Loading...

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Nieco prywaty, czyli odpowiedź na zaproszenie Isadory:))

:)
Zostałam zaproszona przez Isadorę do podzielenia się niektórymi swoimi sekretami. Bardzo mi miło i z chęcią uchylę nieco rąbka tajemnicy:)

Od czego by tu zacząć…

Treść została ukryta przez właścicielkę bloga z uwagi na prywatny charakter zamieszczonych informacji.

Uchyliłam rąbka tajemnicy i do zabawy oraz podzielenia się swoimi tajemnicami zapraszam: Lenę173 oraz Piotra (pisanyinaczej).

Pozdrawiam serdecznie:)))

44 komentarze:

  1. Również jestem rudowłosa jednak jedynie farbowana i zazdroszczę Ci, że jesteś posiadaczką tego koloru naturalnie :)
    O szybkie czytanie pytałam Cię już dość dawno, jednak jestem zdziwiona, że tak pieczołowicie dbasz o książki.
    Ja jestem maniaczką zakreślania, zaginania :)
    Zakupów również nie lubię, chociaż czasem wybieram się do sh.:)
    Przy okazji bardzo podoba mi się ta akcja, bo blogowicze stają się dla mnie mniej anonimowi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło przeczytać o Tobie coś nowego, a zarazem tak interesującego :) zauważyłam kilka punktów wspólnych: miłość do czekolady, herbaty, no i też jestem rudzielcem, z tym, że z wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że wiele nas łączy - szczególnie jeśli chodzi o książki. Nietuzinkowa z Ciebie osoba, ale to już wiem od jakiegoś czasu mimo, że "znamy" się tylko wirtualnie.
    P.S. Jako postcrosserka już teraz proszę o zarezerwowanie dla mnie jednej pocztówki z Afryki. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A już myślałam, że ominie mnie ten łańcuszek :) No ale cóż...Zabieram się do pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Same ciekawostki:)
    Uwielbiam poznawać sekrety i sekreciki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. biedronka - witaj rudzielcu:D. Od razu jakoś raźniej:). Dbam o książki, aż wszyscy na mnie krzyczą, bo nawet w księgarni marudzę, że wyglądają na zniszczone. Pozdrawiam:))

    Varia - też rudzielec? I bardzo dobrze:). I cieszę się, że mamy wspólne uzależnienia - książki, herbatę i czekoladę:D

    Książkówka Ewa - :)). Bądź pewna, ze jeżeli uda mi się wyjechać do Afryki, to pocztówkę masz jak w banku:). Pozdrawiam!!

    Lena173 - nie, nie:). Tak lekko nie będzie, więc szykuj dla nas małe co nieco:D. pozdrawiam!!

    Izuś - :)). Ja też uwielbiam jak ktoś odkrywa coś o sobie i z pewnością łańcuszek do Ciebie dotrze. Już nie mogę doczekać się Twoich tajemnic:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam już aż dwa punkty, a teoretycznie powinnam wkuwać "Czynniki, które wpływają na kształtowanie się naszego pojęcia JA"

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmmm, bardzo wywiad :) ja również baaaardzo rzadko korzystam z biblioteki - jestem "chomikiem" i muszę mieć książkę na własność :) - Ramona

    OdpowiedzUsuń
  9. Lena173 - nic się nie przejmuj:). Ja też jestem właśnie przed egzaminami, stos książek i notatek z medycyny rodzinnej i anestezjologii, ale książki i blog też mnie skutecznie odciągają od nauki:D

    Wykop książkę - Ramona i Natalia - dzięki:). Jak się okazuje mamy więcej wspólnego niż się wydaje. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana masz piękny kolor włosów! Całkowicie rozumiem niechęć do pożyczania książek:)fajne zestawienie:)))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak miło dowiedzieć się czegoś, bo w sumie nasze (książko-holików) grono nie jest aż takie duże. Ja też uwielbiam czekoladę, spacery a ja myślałam że profil lekarski jest tak ciężki że nie ma czasu na nic innego tylko nauka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rudowłosa, cudownie. Ja też niestety tylko dzięki farbie... Uwielbiam piec, tak jak Ty, ale nie dla siebie, bo widzę ile w tym podstępnych kalorii ; ) Zazdroszczę, że jesteś rannym ptaszkiem, dla mnie norma to 8:30 - 9:00 i ani minuty wcześniej. Później, jak nie chce mi się wstawać, zawsze. Ale wtedy zazwyczaj towarzyszy mi ból głowy i złe samopoczucie. No i czekoladoholicy - łączmy się! Jak ja mówię do kogoś, że chcę zjeść coś słodkiego i daje mi np. deser truskawkowy, to ja patrzę spode łba i mówię "jak mówię o słodyczach, to mam na myśli TYLKO I WYŁĄCZNIE coś co chociażby leżało w pobliżu czekolady!"

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow ! Bardzo podoba mi się ten łańcuszek ;)
    Ileż sekretów :D Zawsze chciałam Cię zapytać jak znajdujesz czas na czytanie skoro medycyna to podobno cały czas pochłania.
    Chciałabym się nauczyć języka migowego. Coś tam wiem, ale nie za wiele.
    Także nie cierpię zakupów :D
    A żeby przeczytać książkę do końca, to albo bezsenna noc albo o świcie i cdn :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasandro, bardzo miło, że uchyliłaś rąbka tajemnicy (a nawet kilka rąbków :-)). Od razu się robi przyjemniej w tak zacnym gronie książkowo-czekoladowo-herbacianym :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. montgomery - dzięki:). Zawsze proponuję znajomym, że jak chcą to mogą u mnie poczytać książkę, zrobię im nawet herbatkę i postawię ciasto, ale do domu nie pożyczę. Chociaż są małe wyjątki:)

    jussi - lekarski jest trudny na początku, tak do 3 roku. Potem człowiek już się przyzwyczaja i znacznie lepiej potrafi organizować sobie czas:). Pozdrawiam!!

    Nyx - hehe, ale fajnie:). Kolejny rudzielec:D. Z tym wstawaniem to wcale nie jest tak różowo, bo często budzę się o 6tej i czuję się zmęczona ale już nie zasnę. Czy to wakacje czy szkoła, czy położyłam się o 4 nad ranem, nie ma znaczenia. Po prostu tak mam nastawiony wewnętrzny budzik i już:). Z tą czekoladą mam podobnie. Jak słodkości to tylko na bazie czekolady:D

    Cassin - juz nie mogę doczekać się Twoich sekrecików:)). Medycyna nie jest tak trudna jak wszyscy przypuszczają. Wszystko da się pogodzić:). Też uczyłaś się migowego? Świetnie, trenuj dalej, potem jest już zdecydowanie łatwiej:)). Pozdrawiam!!

    jjon - też się cieszę i bardzo jestem ciekawa waszych sekrecików i drobnych tajemnic:D. Czekolada, herbata i książka - połączenie idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa z Ciebie osoba. ;) Również lubię piec ciasta, ale znacznie bardziej je jeść. xd

    OdpowiedzUsuń
  17. Trochę mamy wspólnego, oczywiście oprócz miłości do książek, to to też nie lubię za bardzo pożyczać, bo albo nie wracają albo wracają zniszczone, i również nie lubię się włóczyć po sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pod wieloma Twoimi sekretami mogłabym podpisać się rękami i nogami, bo też taka jestem!
    Szczególnie dotyczy to przypadłości związanych z książkami - nie lubię niszczyć książek, więc także kupuję zawsze w twardej oprawie, wolę mieć lektury na własność, cierpię na zakupoholizm przede wszystkim książkowy, ale też uwielbiam herbatę i czekoladę oraz podobnie mam jeśli chodzi o tempo moich studiów - pozwalają mi na bardzo dużo, chociaż nie zawsze mogę z tego skorzystać. No i oczywiście kocham Afrykę! Do tej pory miałam okazję być tylko na północy, ale mam nadzieję to zmienić.

    Różni nas natomiast kwestia porannego wstawania oraz pieczenia i gotowania (nie mam do tego cierpliwości).

    A w ogóle muszę przyznać, że jesteś bardzo interesującą osobą :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę, że sporo nas łączy. Nawet nieudany epizod z wegetarianizmem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Również wiele nas łączy. Tez nie znoszę zakupów,a najbardziej przymierzania, co jest dla mnie mordęgą i te włosy-RUDE ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. kasansro, cieszę się, że zdecydowałaś się podzielić się z nami sekrecikami:)
    Czyli mamy wśród nas Anię z Zielonego Wzgórza:)
    Zazdroszczę Ci tego wyjazdu do Afryki! Świetna sprawa!
    No i witaj w gronie czekoladoholików!

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. LadyBoleyn - dzięki:). Uwielbiam piec słodkości i je jeść:). Całe szczęście przemiana materii jeszcze się jakoś trzyma, ale w przyszłości będę pewnie musiała ograniczyć te pyszności:))

    toska82 - dokładnie. Ile to razy książki wracały zniszczone.. Coś strasznego, ale teraz jest zdecydowanie lepiej:). Sklepy to dobra rzecz, ale wolę wpaść do nich na kilka minut i czym prędzej uciekać:)

    Claudette - dziękuję:). Cieszę się, że kochasz Afrykę. Kto wiem? Może wybierzemy się na wyprawę wspólnie:). Twarde oprawy są zdecydowanie lepsze, choć nieco droższe. Ale co tam, przynajmniej książka przez lata wygląda jak nowa:). Widzę, że grono czekolado- i herbatoholików nam się rozrasta:D

    Futbolowa - hehe, o tak:). Wegetarianizm był piękny, ale już dawno się skończył. Ta zabawa zdecydowanie łączy ludzi i odkrywa cząstkę ich. Cieszę się, że tyle nas łączy:)

    Bibliofilka - :))). Przymierzanie to katorga. Denerwuję się, złoszczę i najchętniej kupiłabym coś na oko i zmykała czym prędzej do domu:). Też masz rude włosy? Musimy koniecznie założyć klub rudzielców:D

    Isadora - dziękuję za zaproszenie:). Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiałam i nadal uwielbiam:). Mam nadzieję, że do Afryki uda mi się wyjechać. Jak nie w tym, to przyszłym roku. Oczywiście już zaszczepiłam się na żółta febrę i inne ciekawe przypadłości, zgromadziłam nieco potrzebnego sprzętu, ale czy się uda? Zobaczymy:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jejku! Jeśli uda Ci się odwiedzić w przyszłym roku Afrykę, to koniecznie na blogu chcę zobaczyć fotorelację! :) I trzymam kciuku, żeby Ci się to udało :)!
    Judo!? No ładnie... ja kiedyś trenowałam pół roku karate... szybko się znudziłam.
    Nie wiem dlaczego nie wyobrażałam sobie Ciebie jako rudą kobietę, tylko jako ciemnowłosą :D Chyba przez ten obrazek w avatarze :D!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Miło cię poznać bliżej :)
    Nie wypożyczam książek z biblioteki, dla mnie są one bardzo intymne i przeszkadza mi, że obcy ludzie czytali je :P Wole mieć książki swoje, na własność.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Kass

    OdpowiedzUsuń
  25. Ile mamy wspólnego ! ;) Po pierwsze książkoholizm, a poza tym przesadne dbanie o książki(u mnie to normalnie rodzaj pedancji - irytują mnie zagięte roki), brak chęci do pożyczania swoich skarbów literackich, twarde okładki, książki na własność(rzadko kiedy korzystam z biblioteki)... Ja praktycznie jestem wegetarianką - czasem zjem rybę albo kurczaka ;P Na zakupy też zbytnio nie lubię jeździć, ale jakoś daję sobie radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale mnie zaskoczyłaś totalnie...nie wiem za bardzo o co w tym chodzi, ale wieczorem spróbuję "złapać dystans" i coś napisać

    OdpowiedzUsuń
  27. miqaisonfire - jak odwiedzę, z pewnością pochwalę się i zdjęcia też będą:)). Karate też ciekawe i gdybym teraz zaczynała coś trenować to właśnie karate lub coś z kung fu:))

    czytelnia Kasi - czyli tak jak ja:)). Tyle ludzi je maca, przewraca i nie wiadomo co z nimi robi, że zdecydowanie wolę mieć własny egzemplarz:))

    aniusiaczek92 - o widzisz:)). Ten łańcuszek uświadamia mi jak bardzo jesteśmy podobnie i jak wiele nas łączy. Wspaniałe uczucie:))

    pisanyinaczej - i o to chodziło:). Cała zabawa polega na tym, aby podzielić się swoimi sekretami z innymi blogerami:). Mogą być to tylko książkowe tajemnice, lub też dotyczące innych spraw. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością aż uchylisz rąbka tajemnicy:))

    OdpowiedzUsuń
  28. Haha mamy wiele wspólnego. Ja też nie znoszę zakupów, studiuje na medycznej uczelni, kocham czekoladę i herbatę i uwielbiam piec.
    Z drugiej strony lubię ciasne pomieszczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja też widzę wiele wspólnego :) zaciekawiłaś mnie tymi rudymi włosami, wyobrażałam sobie ciebie jako brunetkę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zdradziłaś nam wiele interesujących ciekawostek o sobie 8) Bardzo przyjemnie mi się je czytało ;) Zastanowiła mnie ta anemia spowodowana niejedzeniem mięsa... -może różnie to wpływa na ludzi, ale ja jestem wegetarianką od ponad dziesięciu lat i wszystkie wyniki mam dobre i nigdy, nigdy nie wrócę do mięsożerstwa :) A z kupowaniem i szanowaniem książek zgadzam się z Tobą w 100% 8)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. kolmanka - koleżanka po fachu, jak miło:)). I kolejny czekolado- i herbatoholik:D. Bardzo się cieszę:)). Z ciasnymi pomieszczeniami to już gorzej... Pozdrawiam!!

    Magda - :)). A jednak rude:). Już się do nich przyzwyczaiłam, ale dawniej miałam ochotę przefarbować. Pozdrawiam!!

    Bellatriks - dzięki:). Być może coś źle robiłam z tym niejedzeniem mięsa, sama już nie wiem. I kolejna dbająca o książki. To mi się podoba:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Też jestem czekoladocholiczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. też mam rude włosy, nawet pogłębiam mój naturalny kolor :) nie lubię herbaty, a czkoladoholiczką jestem, pod warunkiem, że jest to czekolada gorzka. I też chciałabym wyjechać do Afryki! mamy trochę wspólnego :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bujaczek - witaj w takim razie w naszym klubie:)). Mniam, mniam:D

    Magda - rzeczywiście mamy wiele wspólnego z czego się bardzo cieszę:)). Trzeba coś będzie pomyśleć z tą Afryką i np. w przyszłym roku się wspólnie wybrać:). Oczywiście jeśli znajdziemy fundusze:D. Co do czekolady to wchłaniam ją pod każdą postacią i zarówno gorzką, jak i inne rodzaje ubóstwiam:)). Pozdrawiam rudzielca!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Widzę, że jestem kolejną osobą zaskoczoną kolorem Twoich włosów :) To chyba przez ten avatar, czy jak się te obrazki nazywają :)
    Judo? No proszę. Ja polecam karate :)
    A czekolada rules! Tylko deserowa, a nie gorzka :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Tak pisałam, że nie dopisałam - dla mnie też byłaś brunetką :)

    OdpowiedzUsuń
  37. haha! Rudzielce górą! (a tak w ogóle to przyłączam się do ogółu: też myślałam, że masz kruczoczarne włosy. Ale nasze są lepsze :P)

    Fakt, Afryka to nie tania impreza... ale pomyślimy, czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Podobnie jak poprzednicy nie przypuszczałem iż masz rude włosy :) Tyle słowem wstępu ;)
    To ciekawe, jak wiele można dowiedzieć się o człowieku przeczytawszy kilka zdań, które sam o sobie napisał. Przede wszystkim podziwiam Cię za twój, jeśli można to tak określić, upór do czytania książek, bo wcześniejsze wstawania dla zaspokojenia tej przyjemności to w moich oczach coś naprawdę niezwykłego ;)
    Przejdźmy dalej, Afryka?:D Podobno warto stawiać sobie konkretne marzenia - życzę ich spełnienia!
    Nawet jeśli nie wyniosłaś nic z kursu szybkiego czytania z dawnych lat, to przypuszczam, iż studia medyczne same z siebie wymagają od studenta wielu, wielu, bardzooo wielu godzin spędzonych z literaturą - popraw mnie jeśli się mylę, ale w społeczeństwie istnieje stereotyp lekarza, czy też prawnika, który musi uczyć się przez całe życie ;)
    Mój wywód zakończę stwierdzeniem, kobieta która nie przepada za zakupami, toż to chyba ewenement ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. viv - hehe, niespodzianka:)). A avatar to tylko zmyłka:). Teraz też wybrałabym karate. A co do czekolady to wchłonę każdą i to w każdej postaci:D

    Magda - ja się przyzwyczaiłam do rudych i już mnie nie denerwują:)). Afryka - koniecznie trzeba będzie coś wykombinować:D

    Maks - cieszę się, że zaskoczyłam z tym kolorem włosów:). To nie upór a raczej ciężka przypadłość - książkoholizm:D. Ale uparta jestem, jak to koziorożec:). Afryka to moje marzenie od dziecka i powoli czynię przygotowanie do wyjazdu (szczepienie na żółtą febrę i inne, kupno sprzętu,..). Zobaczymy jak wyjdzie z finansami. A na medycynie zwłaszcza w pierwszych latach rzeczywiście mnóstwo się czytało i dzięki temu nie mam problemów z szybkim czytaniem książek pozamedycznych:). Może powinnam być chłopcem?? Hhehe, po prostu widzę bezcelowość uganiania się za kolejną sukienką czy parą butów. Są ważniejsze sprawy, ale to pewnie wynika z zajęć w szpitalach... Pozdrawiam1!

    OdpowiedzUsuń
  40. Dopiero zobaczyłam ten wpis... Rude włosy- zawsze o takich marzyłam...
    Też chciałabym skończyć medycyne w przyszłośći, choć jeszcze troszkę czasu mam na wybór studiów :))

    OdpowiedzUsuń
  41. BookEater - w takim razie trzymam kciuki za medycynę. Mam nadzieję, że Ci się uda:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Również dbam przesadnie o książki, wiele z nich wygląda jak nowiutkie nawet jeśli były kilkakrotnie czytane. Sama nie piszę po książkach i nie cierpię widzieć jak ktoś to robi. Za pożyczaniem również nie przepadam, gdyż oddawana mi zniszczone. A z bibliotek nie korzystam bo także uwielbiam mieć swoje, własne ;)
    Fajnie było znaleźć kogoś o podobnych upodobaniach względem książek :D Mój chłopak zawsze się śmieje ze mnie, kiedy lustruję książki w sklepie i narzekam na pożółkłe strony lub zagniecenia okładek :D
    Co do klaustrofobii, to może takowej nie mam, ale do windy nie wsiądę :D A już szczególnie do takiej z przeźroczystym podłożem!

    PS trafiłam tu od Aleksandry - http://aleksandrowemysli.blogspot.com/

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mamy ze sobą tak wiele wspólnego:)). Lęk przed windą pokonałam dwa lata temu, ale nadal serce mi przyspiesza podczas jazdy:). I również wybrzydzam w księgarni, bo wiele pozycji jest po prostu nieco zniszczonych.
      Pozdrawiam serdecznie!!

      Usuń