Loading...

sobota, 1 grudnia 2012

„Ostatni kucharz chiński” Nicole Mones


Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 08/2012
Liczba stron: 304
Format: 135 x 215 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788377994375

Romans z egzotyką w tle? A czemu nie? Kiedy przeglądając nowości książkowe natknęłam się na powieść „Ostatni kucharz chiński” Nicole Mones, zaciekawiła mnie fabuła oscylująca wokół wschodnich motywów oraz pozytywne recenzje wśród czytelników. Krótko później książka znalazła się w mojej biblioteczce i kilka dni później zabrałam się za jej czytanie.

Kilka słów o treści... Bohaterką jest Maggie McElroy, która testuje jedzenie w różnych restauracjach i pisze artykuły i felietony kulinarne. Obecnie boryka się ze śmiercią męża, który zginął pod kołami samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Zrozpaczona kobieta rzuca się w wir pracy i wydaje się, że już zaczyna sobie jakoś radzić ze stratą. Właśnie wtedy otrzymuje niespodziewaną wiadomość, że jej mąż prawdopodobnie ma w Chinach nieślubne dziecko. Czy to możliwe, aby mężczyzna ją zdradził? To z pewnością musi być pomyłka! Maggie zamierza sama wyjaśnić zaistniałą sytuację i wyrusza do odległego kraju. Przy okazji zamierza napisać reportaż o tamtejszym młodym kucharzu, który kontynuuje rodzinną tradycję kulinarną. Podróż do Chin okaże się czymś więcej, niż tylko załatwieniem formalności związanych ze sprawą męża...

Bardzo przyjemna lektura! Przede wszystkim będzie to świetna książka dla miłośników orientalnych wątków, ponieważ wraz z bohaterami zagłębimy się w chiński świat restauracyjny, kulturę czy mentalność ludzi tam mieszkających. Podróż jaką odbędzie Maggie, będzie wędrówką po zupełnie innym miejscu niż to, w jakim do tej pory żyła. Autorka porusza tu kilka ważnych kwestii, m.in. kwestie zdrady, żałoby czy też podźwignięcia się po stracie ukochanej osoby i daniu sobie szansy na szczęście. Bohaterowie są barwni, przedstawieni ciekawie i realistycznie. Dodatkowo, będzie tu dużo o jedzeniu, więc nie radzę czytać tej książki o pustym żołądku;). Połączenie wątków psychologicznych z romansem wypadło tu bardzo dobrze, bez przerysowania czy sztuczności. Plusem jest także optymistyczny wydźwięk tej opowieści czy ciepło jakie z niej bije. Język jest prosty w odbiorze a całość pochłania się szybciutko i z nieukrywaną przyjemnością.

„Ostatni kucharz chiński” to książka dla osób, które lubią egzotyczne motywy i chcą poczuć magię Wschodu a także odprężyć się po ciężkim dniu. Polecam serdecznie tę powieść o życiowych zakrętach, trudnych wyborach i miłości, która czasami niespodziewanie może zapukać do naszych drzwi. Pozdrawiam!!

Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

17 komentarzy:

  1. czytałam o niej wiele ale nie przepadam za romansami;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej podziękuję tym razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowicie spodobał mi się tytuł! ;) Myślę, że sięgnę po tą pozycję, szczególnie że uwielbiam orientalizm w książkach, a już szczególnie kulturę Chin.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś stworzonego wprost dla mnie :)
    Uwielbiam takie historie. Dodaję do listy i z pewnościę kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam nic, gdzie akcja toczyłaby się w Chinach, więc chętnie sięgnę :) będzie to dla mnie coś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie bardzo lubię takie książki, więc kto wie, może przeczytam. Tym bardziej, że skusiłaś mnie tym ciepłem bijącym od książki. Bardzo lubię takie obyczajówki z wątkami psychologicznymi i romantycznymi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kuchnię chińską. Opis książki bardzo mnie zainteresował i ciekawa jestem jak potoczą się losy głównej bohaterki. Z przyjemnością po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach tę książkę, choć nie jest to mój priorytet :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam recenzję i nagle zaczęłam mieć ogromną ochotę na kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z ryżem i masą curry. Mniam. Aż pociekła mi ślinka.
    Ale wracając do tematu. Uwielbiam kuchnię chińską zaraz po naszej polskiej - w końcu nie ma to jak schabowy i ziemniory. :) Ma ona w sobie najwięcej smaków, które razem połączone dają wręcz piorunujący efekt. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka i mnie podobała się na 5 :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No właśnie jakoś nie przepadam za wschodnim klimatem dlatego tym razem odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No dobrze, przyznaję bez bicia, że to jedna z tych recenzji i książek, które tematyką i poparta zachęcającymi słowami sprawia, że już wiem, że za chwilę przeszukam moją księgarnię w jej poszukiwaniu :)

    Ciekawe połączenie dramatu z egzotyką i wątkami psychologicznymi. Dla mnie bomba!

    Pozdrawiam ciepło, Kasandro :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o tej książce, czytałam pozytywne recenzje, więc będę na nią polować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem bardzo ciekawa tej powieści, może być dobrą odskocznią od wszędobylskiej amerykańskiej panoramy w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  16. mam nadzieję, że o jedzeniu jest tam bardzo dużo, bo zamierzam przeczytać ;P

    OdpowiedzUsuń