Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 11/2011
Liczba stron: 612
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788375083859
Wojna... Zimna, bezduszna, pełna śmierci i bólu. W jej trakcie życie tracą zarówno sędziwi, jak i młodzi, dzieci i dorośli, ci szlachetni i ci najbardziej podli. Gdzie szukać sensu w tym wszystkim? Dlaczego ludzka natura kryje w sobie tak wiele mroku i zła? Dlaczego człowiek jest zdolny do zabijania, gwałcenia, oszukiwania, znęcania się? I dlaczego tak mało jest jednostek, które potrafią pomimo strachu i licznych zagrożeń otwarcie walczyć o własne ideały i przekonania? Te i inne przemyślenia zrodziły się po lekturze książki „Każdy umiera w samotności” Hansa Fallady. Obecne wydanie nie zawiera cenzury i w całości oparte jest na autentycznym rękopisie.
Przenosimy się do Berlina. Anna i Otto Quanglowie to rodzice, którzy właśnie dowiedzieli się, że ich syn zginął na wojnie. Zrozpaczeni, wstrząśnięci nie zgadzają się z polityką Hitlera i nie zamierzają siedzieć cicho. Ich żal i ból po stracie jest niejako katalizatorem, który nakręca ich do propagandy i sprzeciwu wobec nazizmu. Małżonkowie są już starzy i schorowani, ale nie chcą się poddawać. Piszą więc listy i pocztówki antywojenne, w których wyrażają swoje niezadowolenie wobec totalitarnemu państwu i podkładają je w ruchliwych miejscach Berlina. Jednak ich działalność dość szybko zostaje odkryta przez gestapo, która ma wszędzie swoich informatorów i szpiegów gotowych w każdej chwili na każdego donieść...
Jestem niezwykle poruszona tą książką. Niezależnie jakbym ją opisała, jakich słów użyła i tak nie oddam w pełni treści i przesłanie jakie w sobie zawiera. Co więcej, emocje są tak silne i mocno zapadają w pamięć, że nie sposób czytać tej lektury beznamiętnie. Tak dużo tu cierpienia, smutku, tęsknoty za bliską osobą, walki z niesprawiedliwością i bezdusznym systemem. Miłość rodziców do dziecka jest ogromna i bezgraniczna, a jego śmierć wydaje się bezcelowa i niepotrzebna, zwłaszcza gdy ginie w imię... No właśnie czego i kogo? Hitlera? Usilne wpłynięcie małżonków na ludność Berlina staje się dla nich życiowym celem. Jak się okazuje nie każdy Niemiec był zły a Berlin nie był tylko siedzibą Hitlera, ale też miejscem życia zwyczajnych, uczciwych ludzi, którzy pragnęli tylko spokoju i normalności. Dogłębnie ukazane sylwetki bohaterów, świetny rys psychologiczny postaci, dokładnie oddane nastroje wśród ludzi, niemałe napięcie i nieoczekiwany obrót sprawy. Tę książkę po prostu trzeba przeczytać!!
„Każdy umiera w samotności” to niezwykła opowieść o jednostkach, które miały w sobie siłę, aby jawnie sprzeciwić się wojnie i jej tragicznym w skutkach konsekwencjom. To przykład na to, że nie można być biernym, stać z założonymi rękami i bezczynnie przyglądać się złu, które potrafi przyjmować różne oblicza. Na przykładzie bohaterów autor ukazał walkę jednostki z nazistowskim systemem. I zrobił to w genialny sposób. Ta książka to również hołd ludziom, którzy wbrew wszystkiemu nie pozostali obojętni na to, co się działo w tym dramatycznym czasie. Pięknie i niezwykle sugestywnie opisana historia oraz wstrząsający obraz epoki i społeczeństwa w czasie II Wojny Światowej. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 6 / 6 <<<<<
Nostalgiczna okładka. I piękna historia. Skoro jest dobrze napisana to na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńJejciu, jak ja Ci zazdroszczę tej książki. Poluję na nią już nie wiem ile czasu i jakoś nie mogę jej dorwać, a bardzo bym chciała ją wreszcie przeczytać, bo to zdecydowanie moje klimaty. :) No, a Ty jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto.
OdpowiedzUsuńNie mam wyjścia, koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bardzo smutna książka, jednak ja za nią podziękuje, gdyż nie lubię epoki wojennej.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo zachęciła mnie do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńJuż po recenzji wiem, że tę książkę muszę kupić. Mam nadzieję, że poruszy mnie tak jak Ciebie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMnie także poruszyła historia Anny i Otta.Czytałam tę książkę wieki temu, jeszcze w starym wydaniu, to dobrze, że została wznowiona, uważam, że na to zasługuje. Ciekawa jestem, jaki byłby jej mój odbiór po latach. Pewnie inny, może głębszy, a może byłabym bardziej krytyczna... Miło było sobie przypomnieć tą książkę dzięki Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS: W pierwszym akapicie - zapomniałaś o odmianie nazwiska autora, Hansa Fallady.
Żałuję, że wcześniej nie słyszałam o tej książce, muszę jak najszybciej nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńKsiążka z obszaru, po który często sięgam :)
OdpowiedzUsuńZa tematyką wojenną raczej nie przepadam ALE po Twojej recenzji stwierdziłam, że muszę tę książkę przeczytać. Co jak co, ale Ty to potrafisz człowieka do czegoś zachęcić :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to pozycja dla mnie, ale twoja wysoka ocena jest jak najbardziej zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńWarto takie książki czytać, zachęciłaś mnie bardzo i na pewno rozejrzę się za tą pozycją. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy w książce pojawia się coś niesprawiedliwego, odzywa się we mnie dziecko, chcące tupnąć nóżką :p
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, chętnie przeczytam :)
Piękna okładka, przyciągający tytuł, ciekawa treść. Myślę, że to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOoooo muszę mieć tę książkę!! Koniecznie! Wybitnie moje klimaty. I Twoja ocena: 6/6, nie codziennie ją u Ciebie w końcu widuję. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo, bardzo ciekawie. Mnie również zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle... :D
moja ulubiona tematyka, więc na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mnie przekonalas, ksiazke juz sobie zaznaczylam do nastepnego zamowienia w ksiegarni :-)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam !