Wydawnictwo: Amber
Wydanie
polskie: 22/05/2012
Liczba
stron: 416
Format: 130
x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324142729
Lubię antyutopie, więc bacznie śledzę nowości wydawnicze w
poszukiwaniu książek należących do tego gatunku. Podczas kolejnego przeglądania
natknęłam się na „Player One” Ernesta Cline. Już sam opis brzmiał intrygująco a
dodatkowym wabikiem były hasła typu: Najlepsza Powieść Science Fiction 2011 według Amazon, Barnes
& Noble 2011 i bestseller „New York Timesa” oraz „USA Today”. Cóż... Po
takich informacjach nie mogłam oprzeć się tej książce:).
Lata 40-te XXI wieku. Świat przyszłości chyli się ku
upadkowi. Z powodu Globalnego Kryzysu Energetycznego, ocieplenia się klimatu,
anomalii pogodowych, usychania roślin i wymierania zwierząt na niespotykaną
skalę, ludność musi radzić sobie z licznymi problemami, w tym z brakiem dachu
nad głową, głodem i ubóstwem. W tej dystopijnej rzeczywistości przyszło żyć
naszemu bohaterowi. Wade to osiemnastolatek, którego ojciec został zastrzelony
a matka zaćpała się na śmierć gdy miał 11 lat. Pocieszenie i radość znalazł w
OASIS, globalnej internetowej sieci, gdzie każdy może być kimś zupełnie innym.
Brutalny, niszczejący w oczach świat stał się na tyle przerażający, że wszyscy
szukają pocieszenia w wirtualnej rzeczywistości. Gdy umiera Halliday, miliarder
i twórca OASIS, cała społeczność dowiaduje się o jego testamencie. Gdzieś w
cybernetycznym świecie ukrył on tajemniczy kod, którego znalezienie będzie
przepustką do zdobycia jego fortuny. Po 5 latach bezowocnych prób
rozszyfrowania Wade odkrywa pierwszą zagadkę. Ale im jest bliżej, tym większe
grozi mu niebezpieczeństwo. Gra toczy się bowiem o niebotyczną stawkę, więc
wielu jest w stanie zrobić wszystko, aby wyeliminować chłopca z gry...
Do książki podchodziłam dość pozytywnie i wiązałam z nią niemałe
nadzieje. Muszę przyznać, że nie zawiodłam się. Sam pomysł na fabułę uważam za
szalenie ciekawy i oryginalny a wykonanie na wysokim poziomie. Od początku wciągnęłam się
w opowieść, która zaczyna się niepozornie, aby po chwili przyspieszyć, nabrać
tempa i wywołać dreszczyk emocji . Świat przyszłości został tu misternie
ukształtowany i z drobiazgowością przedstawiony czytelnikowi. Autor odwołał się
zarówno do popkultury lat 80-tych XX wieku, jak i umiejętnie wplótł w całość
nowoczesne nowinki techniki, wirtualne gry i cybernetykę. Język jest prosty,
łatwy w odbiorze, emocji i zaskakujących elementów również nie brakuje. Wizja
przyszłości nakreślona jest w dość ponurych barwach a do tego pisarz robi to
bardzo realistycznie.
„Player One” to nietypowa opowieść o samotności, zagubieniu,
dojrzewaniu w skomplikowanym świecie, szukaniu szczęścia w brutalnej
rzeczywistości, podejmowanie trudnych decyzji oraz odkrywaniu własnej
tożsamości i potrzeb. Cyberpunk, science fiction, antyutopia, książka psychologiczna...
Każde z tych określeń pasuje do tej lektury. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Bardzo ciekawa książka. O Erneście Cline nie słyszałam, ale może warto by się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńHmm, na obecną chwilę nie jestem przekonana, ale nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńLubie takie klimaty podobnie jak Ty, więc będę miała tę książkę na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie są to moje klimaty, ale po Twojej recenzji widzę, że jednak warto zapoznać się z ta książką. Ciekawe, czy dzięki niej przekonam się do science fiction :)
OdpowiedzUsuńmoże być całkiem ciekawa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
nie wiem, chyba na razie sobie odpuszczę, ale jak będę mieć więcej czasu to kto wie :)
OdpowiedzUsuńantyutopia to i moje klimaty od niedawna..chętnie poznam tą ksiązkę
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrego SF, więc z pewnością będę poszukiwać tej powieści.;)
OdpowiedzUsuńNo proszę :) Ja też mam przed sobą tę książkę, także tylko pobieżnie przejrzałam Twoją recenzję. Cieszę się, że książka Ci się spodobała i mam nadzieję, że mnie również przypadnie do gustu!
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję. Zainteresuję się tą książką :)
OdpowiedzUsuńLubię te klimaty, choć dawno nie czytałam takiej pozycji. Kilka mam ich na liście, tą dopisuję i chwytam za minimum jedną w wakacje ;D
OdpowiedzUsuńAntyutiopii nigdy nie czytałam i widze ze chyba czas to zmienic:D
OdpowiedzUsuńOkładka jest dosyć dziwna, ale nie można oceniać po niej całej książki. I tym razem treść mnie zainteresowała - muszę to przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNa początku pomyślałam, że skoro to powieść sience fiction, to na pewno po nią nie sięgnę. Ale opis mnie zainteresował..
OdpowiedzUsuńNa razie sobie odpuszczę :))
OdpowiedzUsuńŚwietny opis więc muszę ja mieć! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę ją czytać :) Mają już dwie bramy obecnie, ale niefortunnie zerknęłam sobie do tyłu i troszkę już podejrzewam zakończeni :d
OdpowiedzUsuńAj Ty, niegrzeczna dziewczynko:D. Wiem, że kusi przeczytanie zakończenia, ale potem nie ma już takiej frajdy;).
UsuńPozdrawiam!!
O! I ja lubię antyutopie, więc chętnie się zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka może być ciekawa. Chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuń