Wydawnictwo: Akurat (imprint wydawnictwa Muza)
Wydanie polskie: 01/2013
Liczba stron: 304
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788377583470
Lubię mocną, ostrą, nieco kontrowersyjną literaturę, dlatego
od czasu do czasu sięgam po książki erotyczne. Kiedy w moje ręce wpadła lektura
„Wszystkie odcienie czerni” Ilony Felicjańskiej, byłam jej bardzo ciekawa.
Książka zbierała skrajne opinie wśród czytelników, co jeszcze bardziej
kusiło i przyciągało...
Anna, trzydziestopięcioletnia żona i matka, prowadzi dość
stonowany tryb życia. Przez cały czas dba o rodziną, jest przykładną kobietą,
która wzorowo wykonuje swoje obowiązki. Kocha męża-znanego prawnika i w
sumie dalej by tak było, gdyby na jednym z przyjęć nie poznała tajemniczego,
przystojnego biznesmena Oskara. Od tej chwili wszystko w życiu kobiety się
zmienia. Między tą dwójką wybucha dziki, nieokiełznany i pełen uniesień romans.
Zaczynają się kłamstwa, ważne „spotkania służbowe”, konieczne wyjazdy...
Wszystko, aby móc zobaczyć się z wybrankiem. Im bardziej się do siebie
zbliżają, tym wychodzą na jaw dość istotne sekrety, gdzieś głęboko zagrzebane
przed światłem dziennym. Niebezpieczeństwo i mrok coraz bardziej wkraczają do
świata Anny. Jaki będzie tego finał? Z pewnością zaskakujący!
Świetna okładka, ciekawy tytuł, interesujący opis... Czy
jednak treść również jest taka wartościowa? Cóż... Z pewnością nie jest to
górnolotna literatura, ale nie zaliczyłabym jej także do banalnych opowiastek.
Myślę, że książka Pani Felicjańskiej plasuje się gdzieś po środku. Fabuła choć
osnuta wokół erotycznego wątku, to jednak zawiera także motyw zbrodni i
sensacji. Seksualne doznania opisane są barwnie i co ważne, bardziej realistycznie
niż w dotychczas przeczytanych książek z tego gatunku. Nie będzie zawsze
idealnie w związku a seks nie będzie polegał na ciągłym orgazmie. Autorka
dodała do całości więcej akcji, wiele zagadek, interesujących bohaterów.
Generalnie, nie nudziłam się podczas lektury. Język jest przystępny, raczej średni,
ale miejscami drażniło mnie słownictwo. Nie zawiodą się jednak Ci, którzy liczą
na niemałe emocje i pikantniejsze sceny. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4 / 6 <<<<
Kontrowersyjna książka tak jak i autorka...:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jestem zdziwiona taką oceną.
OdpowiedzUsuńJa zraziłam się do Felicjańskiej dzięki mediom, które nie zostawiły na jej książce suchej nitki. W Matrasie skusiłam się i przeczytałam fragment, co tylko upewniło mnie, że nie jest to literatura najwyższych lotów (delikatnie mówiąc;).
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się jednak, że mogę się mylić ponieważ ów fragment liczył jakieś 20 linijek, a tyle tekstu nie wystarczy żeby sprawiedliwie ocenić jakikolwiek kryminał.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
Czytałam i w pełni podzielam twoją opinię.
OdpowiedzUsuńCzytałam i w pełni podzielam twoją opinię.
OdpowiedzUsuńO nie. Za nic w świecie nie przeczytam książki tej pani na dodatek jeszcze erotycznej.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do książek erotycznych. Nie ciągnie mnie do nich wcale,więc raczej nie będę się zmuszała:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Jak będzie okazja to na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam przekonania do tej książki, ale jeśli kiedyś wpadnie w moje ręce to z czystej ciekawości przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że jakoś do tej książki mnie nie ciągnie ... może kiedyś.
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciągnie mnie do tej książki...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Felicjańską szanuję, ale nie znoszę erotyków.
OdpowiedzUsuńHm... Zachęciłaś mnie do tej pozycji, bo skoro zbrodnia i sensacja i emocje, to może warto.
OdpowiedzUsuńo dziwo zainteresowała mnie ta pozycja :) przeczytam jak tylko wpadnie mi w ręce:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o książkach tej Autorki, z tego, co wiem, wydała dwie. Pierwsza czeka w formie e-booka i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu. Jednak powieści z wątkiem erotycznym namnożyło się i czasami załamuje ręce nad ich banalnością.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale specjalnie szukać jej nie będę.
OdpowiedzUsuńWątki erotyczne w książkach zaczynają być znów modne i takie książki ukazują się jak "grzyby po deszczu". W polskiej literaturze nie może ich przecież zabraknąć, jak widać i pani Felicjańska próbuje się z tym tematem zmierzyć, ale żeby ocenić wartość tej książki muszę ją przeczytać. Bardziej byłabym zainteresowana wątkiem sensacyjnym, bo takie książki preferuję.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moja tematyka, nie ciągnie mnie do tego gatunku. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wywołała masę szumu, zwłaszcza w mediach, ale wolę swoje sądy opierać na recenzjach blogerów, niż na Pudelku ;). Rozejrzę się za nią, jak znowu najdzie mnie ochota na erotykę, na razie mam lekki przesyt po kiepskim Grey'u i sympatycznym English'u.
OdpowiedzUsuńSzczerze? takie "książki" to strata czasu. Dziwię Ci się, że wystawiłaś taką pochlebną opinię :/
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że fabuła książki jest niezła, więc chętnie przeczytam by się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo negatywie nastawiona do tej książki i do jej autorki. Może to tylko puste uprzedzenie, ale ubzdurałam sobie, że ona nie moze być dobra i koniec.
OdpowiedzUsuń