Wydawnictwo: Poligraf
Wydanie
polskie: 09/2012
Liczba
stron: 220
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788378560319
Elizabeth Gaskell to znana i ceniona angielska
powieściopisarka i nowelistka. Jest autorką m.in. książki „Żony i córki” czy
„Północ i Południe”. Bardzo lubię twórczość i styl tej pisarki, dlatego moją
uwagę przyciągnęła kolejna pozycja - „Cranford”. Czy i tym razem zostałam
oczarowana fabułą? O tym za chwilkę!
Końcówka XIX wieku. Niewielkie miasteczko Cranford w Anglii.
Bohaterami są kobiece sylwetki, w średnim lub późniejszym wieku, zazwyczaj
podstarzałe panny i wdowy. Przyjrzymy się ich codziennym zwyczajom, blaskom i
cieniom życia w epoce wiktoriańskiej oraz podejściu do wielu kwestii.
Snobistyczne zachowania, oszczędność, wymyślne obyczaje czy różnorodne
dziwactwa mieszkanek tej mieściny to główny wątek całej opowieści. Spotykają
się na pogaduszki i ploteczki, aby potem nawzajem się obgadywać i rywalizować
ze sobą. Ach te kobiety;). Mimo, że większość z nich należy do średniej klasy, to
jednak robią wszystko, aby sprawiać wrażenie przedstawicielek klasy wyższej. A
Mężczyźni? No cóż... Idealnie się nadają do pracy fizycznej i podstawowych
czynności, którymi kobiety nie chcą sobie brudzić swych pięknych rączek, czyli
np. prac wokół domostw.
Nie jest to typowa powieść, ale opowiadania też nie. Raczej
zbiór uchwyconych urywków życia na prowincji u schyłku XIX wieku. Ot, króciutkie
anegdoty o zabawnych perypetiach ekscentrycznych wdów i panien, które pochłania
się w mgnieniu oka. Autorce udało się tu barwnie i z pomysłem przedstawić panoramę
ludzkich zachowań i myśli, ciekawie ująć kobiece sylwetki, trafnie naszkicować spostrzeżenia co do kultury i mentalności małego miasteczka i panujących tam
zasad. Mężczyzn tam jak na lekarstwo. Tak, tak drodzy Panowie. Kobiety rządzą:D.
Język jest przystępny a akcja posuwa się niespiesznie swoim własnym tokiem,
choć akurat znudzenie nikomu nie grozi:).
„Cranford” to powieść o kobietach i dla kobiet. Ciepła,
miejscami wzruszająca, miejscami zabawna, a przede wszystkim klimatyczna i
refleksyjna lektura, przy której spędzicie niezapomniane chwile. Polecam
wszystkim miłośnikom twórczości Gaskell jak i tym, którzy pragną zasmakować w małomiasteczkowym
klimacie i poznać osobliwe postacie. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
>>>> 5- / 6 <<<<
najbardziej mnie korci Anglia XIX wieku...
OdpowiedzUsuńale nie wiem czy sięgnę...
Najpierw chcę przeczytać "Północ południe", potem zobaczę czy twórczość Gaskell podoba mi się na tyle, by sięgnąć po inne jej dzieła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOglądałąm serial na podstawie "Cranford" i uwielbiam go. Jeśli jeszcze nie widziałas koniecznie obejrzyj ;) książkę chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńTym razem jednak nie poczułam zainteresowania fabułą tej książki, dlatego spasuje jednak.
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłaby to idealna książka dla mnie na taką właśnie wrześniową porę, kiedy robi się już coraz chłodniej, a za oknem ponuro i deszczowo.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu chcę zabrać się za tą autorkę. Myślę jednak że raczej „Żony i córki” czy „Północ i Południe” bardziej przypadną mi do gustu. Wolę pełne powieści. Ale kto wie może i tą książką w przyszłości się zainteresuje.
OdpowiedzUsuńLubię zabawne anegdoty, czas i miejsce akcji także mi odpowiadają, do tego ładna okładka... Chętnie sięgnę po "Cranford" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może być ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już się cieszę na tą lekturę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach wszystkie książki tej pisarki - ale po kolei, najpierw 'Północ Południe' ;)
OdpowiedzUsuńHmmm interesujące, może kiedyś sięgnę ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Próbowałam czytać dawno temu, było wówczas wydane pt. "Panie z Cranford". Okazało się, że to nudziarstwo okropne. W ostatnim czasie, kiedy zaczęto u nas wydawać panią Gaskell, nabyłam "Matki i żony" oraz "Północ Południe". Przeczytałam, ale prawie umarłam z nudów, choć uwielbiam angielską literaturę XIX w., a na dodatek widziałam zrobione wg tych powieści filmy BBC, które były bardzo zabawne. Jednak pisarstwo pani Gaskell to dla mnie antyki, staroświeckie ramoty po prostu. I tylko kasy źle wydanej żal...
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko serial na podstawie tej książki (genialny!) ale bardzo chciałabym przeczytać książki tej autorki, więc może kiedyś... Widzę, że wyżej Alicja nie chwali ale warto chociaż spróbować. Twoja ocena nie jest najniższą z możliwych :)
OdpowiedzUsuńMUSZĘ JĄ ZDOBYĆ!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że ta książka została wydana! Muszę kupić!
OdpowiedzUsuń