Loading...

piątek, 21 września 2012

„Na dobre i na złe” Penny Jordan




Wydawnictwo: Mira
Wydanie polskie:05/2012
Liczba stron: 512
Format:140 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788323887904

Penny Jordan to jedna z najbardziej znanych autorek romansów i książek obyczajowych. Miałam okazję przeczytać kilka pozycji, które wyszły spod jej pióra i bardzo miło je wspominam. Ostatnio trafiła do mnie książka „Na dobre i na złe” i długo nie pozwoliłam jej czekać na półce:).

Kilka słów o treści... Fabuła oscyluje wokół trzech par, z których każda jest inna i boryka się z odmiennymi problemami. Fern to mężatka, która stara się zachować spokój i trzymać emocje na wodzy. Pod płaszczykiem normalności jednak skrywa swoją samotność i potrzebę rozpoczęcia życia od nowa. Wszystko to przez Nicka, jej męża, który nie szanuje jej i romansuje z innymi kobietami. Czy starczy Fern siły, aby zawalczyć o własne szczęście? Eleanor natomiast ma kochającego męża, dwóch wspaniałych synów i niezłą pracę. Ale czy na pewno wszystko jest takie idealne jak sądziła? Jest jeszcze Zoe i Ben, dwa przeciwieństwa, która niczym magnes się przyciągają. Wspólnie planują swoją przyszłość, ale czy czekające na nich przeciwności losu umocnią czy osłabią ich relację?

Trzy związki, każdy rzekomo szczęśliwy, zwyczajny i bezproblemowy. A tak naprawdę? Cóż... Tu sprawy zaczynają się komplikować i zdecydowanie stają się bardziej złożone. Zdrada, niespełnione marzenia, brak miłości, strach, zatracenie, tragedie... Od początku wciągnęłam się w fabułę, polubiłam bohaterów i śledziłam z niemałym zaangażowaniem ich poczynania. Autorka nakreśliła sylwetki poszczególnych postaci realistycznie, namacalnie, przez co nie są oni sztuczni i fikcyjni a prawdziwi, z krwi i kości. Co więcej, akcja nie pędzi, ale też nie ma się poczucia znudzenia a duża ilość dialogów sprawia, że całość czyta się szybko i z dużą lekkością. Język jest prosty, barwny a emocje są nieodłącznym elementem tej książki. Dodatkowy plus za liczne tajemnice i niemałe refleksje...

„Na dobre i na złe” to ciekawa pozycja dla osób spragnionych lekkiej, ale i ciekawej książki o trudach małżeńskiego czy narzeczeńskiego życia. To również opowieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, codziennych zmaganiach i marzeniach, o które warto walczyć. Polecam serdecznie:)

Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<

18 komentarzy:

  1. Z wielką chęcią przeczytaąłbym tę pozycję. Od czasu do czasu lubię przeczytać coś lekkiego i przyjemnego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozycja , jak znalazł, dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej książki tej autorki i póki co jakoś tego nie czuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lekka lektura, idealna na odprężenie :) Jednak na razie z niej zrezygnuję, bo powoli robią mi się czytelnicze zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię Penny więc chętnie zapoznam się z tą książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie :) Z chęcią sięgnę po tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. hm jakoś nie przepadamza książkami, których fabuła jest rozbita na kilka osobnych historii, wolę jedną całość, ale nie mówię nie tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na dobre i na złe... i w głowie mi serialowa melodia gra...:) A jak polecasz, tytułu na pewno nie zapomnę ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam tej autorki, ale chyba warto byłoby to zmienić... :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Penny Jordan lubię, czytałam parę jej książek, a obecnie na półce czeka na mnie jej "Niespodziewany powrót" :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie książki to ja mogę czytać :) Niestety, wiele autorek zostało w moim umyśle zaszufladkowanych. Bardzo niesłusznie. Trzeba odróżnić romans od powieści obyczajowej. Udało mi się to w przypadku Nory Roberts, pora na inne autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze skojarzenie, to serial. A książka bardzo ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej się nie skuszę... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie ;) Pewnie sięgnę po nią jak znajdę chwilkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba gdzieś kiedyś widziałam ten tytuł.... widzę że warty przeczytania :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń