuńA co do książki to kupiłam jakiś czas temu, i przeczytam na pewno kiedy nadejdzie mnie nastój na ten rodzaj powieści. pozdrawiam serdecznie
Monika, ale te 95 to wszystkie posty a nie ilość przeczytanych książek w 2012 roku. Tych jest z 80 albo i mniej, z czego spora część to bajki i literatura dziecięca. Czytam szybko dwie książki dziennie, nie trzy:). Sposób? Studia medyczne i miłość do książek:)). I nawet na inne kursy i zajęcia dodatkowe mi starcza czasu. Sama nie wiem jak, ale starcza. Pozdrawiam!!
Usuńgratuluje, choć dla mnie to niepojęte, 40 ksiązek na miesiąc przeczytać..i np ksiażka- 400 stron w jeden dzień plus studiować, robic zakupy, pracować,uczyć sie umawiać się na rantki i spotykać ze znajomymi.Jak dla mnie- awykonalne totalnie. Gratuluje ale cięzko mi w to uwierzyć :)))
UsuńWidzę, że wzbudzam spore zainteresowanie. Hehe, czuję się wyjątkowo w takim razie;). A czytanie jednej książki to dla mnie średnio 2-3 godziny (wszystko przez medycynę i wrodzone umiejętności do szybkiego czytania). Zostaje duuuużo czasu na wszystko inne;)
UsuńPozdrawiam!!
Ja też podziwiam, myślałam że to ja szybko czytam, ale 2-3 godziny to zdecydowanie za mało dla mnie na przeczytanie książki. No i nie lubię tak szybko rozstawać się z bohaterami ;)
UsuńJak czytam książkę jeden dzień to troszkę zawsze bywa za krótko na bycie z bohaterami...2-3 godziny- nie ma się jak do nich przyzwyczaić. Rzadko czytam jedną książkę tydzień ale jest w tym urok- bycia blisko bohaterów i życie z nimi- to fakt. Zatem jak najwięcej lektur i kolejnych rekordów!:)))
UsuńMonika, każdy czyta we własnym tempie. Dla mnie to 2-3 godziny, dla innych 2-3 tygodnie. Nic w tym dziwnego. Nie każdy musi być taki sam. Poza tym nie czuję abym była przez to daleko od swoich bohaterów. Raczej wprost przeciwnie. Nie zamierzam też bić jakichkolwiek "rekordów". To moje naturalne tempo czytania i nie zamierzam tego zamieniać, przyspieszać czy zwalniać.
UsuńChoć bardzo lubię życiowe klimaty to aktualnie nie mam na nie ochoty... Za jakiś czas do takowych wrócę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też lubię takie książki. Muszę przeczytać:P
OdpowiedzUsuńO, pani Scottoline zagościła i u Ciebie ;) Widzę, że jej najnowszą książkę odebrałyśmy podobnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka czeka w kolejce i cieszę się, bo po Twojej recenzji widzę, że warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
też chciałabym czytać dwie książki dziennie, chyba nie potrafię się zorganizować czasowo:) jak zwykle po przeczytaniu Twojej recenzji, też muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZamierzam na dniach przeczytać tę książkę, więc tylko zerknęłam na ocenę, gdyż nie chce sugerować się twoją opinią podczas czytania tej pozycji.
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo ciekawa książka. Lubię tego typu tematykę. Pozwala ona uświadomić sobie, że na świecie są różne problemy.
OdpowiedzUsuńBrzmi dosyć ciekawie. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńZaczyna mnie ta książka kusić, chociaż odstraszające jest przeciąganie akcji. Sama nie wiem czy czytać czy lepiej sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana, do tego świetna recenzja i piękna okładka która przyciąga:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam życiowe historie więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie prawdziwe książki i już od jakiegoś czasu mam ochotę na tą pozycję ;) Chwycę za nią jednak pewnie dopiero wtedy, kiedy odnajdę ją na bibliotecznych półkach ;D
OdpowiedzUsuńJuż okładka powiedziała mi, że zanosi się na dobrą książkę. Twoja recenzja tylko to potwierdziła. Również uwielbiam życiowe książki, a ta wydaje się właśnie taka być.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała ją przeczytać, mam nadzieję, że uda mi się ją szybko zdobyć :)
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie, ale wspomniane przez Ciebie dłużyzny lekko mnie demotywują
OdpowiedzUsuńNiedługo się za nią zabieram, tylko się trochę obawiam jej...
OdpowiedzUsuńPrzecudowna książka, dopisalam ją do moich ulubionych. Wlaśnie przeczytalam i na świeżo zrecenzowalam bo nie lubię zostawiać recenzji na później. To tlumaczy późną porę :)
OdpowiedzUsuń