Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 08/2012
Liczba stron: 464
Format: 135 x 215 mm
Oprawa: twarda z obwolutą
ISBN: 9788375106619
Mons Kallentoft to znany i ceniony skandynawski pisarz,
którego twórczość poznałam przy okazji kryminalnego cyklu z komisarz Malin Fors
w roli głównej. Seria zrobiła na mnie świetne wrażenie, więc z niemałą ochotą
zabrałam się za piątą część zatytułowaną „Piąta pora roku.
Kilka słów o treści... Ponownie przenosimy się do małego,
szwedzkiego miasteczka Linkoping. Piękny majowy dzień dla ojca z dwójką dzieci
zmienia się w koszmar. Na spacerze znajdują zwłoki kobiety. Brutalnie i bestialsko
okaleczone ciało wskazuje na tortury przed śmiercią. W sprawę angażuje się inspektor
Malin Fors, która widzi powiązania z Marii Murvall, która przebywa w szpitalu
psychiatrycznym po tym, jaki kilka lat temu została znaleziona zgwałcona i
pobita. Dla naszej bohaterki to sygnał, aby jeszcze mocniej drążyć całą sprawę i
znaleźć psychopatę, który od tak dawna znęca się nad kobietami. Czy tym razem
uda się jej odkryć prawdę?
Kolejna część i to naprawdę dobra! Lubię cykl Kallentofta,
więc na ten tom czekałam z utęsknieniem. Nie zawiodłam się a tego obawiałam się
najbardziej. Znowu do rozwiązania będzie mroczna, tajemnicza zagadka a
przeszłość da o sobie znać. Dla głównej bohaterki będzie to niełatwy okres,
zwłaszcza że musi poradzić sobie z zawodową porażką. Do tej pory nie udało się
jej znaleźć mordercę kobiet. W tej części sporo będzie brutalności, ostrych scen
i mocnych wątków. Będzie przemoc w najróżniejszej postaci, przez co nie da się
tej lektury czytać obojętnie i „na chłodno”. Co więcej, akcja na początku jest
jakby wprowadzeniem, aby z każdą stroną nabrać tempa i prowadzić do
emocjonującego finału. Język jest plastyczny, ale powściągliwy a styl chłodny, jak przystało na szwedzki klimat.
Całość czyta się natomiast bardzo dobrze i z niemałym napięciem.
„Piąta pora roku” to świetna książka, podobnie jak inne
części cyklu z Malin Fors. Ciekawie skonstruowana intryga kryminalna, barwni
bohaterowie, dreszczyk emocji... Polecam serdecznie, zwłaszcza miłośnikom skandynawskiej
literatury i wszystkim, którzy lubią kryminalne szarady. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Cały cykl:
>>>> 5 / 6 <<<<
Cały cykl:
Recenzja części trzeciej "Jesienna sonata"
Recenzja części czwartej "Zło budzi się wiosną"
Recenzja części piątej "Piąta pora roku" - powyżej:)
Jejku, ale Ci zazdroszczę! nie dawno widziałam w księgarni że jest piata część, ja mam na półce tylko cztery, ale muszę ta mieć do kompletu, uwielbiam Kalentofta!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale widzę, że muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńOj, to już piąta część. Musi więc poczekać. Niewątpliwie jednak kiedyś zabiorę się za tę serię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, zaciekawiłaś mnie. Muszę się rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie brzmi... Niestety to cała seria i to je dyskwalifikuje :< Mam na chwilę obecną tyle książek do przeczytania, że mimo chęci muszę się powstrzymać i na razie nie dopisywać tego cyklu do moich "must read".
OdpowiedzUsuńMuszę się zapoznać z tym cyklem;)
OdpowiedzUsuńI znowu apetyt na wspaniałą książkę się pojawił :)
OdpowiedzUsuńbędę ją miała na uwadze, podoba mi się okładka ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle kusisz.
OdpowiedzUsuńOooo, widać warto, więc porozglądam się za tą serią :)
OdpowiedzUsuńCałą serię chętnie bym przygarnęła, bo choć nie czytuję takich książek, to coś jest w tych opisach i okładkach, że MUSZĘ sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMam tę serię od jakiegoś czasu w planach.
OdpowiedzUsuńChciałabym wreszcie spróbować ugryźć tego Kallentofta, ale wypadało by zacząć od pierwszej części. Chyba pogrzebię w poszukiwaniu promocji świątecznych:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam nawet pierwszej części, ale mam w planach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie znałem tej serii ani nawet autora a szkoda bo wydaje się, że warto by sięgnąć. Kryminały lubię, skandynawskie zazwyczaj trzymają dobry poziom więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo podoba mi się tytuł :) A ponieważ mnie tytuły zawsze przyciągają do książki, może tym razem też tak będzie.
OdpowiedzUsuńNie znam cyklu z Malin Fors, ale chyba w tym roku nie dam rady ją poznać. Może za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka kusi, ale nigdy nie tak mocno jak Ty! :D
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---