Loading...

sobota, 12 października 2013

Książkowa kraina... :D

„Gra Endera” Orson Scott Card

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 328

Świat przyszłości nie jawi się zbyt różowo. Oto niebezpieczni agresorzy z kosmosu zagrażają ludzkiemu istnieniu. Nadzieją na sukces w walce z najeźdźcami jest pewien chłopiec. Ender ma tylko sześć lat, ale już przejawia niesamowite zdolności, które mogą pomóc w konfrontacji z niebezpiecznymi przybyszami. Trafia więc do specjalnej Szkoły Bojowej, poza Ziemią, gdzie przechodzi specjalistyczny trening. Symulacje walk, męczące ćwiczenia, doskonalenie i rozwijanie ponadprzeciętnych talentów to tylko ułamek tego, co go czeka... „Gra Endera” Orsona Scotta Carda to niesamowicie wciągające science fiction. Fabuła jest wielopłaszczyznowa i bogata w szczegóły. Opisy są barwne i szalenie plastyczne, więc oczami wyobraźni doskonale potrafiłam odwzorować sobie świat przyszłości jaki stworzył pisarz. Książka oprócz całego wątku przygodowego, niesie ze sobą sporo refleksji i przemyśleń. Dziecko zabrane od rodziny, rzucone w wir surowego, wojskowego szkolenia, nieprzychylnie nastawionych rówieśników, nękających go opiekunów. I jeszcze presja oraz świadomość ciążącej na nim odpowiedzialności. To trudne dla dorosłego człowieka a tym bardziej dla dziecka. Ale nasz bohater jest wyjątkowy. I choć radzi sobie świetnie, jego postępy są zadziwiające, to jednak toczy również osobistą, wewnętrzną walkę o zachowanie swojego „ja”. Na uwagę zasługuje tajemniczy, mroczny klimat, dobrze stopniowane napięcie, zagłębianie się w umysł bohaterów oraz mistrzowska kreacja Endera! Jestem bardzo ciekawa ekranizacji tej książki, która już niebawem ma pojawić się na dużym ekranie. Serdecznie polecam!
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
------------------------------------
 „Jane Eyre. Autobiografia” Charlotte Bronte

Wydawnictwo: MG
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 608

Uwielbiam twórczość Charlotte Bronte, dlatego nie mogłam przejść obojętnie wobec jej najsłynniejszej książki, czyli „Jane Eyre. Autobiografia”, która doczekała się wielu wydań i wznowień oraz kilku ekranizacji. Bohaterką jest Jane, która po śmierci rodziców trafia pod opiekę ciotki Sary Reed. Ból po stracie bliskich jest tylko wstępem do koszmaru, który zgotuje jej nowa „rodzina”. Wkrótce potem dziewczynka zostaje wysłana do rygorystycznej szkoły, gdzie spędza kilka lat. Po zdobyciu nauczycielskiego wykształcenia Jane zatrudnia się jako guwernantka w posiadłości Edwarda Rochestera. Między tą dwójką pojawia się wyjątkowa więź i silne uczucie. Ale czy będzie dane im żyć szczęśliwie? Romantyczno-dramatyczna aura tej opowieści, mistrzowsko oddany duch epoki wiktoriańskiej, drobiazgowo ukazane niuanse głównej bohaterki sprawiły, że książka urzeka i wciąga bez reszty! Język jest delikatnie stylizowany na dawniejsze czasy, co bardzo mi się podobało. Autorka lekko i przejmująco napisała o skomplikowanym dorastaniu, niełatwej miłości, silnej tęsknocie czy odtrąceniu. Ale tematyka jest znacznie szersza i głębsza. Duży plus także za piękne wydanie w twardej oprawie i większym formacie. Niby jest to biografia, ale nie musicie się obawiać sztywnych, suchych faktów czy dat wyrwanych z kalendarium. To po prostu pasjonująca, magiczna, ponadczasowa historia, która poruszy was i wciągnie w klimat XIX-wiecznej Anglii.  Polecam serdecznie!! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
------------------------------------
„Długa zima w N.” Alina Krzywiec

Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 208

Polscy pisarze często są niedoceniani, dlatego staram się znajdować i czytać książki właśnie naszych rodzimych autorów. Taką okazją była premiera powieści „Długa zima w N.” Aliny Krzywiec. Ciekawy tytuł oraz opis, skromna, ale ujmująca okładka przyciągały i kusiły. A teraz kilka słów o treści. Do miasteczka N. na Mazurach przeprowadza się Maria B. wraz z mężem Miśkiem i kilkuletnią córeczką Julką. Przebojowa kobieta nie jest zadowolona z faktu utknięcia w małej mieścince. Poza tym ma niemałe zamiłowanie do internetowych randek, gdzie przyjmuje różne wcielenia i flirtuje aż do mocnym seksu w prawdziwej rzeczywistości. Cały czas liczy, że odezwie się do niej były kochanek, prokurator, którego poznała na czacie i z którym miała romans. Z tęsknoty za nim postanawia wysłać do jego żony  list i niewielki prezent. Pech a może przeznaczenie chciało jednak, że pakunek wpadł w ręce listonoszowi, Mariuszowi K., który co tydzień otwiera losowo kilka przesyłek, przegląda je a czasami również sprzedaje. Tym razem trafił na ciekawe znalezisko. Gdy poznaje skrzętnie skrywaną tajemnicę Marii, próbuje to wykorzystać na swój własny sposób... Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. To zasługa nieco kontrowersyjnych wątków, ale i pomysłowej fabuły, która zaciekawia czytelnika od pierwszych stron. Główna bohaterka jest dość osobliwa, nieco impulsywna, ale też cały czas poszukuje swojego sposobu na szczęście i miłości, choć drogę do tego próbuje znaleźć przez łóżka obcych mężczyzn. Poza tym język jest barwny, opisy malownicze a styl dość lekki, dlatego całość czytało mi się z nieukrywaną przyjemnością. Szczypty pikanterii oraz dreszczyku emocji dodawały sceny erotyczne oraz zagadkowy klimat. Bardzo interesujące spotkanie z książką. Wam też polecam:). 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
------------------------------------
„Stan zdumienia” Ann Patchett

Wydawnictwo: Znak
Wydanie polskie: 09/2012
Liczba stron: 448

Niedawno miałam przyjemność poznać twórczość Ann Patchett, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Właśnie dlatego nie mogłam oprzeć się innej jej książce - „Stan zdumienia”. Marina wraz z innymi naukowcami prowadzi projekt badawczy nad płodnością w Minessocie. Firma farmakologiczna, w której pracuje bohaterka otrzymuje wiadomości o śmierci Andersa Eckmana, który przebywał w amazońskiej dżungli. Miał tam znaleźć doktor Swenson, która prowadziła badania na płodnością rdzennych plemion. Na prośbę żony zmarłego kolegi oraz naciski z firmy, Marina wyrusza w podróż do Brazylii, aby spotkać się z dr Swenson, co dla obydwu stron okaże się dość trudne. Z dala od zgiełku miasta, cywilizacji, codziennych problemów,  za to blisko wszystkiemu co pierwotne i dzikie, bohaterka doświadczy zaskakujących wydarzeń... Było to moje drugie spotkanie z pisarką i ponownie bardzo udane. Sugestywne, plastyczne opisy, barwny język, świetne kreacje bohaterów. To i znacznie więcej znajdziecie w tej powieści. Duszny, parny klimat Amazonii w połączeniu z chwilami z pogranicza jawy i snu elektryzuje, kusi, zniewala. Co więcej, poruszona tu tematyka jest szalenie ważna i uniwersalna. Powinniśmy się bawić w Boga? Jak daleko możemy się posunąć i jakim kosztem? Liczne przemyślenia, refleksje, emocje będą nam towarzyszyć przez większość lektury, ale znudzenie nam nie grozi. Jest to historia o złożonych relacjach międzyludzkich, poświęceniu, niełatwych wyborach, próbie zrozumienia i poznania siebie. Polecam wszystkim czytelnikom ceniącym niebanalne, wartościowe książki. 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
------------------------------------
„Kain” Jose Saramago

Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 168

Jose Saramago to znany i ceniony portugalski noblista, który tuż przed śmiercią wydał ostatnią swoją powieść pt. „Kain”. Do tej pory przeczytałam kilka książek tego pisarza i za każdym razem byłam nimi zachwycona. Jak było tym razem? Otóż warto wspomnieć, że przedstawiona tu historię powstała z przekształcenia biblijnych losów Kaina i Abla. Ten pierwszy zabił swojego młodszego brata Abla, za co spotkała go surowa kara od Boga. Od tej pory musiał tułać się wiecznie po ziemskim padole. Jednak w interpretacji Saramago był to zbyt surowy, zbyt wygórowany wyrok a sam Stwórca okazał się surowy i okrutny. To oczywiście heretycka wizja wydarzeń przedstawiona oczami psiarza. Od strony technicznej nie mam żadnych zastrzeżeń. Autor wplótł tu dawkę gorzkiej ironii, szczyptę dowcipu, nieco absurdu i oczywiście, jak to bywało we wcześniejszych książkach noblisty, dużą ilość filozoficznych przemyśleń. To wszystko w połączeniu z niekonwencjonalnym stylem i specyficznym językiem robi zawrotne wrażenie na odbiorcy. Dodatkowo książka zmusza czytelnika do refleksji nad życiem, jego istotą, naturą człowieka i moralnością jaką prezentuje. Jednak z powodu poruszanej tematyki a przede wszystkim ze sposobu w jaki opisano tu biblijną przypowieść, lektura ma kontrowersyjny wydźwięk. Czytelnicy wrażliwi na punkcie wątków religijnych, mogą tę książkę odebrać niekoniecznie pozytywnie, jednak po względem literackim i tylko tak rozpatrywana, zasługuje na dobrą ocenę. Pozdrawiam!
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<
------------------------------------
„Tajemnice Emmy: Powroty” Natasha Walker

Wydawnictwo: Akurat
Wydanie polskie: 09/2012
Liczba stron: 256

„Tajemnice Emmy: Powroty” Natashy Walker to trzeci tom pikantnej serii z Emmą Benson w roli głównej. W dwóch poprzednich częściach poznaliśmy jej burzliwe seksualne przygody i zawiłe relacje damsko-męskie. Warto na wstępie przypomnieć, że Em nie jest zastraszoną, lękliwą czy nieśmiałą kobietą. To raczej typ osoby, która żądna jest ciągłych wyzwań i dreszczyku emocji a najlepiej czuje się w objęciach mężczyzn, badając swoje erotyczne granice. Po ostatnich wydarzeniach jej małżeństwo, które od początku nie układało się najlepiej, także i teraz przeżywa kryzys. Czy jest to dobry moment, aby przyznać się do grzesznych czynów i niepohamowanej żądzy? Emma zamiast konfrontacji i walki o uratowanie małżeństwa decyduje się na ucieczkę na włoskie wybrzeże.  Ale i tam nie zazna spokoju, zwłaszcza że kręci się wokół niej przystojny Europejczyk... Nie wiem kiedy, ale trzy tomy już za mną! Każda z książek nie jest zbyt obszerna, liczy sobie po około dwieście stron, więc czyta się je szybko. Jest to również zasługa prostego, przystępnego języka i lekkiego stylu. Warto się nastawić na sporą dawkę seksualnych wojaży, namiętności oraz nutkę perwersji. Fabuła obfituje w sugestywne i działające na wyobraźnię śmiałe opisy fantazji, pokus i scen „łóżkowych”, dlatego jest przeznaczona raczej dla dorosłego czytelnika. Z pewnością miłośnicy wyuzdanych, kontrowersyjnych i mocnych w przekazie lektur będą usatysfakcjonowani. Pozdrawiam! 
Moja ocena 
>>>> 4 / 6 <<<<

24 komentarze:

  1. „Stan zdumienia” zapowiada się intersująco

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście mam ochotę na ,,Stan zdumienia''. Zapowiada się całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie tą "Długą zimą..." - do tej pory nie słyszałam o tej książce, a wydaje się niezmiernie ciekawa:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie kusi Gra Endera. Mam wszystkie części na dysku już od lat! Muszę w końcu przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Jane Eyre" szturmuje blogi- stąd mam na oku. Intryguje mnie też "Długa zima.."

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach "Stan zdumienia" i "Grę Endera".

    OdpowiedzUsuń
  7. Bronte bym z chęcią przygarnęła;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z twojego stosiku czytałam "Stan zdumienia" (genialna!) i "Grę Endera" ;) Do mojej listy do przeczytania dołączam „Jane Eyre. Autobiografia” Charlotte Bronte ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. "Grę Endera" uwielbiam i jestem bardzo ciekawa jak wypadnie film :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przeczytać książkę Charlotte Bronte :)
    Zapraszam do mnie:
    http://my-pretty-little-library.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zainteresowałaś mnie "Długą zimą w N.", bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, a zapowiada się interesująco :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Grę Endera" znam i bardzo mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zakochałam się w Jane Eyre, co do reszty to nie miałam jeszcze okazji się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tej Emmy jestem ciekawa. Jak już wspominałam mam 2 części na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ochotę na książkę Charlotte Bronte:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie zainteresowałam książka Bronte, niestety do tej pory nie miałam okazji poznać twórczości pani Charlotte. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Proza Charlotte Bronte się nie starzeje. Gdy tylko znajdę na to czas, postaram się wypożyczyć jakąś książkę tej autorki i oczywiście ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Emma zdecydowanie nie dla mnie. Natomiast Bronte jestem ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  19. Bronte czeka i u mnie na swoją kolej, choć niestety nie jest w moim posiadaniu a jedynie wypożyczona. To jednak książka, którą warto mieć u siebie na stałe :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzisiaj aż cztery pozycje dla mnie... Grą Endera byłam już oczarowana lata temu:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Długa zima w N. brzmi szalenie interesująco. A Gra Endera czeka już sobie od jakiegoś czasu w kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. "Jane Eyre. Autobiografia" zapowiada się ciekawie, chętnie bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Poza ostatnią to wszystkie są interesujące książki

    OdpowiedzUsuń