„Kamyki w brzuchu”
Jon Bauer
Wydawnictwo: Helion
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 360
„Kamyki w brzuchu” autorstwa Jona Bauera to debiut literacki. Od razu zaintrygował mnie opis z tyłu okładki oraz tytuł, więc nie czekając długo zabrałam się za czytanie. Bohaterem jest 28-letni mężczyzna, który musi wrócić do rodzinnego domu, aby zaopiekować się umierającą na raka matką. Niestety ich relacje nie należą do standardowych, bowiem demony z przeszłości nie chcą odejść. Jak uporać się z zakorzenionym w dzieciństwie bólem i cierpieniem? Jak odciąć się od doznanych w młodym wieku krzywd? Czy można to zapomnieć? Jego rodzice chcieli dobrze. Mieli szczytny, prawy cel. Stanowić rodzinę zastępczą dla innych chłopców, porzuconych, poturbowanych przez los. I tak też zrobili. Przez ich dom przewinęło się wiele dzieci z problemami. Nikt nie pytał o zdanie ośmiolatka. Nikt nie zwrócił większej na niego uwagi. I tu, w dzieciństwie, w najważniejszym okresie rozwoju, zaczął się dramat chłopca, który pragną kochać i być kochanym. Wrażliwy, tęskniący, sfrustrowany... Jestem pod dużym wrażeniem! Ważna tematyka, podana w niebanalny, przejmujący sposób. Na wyróżnienie zasługuje mistrzowska analiza psychologiczna dziecięcego umysłu. Autor rozkłada na czynniki pierwsze wszelkie uczucia, emocje, lęki, marzenia. Z dbałością o detale, z nieustępliwą drobiazgowością i trafnym spojrzeniem, Bauer kreśli przed nami portret zagubionego chłopca a potem dorosłego, ale wciąż nie pogodzonego z przeszłością, mężczyzny. Książka przesiąknięta jest pewną dawką nostalgii, zadumy oraz smutku. Bardzo intymna, emocjonalna opowieść, która szarpie za najdelikatniejsze struny, zmusza do głębokich refleksji, nie daje o sobie zapomnieć długi czas. Jeżeli cenicie mądre, wymagające książki, to zdecydowanie musicie sięgnąć po powyższą lekturę. Polecam!
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 360
„Kamyki w brzuchu” autorstwa Jona Bauera to debiut literacki. Od razu zaintrygował mnie opis z tyłu okładki oraz tytuł, więc nie czekając długo zabrałam się za czytanie. Bohaterem jest 28-letni mężczyzna, który musi wrócić do rodzinnego domu, aby zaopiekować się umierającą na raka matką. Niestety ich relacje nie należą do standardowych, bowiem demony z przeszłości nie chcą odejść. Jak uporać się z zakorzenionym w dzieciństwie bólem i cierpieniem? Jak odciąć się od doznanych w młodym wieku krzywd? Czy można to zapomnieć? Jego rodzice chcieli dobrze. Mieli szczytny, prawy cel. Stanowić rodzinę zastępczą dla innych chłopców, porzuconych, poturbowanych przez los. I tak też zrobili. Przez ich dom przewinęło się wiele dzieci z problemami. Nikt nie pytał o zdanie ośmiolatka. Nikt nie zwrócił większej na niego uwagi. I tu, w dzieciństwie, w najważniejszym okresie rozwoju, zaczął się dramat chłopca, który pragną kochać i być kochanym. Wrażliwy, tęskniący, sfrustrowany... Jestem pod dużym wrażeniem! Ważna tematyka, podana w niebanalny, przejmujący sposób. Na wyróżnienie zasługuje mistrzowska analiza psychologiczna dziecięcego umysłu. Autor rozkłada na czynniki pierwsze wszelkie uczucia, emocje, lęki, marzenia. Z dbałością o detale, z nieustępliwą drobiazgowością i trafnym spojrzeniem, Bauer kreśli przed nami portret zagubionego chłopca a potem dorosłego, ale wciąż nie pogodzonego z przeszłością, mężczyzny. Książka przesiąknięta jest pewną dawką nostalgii, zadumy oraz smutku. Bardzo intymna, emocjonalna opowieść, która szarpie za najdelikatniejsze struny, zmusza do głębokich refleksji, nie daje o sobie zapomnieć długi czas. Jeżeli cenicie mądre, wymagające książki, to zdecydowanie musicie sięgnąć po powyższą lekturę. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
>>>> 5,5 / 6 <<<<
„Obca Pamięć” Dan Krokos
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 336
„Obca
Pamięć” Dana Krokosa to debiut literacki. Gdybym wcześniej o tym nie wiedziała,
nawet nie domyśliłabym się, że to pierwsza książka autora. Jest przemyślana,
dopracowana i oryginalna, dlatego byłam pozytywnie nią zaskoczona. Kilka słów o
fabule... Nastoletnią Mirandę North, główną bohaterkę, poznajemy kiedy prosi
ochroniarza w centrum handlowym o pomoc. Obudziła się rano w parku na ławce i
nie pamięta kim jest, jak się tam znalazła, gdzie mieszka. Na dodatek dochodzi
do pewnego incydentu, który sprawia, że zakupowicze patrzą na nią z
przerażeniem w oczach. Jedynie Peter,
chłopak z tłumu, zaczyna tłumaczyć jej, że oboje są wynikiem pewnego tajnego
eksperymentu. Dziewczyna nie ma zbyt dużego wyboru. Podąża za nim i dowiaduje
się szokujących faktów, m.in. tego, że są wyszkoleni oraz mają rozwinięte pewne
zdolności, które mogą stać się niebezpieczne i to na dużą skalę. Na dodatek nie
są jedynymi. Jest ich więcej i część zbuntowała się przeciwko swoim twórcom. Do
nich należy Peter i Miranda. Ale jest też grupa, która chce dokończyć powierzone
im zadanie... Świetna, wciągająca książka. To co od razu zwróciło moją uwagę,
to przede wszystkim pomysłowa, zagadkowa fabuła. Autor dawkuje nam informacje,
stopniowo wprowadzając czytelnika w zaskakujące wydarzenia, tajemnicze badania,
zawiłe zależności czy ciekawe relacje miedzy postaciami. Akcja jest dynamiczna,
wartka, naszpikowana szybko zmieniającymi się wątkami, ale chaosu nie odczuwa
się wcale. Co więcej, sylwetki głównych i drugoplanowych bohaterów są
przedstawione barwnie a język jest prosty i przystępny, więc całość pochłania
się szybko. Jeżeli liczycie na niezobowiązującą lekturę przygodową z nutką
fantastyki, to serdecznie polecam powyższą książkę:).
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
---------------------------------------
„Ucieczka” Elizabeth Chandler
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 288
Mary
Claire Helldorfer, amerykańska pisarka znana pod pseudonimem Elizabeth Chandler,
to autorka znanego i pozytywnie odebranego wśród młodszych czytelników cyklu
„Pocałunek Anioła”. Miałam przyjemność poznać cztery części tej paranormalnej
serii i przyjemnie je wspominam. Teraz nadszedł czas na piąty tom, czyli
„Ucieczkę”. Dla przypomnienia tylko wspomnę, że główną bohaterką jest nastoletnia
Ivy, która zakochana jest z wzajemnością w przystojnym Tristanie. Ten jednak
umiera w wypadku. Od tej pory nic nie będzie takie same. Na dodatek świat
duchowy i ten ziemski będą łączyć się ze sobą nieustannie, raz niosąc radość i
ulgę, innym razem siejąc strach i niebezpieczeństwo. W piątym tomie nadal
będziemy obserwować zmagania i perypetie tej dwójki. Ich szczęściu zagraża Gregory,
choć to tylko jedno z kilku zagrożeń, które będą musieli pokonać, aby być
razem. Czy młodzi, zakochani w sobie bohaterzy mogą liczyć na happy end?
Zapraszam do książki! Było to moje kolejne spotkanie z pisarką i oczywiście
udane. Fabuła prowadzona jest z lekkością a kolejne wyzwania jakie staną na
drodze nastolatce i Tristanowi, są przedstawione barwnie i ciekawie. Co więcej,
wydaje mi się, że treść jest bardziej dopracowana, więcej tu wątków a sam
sposób kreacji bohaterów został dopracowany. Znajdziemy tu dynamiczną akcję,
kilka tajemnic do rozwiązania a nawet nutkę sensacji oraz dobrze stopniowane
napięcie. Język jest przystępny, prosty w odbiorze a książkę pochłania się
bardzo szybko. Rumieńców całości dodają paranormalne motywy. Jeżeli macie
ochotę na niezobowiązującą, magiczną lekturę, to ta seria będzie strzałem w
dziesiątkę. Polecam i pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
>>>> 5- / 6 <<<<
---------------------------------------
„Bezdomna” Katarzyna Michalak
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 256
Lubię
literaturę życiową, która trafia prosto w serca czytelników. Z tego też powodu
zainteresowała mnie powieść „Bezdomna”, polskiej pisarki Katarzyny Michalak.
Informacje z okładki były dość zagadkowe i enigmatyczne, co tym bardziej
podsycało ciekawość. Wigilia Świąt Bożego Narodzenia. Wszyscy z uśmiechem zasiadają
do wspólnego stołu. Piękna choinka migocze różnobarwnymi kolorami. Niestety nie
każdy ma tak wspaniałą perspektywę. Kiedy poznajemy główną bohaterkę, Kingę, ta
chce odebrać sobie życie. Dawniej miała dom, rodzinę, dziecko i pracę, ale
teraz nie ma nic, więc zamierza popełnić samobójstwo. I właśnie wtedy przypadkowo
pojawia się Joanna, dziennikarka, która proponuje jej wspólne spędzenie Świąt. To
spotkanie odmieni życie obu kobiet... Nastawiłam się na dobrą książkę i taką
też otrzymałam. Od pierwszych stron wciągnęłam się w fabułę, która dotyka delikatnych,
ale jakże ważnych kwestii. Autorka w sposób niezwykle sugestywny, emocjonalny wprowadza
czytelnika w świat ludzi spoza marginesu społecznego i pokazuje dramatyczne
wydarzenia oraz niełatwą drogę, jakie doprowadziły ich do miejsca, w którym
teraz są. Przejmująco, z wyczuciem i dużą dozą wrażliwości kreśli złożone portrety bohaterów, ich tragiczne losy, niełatwe wybory i zawiłe relacje
międzyludzkie. Nie da się czytać tej historii chłodno i bezuczuciowo. Wzruszająca,
chwytająca za serce książka o samotności, bezradności, nienawiści, wewnętrznym bólu,
wyrzutach sumienia oraz pytaniach, na które nie ma prostych odpowiedzi.
Polecam!
Moja ocena
>>>> 5- / 6
<<<<
---------------------------------------
„Zdobywam zamek” Dodie Smith
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 352
„Zdobywam
zamek” Dodie Smith to pierwsze polskie wydanie książki, która na świecie
premierę miała prawie siedemdziesiąt lat temu. Nie ukrywam, że bardzo ucieszył
mnie fakt możliwości jej przeczytania w rodzimym przekładzie. Akcja rozgrywa
się w pierwszej połowie XX wieku, w Anglii. W starym, podupadającym zamku
mieszka nietypowa rodzina Mortimerów, w której oprócz Cassandry, narratorki, mamy
całą gamę ciekawych osobliwości. Ojciec, dawniej pisarz, dziś dziwak i ekscentryk
nie czuje potrzeby wspomożenia biednej rodziny, macocha Topaz uwielbiam
afiszować się nago, siostra Rose marzy o bogatym zamążpójściu, młodszy brat
Thomas stoi na uboczu a Stephen, sierota po zmarłej służącej, podkochuje się w
Cassandrze. Główna bohaterka ma siedemnaście lat i prowadzi pamiętnik, w którym
skrzętnie notuje wrażenia z codziennych wydarzeń. Gdy do zamku zapuka dwóch przystojniaków
z zamożnej rodziny, opowieść przybierze nieoczekiwany obrót... Nic już nie
zdradzę, choć kusi mnie to okrutnie. Możecie się jednak nastawić na intrygującą
i wciągającą fabułę, która zawiera sporo niespodzianek, niesamowity klimat oraz
cały szereg zarówno zabawnych, jak i poruszających chwil. Akcja płynie
niespiesznie, swoim własnym, wewnętrznym rytmie, ale nudzić się nie będziecie.
Styl jest lekki a język plastyczny. Na wzmiankę zasługuje również kreacja głównej
bohaterki, która choć młoda i niewinna, ma w sobie niemałą dawkę mądrości i zdroworozsądkowego
myślenia. Jestem pewna, że niezależnie od wieku każdy coś tu dla siebie
znajdzie. Ujmująca, barwna historia, z którą przyjemnie spędzicie czas. Polecam
serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
"Zdobywam zamek" czytałam - urocza powieść z pełną wdzięku młodą bohaterką.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po "Kamyki w brzuchu".
Czytałam trzy z wyżej wymienionych pozycji, lecz myślę, że 1 i ostatnią też z chęcią przeczytam, bardziej jestem zainteresowana Zdobywam zamek.
OdpowiedzUsuńKsiążka nr 1 i "Bezdomna" to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuń„Kamyki w brzuchu” bardzo mnie intrygują! :)
OdpowiedzUsuń,,Bezdomną'' czytałam i mile ją wspominam. Bardzo poruszająca, ckliwa powieść. Tymczasem z chęcią poznałabym „Kamyki w brzuchu” .
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy czytelnik, by chętnie jakoś pozycję przygarnął do towarzystwa.
OdpowiedzUsuńMam na oku "Zdobywam zamek", o "Bezdomnej" dużo słyszałam dobrego, ale zbyt emocjonalna jak dla mnie. I intrygują mnie "Kamyki w brzuchu". Normalnie Kasandra, to pochłaniasz książki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po "Kamyki w brzuchu", "Bezdomną "oraz "Zdobywam zamek".
OdpowiedzUsuńSame ciekawe propozycje czytelnicze :)
OdpowiedzUsuńSame ciekawostki, właściwie oprócz Obcej pamięci, to resztę bym przeczytała!!!
OdpowiedzUsuń"Bezdomna" już za mną-podobała mi się. Nie wiedziałam, że jest piąta część "Pocałunku anioła"! Muszę koniecznie przeczytać,bo seria mi przypadła do gustu chociaż wiekowo jestem w tyle a raczej w przodzie."Obca pamięć" też mi wpadła w oko:)
OdpowiedzUsuńElizabeth Chandler i jej cykl ciągną mnie do siebie, ale pomalutku. może kiedyś sięgnę po wszystkie części, ale sama nie wiem. Za to 'Kamyki w brzuchu' bardzo mnie zachęciły i mam nadzieje szybko dostać je w swoje łapki ;)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza jakoś mnie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś zaczęłam "Kamyki..." - na razie zapowiadają się świetnie!
OdpowiedzUsuń"Kamyki w brzuchu" brzmią niebywale, "Bezdomną" z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na Zdobywam zamek, ale z czytaniem będę musiała jeszcze poczekać, bo jak na razie moje długie jesienne wieczory zdominowywuje nauka...
OdpowiedzUsuńMam na czytniku bezdomną, ale z racji, że to raczej smutna książka wstrzymam się na razie z jej przeczytaniem :)
OdpowiedzUsuńPierwsza pozycja chyba jest najbardziej zachęcająca.
OdpowiedzUsuńBezdomną już posiadam i czeka na swoją kolej. Jestem jej strasznie ciekawa.
OdpowiedzUsuń"Kamyki w brzuchu" i "Obca pamięć" zapowiadają się interesująco. "Pocałunku Anioła" nie czytałam i raczej mnie do niego nie ciągnie. Ostatnio zauważyłam, że rzadko sięgam po książki polskich autorów i postanowiłam to zmienić, więc z chęcią przeczytałabym "Bezdomną". :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie "Kamyki", do tej pory nie słyszałam o tej książce. Uwielbiam do Ciebie zaglądać, bo polecasz książki naprawdę godne uwagi, a do tego spotykam u Ciebie tytuły, których nigdzie indziej nie widuję:) mam nadzieję, że nie zabrzmiało jak wazeliniarstwo, ehh...
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele recenzji "Bezdomnej" niestety nie udało mi się tej książki przeczytać :(
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo ciekawi mnie "Ucieczka" oraz "Obca pamięć".
Pozdrawiam!
Trochę zachęciłaś mnie do przeczytania "Bezdomnej", ale nadal mam wątpliwości....
OdpowiedzUsuńU mnie nowa recenzja, książka zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Polecam!
http://wieczniezaczytanatenshi.blogspot.com/2013/10/pamela-schoenewaldt-nieznajoma-when-we.html
"Kamyki w brzuchu" bardzo mnie intrygują
OdpowiedzUsuńBezdomną tylko czytałam i też mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńByć może skuszę się na "Kamyki w brzuchu", jak uporam się z moimi zaległościami czytelniczymi ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic pani Michalak więc dobrze było poznać twórczość tej autorki :)
OdpowiedzUsuń