Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 288
Format: 130 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376740966
„Służąca” Iwony Poczopko spoglądała na mnie z półki od jakiegoś czasu. Mnóstwo książek w kolejce sprawiło, że dopiero teraz mogłam po nią sięgnąć. Muszę przyznać, że po opisie z tyłu spodziewałam się romansu, ale jak się okazało "Służąca” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
Główną bohaterką jest Natalia Rozumowa, mieszkająca w Petersburgu. W swoim kraju była konserwatorem zabytków, ale z powodu sytuacji gospodarczej, politycznej straciła pracę. Próbując jakoś zarobić na utrzymanie swoje i córeczki Nataszy, przyjeżdża do Polski. Nie jest jej łatwo znaleźć godziwą pracę, ale w końcu trafia do domu Jakuba Kamińskiego, bogatego informatyka, który szuka gosposi. Dziewczyna, dostaje więc dobrą pensję i zaczyna nowe życie w Polsce. Jednak jej tęsknota za córeczką pozostawioną w odległym kraju ciągle daje o sobie znać. Gdy w domu pojawia się syn pracodawcy, dziewięcioletni Franek, relacje między Natalią a Jakubem znacznie się zacieśniają. Czy jednak tych dwoje ludzi, pochodzących z różnych światów, niosących brzemię skomplikowanej przeszłości, mogą być szczęśliwi? Co wyniknie z ich coraz większej zażyłości i jak potoczą się losy bohaterów? Ale od razu uprzedzam. Jeżeli myślicie, ze to schematyczna, typowa opowieść to jesteście w błędzie.
Książka, jak już wspomniałam wcześniej, zaskoczyła mnie. Nie jest to banalna historia jakich wiele, ale ciekawie nakreślona opowieść o życiu. Z kart powieści będziemy mogli dowiedzieć się wiele o historii, kulturze i problemach Rosji. To również piękna i niesamowita lektura o różnych typach miłości, trudnych decyzjach, na które często nie mamy zbytniego wpływu oraz przeszłości, która mocno rzutuje na nasze obecne losy. W końcu, to powieść o sensie życia, szukaniu swego miejsca w świecie i zmaganie się z licznymi kłopotami.
Bardzo podobał mi się plastyczny język, pełen zarówno metafor, jak i potocznych sformułowań. Mimo, ze całość pozbawiona jest dialogów, to tekst wypowiedziany przez bohaterkę zaznaczono kursywą. Muszę przyznać, że czytało mi się to wyjątkowo dobrze. Dodatkowo spodobał mi się zakres poruszanych przez autorkę tematów, więc z tym większym zainteresowaniem przerzucałam kolejne kartki i nie mogłam doczekać się końca, który jak się okazało bardzo mnie wzruszył.
„Służąca” to książka, która porządnie Was wciągnie. Nie tylko pokaże z jakimi problemami muszą zmagać się obcokrajowcy, próbujący związać koniec z końcem, ale też dowiemy się jakie piekło potrafi im zgotować nowych kraj, w którym upatrywali rozwiązania swoich trosk i szansę na lepsze życie. Także wszyscy spragnieni wątku miłosnego, pięknego i nieszablonowego, mogą śmiało oddać się lekturze tej książki. Polecam serdecznie!!
Moja ocena:
>>>> 5 / 6 <<<<
może być interesująca. jak tylko znajdę więcej czasu, to się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńRecenzja interesująca :). Może kiedyś przy nadarzającej się okazji przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNo i znowu oryginalna i piękna książka! I jak tu jej nie przeczytać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawe, nigdy wcześniej o "Służącej" nie słyszałam - umiesz wyszukiwać perełki :)
OdpowiedzUsuńJa też sobie nie przypominam, żebym słyszała o tej książce. A recenzja bardzo zachęcająca :-)
OdpowiedzUsuńMam na swojej półeczce i na dniach zacznę ją czytać. Ciekawa jestem czy mi przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie na listę i wrócę do niej rpzez wakacje;)
OdpowiedzUsuńMuszę przestać wchodzić na Twojego bloga, bo ciągle recenzujesz jakieś książki, na widok których potem ślinka mi leci :P I tak oto nabrałam ochoty na "Służącą"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie chyba nawet tak piękny opis nie przekona///:-(
OdpowiedzUsuńKolejna pozycja na liście do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recka ;) Kiedyś przeczytam, ale nie teraz, bowiem wywnioskowałam, że to poniekąd ciężka książka, a na razie potrzebuję czegoś lekkiego, by się odstresować ;P Jednakże zaintrygowałaś mnie swoją "opowieścią", a poza tym okładka ma w sobie 'coś', co sprawiło, że grafika(przez to też sama książka, jeśli można tak powiedzieć;P) łatwo zapadła mi w pamięci :)
OdpowiedzUsuńZa @niedopisaniem stwierdzam, że masz talent do wynajdywania ciekawych, ale szerzej nieznanych książek :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele dobrego i z chęcią bym ją przeczytała. ;) Ma w sobie coś przyciągającego.
OdpowiedzUsuńA ja dla odmiany nie mam ochoty na "Służącą" Iwony Poczopko. Nie jestem pewna, czym to jest spowodowane, jednak ewentualną decyzję pozostawię na potem ;) Jak na razie czeka mnie sesja, a i stosik przed sesyjny rośnie w zaskakującym tempie ;)
OdpowiedzUsuńJak ty wynajdujesz takie pozycje? I kolejna książka dopisana do listy lektur :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująca powieść:)
OdpowiedzUsuńKochani, bardzo dziękuję za wszelkie wpisy i ciepłe komentarze:))
OdpowiedzUsuńWidzę, że wcześniej książka nie była Wam znana i dlatego cieszę się podwójnie, że mogłam przybliżyć tę interesującą pozycję:))
Pozdrawiam!!
Wprawdzie okładka nie przyciągnęłabym mnie w 100%, ale po Twojej recenzji, byłabym skłonna książkę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) O tej książce nie słyszałam niegy ale teraz jestem pewna, że przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo jest chyba to, na co mam teraz ochotę. Dziękuję za świetną recenzję! :)
OdpowiedzUsuń