Wydawnictwo: Książnica (Publicat S.A.)
Wydanie polskie: 05/2010
Liczba stron: 704
Format: 150 x 230 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324578870
Książki z dużą komponentą historyczną niezbyt często goszczą w mojej biblioteczce, ale bez wątpienia do wyjątków od tej reguły należy ostatnio przeczytana przeze mnie dość znana powieść „Kochanice króla” Philippy Gregory. Cieszę się, że dałam jej szansę, ponieważ spędziłam niezapomniany wieczór z tą lekturą. Na pewno od teraz częściej będę sięgać po książki tej pisarki.
Przenosimy się do szesnastowiecznej Anglii na dwór króla Henryka VIII Tudora. Poznamy tam trzy różne, ale za to niezwykle intrygujące kobiety, które połączyło uczucie do możnowładcy. Jak będziemy się mogli szybko przekonać, relacje łączące je z Henrykiem były dość różne a z całą pewnością skomplikowane. Bliżej poznamy Annę Boleyn i jej siostrę Marię, które nie wahały się rywalizować ze sobą o względy króla i posuwać się do dość osobliwych sztuczek, potyczek i kruczków. Wszystko to, aby zdobyć upragniony cel...
Autorce idealnie udało się odkryć niezwykłość i niesamowity klimat epoki a poza tym pokazać okres w dziejach świata, rządzący się swoimi prawami, często znacznie innymi niż możemy przypuszczać. Do tego konflikty religijne i polityczne Europy, intrygi, spiski, zdrady… Dowiemy się też jak żyło się na dworze królewskim, co nieco także o panujących tam zasadach, obyczajach i mentalności ludzi w ówczesnym świecie. Kolejny plus to bohaterowie, którzy są mocno nakreśleni i ciekawie przedstawieni. Targają nimi różne, często skrajne emocje, wątpliwości i potrzeby, które są tu mocno wyeksponowane. Książkę czyta się z nieukrywaną przyjemnością i wręcz pochłania się ją w mgnieniu oka, pomimo siedmiuset stron. Niesamowite wrażenia:)
„Kochanice króla” to powieść historyczna, którą trzeba przeczytać i poznać bliżej barwny obraz angielskiego dworu oraz przyjrzeć się tajemnicom jakie skrywa. Jest to z pewnością historia miłości, namiętności, pożądania, zemsty czy też ukazanie dwoistej natury człowieka, walki o marzenia, dramatów ludzkich i przeciwności losu. Na podstawie książki powstał film z Natalie Portman i Scarlett Johansson. Polecam serdecznie!!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Mimo świetnej recenzji książki nie przeczytam, powieści historyczne omijam szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mnie również się spodoba:) dorzucę sobie do książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie książki :-)Ale najpierw przeczytam książkę, a potem być może obejrzę film, choć ekranizacje zazwyczaj mnie rozczarowują. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę, że "Kochanice króla" Ci się podobały, bo to jedna z moich ulubionych książek :) XVI-wieczna Anglia to mój ukochany okres historii, a dynastia Tudorów jest po prostu historyczną perełką- sam Henryk VIII może posłużyć za materiał na mnóstwo powieści, nie wspominając o fascynującej Anne Boleyn. Za to ekranizacji, tej z Natalii Portman, nie polecam- jest zrobiona "po łebkach". Słyszałam o jeszcze jednej ekranizacji zrobionej przez BBC, ale nie miałam przyjemności oglądać (jeszcze! ;)).
OdpowiedzUsuńA skoro sama historia Ci się podobała to gorąco namawiam do obejrzenia serialu "Dynastia Tudorów" ;)
Pozdrawiam!
Przechodząc obok tej książki w bibliotece, zawsze rzucałam jej zniechęcone spojrzenie. Wydawała i wydaje mi się przereklamowana. Ale po Twojej recenzji mam ochotę na przeczytanie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja równiez polecam ;) Nie tylko książkę, ale i film ;] Cudowne. Mnie wciągnęło - tym bardziej, że lubię takie, a nie inne umiejscowienie czasowe powieści.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce ale teraz jestem pewna, że muszę ją kupić i przeczytać a także podrzucić mamie (choć znając życie, mama ją już za sobą :))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych sióstr, które tak zaciekle walczą o tego wspaniałego króla. Wiem, że kiedyś wszystko wyglądało całkiem inaczej ale żeby aż siostry musiały niszczyć sobie życie by wyjść na swoje? Mam nadzieję, że z moją siostrą nigdy nie będziemy zadurzone w jednym facecie :D
Ostrzę sobie zęby na tę książkę już od dłuższego czasu...zapowiada się intrygująco!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam książki w jakiś sposób związane z historią, więc na pewno tę przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Od dawna mam ochotę przeczytać tę książkę. W zasadzie to już chyba będą ze cztery lata, odkąd obejrzałam ekranizację z Portman i Johansson. Okładka nowego wydania znacznie lepsza niż ta sprzed czterach lat, kiedy zastanawiałam się nad jej kupnem :). Być może się w końcu doczeka. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZ twórczością pani Gregory miałam już do czynienia w trakcie lektury 'Wiecznej księżniczki'. Pamiętam że zachwyciła mnie wówczas szczegółowość autorki i jej lekkie pióro dlatego z przyejmnością sięgnę teraz po 'Kochanice króla'
OdpowiedzUsuńKsiążkę uwielbiam, inne powieści o Tudorach tej autorki również :) sięgając po "kochanice króla" nie sposób nie poczuć atmosfery angielskiego dworu, przesiąkniętego intrygami i spiskami.
OdpowiedzUsuńKsiążki chyba nie przeczytam, bo za historią tych czasów w literackim tle nie przepadam. Za to oglądałam ekranizację - świetna!
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie po nią sięgnąć! Uwielbiam takie klimaty, a i film od dłuższego czasu czeka sobie na dysku ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam książek z historią w tle, ale coraz bardziej staram sie otworzyć na inne gatunki literackie. Nie wiem czy przeczytam tę książkę, ale chciałabym. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna.
Nie dalej jak kilka dni temu widziałam ten film. Nie miałam pojęcia o istnieniu ksiązki!
OdpowiedzUsuńZaraz poruszę wszelkie internetowe księgarnie, by ją zdobyć!
Oglądałam film i choć średnio przepadam za takimi czasami, to film wciągnął mnie bardzo. Dlatego książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuńWidziałam film i bardzo mi się podobał, chociaż nie przepadam za Johansson. Nie sądziłam, że powstał on na podstawie książki. I sama lektura też by zyskała, gdyby ilustracja na okładce pochodziła z filmu - zachęciłoby to więcej osób do sięgnięcia po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńPowieść historyczna jest dla mnie zbyt ciężkostrawna, nawet gdyby książka dostała ocenę 100/100 to nie skłoni mnie to do jej przeczytania. Może zachowuje się jak małe dziecko lub ignorant, ale mówię nie.
OdpowiedzUsuńJa z wiadomych powodów odpuszczę sobie tę pozycję ale i tak skusiłaś mnie na tyle pozycji wcześniejszych, iż chyba bankrutem będę.
OdpowiedzUsuńMiłość, namiętność i odległe czasy. Tym razem Kasandro podziękuję :-)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam, wracałam już nie do niej kilkakrotnie
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ksiazkami historycznymi, ale może tej dam szansę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :)
Pamiętam, że miałam obejrzeć swego czas właśnie ekranizacje tej książki. Teraz może najpierw przeczytam, zanim zobaczę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
"Kochanice króla" to lektura, którą z wielką przyjemnością będę gościła na moich półkach. Bardzo dobra recenzja!
OdpowiedzUsuńOglądałam film na podstawie tej książki i przyznam, że bardzo mi się podobał. ;) Muszę poszukać tej powieści. ^^
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Fajna recenzja książki, ciekawa fabuła, ale raczej nie będę miał okazji przeczytać tej książki, bo nie jest ona dla mnie powieścią, którą mam postawić na półce w oczekiwaniu na przestudiowanie:)
OdpowiedzUsuńFilm bardzo mnie zainteresował, a po książkę też chętnie kiedyś sięgnę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńByłam urzeczona filmem, po obejrzeniu którego obiecałam sobie, że kiedyś muszę koniecznie sięgnąć po książkę :)
OdpowiedzUsuńPhilippa Gregory ma to do siebie, że trochę przekłamuje fakty historyczne, ale absolutnie jej to wybaczam, bo jej książki czyta się naprawdę dobrze :) Szczerze Ci polecam i inne książki tej autorki, myślę, że nie będziesz rozczarowana.
OdpowiedzUsuńAch, ten Henryk VIII... Cóż on takiego w sobie miał? Nie dość, że tyle żon czy 'kochanic', to jeszcze tyle książek o nim piszą :-))
OdpowiedzUsuńA tak serio, brzmi to niezwykle zachęcająco dla wielbicieli Anglii nie tylko szesnastowiecznej ;-)
Ja się skuszę na pewno.
Jestem w trakcie czytania. Z historia Anny Boleyn zetknęłam się już wcześniej(i nie tylko dzięki serialowi "Dynastia Tudorów"). Przeczytałam kilka książek stricte historycznych na ten temat, ale ta książka także mnie urzekła. Jedyne co mam jej do zarzucenia to rozbieżności z historią. Maria była starsza od Anny, a także starsza w latach, gdy była metresą Henryka(Syna urodziła mając koło 26 lat). Wcześniej była kochanką Franciszka I- króla Francji. Nie wiem dlaczego autorka tak ją odmłodziła(o prawie 10 lat!!!!). Pewnie w ten sposób łatwiej było wytłumaczyć jej naiwność, początkowy brak charakteru i potulność. W tym celu pewnie także pominięto wspomniany wcześniej prze ze mnie romans z Franciszkiem. Książkę polecam, ale proponuje poczytać na ten temat nieco więcej. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuń