Wydawnictwo: SQN
Wydanie polskie: 02/2012
Liczba stron: 363
Format: 135 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788363248062
Książek oscylujących wokół miłości damsko-męskiej, uczuć i piętrzących się między kochankami problemów powstało już bardzo dużo. Kiedy jednak w zapowiedziach wydawnictwa SQN zobaczyłam okładkę i opis powieści „Q. Ponadczasowa historia miłosna” Evana Mandery poczułam, że to zupełnie oryginalna lektura, której warto dać szansę. Podczas czytania szybko okazało się, że to prawda i że autor przyszykował czytelnikom naprawdę intrygującą historię.
A teraz nieco o treści... Głównym bohaterem jest nauczyciel i słabiutki pisarz, który bez pamięci zakochuje się w Q, Quentinie Elizabeth Deveril. To ona nadała jego życiu sens i oboje postanowili wziąć ze sobą ślub. Jednak tuż przed uroczystością mężczyzna spotyka tajemniczego osobnika, który podaje się za... niego samego, ale z przyszłości. Zagadkowy gość wyjawia, że małżeństwo zapoczątkuje niekończącą się lawinę nieszczęść i bolesnych wydarzeń. Przestrzega przed tym krokiem i daje wskazówki jak postępować. Mężczyzna po początkowym niedowierzaniu zaczyna powoli stosować się do rad przybysza. Co z tego wyniknie? Czy ta nietypowa sytuacja, poczucie zagubienia, próba zmiany swojej przyszłości oraz trudne decyzje do czegoś doprowadzą? Musicie przeczytać i sami się przekonać!!
Książka podobała mi się. Autor stworzył naprawdę interesującą i wciągającą lekturę. Mimo początkowych obaw, dość szybko bohaterowie zaskarbili sobie moją uwagę i bacznie obserwowałam ich zachowanie. Akcja nie pędzi, ale też nie stoi w miejscu. Raz przyspiesza, raz zwalnia, ale z pewnością nikt nudzić się nie będzie. Fabuła jest oryginalna, język plastyczny i żywy, dzięki czemu książkę czyta się szybko i lekko. W całość wpleciono nieco filozoficznych pytań o naturę człowieka, prawdopodobieństwo zmiany swojego życia czy też wybory, które kształtują i wpływają na przyszłe wydarzenia. Wszystko to jednak z umiarem i bez przesadnego zamęczania czytelnika. Będzie również sporo zabawnych sytuacji, dużo emocji i zaskakujących zwrotów.
„Q. Ponadczasowa historia miłosna” to niebanalna, pozbawiona schematyczności i rutyny romantyczna powieść o sile uczuć, prawdziwej więzi z drugą osobą, niełatwych decyzjach czy niespodziankach, jakie szykuje nam los. Polecam wszystkim, którzy pragną zupełnie nietypowej pozycji, która zapewni Wam nie tylko rozrywkę, ale również sporo tematów do przemyśleń. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Ciekawe. Takie zabawy z czasem są zawsze interesujące.
OdpowiedzUsuńNietypowo, ale zapowiada się całkiem interesująco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jeżeli nie ma w niej rutyny, tak jak piszesz to się zastanowię ;) Lubie książki, po przeczytaniu których zastanawiam się nad ich sensem. Które zmuszają mnie do głębszych przemyśleń więc chyba dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKocham takie ponadczasowe historie miłosne :))))
OdpowiedzUsuńZapowiada się niebanalnie, a do tego pozytywna ocena. Chyba sięgnę, jak znajdę. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! : )
Ta nietypowość kusi :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że w chwili obecnej coś ciągnie mnie do takich historii miłosnych... na dodatek okładka jest wyjątkowa, niebanalna. Dodaję do listy!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że pierwszy raz słyszę o tej książce, niemniej jestem mile zaskoczona. Nie zdawałam sobie sprawy, że można być jeszcze nieschematycznym we wszelakich romansach. I kiedyś na pewno sięgnę po tę pozycję! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Taka tematyka nigdy mi się nie znudzi, więc z miłą chęcią poznam tę książkę bliżej.
OdpowiedzUsuńTrzeba się za nią rozejrzeć. Bardzo lubię takie historie miłosne.
OdpowiedzUsuńJeśli będzie w bibliotece to za jakiś czas.. przeczytam mam nadzieję :)
OdpowiedzUsuńWidziałem w nowościach SQN i szczerze mówiąc jakoś to ominąłem. Ciekawi mnie wątek z czlowiekiem z przyszłości :) Zaburzył by kontinuum czasoprzestrzenne :P:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie myślałam że co takiego może mnie zainteresować, ale po recenzji czuję się zachęcona .
OdpowiedzUsuńOstatnio nie po drodze mi z takimi historiami, ale nie mówię "nie". :)
OdpowiedzUsuńCoś nie schematycznego? Tak, przydałoby się ;-)
OdpowiedzUsuńWiem już po co sięgnąć, gdy najdzie mnie ochota na jakiś lekki, nietypowy romans ;)
OdpowiedzUsuń