Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 06/2011
Liczba stron: 420
Format:145 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376741116
O autorze książki „Dziewczyny, których pożądał” Jonathanie Nasaw do tej pory nie słyszałam. Nic dziwnego, ponieważ jest to debiut literacki. Mimo, że nie wiedziałam czego się spodziewać, to opis z tyłu okładki zaintrygował mnie na tyle, że nie mogłam się powstrzymać. Musiałam zajrzeć do środka i tak właśnie przepadłam na ponad trzy godziny. Ekscytujące godziny:)
Pender, to agent FBI, który od kilkunastu lat bezskutecznie próbujący pojmać niebezpiecznego psychopatę, który jest sprawcą brutalnych morderstw. Za każdym razem ofiarą pada młoda kobieta z włosami koloru „truskawkowy blond”. Tymczasem w Montrealu podczas zdawać by się mogło zwyczajnej kontroli samochodowej zatrzymany zostaje Ulysses Maxwell, który wiezie przy okazji rozpłatane ciało kobiety. O dziwo kolor włosów denatki pasuje do schematu mordercy poszukiwanego przez Pendera. Policjanta dokonując zatrzymania sama niemal nie straciła życia, ale mężczyzna trafia do więzienia. Psychiatra sadowy Irene Cogan, stwierdza u niego dysocjacyjne zaburzenie, polegające na współwystępowaniu kilku, jak się okazało pięciu, różnych osobowości w jednym umyśle. Tymczasem psychopata podczas pobytu u niego agenta FBI ucieka porywając panią psychiatrę. Rozpoczyna się pełen napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji wyścig, w którym stawką jest życie Irene i kolejnych potencjalnych ofiar.
Książka zdecydowanie przypadła mi do gustu. Zwłaszcza wątki psychiatryczne i zagłębianie się w mroczne zakamarki chorego umysłu, było ekscytujące i przerażające zarazem. Konstrukcja tego thrillera była bardzo spójna i trzymała w napięciu cały czas. Będziemy mogli obserwować to co się dzieje z punktu widzenia mordercy, agenta FBI jak i ofiary. Taki zabieg zdecydowanie wzmocnił odczuwane przeze mnie emocje i spotęgował efekt jaki wywarła książka. Sporo było tu również okrutnych scen, przez co miejscami musiałam chwilkę odsapnąć.
„Dziewczyny, których pożądał” to mocny thriller, który z pewnością zadowoli wszystkich zainteresowanych tematyką psychologiczną, lubiących skomplikowane wędrówki do pokręconego umysłu mordercy czy pełną akcji fabułę. Polecam!!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Mnie już okładka tej książki gdzieś się przewinęła. Te wątki psychiatryczne bardzo mnie nęcą. :)
OdpowiedzUsuńChyba żadna z recenzowanych ostatnio przez Ciebie książek nie jest pozycją dla mnie, niemniej będę o nich pamiętać i jeśli wpadną mi w ręce, dam im szansę. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie to pięć osobowości, więc z ochotą przeczytam:) Będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńostatnio wyszukując sobie lektury (kryminały) zwracam właśnie dużą uwagę na zagłębianie się w umysł ludzki, co kieruje ludźmi, że postępują tak a nie inaczej. Myślę, że to idealna książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi książkami, choć muszę przyznać, że okładka jest intrygująca :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ja jestem ciągle oczarowana ta ksiąską i widzę, że mamy podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńMusze ją przeczytać, strasznie mnie zachęciłaś :D Uwielbiam tematyke psychologiczną i już jestem ciekawa tego pokręconego umysłu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :P
Zagłębianie się w psychologie postaci zawsze jest bardzo ciekawe i już dzięki temu książka staje się interesującą pozycją :) Całkiem ładna okładka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale strasznie mnie zaintrygowała. Chętnie przeczytam:).
OdpowiedzUsuńPsychologiczny thriller, lubię takie klimaty, więc pewnie sięgnę przy okazji :)
OdpowiedzUsuńtematyka w sam raz dla mnie, okładka sugeruje, że to "mocna" książka, chętnie się przekonam :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. strasznie mnie intryguje. ;)
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas, bo przede mną książka polskiego mistrza grozy... ;d Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW końcu jakaś porządna książka! Możesz mieć pewność, że znajdzie się na mojej liście:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Och nie! I kolejna książka, którą "pożądam" :D u Ciebie w biblioteczce! Zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńPrzemyślę to, ale jak potem spać? :D
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam ten gatunek więc pewnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńczuję sie skuszona :) już zapisałam do listy "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale tytuł mnie zniechęca. Czy naprawdę nie można wymyślić czegoś, co nie kojarzy się z trylogią Larssona?
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie, więc za bardzo nie wciągnęłam się w treść Twojej recenzji. - Nie chciałabym się sugerować. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna.
Dosiaku, tytuł jest tłumaczeniem oryginału The Girls He Adored. Nasaw napisał swoja książkę w 2001, czyli 4 lata przed Larssonem. Zatem chyba pretensje nieuzasadnione, no chyba, że do Larssona i Santorskiego:)
OdpowiedzUsuń