Loading...

wtorek, 29 marca 2011

"Amerykańskie smutki" Siri Hustvedt



Wydawnictwo: Rebis
Wydanie polskie: 02/2011
Liczba stron: 352
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788375103137

Po książkę „Amerykańskie Smutki” sięgnęłam zaintrygowana tytułem oraz opisem z tyłu okładki. Od razu poczułam, że lektura ta będzie ciekawą powieścią i tym razem intuicja również mnie nie zawiodła:).

Bohaterem książki jest rozwiedziony psychiatra Erik Davidsen oraz jego siostra Inga, która niedawno owdowiała. Na domiar złego rodzeństwo traci ojca a ich życie wywraca się do góry nogami. Przypadkowo w rzeczach zmarłego znajdują list nieznajomej kobiety, która sugeruje, że ich ojciec prawdopodobnie ma związek z tajemniczą śmiercią pewnej osoby.  Zrozpaczeni po stracie bliskiej osoby, zaskoczeni niecodziennym odkryciem postanawiają zmierzyć się z tą informacją i poznać bliżej przeszłość ojca. Wyruszają więc na poszukiwanie autorki anonimu oraz chcą się dowiedzieć, kim mogła być rzekoma ofiara. Oprócz tych niejasności zmagają się cały czas z osobistymi problemami. Eric cały czas nie może przestać myśleć o swoich bezradnych pacjentach, którzy nie radzą sobie w życiu i mają liczne problemy emocjonalne. Inga natomiast musi zmierzyć się z faktem, że jej niedawno zmarły mąż ma jeszcze inne dziecko, o którym nic nie wiedziała.

Książka mimo że jest thrillerem, dla mnie bardziej przypominała swoisty labirynt, w którym uwięzieni bohaterowie szukali odpowiedzi, rozwiązywali łamigłówki i zagadki oraz starali się wyjść z trudnej sytuacji. Zmagali się z samym sobą, przeszłością i obecnymi problemami, starając się znaleźć logiczne wytłumaczenie i zachować równowagę. Oczywiście był dreszczyk emocji, gradacja napięcia, kolejne nakładające się wątki i coraz bardziej zagęszczający się klimat powieści. I za to duży plus.

Pisarka poruszyła ważny temat relacji rodzic-dziecko oraz szereg czynników, które oddziałując na dziecko w dzieciństwie, kształtują taką a nie inną osobowość, rzutują na nasze całe życie i przyszłe wybory. Lektura ta jest wielowątkowa i wielopłaszczyznowa. Śmierć i życie, młodość i starość, zdrowie i choroba przeplatają się ze sobą i tworzą niezwykłą mozaikę tematów, które w swojej książce dotyka Siri Hustvedt.

Książkę czyta się bardzo dobrze. Język jest plastyczny i lekki, przez co łatwo wczuć się w odczucia bohaterów, ich obawy i problemy. Pisarka świetnie wykreowała bohaterów. Każda postać ma jakąś tajemnicę, przed czymś ucieka, ma jakiś kompleks lub przeżyła traumę. Skomplikowane osobowości próbujące dojść do ładu ze swoim życiem... Czy się im uda? Gdzie zaprowadzi ich poszukiwanie własnego „ja”?

„Amerykańskie smutki” to książka o tym, jak przeszłość i sekrety głęboko w nas utkwione, wpływają na teraźniejszość, kształtują nasze postawy i spojrzenie na siebie i życie. Intrygujący thriller psychologiczny, w którym duchy z przeszłości powracają z dotychczas nieznanymi faktami. Polecam i pozdrawiam!!

Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<

17 komentarzy:

  1. Kiedy byłam w angielskojęzycznej części gigantycznej księgarni w Helsinkach, ciągle trafiałam na książki Siri Hustvedt, w rożnych działach. Mam wrażenie,że na świecie cieszy się sporą popularnością. Podobnie jak jej mąż, Paul Auster. Dostałam niedawno w prezencie jedną z jej powieści, więc będzie okazja przekonać się o wadach i zaletach jej prozy. Z Twojej interesującej recenzji wynika, że te drugie zdecydowanie dominują.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłoby mi się spodobać;)
    PS: po raz kolejny jestem pod wrażeniem tempa Twojego czytania! zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz co.. wiesz co? Nie lubię Cię! Przestane czytać Twoje recenzje, bo sprawiają, że lista "chcę mieć" i "chcę przeczytać" rozciąga się w nieskończoność. Ktoś powinien wykupić mi niekończący się limit w jakiejś księgarni, płacić za czytanie i pozwolić siedzieć w domu a nie kazać chodzić do pracy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że Twoja recenzja bardzo mi się podobała, to chyba do książki nie zajrzę.
    Ale za to jej okładka przypadła mi do gustu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła, chętnie sięgnę po tą książkę :)
    Bardzo Cię podziwiam za tempo w jakim czytasz książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tej powieści, ale Twoja recenzja mówi mi, że to książka i dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Lirael - to prawda. U nas pisarka ta jest mało znana i to wielka szkoda, bo mi się jej styl podoba. Osobiście uważam, że książka bardzo dobra i warta przeczytania. Pozdrawiam:))

    Scathach - myślę, że książka Ci się spodoba:)). Nie ma co podziwiać. Mam teraz znacznie więcej czasu, więc go wykorzystuję do maksimum. Za miesiąc będzie krucho z wolną chwilką, więc i tempo znacznie zmaleje. Polecam i pozdrawiam:)

    Sil - :D. Nie rób mi tego:)). Moja lista z książkami, które chcę mieć i przeczytać liczy już pięćset pozycji, więc... A może zrobimy zbiórkę pieniędzy dla ciężkiego stopnia książkoholików (czyli nas:D) na szczytny cel, czyli na lektury dla nas??? A co do "Amerykańskich smutków" - warto!! Pozdrawiam:)

    Rapsodia - książka naprawdę warta uwagi, choć oczywiście nie ma co się zmuszać:). Pozdrawiam!!

    Annie - bardzo się cieszę:)). Książka świetna i warta przeczytania:). A tempo - oj różne, zależnie od nagromadzenia nauki i egzaminów, spraw osobistych i przede wszystkim książki:D. Polecam i pozdrawiam!!

    pandorcia - cieszę się bardzo. Gdy pierwszy raz o niej usłyszałam i przeczytałam opis, wiedziałam że mnie zaciekawi. Myślę, że Tobie też przypadnie do gustu:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce jak do tej pory. Zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. twoje recenzje zawsze są świetne i wyczerpują temat do końca przez co prawie każdą książkąjestem zainteresowana :) jestem też pod wrażeniem tempa czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skąd Ty bierzesz takie świetne książki ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. nie, nie, nie. składam podanie o roczny urlop od wszystkiego... zaraz mi zeszytu braknie na ciekawe tytuły...

    OdpowiedzUsuń
  12. Fabuła wygląda ciekawie - mam nadzieję, że kiedyś ta książka wpadnie mi w ręce :) Zazdroszczę nosa do lektur, mi coś ostatnio nie wychodziło. Ale na szczęście wpadłam na Ally Condie "Dobrani" i jestem zachwycona - czytam w każdej wolnej chwili, a jak już zaczynam nie mogę się oderwać :) Polecam! (no chyba, że już czytałaś... :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na razie muszę odpocząć od ciężkiej tematyki, ale na pewno nie przejdę obok tej książki obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dosiak - cieszę się, że zachęciłam:)). Pozdrawiam!!

    Magda - dziękuję:). Książka z pewnością Ci się spodoba. Polecam i pozdrawiam!!

    Viconia - prawie codziennie przeglądam strony wydawnictw i po ścisłej selekcji wybieram intuicyjnie to, co może mi się spodobać:D. Ot i cała filozofia. "Amerykańskie smutki" oczywiście polecam:)). Pozdrawiam!!

    Varia - łączę się z Tobą w bólu, bo mam identyczny problem:D. Książka jest warta przeczytania, dlatego koniecznie znajdź miejsce na nią:)). Pozdrawiam!!

    Soulmate - bardzo się cieszę, że zachęciłam do tej książki. Życze zdobycia egzemplarza. Co do pozycji "Dobrani" to jeszcze przede mną:). Pozdrawiam!!

    beatrix73 - trudne tematy mogą zmęczyć, to prawda. Polecam "Amerykańskie smutki" i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Poszukam jej;)

    Czytasz jeszcze więcej niż ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O, tego wypatruję w bibliotece. Czytałam jakiś czas temu "Na oślep" i bardzo mi się podobało. Niezły klimat, ciekawa bohaterka + Nowy Jork. Do tej pory pamiętam aurę tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  17. czytanki.anki - w takim razie życzę szybkiego zdobycia egzemplarza:). Myślę, że Ci się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń