Wydawnictwo: Videograf II
Wydanie polskie: 07/2011
Liczba stron: 432
Format:135 x 210 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788371837623
Z twórczością Katarzyny Bondy miałam już okazję się zapoznać podczas lektury „Tylko martwi nie kłamią”. Zarówno książka, jak i autorka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego ucieszyłam się kiedy w moje ręce wpadł kolejny jej kryminał. „Dziewiąta runa” okazała się naprawdę świetną powieścią, z którą spędziłam kilka niezapomnianych godzin. Ale po kolei...
Przenosimy się do Mielnika, małego, ale uroczego miasteczka, w którym doszło do makabrycznego znaleziska. Otóż znana i ceniona aktorka seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim dworku nad Bugiem. Na miejsce przybywa policyjny profiler Hubert Meyer, który zamierza rozwiązać zagadkę i odnaleźć sprawcę. Stopniowo prowadząc dochodzenie będzie on odkrywał kolejne tajemnice, wyciągał brudy i niezamknięte sprawy z przeszłości na światło dzienne. Sporo się dowiemy o życiu Niny, które nie było usłane różami. Sława, pieniądze powinny zapewnić jej szczęście, ale to tylko pozory. Kto jest mordercą? Jak potoczy się sprawa? Nic nie zdradzę:).
Podobnie jak poprzednia książka Bondy, również i ta bardzo mi się podobała. Wcześniej została ona wydana pod innym tytułem „Sprawa Niny Frank”, teraz natomiast jest wznawiana. Wcale mnie to nie dziwi. Misternie uknuta intryga kryminalna, ciekawi bohaterowie i spora dynamika to tylko niektóre atuty. Co więcej, wpleciono motyw ezoteryczny, który bardzo mi się spodobał. Niemałe napięcie, zaskakujące wątki, ciężkie śledztwo dodały całej historii uroku. Język jest przystępny, lekki, więc całość czyta się bardzo dobrze. Nie sposób się oderwać od fabuły.
„Dziewiąta runa” to kryminał i książka psychologiczna w jednym. Nie zabraknie w niej bestialskiej zbrodni, seksu, mrocznych zaułków a nawet nierozważnej zabawy z magią. Polecam wszystkim czytelnikom ceniącym trzymające w napięciu powieści i tym, którzy nie boją się polskich autorów. Naprawdę warto!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Zapowiada się całkiem ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo mi się podobała ta książka, a zakończenie niesamowite, nie spodziewałam się zupełnie takiego obrotu spraw. Teraz poluję na inne książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńAch te kryminały, książki stanowczo nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa lektura! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ,,Dziewiąta runa'', to ciekawe połączenie kryminału i psychologii. Bardzo mnie to cieszy i chętnie poznam bliżej tę mieszankę literacką.
OdpowiedzUsuńMam to w domu, jeszcze w poprzednim wydaniu.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie.;) Mogłam to już pisać wiele razy, ale uwielbiam kryminały, bo każda sprawa w nich opisana jest inna, bardziej lub mniej tajemnicza i fascynująca. Z książkami pani Katarzyny styczności jeszcze nie miałam, ale mam zamiar poszperać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale zapowiada się ciekawie, intryga kryminalna, śledztwo plus motyw ezoteryczny, to lubię ;)
OdpowiedzUsuńKryminałom mówię TAK a polskim autorom podwójne TAK, więc Dziewiąta runa została oficjalnie wpisana na moją listę zakupową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
No, no...kto wie, może z czasem się skuszę :)
OdpowiedzUsuńInteresująca pozycja. Postaram się przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za twórczością polskich autorów. ale może "Dziewiąta runa" będzie wyjątkiem?
OdpowiedzUsuńciekawa, ciekawa, koniecznie muszę się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, więc jeśli tylko nadarzy się okazja, to z pewnością zapoznam się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńPlanuję, planuję, a Twoja recenzja jeszcze mnie pospiesza :P:P
OdpowiedzUsuń