Wydawnictwo: Książnica (Publicat S.A.)
Wydanie polskie: 01/2009
Liczba stron: 280
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324577750
„Neuromancer” to najbardziej znana powieść Williama Gibsona, obsypana licznymi nagrodami, m.in. Philip Dick Award, Hugo czy Nebula Award. Warto również wspomnieć, że jest to klasyka cyberpunku i choćby dlatego, warto poznać tę niezwykłą książkę.
Przyszłość. Głównym bohaterem jest Case, który zarabia na życie jako haker. Wystarczy, że połączy komputer ze swoim układem nerwowym i już może szaleć w cyberprzestrzeni. Zna się na wszelkich kodach, łamaniu szyfru i nielegalnym zdobywaniu pieniędzy. Ma dostęp do miejsc, o jakich tylko śniło się zwykłemu śmiertelnikowi. W pewnym momencie jego barwne życie się kończy, gdy próbuje dobrać się do pieniędzy swojego pracodawcy. Za to przewinienie otrzymuje srogą karę. Jest nią specjalna toksyna uszkadzająca układ nerwowy, co uniemożliwia mu podłączenie się do komputera i szybowanie w cyberprzestrzeni. To dla niego koszmar, o jakim nawet nie śnił. Bezustannie próbuje znaleźć osoby, które mogłyby mu pomóc wrócić do dawnego życia. Wszystko się zmienia za sprawą nowo poznanego mężczyzny…
Autor snuje wizje o przyszłości pełnej technologicznych zabawek i wcale nie mija się z prawdą. To co stworzył w swoim umyśle Gibson, już teraz w wielu przypadkach jest dla nas normą. Sztuczna inteligencja, rzeczywistość wirtualna czy inżynieria genetyczna są przecież dziś na porządku dziennym. Jestem pod dużym wrażeniem tego, jak trafnie pisarz przewidział rozwój współczesnej technologii. Świat stworzony przez Gibsona jest nieszablonowy, przesycony narkotycznymi wizjami bohaterów, naszpikowany odmiennością i problemami, takimi jak dehumanizacja czy przemoc.
Bohaterowie to jedna z wielu mocnych stron tej książki. Konkretni, w intrygujący sposób nakreśleni i do tego muszą zmagać się z niełatwymi sytuacjami. Dodatkowym atutem jest fabuła, która przypomina nieco powieść sensacyjną. Nie zawiodą się również Ci, którzy oczekują dreszczyku emocji i szybkich zwrotów akcji. Warto wspomnieć o specyficznym, nieco mrocznym klimacie, jakby na granicy jawy i snu. I oczywiście wisienka na torcie, czyli język z licznymi nowymi słowami, specjalnie stworzonymi dla podkreślenia innowacyjności i oryginalności powieści. Po prostu trzeba tę książkę przeczytać, zgłębić i poznać, aby poczuć jej magię i niezwykłość.
„Neuromancer” polecam wszystkim. Jest to antyutopijna wizja przyszłości i tego, do czego może doprowadzić nas postęp technologiczny. Jeżeli lubicie science fiction, to ta książka z pewnością Was wciągnie w swój fascynujący świat. Także osoby, które do tej pory nie miały do czynienia z cyberpunkiem, powinny być zadowolone. Wystarczy, że choć trochę podobał się Wam film Matrix, to i ta lektura Was urzeknie:). Z ciekawostek tylko dodam, że jest cień szansy, że w tym roku na ekrany kin trafi ekranizacja tej powieści o tym samym tytule. Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<<
Przepadam za Matrixem, dlatego książkę na pewno przeczytam! ;)
OdpowiedzUsuńverity - w takim razie i książka Ci się spodoba. Polecam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNader interesujący wątek, zapoznam się z nim przy okazji. :)
OdpowiedzUsuńJak postępy technologiczne i przyszłości to nie dla mnie. Czasem mnie coś weźmie na sci-fi, czytam, podoba mi się, ale potem liżę rany przez najbliższe 3-4 miesiące ;)
OdpowiedzUsuńEwa - bardzo się cieszę i polecam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNyx - ja też nie przepadam za sci-fi, ale jak widzisz są wyjątki. Warto spróbować:))
Matrix, cyber-punk moze być bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńto jest kompletnie nie dla mnie. nie lubię takich książek, odpływam przy nich myślami gdzieś w dal ;/
OdpowiedzUsuńTaki jest świat - będzie się działo, będzie:D. Polecam i pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDominika Anna - książka naprawdę świetna, tylko trzeba dać jej szansę:)
świetna recenzja !
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tej książki. Może kiedy indziej, lecz teraz wolę zdecydowanie inne klimaty.
OdpowiedzUsuńDawno, oj dawno temu czytałem. Z chęcią bym sobie przypomniał tę powieść. A tak w ogóle: (cyber)punk's not dead!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam żadnej cyberpunkowej historii, ale chyba najwyższy czas zacząć i myślę, że na pierwszy ogień pójdzie "Neuromancer", bo strasznie zaciekawiła mnie jego tematyka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Gubię się w technicznych nowościach i nie wiem czy ta książka mnie nie pogrąży, chociaż przy tak wysokiej ocenie ta pozycja może być pozytywnym zaskoczeniem.
OdpowiedzUsuńjareck - w takim razie koniecznie przeczytaj:)). W końcu to klasyka:)
OdpowiedzUsuńVen - na dobry początek z tym gatunkiem myślę, że będzie to strzał w dziesiątkę:). Polecam i pozdrawiam!!
Natula - ta książka była już wydana w 1984, a to tylko wznowienie, ale z całą pewnością warte poznania:). Myślę, że może Ci się spodobać. Polecam gorąco!!
Matrix tak sobie mi się podobał. Sama nie wiem, czy to książka dla mnie, ale dam jej szansę. Tak wysokiej oceny nie mogła dostać za nic, prawda :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam antyutopijne wizje przyszłości, więc pewnie sięgnę, zwłaszcza, że ocena wysoka ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Gibsona + kocham antyutopie = must read:)
OdpowiedzUsuńDołączam do grupy "must read" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cyberpunk i wstyd się przyznać, że nie czytałem tej książki. Trzeba będzie to nadrobić.
OdpowiedzUsuń--robbi--
Przyznam, że po okładce nie byłam prawie w ogóle zainteresowana tą książką, ale gdy zaczęłam czytać Twoją recenzję zdałam sobie sprawę, że moje pierwsze wrażenie było mylne. Bardzo mnie nią zainteresowałaś!
OdpowiedzUsuń