Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 02/2012
Liczba stron: 328
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375084511
Kiedy w zapowiedziach zobaczyłam okładkę a potem opis książki „Każdego dnia o każdej godzinie” Natasy Dragnić, od razu wiedziałam, że to powieść, którą muszę przeczytać. Jest to debiut literacki Chorwatki, który zadziwił wydawców i czytelników na całym świecie. I ja zachęcona tymi pochwalnymi opiniami zapragnęłam poznać niezwykłą historię tak szumnie nazwaną „fenomenem na rynku księgarskim”. Pełna entuzjazmu a jednocześnie obaw zabrałam się za czytanie i .... przepadłam na kilka godzin:).
Nieco o treści...Przenosimy się do Chorwacji, gdzie poznajemy dwójkę bohaterów. Dorę i Lukę. O najmłodszych lat, od momentu gdy się po raz pierwszy spotkali, wiedzieli że ten moment jest wyjątkowy i jest początkiem niezwykłego uczucia. Niestety rodzice dziewczyny decydują się na przeprowadzkę do Francji, więc musi ona opuścić miasteczko, w którym spędziła najszczęśliwsze chwile. Oboje przeżywają osobistą tragedię i wewnętrzny dramat sądząc, że to koniec ich pięknej relacji. Jednak los szykuje im niespodziankę i po latach ich drogi ponownie się krzyżują. Nie wszystko jednak układa się tak jak powinno, jednak o miłość warto walczyć....
Książką pochłonęłam z niemałą przyjemnością. Fabuła, oryginalna i nietypowa, od razu mi się spodobała a historia stworzona przez autorkę wciągnęła od początku. Historia oscyluje wokół dwójki bohaterów, ich uczuć, emocji, pragnień, lęków i potrzeb. Język powieści z jednej strony jest prosty i przystępny, sporo w nim dialogów a kwestie bohaterów dość krótkie, zdawkowe. Z drugiej strony można w nim dostrzec również nieco poetyckości i sporo lekkości, dzięki czemu całość czyta się szybko. Ukazanie silnej więzi między bohaterami udało się świetnie. Co więcej dobrze pokazano również kłębiące się problemy i niejasności, które mogą tę relacje zniszczyć. Jedynym minusem, który mi nieco przeszkadzał była duża czcionka. Nie lubię drobnego druku, ale przesada w drugą stronę też nie jest wskazana. Oczywiście jest to drobna sprawa, zwłaszcza że opowieść jest świetna i taki drobny mankament zupełnie nie jest istotny.
„Każdego dnia, o każdej godzinie” to książka o pięknej miłości, ale zupełnie odmienna od tanich, ckliwych romansów. To historia o samotności, trudnych wyborach, niespodziankach od losu i uczuciach, o które warto walczyć. Polecam jako wytchnienie po cięższych lekturach. Jestem przekonana, że i Wam przypadnie do gustu. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Chętnie przeczytam, myślę że to będzie idealna lektura na zbliżające się wiosenne lektury :)
OdpowiedzUsuńChyba nie przeczytam. Nie zainteresowała mnie ta pozycja jakoś szczególnie, choć nie brzmi źle - to fakt. Niemniej ostatnio rzadko czytuję o miłości. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa początku trochę przeraziła mnie tematyka, bo raczej uciekam od romansów (chociaż czasem robię wyjątki :)), ale teraz czuję się uspokojona! Mnie również spodobała się okładka i bardzo chętnie zapoznałabym się z treścią :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać o miłości, dlatego zawsze i wszędzie jestem otwarta na książki o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńJa na takie książki nie mam ostatnio zbyt wielkiej ochoty. :)
OdpowiedzUsuńFabuła jakoś nie zaskakuje oryginalnością, ale skoro polecasz, to może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A ja ostatnio tylko paranormale czytuję... Czas na coś innego: może tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że to książka idealna na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam w wolnym czasie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńJak będę miała trochę wolnego czasu...
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam :). Ale wydaje mi się, że będzie idealna na wakacje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zakochałam się chyba w tej ksiązce. Bedzie to miła odmiana od kultury Chin
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę ostatnio w pociągu (Koleje Śląskie mają takie biblioteczki darmowe dla czytelników, niestety książki nagminnie stamtąd znikają)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam Twojej recenzji wcześniej, bo chciałam najpierw sama skończyć lekturę tej książki i nie sugerować się Twoimi wrażeniami. Teraz mogę stwierdzić, że jestem oczarowana tą pozycją. Wzruszylam się, popłakałam, świetna powieść! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń