„Córka samuraja”
Lesley Downer
Wydanie
polskie: 01/2014
Liczba stron: 384
Lesley Downer to amerykańska pisarka, mająca chińskie
korzenie. Niedawno na polskim rynku wydawniczym pojawiła się nowa jej książka, „Córka
samuraja”. Od razu zabrałam się za jej czytanie. Przenosimy się do XIX-wiecznej
Japonii, która podnosi się po ciężkiej wojnie domowej, spowodowanej niesnaskami
między bogatym Południem a biedną Północą kraju. Taka to córka zasłużonego
generała oraz przywódcy stojącego na czele nowego rządu. Zupełnie inne życie ma
natomiast Nobu, chłopiec z przegranego rodu. Ich ścieżki splotą się w
niezwykłej historii miłosnej, która rzuci ich w sam środek okrutnej wojny. Będą
musieli dokonać trudnych wyborów i zdecydować, czy pójdą za głosem serca czy
też wyprą się własnych uczuć i podążą drogą tradycji i rodzinnych zależności...
Autorka bardzo dobrze oddała klimat ówczesnej Japonii, nie zapominając o
szczegółach i barwnych opisach. Naprawdę można było poczuć napięcia panujące w
społeczeństwie oraz wczuć się w dylematy i rozterki młodych ludzi. Książka zrobiła na mnie świetne wrażenie. Piękna, wzruszająca, pełna
emocji i zaskakujących zwrotów pozycja, która łączy dramat i romantyzm,
historię i politykę, magię i brutalną rzeczywistość. Polecam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
„Ogrody marzeń” Erica James
Wydanie
polskie: 09/2013
Liczba stron: 496
Erica James to brytyjska autorka powieści
obyczajowych. Do tej pory każde spotkanie z jej książkami było dla mnie bardzo relaksujące.
Podobnie było w przypadku książki „Ogrody marzeń”. Akcja rozgrywa się w
niewielkim, sennym miasteczku, gdzie niektórzy mieszkańcy spotykają się w
klubie ogrodnika. Na spotkania o pielęgnacji roślin przychodzi m.in. Lucy,
która w młodym wieku bardzo przeżyła rozwód rodziców. Wtedy to ojciec zostawił
jej mamę dla dużo młodszej dziewczyny i uciekł z nią do Włoch. Wśród
klubowiczów jest jeszcze Conrad opiekujący się starszym, ale wciąż upartym i wkurzającym
wujkiem a także Helen, która jest nowa w miasteczku i szuka przyjaciół. Czuje
się tu samotna, zwłaszcza że jej mąż często wyjeżdża. A to nie wszyscy
bohaterowie, których tu poznamy. Każdy z nich ma swoje tajemnice, skrywa
bolesne wspomnienia lub zmaga się z najróżniejszymi problemami. Wkrótce cała
ekipa wybiera się w podróż do Italii. Jak ten wyjazd odmieni ich życie? Nie
zamierzam tego zdradzać;). Kolejne bardzo przyjemne spotkanie z autorką. Czyta
się lekko, zwłaszcza że język nie jest wyszukany a poruszana tematyka bardzo
uniwersalna. Co więcej, nie brakuje tu emocji, szczypty humoru i ciepła.
Polecam, na wolny wieczór i chandrę:).
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
„Uznany za
fundamentalistę” Mohsin Hamid
Wydanie
polskie: 01/2014
Liczba stron: 192
„Uznany za fundamentalistę” Mohsina Hamid to książka,
którą od dawna miałam w planach. Niecałe dwieście stron okazało się jednak szalenie
intrygującą pozycją, która wciąga od pierwszej strony. Przenosimy się do
pakistańskiego miasteczka, gdzie w kawiarni do stoliku gdzie siedzi Amerykanin
dosiada się Changez. Od słowa do słowa zaczyna snuć swoją historię a my jako
czytelnicy będziemy z niemałym zaangażowaniem śledzić kierunek tego spotkania.
Jak się okazuje, ten Muzułmanin w USA skończył Princeton, miał dobrze zapowiadającą
się pracę w Nowym Jorku i zbliżający się ślub z piękną Eriką, już nie
wspominając o licznych znajomych oraz przyjaźniach, które wydawały się trwałe i
niezniszczalne. Aż tu nagle dochodzi do zamachu na WTC w 2001 roku i amerykański
sen kończy się dla Changeza a zaczyna brutalna, szara rzeczywistość. Bohater z niezwykłą wyobraźnią oraz lekkością kreśli przed nami
swoją opowieść, która będzie nie tylko pasjonująca, co słodko-gorzka. Przyznaję,
że książka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Jest nietypowa i intrygująca a już z
pewnością, wywołująca potok emocji i przemyśleń. Można wczuć się w położenie
bohatera i wraz z nim przeżywać wzloty i upadki, doświadczać niesprawiedliwości tego świata, jak i pouczających wydarzeń. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Mój krem nr
7 - Araganowy przeciwzmarszczkowo-rozjaśniający
Objętość:
50ml
Opakowanie:
Przezroczysty słoiczek
Stosowanie:
Stosować codzienne. Na noc lub na dzień.
Mój Krem Nr 7 zawiera olej arganowy, kwas mlekowy
(0,5%) i masło kakaowe, dlatego ma działanie przeciwzmarszczkowe i
rozjaśniające. Ma ładny, mleczny zapach, choć można wyczuć nutkę świeżych orzechów
araganowych. Po nałożeniu na skórą utrzymuje się delikatny tłusty film, ale z
racji stosowania go na noc, zupełnie mi to nie przeszkadza. Rano natomiast twarz
była wypoczęta i dobrze nawilżona, nie błyszczała się, więc z efektu byłam
zadowolona. Co do rozjaśnienia drobnych przebarwień, to pierwsze pozytywne
rezultaty zauważyłam już po ponad tygodniu stosowania. Nie jest to jakiś mocny
efekt, ale mam nadzieję, że po dłuższym stosowaniu będzie lepiej. Krem na pewno
wyrównuje koloryt skóry, bo akurat to łatwo mogłam u siebie zaobserwować. Ostrzegam
przed stosowaniem pod oczami, gdyż szczypie i ściąga skórę. Nie jest do tego
przeznaczony, ale wypróbować na sobie musiałam:). Minus za brak filtra
słonecznego, który przecież jest tak ważny w zapobieganiu starzenia się skóry, ale jeżeli będzie on stosowany tylko wieczorem, wtedy można na to przymknąć oko. Polecam
do stosowania razem z maseczką-peelingiem, gdyż te kosmetyki potęgują wzajemnie
swoje działania. Jeżeli macie cerę mieszaną, zmęczoną lub ze skłonnością do
przetłuszczania się, to Mój Krem Nr 7 będzie dla Was idealny!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Płyn lawendowy do twarzy do cery zmęczonej, nawilżająco-tonizujący
Objętość:
200ml
Opakowanie:
Przezroczysta, plastikowa buteleczka
Stosowanie:
Stosować doraźnie, w razie potrzeby. Można kilka razy
dziennie.
Kiedy skóra na twarzy jest zmęczona, wysuszona, warto
zastosować Płyn lawendowy. Zawiera on naturalne składniki, m.in. aromatyczną
wodę lawendową (20%), olejek lawendowy, miód wielokwiatowy, ocet owocowy oraz nalewkę z kwiatu lawendy, które ożywiają poszarzałą cerę, dodają jej rumieńców,
przyspieszają krążenie krwi i tym samym zapewniają jej ładny, naturalny
koloryt. W krótkim czasie po zastosowaniu można zauważyć, że skóra jest gładka
i nabiera połysku, dzięki czemu wygląda promiennie. Nie odczuwa się ściągnięcia
a zapach jest bardzo delikatny, więc nie podrażnia bardziej wrażliwych osób.
Co więcej, obecność atomizera zapewnia delikatna mgiełkę, więc samo stosowanie jest już przyjemnością a połączenie tego z
kojącym zapachem lawendy przynosi ulgę czy to po całym dniu pracy, czy też po
przebudzeniu, gdy chcemy ukryć oznaki niedawnego snu. Jest bardzo łagodny, więc może być stosowany przez każdy rodzaj cery. Polecam
serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<
"Córkę samuraja" też kupiłam i się do niej przymierzam :) Wychodzi, że zakup dobry :) Jeśli chodzi o pozostałe dwie pozycje to muszę się im bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że ci się tak podobała "Córka samuraja", bo sama mam na nią wielką ochotę ;d
OdpowiedzUsuńCiekawe książki czytasz. Co jedna to inna. A płyn lawendowy chętnie bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuń"Córka samuraja" to chyba coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńKusi mnie „Córka samuraja”
OdpowiedzUsuńTym razem jakoś nic nie przykuło mojej uwagi, ale może to i dobrze, bo na razie mam co czytać na najbliższy miesiąc.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie książka Erici James, więc myślę, że się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńZ książek zaintrygowała mnie „Córka samuraja” Lesley Downer, z kosmetyków krem arganowy.
OdpowiedzUsuńOj tak, tyle książek zalega na półce, a czasu na czytanie wciąż deficyt... mam chrapkę na ostatnią propozycję, "uznany za fundamentalistę"
OdpowiedzUsuńMam straszną ochotę na "ogrody marzeń" uwielbiam książki tego typu! I jeszcze ta okładka :D Cud, miód, malinka ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ;) rustlethoughts.blogspot.com
Córka samuraja mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńKsiążki bardzo mnie zainteresowały i to wszystkie trzy (poleciały na listę do przeczytania). A ten krem i płyn też chyba wypróbuję, bo wydają się idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSame ciekawe rzeczy. Książki wpisuję an listę. Za płynem lawendowym się rozejrzę ;)
OdpowiedzUsuńOgród marzeń bardzo mi się podoba! Zarówno okładka jak i treść;) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie książka "Umrę za fundamentalistę".
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie książka "Umrę za fundamentalistę".
OdpowiedzUsuń"Uznany za fundamentalistę" ta historia mogłaby mieć zainteresować, zważywszy, że na życie bohatera wpływa realne wydarzenie. Także "Ogród marzeń" w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z każdą powieścią, ale tego czasu tak jak mówisz... Kurcze, żeby było go więcej o 24h każdego dnia! :)
OdpowiedzUsuńHmmm i znowu kusisz ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym książkę „Uznany za fundamentalistę”
OdpowiedzUsuń"Córka samuraja" wydaje się godna przeczytania, lubię takie klimaty:D
OdpowiedzUsuń