Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 12/04/2012
Liczba stron: 424
Format: 125 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788308048474
Bardzo cenię sobie twórczość Cormaca McCarthy’ego, dlatego moja radość nie znała granic, gdy do moich skromnych progów zawitała książka „Rącze konie”. Jest to pierwsza część słynnej „Trylogii Pogranicza”, która przyniosła pisarzowi nagrodę US National Book Award i National Book Critics Award a także stanowiła kanwę filmu z Mattem Damonem i Penelope Cruz w roli głównej. Sami więc widzicie, że lektura ta nie mogła czekać i musiałam czym prędzej zabrać się za jej czytanie...
Przenosimy się do Teksasu, do lat 40-tych XX wieku. Bohaterem jest szesnastoletni młodzieniec John Grady Cole. Od małego wychowywał się na ranczu, w bliskim kontakcie z naturą, z dala od wielkomiejskiego zgiełku czy cywilizacyjnych wygód. Chłopak ma wrażliwą duszę, kocha konie, zachwyca go codzienny zachód słońca a szczęście odnajduje w prostym, farmerskim życiu. Jednak śmierć dziadka, właściciela całej posiadłości , staje się momentem krytycznym w życiu bohatera. Matka postanawia sprzedać rancho, więc po kłótniach i bezcelowym buncie John w końcu daje za wygraną. Wraz z Rawlinsem, najlepszym kumplem, postanawia wyruszyć do Meksyku. Po drodze dołącza się jeszcze jeden kompan. Na miejscu podejmują się pracy w tamtejszym gospodarstwie, gdzie nasz bohater poznaje miłość swojego życia, córkę właściciela Alejandrę... Młodzi, pełni entuzjazmu i zapału, z głową zaprzątaną marzeniami i sercem targanym różnymi namiętnościami będą musieli wziąć udział w nierównej walce o własne pragnienia i życiowe cele...
Kolejny raz McCarthy mnie nie zawiódł. Od pierwszej strony wciągnęłam się w historię, która porwała mnie w zupełnie inny świat. Świetnie dobrany czas i miejsce akcji, genialna kreacja bohaterów, piękny język czy zewsząd wylewające się emocje to tylko niektóre atuty tej powieści. Pisarz jak nikt inny potrafi pięknym, subtelnym i obrazowym językiem oddać urok Dzikiego Zachodu. Pustynny krajobraz, ciągnące się bezkresne prerie, konie, niewielkie drewniane chatki, pastwiska... Czyż to nie romantyczna sceneria? Jednak tej sielance autor przeciwstawił krainę, gdzie dzikość i brutalność zatacza szersze kręgi a marzenia trzeba okupić krwią i gorzkimi wyrzeczeniami. Zrobił to po mistrzowsku i z niezwykłą precyzją.
„Rącze konie” to książka, która wywołuje silne emocje, zmusza do głębszych refleksji i stanowi wnikliwy obraz młodzieńczych lat, skomplikowanego dojrzewania i smakowania różnych potraw serwowanych nam przez los i życie. Nie wszystkie będą słodkie, jak prawdziwa miłość, męska przyjaźń czy obcowanie z naturą. Niestety niektóre z nich będą mieć cierpki posmak krwi, zemsty, przemocy, strachu i niepewności. Gorąco zachęcam do tej oryginalnej lektury!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Rewelacja! I tę książkę McCarthy'ego dopisuję do listy książek, które muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wygrałam kiedyś drogę, w końcu muszę się zabrać.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest już na liście "koniecznie przeczytać"
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Cormaca McCarthy’ego,dlatego jestem ogromnie ciekawa jego twórczości, tym bardziej, iż tak gorąco ją zachwalasz.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak to się stało że wcześniej się z tym pisarzem nie spotkałam. Od razu zauroczyła mnie okładka. A historia przez Ciebie opisana oczarowała. Na pewno przeczytam tą książkę.
OdpowiedzUsuńOoo nowa książka McCarthy'ego! Poznałam go dzięki "Drodze" i chętnie poznałabym inne jego książki. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, ale mam już Drogę u siebie i chyba zacznę od tej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zapoznać się z twórczością tego pana - widzę, że naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dużo słyszałam o tej książce i od jakiegoś czasu jest na mojej liście do przeczytania.:-)
OdpowiedzUsuńOoo a ja mam tego pisarza coś na półce nawet a nigdy nie czytałam :( Mimo iże recenzja innej książki to poczułam się zainteresowana samym autorem ;)
OdpowiedzUsuńPiękny tytuł i okładka a Ty równie pięknie zachęcasz :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze jestem uprzedzona nieco pod wpływem ekranizacji, którą oglądałam dawno temu i która pozostawiła uczucie niechęci. Ale od dziś wiadomo ze książka z filmem ma niewiele wspólnego więc chyba warto przełamać tą niechęć i porównać samemu :)
Pozdrawiam
Widziałam 'Drogę' w swojej bibliotece, słyszałam też wiele ciekawych opini o jego twórczości. Mam mieszane uczucia co do poczytnych pisarzy,czekam na impuls, może coś zaskoczy. Jeśli chodzi o ekranizacje książek, jest naprawdę niewiele filmów, które dorównują jakością książce.
OdpowiedzUsuńGdzieś ją już widziałam.... pewnie dzięki tej pięknej okładce ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad tym tytułem , ale jak na rasowego młotka przystało odłożyłam na półkę. Teraz żałuję...
OdpowiedzUsuńMoni sz, nic straconego. Dziś oficjalna premiera, więc z pewnością zdążysz dorwać tę książkę:)
UsuńPozdrawiam!!
Pierwsza książka niekoniecznie dla mnie, nie przepadam za przewodnikami. Ale tę drugą bym z chęcią poznała :)
OdpowiedzUsuńMiłośniczka książek, dodawaj proszę oddzielne komentarze pod każdymi postami (nie łącznie), bo inni nie będą wiedzieć o co chodzi;)
UsuńCieszę się, że "Rącze konie" zwróciły Twoją uwagę i zachęcam do poznania tej lektury osobiście:)
Pozdrawiam!!
Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale recenzja brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest tak kusząca, że chociaż nie miałem przyjemności przeczytać książki tego autora z pewnością nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluje świetnej recenzji.
Historia na pewno piękna, tylko ja raczej nie wrażliwy i daleki od pociągu do tego typu powieści. Ale się przełamię kiedyś, na pewno!
OdpowiedzUsuń