Loading...

wtorek, 2 sierpnia 2011

Wracam do świata cyberprzestrzeni...

:)

Wracam do świata cyberprzestrzeni. W niedzielę wieczorem w trakcie burzy nastąpił skok napięcia i moje urządzonko internetowe (router) zginęło śmiercią tragiczną. Przez cały wczorajszy dzień grzecznie czekałam na informatyków, którzy … się nie zjawili. Co za nieodpowiedzialni ludzie, którzy obiecują przyjechać o godz. 9.30, potem 12tej, a potem twierdzą, że mają wiele zgłoszeń, ale na pewno ktoś dziś przyjedzie. Niestety nie przyjechał:(((( Dopiero dziś rano, czyli we wtorek łaskawie zjawił się jeden człowiek i raczej nie przejmował się tym, że ma dobę spóźnienia. Dobra, wyrzuciłam z siebie cząstkę złości. Zabieram się teraz za nadrabianie Waszych blogowych zaległości. Stęskniłam się i już nie mogę się doczekać jakie cudeńka żeście zrecenzowali:)

Pozdrawiam:)))))))

20 komentarzy:

  1. najważniejsze, że już jesteś, chociaż... w sumie to nie wiem, czy to dobrze, bo znów będziesz mnie zawstydzała ilością przeczytanych (w mig!)książek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. elwika - przecież Ty nie masz się czego wstydzić. Widzę ile książek czytasz i opisujesz i jestem pod pozytywnym wrażeniem:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie od rana patrzyłam czy czasem gdzieś nie zauważyłam notatki, że wyjeżdzasz na wakacje, albo jakiegoś innego powodu braku twojej obecności. Dobrze, że już jesteś!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kass - ja też cieszę się, że już wróciłam do świata żywych:D. Czułam się jakbym była ciężko chora bez internetu (toż to już uzależnienie:D) i Waszych recenzji. Najgorzej, że jak chciałam skorzystać z internetu sąsiadów i znajomych obok, to u nich przez burzę też uszkadziło sprzęt i musiałam czekać:(. Uff... ale już po wszystkim:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię się, że się zdenerwowałaś. Na szczęście już masz to za sobą. Mi także brakuje Internetu jak nawet jeden dzień nie mam do niego dostępu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aneta - hehe, to dobrze, że nie tylko ja tak mam:)). Gdyby to była przerwa zaplanowana, to bym się nastawiała jakoś na to co mnie czeka, a tak z zaskoczenia mnie wzięli. Ale wreszcie jest dobrze:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak punktualność ekipy... Też to kiedyś przerabiałam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Sihhinne - niestety. Ja zawsze jestem punktualna, więc przeżywałam męczarnie okrutne widząc, jak po dobie łaskawie zawitali w moje skromne progi. Ale całe szczęście internet już jest:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że już jesteś, bo naprawdę dało się odczuć Twoją nieobecność i po prostu brakowało Ciebie tutaj :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nemeni - dziękuję:))). Ja też się cieszę, że mogłam już do Was wrócić:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Smutno było bez Ciebie, dobrze, że już jesteś, już myślałam, że jakiś wakacyjny wyjazd Ci się trafił :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że wróciłaś - ponuro jakoś w blogosferze bez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bibliofilka - mi bez Was też było smutno. Gdyby był to wyjazd, dałabym choć trochę znać:))

    niedopisanie - ja również się cieszę:). Sama też wczoraj byłam ponura, że nie mogę wejść na Wasze blogi i poczytać recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nooo ja już w strachu byłam, co się z Tobą dzieje. ;) Na szczęście to tylko awaria sprzętu - zdarza się. A swoją drogą, popatrz jak każdy jest przyzwyczajony do Twoich codziennych recenzji - jak ich nie ma jakoś tak pusto w blogosferze. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewa - jeszcze raz dziękuję za Twoją troskę. Kochana z Ciebie osoba:)). Całe szczęście to "tylko" brak sieci, bo przecież różnie bywa. Miło mi również, że czekacie na mnie. Strasznie się z Wami zżyłam i tęskniłam:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumiem Twój ból;)
    Ja przez cały ten weekend nie miałam Internetu, wczoraj dopiero przyjechali informatycy. Nachodzili się biedni po dachach sprawdzając antenę, a się okazało, że mój kochany pies przegryzł kabel koło routera;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiedziałam, że coś musiało pójść nie tak z Twoim internetem (a jak się okazało z routerem) bo "kolorowe liczenie" wyskakiwało mi jako najnowsza recenzja przez dłuższy czas ! :D
    Dobrze, że już powróciłaś i wszystko zostało naprawione.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ja nieznoszę ludzi, którzy nie są sumienni i mają mnie gdzieś. Ci Informatycy powinni zostać sowicie "wynagrodzeni" za taką obsuwę. Tj. nooo, miłym słowem wynagrodzeni ;) Btw. Twoją obecność naprawdę bardzo łatwo wyczuć - zawsze tyyyle recenzujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze,że wróciłaś tak nagle zginęłaś. Ja miałam tak z pralką facet umówił się ze mną na wtorek a przyszedł w czwartek rano :(((.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie, że już wróciłaś. Ja też jakiś czas temu miałam problemy z ruterem więc rozumiem te katusze. Czekałam wtedy na naprawienie problemu parę dni i jeszcze usłyszałam od fachowca, że i tak mam szczęście, bo rutery psują się mniej więcej co 3 lata a ja swój miałam 5

    OdpowiedzUsuń