Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 2009
Liczba stron: 230
Format: 130 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788361194460
O książce „Zabajone slajdy” usłyszałam od mojej dobrej koleżanki. Zachwycona oryginalnością pozycji, skutecznie przekonała mnie, że warto sięgnąć po tę książkę. Długo nie musiałam czekać i gdy tylko dostałam lekturę w swoje łapki, zaczęłam moją przygodę z Panem Wojciechem Cybulskim i światem, jaki wykreował w tej niewielkiej objętościowo książeczce.
O czym są „Zabajone slajdy”? O bezdomnych, których codziennie bezszelestnie mijamy na ulicy lub widzimy skulonych w ciemnych uliczkach. O ich samotności, wyalienowaniu i codziennym życiu, jak się okazuje całkiem innym niż sobie wyobrażamy. To także pozycja o nas samych, naszych potrzebach, wyznawanych wartościach... Bohaterowie, jakby w potoku słów i myśli, spróbują nam przekazać to co czują, jacy są i o czym myślą. Strumień świadomości, pędzący szybko, czasami niezrozumiały dla odbiorcy, ale za to doskonały w swoim przekazie. Zaskakująca książka, która w zabawny, ironiczny sposób ujmuje nasze życie i codzienne sprawy oraz skłania do przemyśleń.
„Zabajone slajdy” czyta się błyskawicznie. Dwie, trzy godzinki i już jesteśmy po lekturze. Niestety książka mknie tak szybko, że po ostatniej stronie chciałoby się więcej i więcej. Autor zdecydowanie bawi się z czytelnikiem. Kusi, wyzywa na pojedynek, zaczepia, robi uniki, po czym uderza z zaskoczenia. Istna gra w kotka i myszkę:).
Jedyne niewielkie zastrzeżenia mam do rozmiaru czcionki użytej w książce. Moim skromnym zdaniem jest zbyt duża, co na początku utrudnia czytanie. Dopiero po kilku stronach przyzwyczaiłam się i przestało mi to przeszkadzać.
Książka trudna, ale opłaca się podjąć wyzwanie, zanurzyć się w skomplikowany temat, opisany w niełatwy sposób. Język zdecydowane uliczny, miejscami wulgarny, czasami agresywny i natarczywy w swym brzmieniu. Jednak idealnie pasujący do całości, podkreślający główny przekaż. Każdy element fabuły współgra ze sobą, tworząc niezwykłe dzieło warte przeczytania.
Odważna, kontrowersyjna, wielowymiarowa, szczera, aż do bólu lektura, która daje nam niezłego kopniaka. Niszowa pozycja, która będzie istnym rajem dla osób spragnionych nieszablonowej książki, chcących poznać wymykającą się wszelkim konwenansom i normom literackim lekturę. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Właśnie się nad nią zastanawiałam i chciałam brać do recenzji;) Teraz wezmę w pierwszej kolejności chyba;)
OdpowiedzUsuńScathach - w takim razie polecam serdecznie:)). Tylko się nie przejmuj początkową trudnością w interpretacji i czytaniu. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńw moim ostatnich zakupach Matrasowych również znalazła się książka mówiąca o bezdomności - "Stuart" i coś mi zdaje, że nie długo będę polować na "Zabajone slajdy" :)
OdpowiedzUsuńa mnie zaciekawił tytuł i okładka :) dopisuję do swojej listy "must have" i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tym tytule słyszę pierwszy raz (w ogóle ilekroć wejdę na Twojego bloga ciąglę widzę jakiś tytuł, o którym nie miałam wcześniej bladego pojęcia ;)), ale od teraz zacznę go uważniej wypatrywać w bibliotece :) Na trzygodzinną lekturę jednak szkoda mi pieniędzy (skąpstwo ze mnie wychodzi ;)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Czytałam kiedyś taką powieść "Zaułek łgarza" - świetna książka o życiu bezdomnego. Muszę ją sobie powtórzyć, a i tę o której piszesz, poznam chętnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio raczej unikam kontrowersyjnym książek, a sięgam po tę "znormalizowane", szybko po nią nie sięgnę ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPonieważ o książce ani autorze nie słyszałam, zrobiłam dodatkowy rekonesans w sieci. Same pochlebne opinie, choć książka ma być niełatwa! A zatem kolejny tytuł do mojej listy:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przeczytam, aczkolwiek nie mam zielonego pojęcia, kiedy. ;) Ty w takim tempie czytasz i recenzujesz książki, że naprawdę nie nadążam z komentowaniem Twoich postów. ;)
OdpowiedzUsuńbeatrix73 - "Zaułka łgarza" nie znam, ale chętnie to zmienię. Co do "Zabajonych slajdów" - polecam, bo naprawdę warto:))
OdpowiedzUsuńPatsy - w takim razie jak w końcu najdzie Cię faza książek kontrowersyjnych/innych, to zdecydowanie sięgnij po "Zabajone slajdy":)
viv - bardzo się cieszę i zachęcam do lektury:))
Lenalee - :)). Spokojnie, ja też mam prawie 500 książek do przeczytania na swojej liście "chcę przeczyta", ale z pewnością powoli zdążę je przeczytac. "Zabajone.." zdecydowanie polecam!!
Okładka cudo :D Zapisuję na listę must have :)
OdpowiedzUsuńOdkąd aktywnie uczestniczę w życiu blogowym, moja półka 'planowane' również zaczyna się przepełniać :) Ale nie mogę sobie odmówić tej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńdm1994 - bardzo się cieszę, bardzo:)). A okładka też zrobiła na mnie wrażenie:)
OdpowiedzUsuńBellatriks - cieszę się, że zachęciłam:). Polecam i pozdrawiam!!
Rzeczywiście nietuzinkowa powieść, przedstawiająca nam zupełnie obcy świat. Póki co nie ma jej w zbiorach bibliotecznych, toteż będę musiał popytać znajomych :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno, to jest książka opowiadająca o życiu bezdomnych, czy też raczej historia z fabułą, w której głównymi bohaterami są właśnie tacy ludzie? (mam nadzieję, że w miarę jasno sprecyzowałem pytanie ;))
Zajefajna..... własnie przeczytałam. Doprawdy powalający tyle prawdy o nas samych opowiedzianych czysto, świeżo bez ściemy. Jeśli ktoś lubi gry słowne i gry w "sens" bedzie mial ubaw. Temat rozwinięty doskonale
OdpowiedzUsuńVoyager
fenomenalna !!! plastyczna jak modelina. WYdarzenie "Zabajone slajdy" to rewelacja.Literackie Play station...
OdpowiedzUsuńPolecam Maria