Wydawnictwo: Otwarte
Wydanie polskie: 04/2011
Liczba stron: 312
Format: 135 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788375150438
Nie wiem dlaczego, ale dość sceptycznie podchodziłam do książki „Ostatnie fado” autorstwa Iwony Słabuszewskiej-Krauze. Z jednej strony zachęcona pozytywnymi opiniami, chciałam przeczytać tę książkę, ale z drugiej skąpy opis z tyłu okładki jakoś mnie odpychał. Całe szczęście moje obawy się nie potwierdziły, ponieważ książka mi się spodobała. Czasami moja intuicja płata figle, ale za to przyjemnie jest, gdy nie oczekuje się wiele po książce a ta robi Ci psikusa i zaskakuje swoim wnętrzem:)
Czym jest tytułowe fado? To utwór muzyczny, melancholijny i refleksyjny, który miał swój początek w XIX wieku w biednych lizbońskich dzielnicach portowych. To taki portugalski blues. A teraz troszkę o fabule. Alicja, Polka mieszkająca w Dublinie, na wakacje wraca do Polski. Pewnego dnia w pudle swojego kuzyna Dominika, którego bardzo ceni, znajduje list od Rose z informacją o ich rozstaniu. Niestety kuzyn nie chce zbytnio rozmawiać o tym co się wydarzyło, ale prosi Alicję, aby ta po powrocie do Irlandii, wysłała stamtąd list do Rose. Jednak kobieta zaintrygowana całą sprawą i tajemniczą historią postanawia osobiście udać się do Lizbony i odnaleźć kobietę, śpiewaczkę fado, którą coś łączyło z Dominikiem. Ta podróż będzie początkiem fascynującej opowieści pełnej zmysłowych, romantycznych uniesień, nowych znajomości, ciepłego, portugalskiego słońca oraz poezji. Nie wspomnę już o pięknych uliczkach Lizbony, jej barwnych zakątkach i nowych smakach jakie na nas czekają. A to dopiero początek...
Książka ta nie jest teatrem jednego bohatera. Poznamy całą plejadę ciekawych postaci, m.in. Kostka, malarza i przyjaciela Alicji, pisarza Fernanda czy Teresę, byłą śpiewaczkę fado. Każdy z bohaterów został nakreślony barwnie i ciekawie.
Na szczególną uwagę zasługuje również wydanie książki. Piękna okładka przypominająca pocztówkę, w dotyku mięciutka, jakby z materiału. Po otwarciu zobaczymy stempelek, jakby z poczty oraz mapę miasta z zaznaczeniem najważniejszych miejsc, gdzie będzie działa się akcja powieści. Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę:).
„Ostatnie fado” to wciągająca, słoneczna lektura, którą charakteryzuje świetny styl, cudne opisy Lizbony czy też miłość w różnych postaciach. Miłość piękną, choć niełatwą i często bolesną. Tę książkę, będącą mieszanką smaków, zapachów, dźwięków muzyki czy też nieziemskich widoków, po prostu trzeba przeczytać. Warto dać się jej porwać i na sobie doświadczyć niesamowitego uczucia, jakie wywołuje. Polecam gorąco!!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Lubię czytać o miłości i podoba mi sie , że bohaterką jest Polka. Bardziej będę mogła sobie to wszystko wyobrazić. Skusze sie na tę książkę, bo zapowiada się świetnie.
OdpowiedzUsuńMi także bardzo się podobała. Ta okładka jest wprost cudna, zaskoczyły mnie także te przejścia od jednego bohatera do drugiego, co na pierwszy rzut oka nie ma związku, dopiero dalej zaczynamy rozumieć, dlaczego autorka zestawiła akurat takie osoby :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ;-) Dodaję do listy...
OdpowiedzUsuńTeraz już nie mam zastrzeżeń i naprawdę się cieszę na spotkanie z tą książka.
OdpowiedzUsuńDzięki za wytłumaczenie słowa fago, bo nie miałam pojęcia co to takiego :)
Książki z mapami przebiegu akcji są dla mnie również bardzo atrakcyjne:)
Lubię książki z miastem w tle, więc pewnie skuszę się na tę literacką wycieczkę, zważywszy że realna podróż do Portugalii chwilowo mi nie grozi:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie przepadam, kiedy jest za dużo bohaterów, nie wciąga mnie to a odpycha..sama nie wiem, okładka kusi strasznie.
OdpowiedzUsuńMnie książka zachęca samym tytułem. Jeśli ktoś nigdy nie spotkał się z fado, to zdecydowanie powinien posłuchać, bo to jest niesamowicie piękna, melanchilijna i napakowana emocjami muzyka. Kobieca to szpiku kości. Polecam wpisać w youtubie Mariza - Ja me deixou i wsłuchać się w piekne gitary i głos artystki. Dzięki niej i fado, zapragnęłam nauczyć się portugalskiego:) Książkę na pewno przeczytam jak tylko mi się uda dostac ją w moje ręce:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i mocno Was pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNiezwykła okładka !
OdpowiedzUsuńW takim razie z chęcią przeczytam:) Zachęciłaś mnie, i to bardzo. Dodatkowo lubię takie wydania książek, które wiążą się z treścią:)
OdpowiedzUsuńLubię takie niespodzianki w wydaniach książek, od razu lepiej się czyta :) Recenzja bardzo mnie zaintrygowała, muszę poszperać w bibliotece.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach. Pozytywne recenzje, jakie zbiera, tylko potęgują moje chęci na rychłą lekturę 8)
OdpowiedzUsuńja chcę tę książkę przeczytać :) koniecznie
OdpowiedzUsuńOsttanie fado trafiło już na mą jakże długą listę czytelniczą. W lecie będzie to pozycja obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńPrześladuje mnie ta książka, nawet ma się śniła. Chyba muszę koniecznie ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńRównież mnie ta książka prześladuje. ;x Ale cóz, przyznam, że chętnie bym ją przygarnęła.
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję za wpisy:)). Ostatnio mam coraz mniej czasu, aby odpisywać na poszczególne komenarze pod moimi recenzjami, ale nadzieję, że mi wybaczycie. Obiecuję poprawę w lipcu (po sesji):D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!!
jak tylko nadarzy się okazja chętnie zarzucę okiem :)
OdpowiedzUsuńPierwsza książka Iwony Słabuszewskiej pt. HOTEL IRLANDIA jest rewelacyjna, przeczytałam z wypiekami na twarzy. Kupiłam niedawno, nie żałuję. Przeczytały już dwie moje znajome i mają podbną opinię. To dobra pisarka.
OdpowiedzUsuńhttp://semper.istore.pl/product/view?id=380759